MAM 33 LATA ŚREDNIE WYKSZTAŁCENIE BEZ MATURY CO DALEJ ?

jakieś studium kursy ? co zrobić by zwiększyć swoje szanse na rynku pracy ?

to zrob wreszcie mature i na studia zaoczne zasuwaj bo inaczejh bedziesz zawsze nikim- przynajmniej zawodowo a to moze bolec

taaa, bo tylko mając studia można mieć pracę, zabawne :D

nie chodzi o kase bo mam od lat DG i nie jest zle , jednak zdaje sobie sprawę jakie jest życie i dziś jest popyt jutro może go nie być , na studia ? jakie ?? mam 33 lata człowieku ,skończę studia w wieku 38 lat i nadal będę nikim , chyba że prawo lub medycyna

chodzi mi o jakieś kursy , jakieś studium itp ,w co warto uderzyć ,co ma rację bytu ?

studia inne niż prawo lub medycyna uważam za bezcelowe , owszem są jeszcze studia techniczne jednak to odpada zupełnie mam stricto humanistyczny umysł

nie przejmuj się autorko , skoro masz 33 lata to kończyłaś 8 letnią podstawówkę ( odpowiednik dzisiejszego LO) i LO (odpowiednik dzisiejszych marnych uczelni) , masz więc takie samo wykształcenie jak obecni magistrowie ,tylko papierka tobie brak. Ja jestem po resocjalizacji tak to była strata czasu ,zrobiłam studium ratownictwa medycznego ,kumpela z roku detektywistyczne i dopiero znalazłyśmy pracę , jestem rok starsza od ciebie . Obecnie nie wiem co jest "na topie" ,nie wiem co będzie za kilka lat.

ja pierd , 33 letnia baba nawet bez matury ale siara :D

"siara" to jest jak pani mgr pisze na forum że "|niema dokont pójść" czy "skond wziąść kasy" a takich "siar" widzę tutaj dziennie kilkadziesiąt

Na prawo trzeba wladowac kupe kasy i trzeba miec znajomosci. Bez nich nie zaistniejesz...

Chciałbym być twoim utrzymankiem, prosze przygarnij mnie

http://www.sadistic.pl/tag/trzeba%20zapierdala%C4%87

nikt nie odpowie na moje pytanie ?

ja mam 32 lata , mature mam, zdawalam na studia obcojezyczne, ale nie dostalam sie , potem byl martwy czas, a to byl czas kiedy komputera sie nie mialo, nic, tylko w reku egzemplarz z uczelniami i pustka - szukaj wiatru w polu , jeszcze mieszkajac z dala od wiekszych miast potem jezdzilam na kursy, w sumie 2 lata , od zera do wyzszego sredniozaawansowanego skonczylam angielski , chcialam wyjechac do USA jako au-pair , ale znow losy inaczej sie potyczyly , poznalam kogos, wyjechalam do wiekszego miasta , pracowalam i zrobilam szkole 2 letnie studium , ale nie dokonczylam bo sytuacja zdrowotna rodziny zmusila mnie zjechac do domu. I teraz tez jestem takim niby posmiewiskiem w rodzinie , ja wiem czego jestem warta, ale ludzie z magistrem odnosza sie do mnie jakbym tylko podstawowke skonczyla. a wiele jest takich ludzi ktorzy czasem po 3 razy nie zdawali klasy w podstawowce lub w liceum a teraz wiele magister , nie powiem ale ja uczylam sie bardzo dobrze , u nas w rodzinie ledwo koniec z koncem i tak wyszlo . pozdrawiam Cie autorko serdecznie:)

teraz jakbym miala te 20 lat to na medyczne jakies studia bym chciala isc . sama wiaze koniec z koncem. w mojej ostatniej pracy pracujac nieco ponad caly etat zarobilam 800 zl , na oplaty nie starczylo nawet . a z rodziny mowia ze sami maja studia wyzsze i wiecej nie zarabiaja i mam nie marudzic, ze co ja bym chciala zlote gory

wyluzuj,wyjdz za maz urodz dzieci i juz, gdzie masz problem, maz niech zasrabia a ty wychowaj, studia czy bez i tak pracy nie ma

Ide walic kupsko zaraz wracam:-)

zacznij używać mózgu, papierek absolutnie nic nie znaczy, chyba, że z grupy tych naprawdę elitarnych, na zwykłe studia szkoda czasu, wiesz dlaczego? ponieważ studiować trzeba wiedzieć co i po co a 80% ludzi tego nie wie, rozwijaj się kulturowo - języki, obycie, światopogląd, znajomości, doznania, samoświadomość, czytaj książki i wyciągaj z nich wnioski!

no nie wiem czy studia teraz coś dają........... teraz to raczej znajomości albo plecy.......... a na studia trzeba mieć kasę

też mi rozwiązanie małżeńska prostytucja :D:D , męża mam dziecko też

sodaoczyszczona - rzekłabym że jestem już w ów sposób "rozwinięta" x wiecej w srodku niz na zewnatr - tak ja również jestem nikim w rodzinie ,kuzynka robi już trzeci kierunek ,ma 31 lat i ciągle na utrzymaniu rodziców ,pełna gloryfikacja bo przecież martusia się uczy ! chce być kimś :D

sodaoczyszczona - Ty masz racje , chcialabym pojsc w slady mamy , ktorej juz nie mam, ale nie mam ani pieniedzy ani nic , wszystko sie rozpadlo , ja marze o dziecku ja np jedyna w rodzinie nie mam wyzszego , a kuzynostwo wieczne nieuki panstwa bo magistry inzynierowie..

zaraz tam prostytucjam zrob se drugie i bedzie git, jka kariera cie niby czeka/.ja to was nie kumam i parcia na prace, stysfakcje masz za 1300zl/.bo wiecej to raczej nie da a sie w pl

jestem niedouczona - fajnie ze masz meza i dziecko , ja marze o dziecku, boje sie ze to sie nie spelni.. a u mnie tak samo w rodzinie, czy blizszej czy dalszej , jedna robi doktorata, mieszka z rodzicami w domu, jak ksiezniczka jest traktowana w porownaniu do mnie , jak zwykla szmata inny przypadek w mojej rodzinie, gdzie cala rodzina miala do mnie pretensje ze ja pracy nie szukam , a ich corka niewiele mlodsza ode mnie to ona ma studia to do takiej pracy jej nie przyjma - a chodzilo o sklep spozywczy , a prawda jest taka ze ok ona ma studia, ale zadnego doswiadczenia zawodowego

widzisz, autorko, dla jednych siarą jest jak pani mgr pisze na forum że "niema dokont pójść" czy "skond wziąść kasy" dla innych - kiedy ktos używa słów, ktorych znaczenia lub pisowni nie rozumie (jak na przykład "stricto" zamiast "stricte") ale generalnei się z toba zgadzam - nawet tutaj pisze pani magister po resocjalizacji, której się chyba kompletnie pomieszała podstawówka z uczelnią wyższą - tu ukłon w stronę pani o nicku 'narkoleptyczka' :o masz rację, autorko, że jest sporo takich pożal się boże magistrów, którzy nie potrafia się wypowiedzieć, ale jak sama zauważasz, nawet na studiach są duże różnice medycyna, prawo, psychologia, filologia angielska - to sa kierunki na ktore zawsze było się trudno dostac i po których większość absolwentów prace dostaje - ale wkład podczas studiów tez jest niewspółmierny do tego, czego uczy się ktoś na filozofi, ochronie środowiska, geografii czy choćby wyżej wspomnianej resocjalizacji moja rada - poszukaj jakie jest zapotrzebowanie na rynku pracy i wtedy potem postaraj się znaleźć odpowiedni kurs w większym mieście napewno znajdziesz więcej mozliwości, ale musisz się też liczyć z większą konkurencją niestety, czy nam sie to podoba czy nie na calym świecie wymagane są dyplomy i różnego rodzaju potwierdzenia tego co umiemy - niekoniecznie idzie to w parze z poziomem naszej wiedzy, ale na ładne oczy nikt pracy nie dostanie

soda oczyszczona - bardzo piękne i idealistyczne podejście, ale nie slyszalam, żeby ktoś dostal pracę bo przeczytał przewodnik po Europie, potrafił odróżnićPicasso od Van Gogha i uczył sie francuskiego przez internet - papierki w dzisiejszym świecie znaczą bardzo dużo, niekoniecznie studia - kursy, certyfikaty, dyplomy i doświadczenie

doucz sie w tym,co czujesz,w czym jestes dobra, abys byla lepsza,dzxieki temu wlasciwie nigdy nie zejdziesz z rynku

@a ja uważam nie sądziłem, że muszę wymieniać najważniejsze, ale chyba muszę.. pasja do tematu! "pasja rodzi profesjonalizm, profesjonalizm daje jakość, a jakość to jest luksus w życiu"

W tym kraju nie osiągniesz niczego.Posiadam dwa fakultety i co z tego???? Pracuję dorywczo, bo w tym kraju nie ma pracy z moim wyższym wykształceniem! Robolem możesz zostać zawsze, po co Ci matura?

Jak masz DG to rozwijaj wiedzę w tym zakresie, proste. Kursy i studia to ściema, mam oba i nic mi to nie dało. Nie wiem po co ci wykształcenie?