Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona po babskim party

Byłam na spotkaniu z koleżankami,wyszłam żeby małpie łba nie urwać :\

Polecane posty

Gość do: matka dwójeczki maluchów
Siostra koleżanki pewnie jest zazdrosna że ona nie ma dla kogo tych kanapek robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowawca na l4
Też bym tak chciał. Ale moja żona na taką propozycję to by mnie śmiechem zabiła :( ale kocham ją taką jaką jest i tylko mogę się oblizać smakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afssfafaaf
moglabym dyskutowac nad tymi kanapkami... podzial rol, milosc? ale to wasze zasady, jezeli je akceptujesz to ekstra. 34latka mysli, ze zycie bedzie jak w ksiazkach grocholi czy innej szczuki. feminizm jest pojeciem w ktorym nie ma miejsca na dzieci. to nie kanapki mi przeszkadzaja- a to ze kobieta robi te kanapki a facet pali papierosa i pije kawe, a ona kiwa glowa i tego fajka wącha i slucha jego opowiesci o pracy jak zaczarowanej księgi. to nie obiad mi przeszkadza, ale to ze on po pracy wali sie na łózko a ona po pracy robi drugi etat, a potem w nocy boi sie o trzecią ciążę, bo on nie lubi w gumkach, to nie 3,4,5 ciaza mnie wkurza-bo dzieci to dar!!!!! tylko to ze on jedzie samochodem, a ona z tymi dziecmi popitala pieszo w snieg z deszczem. jezeli kochasz dobrego czlowieka to mozesz robic mu obiad, kanapki i rodzic 3 dziecko. jezeli wzielas mamisynka ktory obstaje za mamusią, po pierwszej ciazy zapitalaj do pracy aby kredyt na mieszkanie szybko wziąć, a takze kupic sobie torebke bez pytania o pozwolenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamlalala
Też robię swojemu śniadanie i kanapki do pracy. Jesteśmy razem już 3,5roku i nie widzę w tym nic poniżającego. Kolacje dla Dzieci często robi On,a ja wtedy kończę ćwiczyć. Obiadki w wolne dni też nie są na mojej głowie. Tak samo wynoszenie śmieci jak i zakładanie nowego worka. Do mnie należy sprzątanie i pranie. W normalnym partnerskim związku takie rzeczy są normalne. Mało tego, gdy tylko chcę iść z koleżanką do spa to też nie ma problemu. Wydaje mi się, że kobiety, które uważają, że robienie kanapek jest upokarzające tak naprawdę nigdy nie były w zdrowych relacjach ze swoim partnerem. Odnośnie tej koleżanki, to nie zdziwię się jak zostanie starą panną, albo w akcie desperacji weźmie pierwszego lepszego, które będzie usługiwać a w zamian on pozwoli jej na wieczorne lody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta małpa
ma trochę racji, ale nie z kanapkami, bo to bzdura, ale z tym żeby zadbać o przyszłość. Jak nie będziesz nigdzie pracować to może być różnie za kilkanaście-kilkadziesiąt lat, facetom czasami odbija w pewnym wieku, jak się "zakocha" w 20-latce jak bedzie w kryzysie wieku średniego? A poza tym faceci troche krócej żyją, jak odejdzie wcześniej, możesz zostać bez źrodła dochodów i emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgvfcxdf
to nie kanapki mi przeszkadzaja- a to ze kobieta robi te kanapki a facet pali papierosa i pije kawe, a ona kiwa glowa i tego fajka wącha i slucha jego opowiesci o pracy jak zaczarowanej księgi. do czego to się ma tyczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiolla
Wiesz autorko, ja tam bym afery z tego nie robiła. Ot wymiana poglądów i tyle. Wiele kobiet uważa, że mąż ma 2 ręce i powinien sam sobie robić, widocznie ta koleżanka była jedną z nich. Wystarczyło odpowiedzieć jej, że Tobie pasuje taki układ, najwyżej trochę jej dopalić, że jakoś te jej zasady nierobienia kanapek nie posłużyły jej chyba, skoro jeszcze nie zagrzała w żadnym dłuższym związku i tyle. Po co wychodzić, obrażać się, robić sceny. Trzeba było grzecznie odpowiedzieć i zostawić ją i gadać z innymi koleżankami. Ale swoją drogę z tym robieniem śniadanek i obiadków to trochę uważać trzeba, nie ma co wpędzać się w związek, w którym kobieta jest garkotłukiem i służącą, a mąż tylko przychodzi na gotowe i najwyżej tylko pobawi się z dzieckiem, bo kiedyś to kobiecie bokiem może wyjść. Sama wiem, co mówię. Mój mąż zawsze był takim wygodnisiem i póki nie mieliśmy dziecka, mnie nie przeszkadzało robienie mu kanapek i podstawianie obiadu, ale jak dziecko się urodziło, jestem zbyt zarobiona, by jeszcze wszystkim wszystko podstawiać, więc zagoniłam męża więcej do roboty i już nie ma takiego dogadzania jak kiedyś. Ja uważam, że owszem, mężowi można podstawiać pod nos, ale tylko wtedy, kiedy on sam też Ci coś podstawia i prowadzi z Tobą dom i obowiązki po połowie i nawzajem sobie pomagacie i podstawiacie. Tyle że ja mówię z perspektywy kobiety pracującej zawodowo,kiedy mam na głowie pracę, dziecko i dom i nie mam czasu, by mężowi wszystko podawać na tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam, ze w wielu rodzinach (nietylko zwazkach) glupia kwestia kanapek pokazuje zwykla dobrosc czy serdecznosc ludzi. O mnie mozna powiedziec wszystko, co sie tyczy przeciwienstwa tezw. Kury domowej, ale jest dla mnie oczywistej, ze jak ktos inny w domu wychodzi do pracy, to inny nie wychodzacy z domu czlonek rodziny robi drugiemu kanapaki. Tak, ja robie mojemu kanapki, moja mama mu robi kanapki, tata mi robi kanapki, mama wrzuca owoce do torby przed moim wyjscie do pracy. W normalnej rodzinie to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfc
dlatego wole siedzieć w domu niż zapierdalać w jakiejś głupier robocie za 1200zł i przychodzić zmęczona z roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestescie jakies dziwne... ja tez robie emzowi kanapki do pracy. Jestesmy razem prawie 13 lat, 4 lata po slubie. Nie widze w tym nic dziwnego. Zal mi tych co nie potrafia sprawiac sobie wzajemnie malych pzyjemnosci, bo przeciez co to za problem zrobic kanapke ?? Maz tez czesto w weekendy robi sniadanie i prawie codziennie kolacje. Glupie teksty typu "raczek nie ma", "sam sobie zrobic nie moze" - no pewnie, ze moze. Tylko czy jak wtedy wprowadzimy zasade "kazdy sobie rzepke skrobie" to czy nie dojdziemy do tego, ze bedziemy na pol skladac sie na chleb ?? :/ A komentarz siostry kolezanki conajmniej nie na miejscu, bo co ona moze wiedziec na temat zwiazku skoro utrzymac go nie potrafi, najwyrazniej moze powinna robic tez te kanapki ;) to tak smao jak ludzie nie majacy dzieci daja rady na temat ich wychowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvfvdvvf
wolnosc tomku w swoim domku:) kanapek mezowi nie robie, on tez zajmuje sie z rana mala, daje mi te 20 min ekstra do pospania, a kanapki robi sobie wieczorem;) co do obiadu, to ja tez podaje, zwykla kultura i na pewno nie uwlacza zadnej godnosci, zreszta tak samo jak robienie kanapek.. jezeli komus chce sie z rana wstawac i robic nawet te 2 dodatkowe kanapki to czemu nie? mysle ze kolezanka naczytala sie za duzo kafeterii;) tu kazda singielka najezdza na matke ktora ''usluguje'' mezowi.. prawde powiedziawszy ja bym taka rozmowa nie poczula sie dotknieta , raczej potraktowalabym kolezanke z przymrozeniem oka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszystkiego... Ja też szykuję mężowi kanapki do pracy:D Ale nie wstaje rano, żeby to zrobić tylko jak mąż jest w pracy a ja i tak coś tam grzebię w kuchni to od razu zrobię kanapki, włożę do lodówki i rano wstaje to spakuje do torby i ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvfvdvvf
dlaczego dziwne?? kazdy ma prawo do wyrazania swojej opinii,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas różnie co do kanapek
Raz mąż sam robi,raz ja a raz razem:) Nie widzę w tym nic złego. Współczuję Panom co mają takie wiedźmy które kanapek nie zrobią:) Obiady też muszą sami gotować itp?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas różnie co do kanapek
My robimy wieczorem:P Oboje pracujemy. Nie tylko kury domowe robią kanapki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, jak się kogoś kocha to się nie przestaje go szanować tylko dlatego, że gotuje i sprząta Ja swojemu jestem wdzięczna za to, że mi tak dobrze jeść daje i posprząta. Dopiero jak się kogoś nie kocha to się ma go za jakąs kuchtę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robiłam kiedyś mężowi kanapki do pracy jak wstawałam wcześniej od niego, także nie widzę w tym nic dziwnego a koleżanka po prostu zazdrości bo sama nie ma życia ułożonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfc
ta baba Ci zazdrości poprostu,że masz męza,dzieci ii ciepły dom do którego chce się wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijggoijgoigjdofigfg
Jest chyba bardzi wiele sposobow, jak mozna stracic godnosc (obojetnie czy mezczyzna czy kobieta) - praca w domu obojetnie jak dzielona (kto co robi wynika z przebiegu dnia/poranka i ze wzajemnego wychodzenia sobie naprzeciw) na pewno nie odbiera nikomu godnosci. Zacznijcie wreszcie myslec - dotychczas to tylko chorobliwy belkot zakompleksionych zon i niewyzytych bab. Ma ktoras z was w ogolepojecie, co to jest zwiazek dwojgha kochajacych sie ludzi ??? Wspolne zycie na codzien i normalny podzial codziennych czynnosci mi obowiazkow ???? Zycze wszystkim powodzenia w obronie wlasnej godnosci poprzez unikanie zrobienia czegos dla partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona po babskim party
Nie robiłam żadnych scen- po prostu słuchając tych jej mądrości na temat podziału ról w małżeństwie, wychowywania dzieci, pracy po prostu miałam dość i powiedziałam,że jestem zmęczona bo dość wcześnie wstałam i wracam do domu,razem ze mną wyszły 2 koleżanki które też były już zmęczone. Dziś dzwoniła do mnie koleżanka i przepraszała za siostrę,bo po naszym wyjściu w końcu doszło do kłótni bo pozostałym 2 koleżankom zaczęła wytykać że nie stać ich na jakiś porządny wyjazd tylko nad Bałtyk jeżdżą... Fakt trochę wypiła i pewnie nie panowała już nad językiem. Co do mojej niezależności i przyszłości- mam 32 lata, od 19 roku życia pracuję, od 7lat w jednej firmie, mam pewne stanowisko pracy po powrocie z wychowawczego. Więc spokojnie nic mi w przyszłości nie grozi. Co do wypowiedzi że ja mu robię kanapki a on pali... hmmm... już pisałam,że on w tym czasie bawi się z dzieckiem. Co do kwestii że kobieta musi wracać po urodzeniu dziecka i zarabiać na kredyt-no ja właśnie nie musiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsasfaafsfsafsa
gdzie jest obiad-wczoraj dostalam pytanie. oj chyba dostanie caly gar ziemniaków:Dhaha i to samo jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona po babskim party
A co do podziału obowiązków-to mąż wynosi śmieci, robi duże zakupy, robi pranie, składa, prasuje, odkurza-generalnie wykonuje na zmianę ze mną wszystkie prace domowe,jedyne co to nie gotuje, bo nie lubi. Tak jak ja nie lubię prasować i w ogole tego nie robię. Nawet moje bluzki do pracy prasował mi mąż-to dopiero upokożenie faceta co? Małżeństwo polega na tym aby dzielić się obowiązkami i sobie pomagać,a nie oglądać się co będę mieć z tego że coś zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdhdkeujdierjfijr
A ja robię mojemu ukochanemu Mareczkowi kanapeczki, pakuję w papier śniadaniowy i jeszcze na każdej piszę wierszyki albo rysuję serduszka. A jak ja przychodzę z pracy to mam podany obiad. I żadne z nas nie czuje się wykorzystane, wręcz przeciwnie- miło jest sprawić komuś przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta małpa
a to zupełnie inna sytuacja, jakoś tak zrozumiałam że nie pracowałaś dużo czy coś, no bo czego w takim razie ta laska się czepia? A nawet jak nie pracowałabyś, twoja przyszłość to twoja sprawa, widać że się próbuje dowartościować na siłę, zresztą fakty mówią same za siebie - to ona nie ma męża i dziecka ani nawet własnych koleżanek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, miło jest komuś sprawić przyjemność. Dla mnie to żadne upokorzenie, że gotuję obiad dla męża i dzieciaków a potem jak mąż wraca z pracy to podstawić Mu pod nos. No bo co w tym złego, lubię patrzeć jak ze smakiem zjadają. Jak ma wolne to On szykuje śniadania, czy odkurza. Do niedawna to On robił zakupy bo późno wracał a mi ciężko wybrać się na zakupy z dwójką było. A teraz jak wraca wcześniej to zostaje z dziećmi a ja idę sobie sama na zakupy. Ładnie ktoś wcześniej napisał - bo ważne, żeby sobie wychodzić na przeciw a nie liczyć się kto, co, ile zrobił. Oczywiście o ile robią to oboje partnerzy bo ciężko naskakiwać koło kogoś kto choć czasem nie potrafi odwdzięczyć się tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona po babskim party
Ona się przyczepiła,że od prawie roku nie pracuję tylko jestem w domu z dzieckiem, najpierw na macierzyńskim,a teraz na BEZPŁATNYM wychowawczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdbsjjs
Czy wy jestescie jakies tepe? Te kanapki to esecja uslugiwania facetowi gdy on tylko lezy i pewnie o to jej chodzilo,a nie o robienie kanapek gdy jest podzial rol,ruszcie troche glowa czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kogo to obchodzi czuj
Ja też robię mężowi kanapki do pracy, podobno moje mu lepiej smakują ;) On za to bardzo często po pracy gotuje obiad, bo to go podobno relaksuje (skoro tak mówi, to OK - nie wnikam). Ale. Jako, że nie mam z tym absolutnego problemu, pasuje mi to, bo wiem, że do niczego się nie zmuszam, że partnera mam spoko, a nie jakiegoś lewusa z dwiema lewymi łapami, to słowo daję - że żadne słowa krytyki w tym względzie poczynione przez kogokolwiek nie sprawiłyby, że bym to przeżywała nie wiadomo jak długo. Nie zrobiłoby to na mnie najmniejszego wrażenia. Zatem. Dlaczego autorko wątku aż tak zabolały cię słowa tamtej dziewczyny ? Nie mogłaś tego obrócić w żart, albo po prostu - przejść nad tym do porządku dziennego ? Dlaczego ? Masz kompleksy jakieś, brak ci pewności siebie czy co z tobą nie tak ? No chyba nie jest tak, że sama masz problem z tymi cholernymi kanapkami ? Twoja przesadnie nerwowa reakcja daje do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona po babskim party
Nie przeżywam sprawy nie wiadomo jak długo-temat założyłam wczoraj po powrocie z imprezy kiedy byłam zła. Dziś jestem już tylko zdegustowana jej postępowaniem ale ogólnie mam to już gdzieś. Dziś odpisuję innym którzy mają różne zdanie na ten temat-to się nazywa dyskusja. W żart można obrócić wiele rzeczy ale nie teksty w stylu źle robisz, oddaj dziecko do żłobka bo na bruku wylądujesz, nie rób mu kanapeczek bo cię puści w kapciach. I kiedy ktoś tak mówi 1 raz to można to jakoś zbyć, zbagatelizować czy zażartować,ale kiedy na żart ktoś mówi nie żartuj sobie, ja wiem co mówię jeszcze pożałujesz, na próbę zmiany tematu- nie wykręcaj się,ja chcę dla ciebie dobrze... I tak przez 2 godziny do nas swoje mądrości prawiła-nawet co do tego że koleżanka nie powinna karmić piersią 9 miesięcznego dziecka bo mu zgryz skrzywi i wiele,wiele irytujących mądrości,to człowiek się może znudzić, wkurzyć i wyjść. No a jak się później okazało wieczór skończył się ostrą kłótnią,więc laska ma coś w sobie co odrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do afssfafaaf
podoba mi się Twój tekst i w zupełności zgadzam się z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×