Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...umre...

tesknie za kochankiem..

Polecane posty

Gość Musi ci być bardzo ciężko
Mój wygląd nie ma nic do rzeczy - a na sex nie narzekam. Natomiast co do kochanek: jeśli już nie kamienować, to powinny być piętnowane na czole rozpalonym żelaznym stemplem. O takim kształcie: http://wd10.photoblog.pl/np5/201211/8B/136659249/karny-kutas-d.jpg Dlaczego? Dlatego bo swoim łajdactwem wyrządzają krzywdę wielu ludziom i na kilka pokoleń naprzód. Czy to jest dla was jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
lat mam 29,4 lata po slubie w tym 2 dzieci,corka 5,syn 1.5roku. Bylam na urlopie macierzynskim,kiedy przeprowadzilismy sie do mojej rodzinnej miejscowosci. Sasiadow zalam x czasu,z jego zona,kumplowalysmy sie nawet dosyc blisko. Przychodzil,spedzal z nami czas,ona rowniez,wspolne wypady,grille,imprezy...ktoregos dnia maj 2012,powiedzial mi,ze wiele nas laczy,ze zmienialm sie itp itd. Zaczal mnie czarowac,uwodzic,mowic mile slowka,pocalowal mnie przypadkiem i tak sie zaczelo. dlugo odmawialam spotkania,nie wiedzialam czego tak naprawde ode mnie wymaga. Z mezem jeszzce przed porodem zaczelo sie psuc,nigdy nie mogl sie pogodzic z moja praca,w ktora wkladam cala siebie! To jest moj zawod i to bede i chce robic! Wkoncu zgodzialm sie na spotkanie,ktorego nie zapomne do konca zycia. Bylo cudownie,trwalo 4miesiace, we wrzesniu,kiedy sie spotkalismy,wlaczyl mi sie sam tel kom. zadzwonil do mojej siostry,z ktora nigdy nie mialam dobrego kontaktu. Ona wszystko uslyszala,zadzw do jego zony,powiedziala o wszystkim,potem do mego meza i tak sie zaczelo! Przyznalam sie,uwazalam ze tak bedzie najlepiej,w przeciwnym razie nigdy tego nie skonczymy.On nie chcial konczyc,mowil,ze nie poradzi z tym wszystkim,ze pragnie,mysli,jednak oboje zdecydowalismy ze musimy dla dobra naszych dzieci. Zgodzilam sie! Nie widywalismy sie pol roku! Tydzien temu,cos mnie podkusilo,napisalam,ale przed tym dopilnowalam zeby byl w pracy. Odpisal! jego pierwszy sms byl o tersci: Dlaczego to zrobilas? Dlaczego powiedzialas? Kiedy juz zyczylam mu wszystkiego najlepszego,on zaproponowal spotkani,zgodzilam sie,oczywiscie rozmowa nie trwala dlugo:) potem kilka razy sie spotkalismy,w poniedzialek mialam sie odezwac,gdyz on kasuje wszystkie moje nr. Odezwalam sie,dzwonilam,pisalam i tak jak grochem o sciane,zero odzewu! Caly tydz nic! Raz sie z nim mijajlam,patrzyl takim smutnym wzrokiem ale nie moglam nic zrobic. Chociaz moglam go skontrolowac,nie zrobilam tego... czasem mysle o zemscie ale za chwile znowu pragne go jeszce mocniej... sorry za wyczerpujaca wypowiedz... Moze chaotycznie to napisalam,ale spiesze sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
do maja 2012 tez mialam takie zdanie... coz...pozyjemy zobaczymy...jakbys kiedys chciala pogadac o zdradzie,bo sama zdegustujesz,dawaj smialo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musi ci być bardzo ciężko
Ja już jestem zdegustowana. I to bardzo! Czy chcesz powiedzieć , że twoim postępowaniem nie kieruje mózg, zwany rozumem ? Co zatem - która część ciała - jest odpowiedzialna za twoje czyny? Jeśli nie jest to rozum - to czego ty używasz do myślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nas nie zabije to wzmocni
nie umrzesz. Rozumiem Ciebie doskonale. Tęsknie jak nie wiem co. Jestem rozwódką i wpakowałam się w takie gówno jak romans z żonatym facetem. Zdradą się brzydziłam, bo zdradził mnie mój ex mąż i pomimo tego, że bardzo go kochałam i on błagał o wybaczenie rozwiodłam się na własne życzenie, rozwód dostałam z orzeczeniem jego winy. Nigdy w życiu nie zdradziłam męża, chociaż miałam mnóstwo sposobności. Jestem atrakcyjną kobietą, więc musiałam się opierać takim pokusom jak Ty. Nie zrobiłam tego z szacunku dla mojego ówczesnego męża. On miał żonę i dziecko i chciał ich dla mnie zostawić, zakochałam się w nim, robiło się tak bardzo niebezpiecznie, że zdecydowałam się na zmianę miejsca zamieszkania, żebyśmy się nie mogli widywać. Pozostał w mojej psychice na długo. Wyprowadziłam się do innej miejscowości, bałam się, że skrzywdzę mnóstwo osób. Męża kochałam i dzieci, jednak do niego mnie ciągnęło, więc moją decyzją była wyprowadzka nie zdradziłam mojego ex nigdy i tego akurat żałuję w chwili obecnej, bo facet mnie tak pociągał, tak kręcił jak nikt inny, gdybym przewidziała, że mnie zdradzi mój ex mąż, ja po prostu żyłam w innym świecie i zdrada dla mnie nie mogła mieć miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nas nie zabije to wzmocni
Po rozwodzie mnóstwo propozycji od żonatych i wolnych facetów, żonaty dla mnie znaczył nie ruszany. Oj ile mogłabym rozwalić małżeństw ja jedna to wiem, na wszystkie tu żony wylewające pomyje na kochanki, ile kobiet uratowało Wasze małżeństwa!!Opierając się Waszym mężom!! Faceci to generalnie świnie!!!! I pojawił się on i rozwalił mój świat na kawałki. Żonaty facet, Znał się na "rzemiośle" jemu po bardzo, bardzo, bardzo długich staraniach udało się mnie zdobyć. Nie wiem, co on w sobie ma/miał, że oddałam mu serce, kocham go i to jedno wiem. Nie jest nawet w moim typie, rozumu tu nie odszukasz, na pewno nie o sex tu chodzi. Chciał zostawić swoją rodzinę dla mnie. Żonę i dwójkę dzieci. Serce mi wtedy prawie pękło nie zgodziłam się. Kocham go i wiem, że nigdy tak nikogo nie pokocham. I tak krwawi moje serce do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musi ci być bardzo ciężko
To gdzie wy łazicie? W jakich kręgach się obracacie? Że setki facetów chcą was brać? Co z wami jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nas nie zabije to wzmocni
Jestem inna. Jego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musi ci być bardzo ciężko
Inna - znaczy jaka? Wyglądasz tak, że każdy chce cię zerżnąć? To jak ty wyglądasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nas nie zabije to wzmocni
Byś się zdziwiła, normalna kobieta, styl uwielbiam sportowy, leginsy, podkoszulek mój żywioł, adidasy, i wtedy jestem sobą. W pracy te garsonki, białe koszulki i szpilki są dla mnie gehenną. Makijaż taki aby był, czyli nic, nie używam cieni do powiek, szminkę mam nawilżającą i mam na 100% Z 5 kilo nadwagi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednym słowem
wagina na dwóch nogach, cycki i za duża d...a. ;) To twój sposób na sukces?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinestka
"Musi ci być bardzo ciężko" i "jednym słowem"- mam odruch wymiotny, gdy czytam wasze wpisy. Wstrętne, zawistne babska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednym słowem
A co powiesz o tych d..dajkach, które zdradzają swoich mężów i rozbijają cudze rodziny? Nie zbiera ci się na wymioty jak je czytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinestka
nie. I nie będę dyskutować z kobietą bez klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
witam. Co nas nie zabije to nas wzmocni,nie tlumacz sie takim ludziom,oni nigdy nas nie zrozumieja,zawsze beda myslec,ze z naszego powodu rozpadają się związki, dzieci pozostają bez ojców, a żony są pozbawione mezow! Niewiele spogląda na to obiektywnie i nie zapyta siebie dlaczego przykładni dotychczas mężowie ,szukają czegoś innego.Co ich do tego kieruje; nuda czy chęć skosztowania czegos zakazanego!!!? Bardzo Ci wspolczuje,musi byc ciezko i jak pomysle,ze moze rozniez trafic sie to mnie,ciarki mam na calym ciele! Ciezko jest prowadzic podwojne zycie,tym bardziej,jesli sami nie wiemy czego chcemy i jesli na dwoch osoabch zalezy nam tak samo mocno... Mamy swiadomosc,ze krzywdzimy tym swoich najblizszych ale nie mozemy na to nic poradzic,bo tak ciezko jest powiedziec dosc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab46
.....tak jest jak ktoś dobrze dupczy....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
To sie czesto tylko tak wydajemalo jest ludzi ktorzy moga powiedziec iz sa w stanie przewidziec jak zachowaja sie w danej sytuacji. Jezeli tacy sa to gratuluje im odwagi. Bardzo czesto od slowa do czynu droga daleka. Mowimy subtelnie a wykonujemy brutalniedlatego ze zachowaniae czesto spowodowane sa emocjamia nad emocjami trudno jest zapanowac! Niestety!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
gab dac ci pare metod???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest kobieto?
jesteś 4 lata po ślubie i już zdradzasz? nie masz wstydu za grosz :-( Dwoje małych dzieci i już męża nie kochasz? A skąd wzięŁo się dziecko w wieku 1,5 roku? A może to sąsiada? :-) Według mnie masz puszczalską naturę, a mąż żeniąc się z tobą wpadł jak śliwka w kompot. Współczuję mu wymuszonego seksu z tobą raz na 2 m-ce. żenada. żal Jego - nie ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest kobieto?
nad emocjami można zapanować, gdy się chce :-) jak się chce mieć kochanka to zawsze można go znaleźć albo dać zgodę na propozycję romansu - to proste :-) NIE POWINNAŚ BYĆ ŻONĄ ! NIE DOROSŁAŚ DO ZWIĄZKU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest kobieto?
poza tym jak to jest? 4 lata po ślubie a córka 5 lat? :-D dziecko było przed slubem, potem następnie, a ty piszesz że nie kochasz męża, to jak to było? Gwałcił cię czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednym słowem
one wszystkie, włącznie z autorką, to są bardzo porządne i przyzwoite kobiety... ...tylko mają picki-łajdaczki ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest kobieto?
i jeszcze napisałaś, że kumplowałaś się z jego żoną :-( jesteś podła! Boże broń przed takimi "kumpelami" jak ty ! :-p On też nie lepszy - pan zdradzacz i puszczalski - w sumie pasujecie do siebie :-) jedno warte drugiego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
nie wiesz co mowisz dziewczyno! W takiej sytuacji rozum w niczym nie pomaga,bo kiedy sa uczucia-to pierwsze jest tak jakby wylaczone,jest na straconej pozycji.Rozum z miloscia nie zawsze sie kumpluja,nie ma BEETWEN! "Gdy rozum spi,demony rzadzą",czy jakos tk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
nie nie wpadlismy,moze nie precyzyjnie to ujelam,slub bralismy w styczniu,dziecko przyszlo w grudniu! Kochalam go,ale z czasem to wszystko sie wypalilo. Kiedy postanowilismy o drugim dziecku,mielismy nadzieje ze to nas do siebie przyciagnie,polaczy ale nie bylo tak! Bylysmy kumpelami,ale to stare dzieje... Nie planowalam tego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest kobieto?
twoj mąż powinien podać sprawę o rozwód z twojej winy, ty go zdradziłaś, bo już po kilku latach się wypaliło... żal.pl ":-( nie powinnaś brać ślubu ---- nigdy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umrzesz
Ockniesz sie .Zaczniesz kierowac sie rozumem a nie emocjamii .To ty nie znasz zycia .Nie kochasz męża ok .Rozwiedz sie .Po raz drugi oszukujesz go .Wybaczył ci .Nic ciebie to nie nauczyło .Daj mężowi szanse na spotkanie kobiety ,ktora pokocha go .Narazie to ty chcesz mieć ciastko i zjesc ciastko . Kochanek tez cie nie chce ,stad twoje dylematy .A tak spokojnie .Odejdz od meza skoro tak meczysz sie z nim .Uporzadkuj własne zycie . I zacznij dopiero budowac .To własnie zycie .Odpowiedzialnosc za swoje postepowanie . Powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nas nie zabije to wzmocni
do umrę Doskonale Ciebie rozumiem i wiem o czym piszesz. Jeżeli jest uczucie to jest to silniejsze, silniejsze od nas i rozum Ci nie pomoże, bo można sobie samemu tłumaczyć, że jest to złe przecież to jest oczywiste i to wiemy, jednak jak się kogoś bardzo kocha to nie można o nim zapomnieć, po prostu się nie da, można próbować można siebie oszukiwać jednak tak jak piszesz ból jest tak silny, że prawie można umrzeć. Ja tak mam i mimo, że mam mnóstwo okazji do rozpoczęcia związku i ułożenia sobie życia, to niestety nie potrafię. Próbowałam nawet 2 razy posłuchać rozumu, że może jednak się zakocham po jakimś czasie. W jednym i drugim przypadku wiedziałam, że nie dam rady bez miłości i nie chciałam krzywdzić tych osób. Próbowałam wszelkich sposobów, by się z niego wyleczyć, dosłownie wszystkiego. Kilka razy zrywaliśmy twierdząc, że tak będzie lepiej. Nie jest lepiej. Ja tęsknie, on też. Myśmy się emocjonalnie niesamowicie zżyli. Potrafimy rozmawiać ze sobą bez przerwy, nawet 18 godzin, bez radia i bez muzyki. Jak sypiał u mnie, to spaliśmy dosłownie po 3 - 4 godziny, bo nam szkoda było czasu na sen. Ostatnio poprosiłam go przez telefon, żeby już nigdy więcej do mnie nie przyjeżdżał, bo nie chce go już widzieć, był zaraz na 2 dzień u mnie w pracy, bo chciał, żebym mu to powiedziała w oczy, czy na prawdę tego chce. Próbowałam grać, być stanowcza, jednak w końcu na korytarzu przytuliliśmy się. On nie wyobraża sobie życia beze mnie, je bez niego też niestety. Tak chciał zostawić żonę dla mnie jednak ja się nie zgodziłam, nie chcę by jego dzieci cierpiały i ta żona. Sytuacja jest okropna, spalam się emocjonalnie i to wiem. Są sytuacje, że jestem w domu, jednak robię tak by myślał, że mnie nie ma (pogaszone światła, auta nie ma, bo jest w garażu) on stoi pod drzwiami i ja cierpię z tego powodu. Jak mam to zakończyć, jak tak bardzo mocno go kocham. Dodam, że kilka razy w moim życiu miałam na prawdę kryzysową sytuację, szczegółów nie opiszę, żaden człowiek mi tak w życiu nie pomógł jak on, żaden nie otoczył mnie taką troską i nikt tak się nie poświęcił, a mnóstwo ryzykował dla mnie. On też kilka razy był w opałach, pomogłam mu również i nie była to jego żona tylko ja. Boli mnie ta miłość, sama zadaję sobie pytanie, dlaczego właśnie on?, porównuję go z innymi facetami, którzy chcieli ze mną być, mogę na kartce robić bilanse plusów i minusów i wychodzi wynik ujemny, tylko to nie matematyka niestety:( Ja go KOCHAM i nic na to nie mogę poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robinsonowna
Jestescie obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badacz dziejów
Problem jest znany od tysiącleci. Przypadki istnienia takich "pań" są znane od zawsze. Już w pochówkach kurhanowych z początków naszej ery można je było rozpoznać. To były te, których głowy układano między ich nogami. Przez wieki nazywano je różnie: kurwami, larwami, dziwkami, szmatami etc.. etc.. Także literatura piękna eksponuje problem łajdactwa. Najbardziej znana jest historia niejakiej Jagny Borynowej. Ale ją to wywieźli z mordą w gnoju na rozstajne drogi i jej przeszało.... A może by tak i dzisiaj? Ale chyba nie - bo dzisiejsze "Jagny" mogłyby gnój zasmrodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×