Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...umre...

tesknie za kochankiem..

Polecane posty

Gość ...umre...
post z 10.03 o godz 10:25 niestety nie jest moj:( Milego wieczoru zycze,lece do pracy,nocka mnie dzisiaj czeka...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
pomysle nad tym,dzieki za rade poki co:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska i baska
Umre... cierpisz i myslisz ze twoj kochanek cierpi tak samo.Nie moja droga,on nie cierpi i nie teskni albo nie ma jaj i jest zwyklym cienkim facecikiem.Bo gdyby tak nie bylo to byl by teraz z kobieta swojego zycia(toba).Czyli albo nie jestes dla niego nikim waznym,albo facet nie ma jaj zeby odejsc od zony do kobiety zycia. Ja ci powiem jak jest.Facet sie zabawil i potulnie wrocil do zonki.Moze stwarza jakies pozory przed toba ze on tez teskni,ale tak naprawde to zadowolony jest ze juz po wszystkim(a co skorzystal to jego),pozory sa tylko po to zeby cie nie wkurzyc i zebys jeszcze wiecej jego zonie nie wygadala. Piszesz ze chcecie sie zobaczyc chociaz na 10 minut.Ty tak ,ale skad wiesz ze on tez.Pisz o swoich ucziciac bo jakie on ma to tak naprawde nie wiesz.On sie zabawil.Teraz znowu zonie nadskakuje(seks pewnie maja jak z przed paru lat,bo takie zdrady czasem naprawiaja zwiazki) a ty cierpisz.Marzysz o uludzie i tesknisz za swoimi wyobrazeniami o nim.Bo tak naprawde to sie nie znacie,ty go nie znasz.Bo na ile mozna poznac czlowieka na krotkich spotkaniach na seks,lub na kawe.Mozna tylko sie dowiedziec tylko ze to klamca bo oklamuje zone i nic wiecej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre...
ten facet ma odskocznię w postaci autorki tego topiku....tak myślę, a trochę lat już przeżyłam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre...
pewnie opowiada jak mu źle z żoną i że ze sobą nie sypiają.... stary chwyt marketingowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowyyyyy
dddddddddd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
Kaska i Baska chyba nie masz racji,nie odejdzie od zony,bo nie ma gdzie odejsc,,poki co zostajemy w takim samym miejscu,jak do tej pory... Gdyby tak mu bylo dobrze z zona,mieli sex jak z przed paru lat,to nigdy w zyciu nie spotkalby sie po pol roku ze mna! Troche znam sie na ludziach i po jego zachowaniu,po tym jak na mnie patrzy,jak przytula i zamyka oczy,widze jego bol i tą nie moc,ze nic nie moze na to poradzic! Czy czlowiek,ktory ma kochanke tylko dla sexu,mowi,ze mysli o niej 24h/dobe? Kladzie sie spac,mysli co robie,przebudza sie w nocy-ma mnie przed oczami,wstaje,czeka z niecierpliwoscia kiedy sie odezwe... i powiem ci ze od ponad pol roku,kiedy znowu zaczelismy sie widywac,nie uprawialismy ze soba zadnej milosci,wiec to chyba cos oznacza jak myslisz? Wiemy,ze robimy zle i kiedy rozmawiamy o tym,dochodzimy do wniosku,ze nie bedziemy do siebie pisac,dzwonic itd. probujemy,Wytrzymujemy zwykle dzien,dwa,on w tym czasie chodzi roztrzesiony,wszystko go drazni,w domu sie nie odzywa a ja zwykle biore na siebie zbyt duzo pracy,aby tylko nie siedziec w domu i przypadkiem go nie zobaczyc jak wyjezdza z zona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre....
jakby chciał być z tobą to by był :-) a mówić może wszystko co mu się podoba i co się tobie podoba ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasnee jasnee
Rece opadaja jak boga kocham. Jak nic nie moze zrobic? Bol i cierpienie widzisz? To po co sie tak meczy? Tchorz pospolity i tyle,woli rznac meczennika zamiast zyc szczesliwie. Zachowujecie sie jak nidorozwinieci. Powiedzcie swoim rodzinom co jest grane ,zobaczysz jak szybko ten bol minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska 2534
chowają się po kątach jak dzieciaki a nie dorośli ludzie którzy podobno baaaaardzo się kochają :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rower
Jak chciałem jedną taką przelecieć to powiedziałem że z miłości do niej zjem własny rower. Kiedy z bólem i łzami w oczach zacząłem przegryzać oponę - już leżała na plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska 2534
rower - ale ty bezwzględny jesteś :-) :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rower
A innej opowiedziałem że jak jeżdże na rowerze, i noga mi tak: raz do góry, raz na dół, raz do góry, raz na dół ......,to nie mogę przestać o niej myśleć. I jak myślicie - co zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
ludzie blagam,napiszcie sobie nowy temat,bo mi juz zbrzydlo czytac te brednie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska i baska
Umre..... ,tak dobrze wiesz ze on naprawde mysli o tobie caly czas?Siedzisz w jego glowie,masz kamery w jego domu i widzisz jak sie po nim snuje smetny zamyslony?Nie.To tylko twoje wyobrazenia a moze i marzenia za tak jest.Piszesz ze widzisz po nim ze tez cierpi, jak sie spotykacie,bo przymyka oczy i sie przytula. A co ma robic ze swoja odskocznia,ktora jestes.Jest z toba na chwile,poromansuje i spada do domu do ukochanej zonki.Nie ma takiego tlumaczenia ze nie ma dokad pojsc.Wszystko mozna poukladac jak sie chce,ale facet nie chce a ty cierpisz.Wydoroslej i spojrz na to wszystko z rozsadnego punku widzenia.Po co sie tak meczysz?Sama sie nakrecasz jak to ty go kochasz a on ciebie.....Zrozum ze gdyby on cie kochal to zrobil by wszystko zeby byc z ukochana kobieta i wszystkie przeszkody by pokonal.Jednak on nie zrobi tego bo w nim nie ma milosci do ciebie.Traktuje cie jak odskocznie w wolnej chwili,zeby sobie umilic zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre....
zrozum kobieto że on mówi to co chcesz usłyszeć..... gdyby naprawdę kochał to by był z tobą a nie z niekochaną żoną ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska i baska
Umre... tez sie zakochalam w zajetym podczas gdy bylam mezatka.Obydwwoje z wzielismy za ta milosc odpowiedzialnosc.On wyprowadzil sie z domu z walizka w reku.Ja zabralam troche wiecej bo walizke, dziecko i psa. Latwo nie bylo.Bylo bardzo ciezko. Milismy duze wyrzuty sumienia ze rozwalilismy swoje malzenswta.Ale nie dalo sie innaczej,bo to naprawde sie pokochalismy. Teraz po pieciu latach bycia razem z nim nie zaluje.Wszystko sie poukladalo.Kochamy sie nadal jak szaleni malolaci chociaz juz swoje lata mamy:-).Wiec mi nie mow ze sie nia da.Rozumiesz teraz ze prawdziwa milosc nie zna przeszkod.Ale do tego trzeba naprawde kochac.Nie wiem jak ty wytrzymujesz pod jednym dachem z mezczyzna ktorego nie kochasz,twoim mezem?Po co udajesz przed mezem ze wszystko jest o.k.Tak jak zapewne twoj kochanek udaje przed zona ze jest o.k a ty bylas nic nie znaczacym epizodem.Jestescie klamliwymi pasudami,zyjac ze swoimi malzonkami.Powiedz mezowi ze kochasz innego,odejdz i daj mu szanse zeby i on mogl zyc z kims kto go pokocha.Twoj kochanek powinnien dac taka sama szanse swojej zonie,skoro kocha ciebie a nie ja.Bo najgorsze nei jest to ze zdradziliscie ale to ze klamiecie,udajecie i jestescie tak cholernie egoistyczni.Obydwoje.Maz powinnien cie za drzwi wykopac i to nie za to ze go zdradzilas ale za to ze jestes taka egoistyczna krowa ktora nie kocha meza ale nie da mu szansy zeby i maz mogl pokochac kogos kto odwzajemni jego uczucie.Bawicie sie ludzmi,razem z kochankiem i nie macie za grosz szacunku ani do siebie ani do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umre nie usklyszy
Bo ma zlaserowany mozg .Slyszy tylko co chce uslyszec .Lepiej darowac sobie opowiesci dla tej pani " dziwnej tresci .Jak maz ,dzieci .On nie chce bo ochłonąć . Ona chce ,bo nic nie naprawila w swoim zyciu .Ani nie powiedziala zeby jej maz naprawil .On chce byc z zona ,ona z mezem nie . Niech odejdzie nie do kochanka ,niech odejdzie dla samej siebie ,dla dzieci .Nie kocha meza .O co chodzi ? Nie kocham odchodze .Tak trudno to zrobic.Uczciwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre...
no właśnie cztasz to co ci pasuje, resztę omijasz szerokim łukiem.... prawdziwa miłość nie zna granic, a ty nie kochasz męża i z nim sypiasz :-( on jest też w nieciekawej sytuacji, bo wie że go zdradziłaś.... co gorsza nadal spotykasz się z tamtym !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
czasem mysle,ze najlepszym rozwiazaniem byloby zmienic miejsce zamieszkania,chociaz to tez nie jest takie proste! nawet i teraz pisze do mnie,czy sie dzisiaj spotkamy,nie wiem co odpisac,tak bardzo chce ale wiem,ze to nie jest wyjscie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale po co ci to
Spotkac sie na 10 minut .Jak to jest wielka milosc to walnijcie dotychczasowym zyciem .Ty zostawiasz meza i dzieci ,on zone i dzieci .I z wielkiej milosci ,zapomijajac o tamtym zyciu ,tworzycie nowa rodzine .Nie da sie ??? Po to rozum jest .On tak zostawilby .Ty nie, bo to jeszcze nie jest przyjete ..A gdyby bylo .Zostawilabys dziecko .Dla faceta ,zrobicie prawie wszystko ,jestescie glupie .glupiejecie na widok portek .Tak tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talib
Dlaczego piszesz takie bzdury, że zostawiłaby dziecko, ale nie zrobi tego bo to nie jest jeszcze przyjęte. Skąd wy wszyscy wiecie co by zrobiła, skoro ona sama nie wie co ma robić dalej, a takie rady zostaw męża a on żonę to można w kosmos wysłać, to wszystko nie jest takie proste. Niektóre sprawy lepiej zostawić swojemu biegowi, nawet to, że się spotykają na te 10 min, może kiedyś samo przejdzie i znów będą dobrą żoną i dobrym mężem. Nikt tego nie wie. I tak oba małżeństwa o ile będą jeszcze małżeństwami wymagać będą dużo pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tu miło nie ma co
zdrada przejdzie i będą kiedys dobrą żoną i dobrym mężem? dowcip dnia :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
Mam troche czasu,popisze troche,moze mi ulzy:( Nie odzywamy sie do siebie drugi dzien,zwariuje poprostu:( mieliscie tak kiedyś?? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę - a nóż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku. Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma. Żyjesz nadzieją, że może, może dziś, może właśnie w tym tłumie, że może,bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu.. kiedy ostatni raz rozmaiwalismy,zadalam mu pytanie czego ode mnie chce? Odpowiedzial:" Skarbie,nic czego nie chcesz mi dać,chce tylko sie z Tobą poprzytulać,poczuć Twoja bliskość i ciepło...nie chce seksu,prosze ten ostatni raz..." Meczy mnie to strasznie,dlaczego to tak boli? Dlaczego to spotkalo wlasnie mnie? mam mętlik w głowie.Z jednej strony chciałabym,aby zmienilo sie moje zycie z mezem i ułożyło,a z drugiej ciągle myśle o Nim-on jest dla mnie jak narkotyk,taka "moja własna odmiana heroiny"pragne Go z całego serca:( powiedzcie dleczego człowiek jest tak skonstruowany,ze pociągaja go rzeczy których nie może miec? Nie potrafię nie myśleć o Nim...nie potrafie nie przypominać sobie jego słodkich pocałunków,zapachu,aksamitnego głosu...nie wiem co ze sobą zrobić...nie potrafię normalnie funkcjonować... nie rozumiem sensu życia...nie potrafie żyć... Tesknie za tą cząstką mnie,ktora On ze sobą zabrał i pewnie nigdy mi jej nie zwróci.Myśle co by było gdyby...gdyby między Nami mogłoby coś być,tak w przyszlosci...Uświadomiłam sobie,ze nie moge bez Niego żyć,ale...przecież z Nim też nie moge byc.Jestem żałosną kretynką,która żyje nierealnymi marzeniami,marzeniami,które nigdy sie nie spełnia...piepszone marzenia!!!Gdyby nawet sie spełniły...zostałoby zranionych wiele osób...zbyt wiele... Nienawidze siebie za to,że sie w Nim zakochałam.Tak zakochałam sie w Nim.Ja meżatka z dziecmi zakochałąm sie w mężczyźnie żonatym z dzieckiem. Wiem,ze popełniłam grzech śmierlelny,stawiam (a własciwie to postawiłam) pierwsze kroki do zniszczenia RODZINY-wartości tak dla mnie ważnej,którą zawsze jak najlepiej starałam sie pielęgnowac.W dodatku nie tylko niszczę swoja rodzine ale też Jego.Będe sie za to smażyć w piekle!!!Wiem o tym,ale jest mi już wszystko jedno...bylebym za życia mogła byc choć przez chwile szczęśliwa...:( Całymi dniami myśle tylko o tym kiedy znowu Go zobacze.Nie potrafie tego kontrolowac,to jest silniejsze odemnie i coraz trudniej mi z tym żyć.Trudno mi uwieżyć w to,że tak bezczelnie potrafie oszukiwac mojego meża,bo mimo iż mnie i Jego poki co nie łaczy seks to wydaje mi sie,że to uczucie które Nas łączy jest jeszcze wiekszą zdradą niż nic nie znaczący seks... TAKIE MASLO MASLANE ALE MOZE ZROZUMIECIE... Pogubiłam sie już całkowicie w tej mojej beznadziejnej sytuacji.Jestem w rozterca,nie wiem co mam zrobić,jak dalej żyć.Zastanawiam sie nad wizytą u psychologa,może to jest dla mnie jedyna deska ratunku...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre...
Wpadłaś jak śliwka w kompot... zakochałaś albo zauroczyłaś, trudno to określić.... Szkoda, że nie możesz skupić się na własnej rodzinie. Masz małe dzieci, a one potrzebują matki... Jeśli nie możecie być razem, to daj sobie z nim spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
uwierz mi,ze naprawde jestem dla swoich dzieci dobra matka,kocham je nad zycie i zawsze beda dla mnie najwazniejsi. Tylko pogubilam sie juz we wszsytkim,to jest silniejsze ode mnie,myslalam,ze z czasem minie kiedy rozstalismy sie jeszcze pol roku temu ale wrecz przeciwnie,to co we mnie siedzi,te uczucie jest poprostu nie doopisania,nie radze z tym wszsytkim,ciagle Go mam w glowie,boli jak cholera,ten bol przeszywa kazda czastke mego ciala,rozrywa powoli na kawalki...Tesknie,tak strasznie tęsknie za Nim,za Jego specyficznym świeżym a zarazem męskim zapachem,za Jego gładkimi jak jedwab ustami,za Jego słodkimi namiętnymi pocałunkami,za bezpieczeństwem jakie czuje gdy jestem obok Niego...az szkoda gadac,jak to wspominam,lzy kreca mi sie w oczach... Stracilam kontrole nad swoim zyciem,popelnilam wielki blad,teraz musze za to zaplacic,ja jak i On rowniez,musimy pogodzic sie ze swoim losem,musimy pogodzic sie z tym,ze nigdy nie bedziemy mogli byc razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co wy w ogóle dopuszczacie do takich sytuacji. Wiadomo, ze małżeństwo powszednieje. Ja też mam czasem chęć z nudów popisać z kolegą. Przemyślę i zdecyduje lepiej nie, bo to nic dobrego w stosunku do męża, a może być niebespieczne! MYŚLENIE!!!! Rodzina, mąż- priorytet. Nie byłoby zdrad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
Nie wiem po co,dobre pytanie,sama sobie je teraz zadaje!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokoje bez klamek
pokoje bez klamek są dla osób które nie są w stanie kierować swoim życiem w taki sposób żeby sobie lub innym krzywdy nie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do umre....
Ja też miałam taki okres kiedy spotkałam miłość sprzed lat (czasem nadal Go widuję - przypadkiem). On prosił o spotkanie, błagał o nr. telefonu, kontakt, cokolwiek... Kiedyś chciał się ze mną żenić, ale wyszłam za mąż za innego i z nim jestem od dawna, mamy 2 dzieci.... Czasami tęsknię za tamtym człowiekim, łączą nas miłe chwile i mogłabym mieć odskocznię i zacząć romans z nim.... Tylko po co mieszać w swoim życiu i naszych rodzin? Nie chcę komplikować sobie życia ani jemu :-) Nie doprowadzaj do spotkań, bo potem cierpisz podwójnie... Nie lepiej odciąć się od tych kontaktów? Pomyśl o tym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×