Chce byc kura domowa!

no i chwała Ci za to, ja wypowiadam sie o kobietach, ktore zdają sie na milosc mezczyzny, ktora jak wiadomo, przemija

sredni wzrost...prawdziwa miłość nie przemija :)

moje-twoje- nie ważne jak to rozumiecie....ale , że jesteście dumne , że takie z was doskonałe żony i matki,a tak czy siak bardziej kochacie dzieci....z czego tu być dumnym???

marcysia- prawdziwa miłość nie zna podziałów na bardziej/mniej. prawdziwa miłosć to miłość i tyle. ani większa ani mniejsza. miłośc to miłość.;-pp

średni wzrost polek- no zwróciłaś sie personalnie do mnie- zarzucajac mi bezmyślność i pytając, czy bedę faceta prosic o kasę na podpaski :)

heloiza ,ale jesteś pamiętliwa:P Miłość do męża i do dzieci jest równie mocna ,ale inna...wybacz ,ale nie będę Ci tego tłumaczyć ...jak zostaniesz mamą to zrozumiesz;)

czemu pousówano posty?

ludzie z mentalnoscia typowo zasciankową, ktorzy znaja tylko swoje najblizsze otoczenie wypowiadaja "jedynie słuszne" poglady" w takich sprawach, jak chocby zycie kury domowej. Kobiety maja rozne chharaktery ,zycie, sytuacje, mozliwosci itd. Jesli ktos wtworzy teorie na podstawie zycia sasiadki, znajomej czy szwagierki - to rece opadają Swiat jest naprawde o wiele większy i bardziej roznorodny , niz sie niektorym wydaje.

A teraz takie czasy, że kobiety, nawet te świetnie wykształcone, mogą w pracy wybierać i przebierać, tak, by realizować swoje zawodowe pasje, rozwijać się i świetnie przy tym zarabiać! :D :D :D Powiedzcie gdzie tak jest, a pakuję sie i jadę tam!!! Słowo daję! Ponieważ mieszkam w Polsce ("B") i tu znalezienie przyzwoitej, w miarę dobrej pracy (ok. 2 tys na rękę) graniczy z cudem. A o dzieciach to nawet nie marzymy bo nas nie stać.

marcysia- przepraszam, ja nie chcę Cię obrażać;-))) ale teraz piszesz, że równie mocna, ale inna;-pp wtedy pisałaś coś innego;--pp a ja jestem nawet wyrozumiała, ale masz rację, pewnie pamiętliwa;-) dziwi mnie, że ktoś pisze, że miłosc jest inna, a potem, że większa. no ale nie wazne. lubię kiedy piszecie, że miłosc jest równie silna, ale inna. równie ważna, ale inna. nie lubię cczytać, że większa lub mniejsza przez wzgląd na osobiste doswiadczenia;-pp

up

mnie tylko dziwi, że zawsze podajecie argument: miłość przemija, mąż zostawi itd. Ja nie wiem kobiety jakich WY wybieracie męzów i jakimi jesteście żonami, ale jak się wybierze odpowiedniego faceta i się o związek DBA i się go ROZWIJA to do rozwodu nie tak spieszno :D Ponadto dziwi mnie podejście: idę do pracy, bo pewnie mnie zdradzi itp. bo to świadczy o niedojrzałości do małżeństwa. Ja brałam faceta na całe życie on brał mnie na całe życie. Duzo rozmawiamy, dyskutujemy a nawet się kłócimy jak jest taka potrzeba. piszemy listy i robimy WSZYSTKO by z tej małej iskierki, która kiedyś zabłysła robił się coraz większy ogień a nie żeby gasła. Ja rozwodu pod uwagę nie biorę i nigdy brać nie będę. Wiem za kogo wyszłam i czego oboje oczekujemy. To by było na tyle.