Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość veevoorka

Ile wydajecie tygodniowo na żywność?

Polecane posty

Gość Szczery do boolu
Wiesz co, dla mnie to ty możesz nawet sobie nakupować zapasów i za 1000 tygodniowo, w zasadzie co to mnie obchodzi. Tylko nie pisz głupot pt. czytajcie skład tego co kupujecie. Powiedz to komuś kto musi za 1,5k utrzymać rodzinę. Już ja widzę jak ktoś taki skład czyta. Kupuje jak najwięcej najtańszych rzeczy, na tyle na ile go stać. A wiadomo że to najtańsze gówno jest najmniej zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczery do boolu
TMJ kto tutaj napisał że woli kupować jakieś sprzęty kosztem jedzenia? Coś ci się kobieto pomerdało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w uk
rodzina 7 osobowa 1000 zl na tydz(przeliczajac na zl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale piszecie głupoty :) a ta -lepsza- żywność co wam daje tak na prawde ??? poproszę o kilka sensowych odpowiedzi dłuższe życie ? lepsze zdrowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
Może lepsze walory smakowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
No cóż...więc wymyśl sobie tam coś, co Ci będzie odpowiadało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
Ale dlaczego ja mam Ci coś wyjaśniać? Nie rozumiem. Pisałam o koleżance - nie znam motywów jej działania. Mam je gdzieś. Wiem tylko ile wydaje na żywność. Może jej gosposia kupuje organiki a może nie??? Może jada codziennie sushi? Moze steki wołowe? Może pomidorki sprowadzane z Cypru? Ja kupuję rózne, ale np. unikam kupowania mięsa i produktów przetworzonych. MIęsko kupuję w tym samym miejscu, w którym moi rodzice kupowali przez 30 lat . Jest drozej nż w Biedronce. Trudno. Nie kupuję dzemów i konfitur - sama robię bezcukrowe. Są droższe w ostatecznym rozrachunku ale mi to nie przeszkadza. Jadam duzo warzyw - takze zimą (wiem, wiem - szklarniowe). Trudno - innych nie ma. Mięsa pieczemy sami. To też wychodzi drozej niż kupne. Szczególnie w Biedronce. Jedzenie tanie zawiera w sobie masę ulepszaczy i chemii. Dobra żywność kosztuje więcej. : pieniędzy, czasu i pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
Każdy wydaje tyle na ile go stac. I jeśli ktoś jest biedny to wyda mało w tanim sklepie, gdzie żywność jest nafaszerowana chemią - dla niego i tak nie mato znaczenia. Ma do wyboru: albo tania, faszerowana żywnośc albo żadna. Ktoś ma więcej kasy - wyda więcej, urozmaici menu, doda delkatesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
Nie drwię. Taka jest rzeczywistość, a ja ją nazywam po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do chemii o ktorej wspomniałaś ona jest we wszystkim nawet w - najdroższych pomidorkach-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też sobie nie żałuję i jak mam na coś ochotę to kupuję to bez zastanowienia.Zresztą mnie lepiej ubierać niż karmić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
Ja nie kupuje najdrozszych pomidorków. Nie warto. Pomidorki kupuje się w sezonie i je ile wlezie :) Jesli kupuję w zimie to i tak jest mi wszystko jedno- szklania polska czy cypryjska ;) Jeden grzyb. A co do mięsa - ostatnio maiałam ciekawe doświadczenie: dałam sie namówić na kupno mięska w biedronce. Zrobiłam kurczaka po chińsku i potem, po siusianu w toalecie wyczuwalna była woń...antybiotyku/leku. Warto zauważyć, ze nie przyjmowalam żadnych leków. To o czymś świadczy. Jeśli macie ochotę je jeść - Wasza sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyczuwalna była woń...antybiotyku/leku a to ciekawe ja nigdy takich przygód nie miałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chianti wyborne
Przy czy zaznaczam, że część produktów dyskontowych jest godna uwagi. Mięso i wędliny do nich nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie akurat tutaj . a ja kupuje ,w sumie biore mieęho z fabryki dziczyzny w ktorej moj nazeczony pracuje. wiem co jem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie logowaccc
szczery do bolu-ja wlasnie wpier*lososia i popijam winkiem bo lubie wczoraj byly nawet 2 winka sredniej klasy chleba nie jemy,nie kupujemy wcale parowek tez nie jemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wydawaliśmy na żarcie 600-700 zł na miesiąc ,ja i mąz. Małe miasto w Polsce i duzo rzeczy ze wsi mamy. Teraz to z 500 zł bo jestem w ciązy i mi sie rzygać chce wszystkim dosłownie-tylko mąz je, ja prawie wcale. To sobie zaoszczędzimy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl;
u mnie wychodzi ok 50 zł na jeden dzień na 2 osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle ze my nie lubimy ryb :O ani łososia ani pstraga ani innych.Owoców morza tez nie, za to indyka, kurczaczka i wołowinke od czasu. No i miesko z prosiaka-ale to mamy za darmo od teścióweczki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×