chce sie rozwiesc z mezem

Witam. Chcialabym sie rozwiesc z mezem. Oprocz dziecka nic nas nie laczy. Ciagke sie klocimy nie odzywamy do siebie. Mam juz tego dosc. I teraz do was pytanie: czy wyprowadzajac sie od meza do moich rodzicow ktorzy maja 2 pokoje kuchnie lazienke i mieszkaja z nimi jeszcze moje 2 siostry maz moglby mi odebrac corke? Wiecie troche ciasno u moich rodzicow i nie wiem czy maz moglby mi odebrac corke ze wzgledu na gorsze warunki mieszkalne?

a jak twój mąż zapatruje się na to? coś mówił na temat zabrania ci dziecka? może niepotrzebnie panikujesz i uda się dogadac?

żeby się rozwieść.. sąd musi orzec że doszło do rozpadu małżeństwa na 3 płaszczyznach: finansowej (to znaczy że utrzymujecie się każde osobno), uczuciowej ( nie kochacie się, nie szanujecie, nie pierzesz mu skarpet co mogłoby być oznaką że coś do niego czujesz hehe) i łóżkowej.. nie sypiacie ze sobą.. taki rozpad musi trwać minimum pół roku żeby sąd w ogóle zajął się tą sprawą.. no chyba że mąż cię bije czy coś no to wtedy od ręki..

Kiedys powiedzial ze jezeli sie rozwiedziemy to odbierze mi mala, a drugim razem ze nie tak wiec wole sie przygotowac.

Nie kochamy sie i nie sypiamy ze soba. On spi w drugim pokoju od dluzszego czasu. Ale nawet jesli rozwod byvtyke trwal to moje pytanie brzmi czy on moze mi odebraf dziecko?

Pewno że może ale to ustala sąd ,na forum o takie rzeczy nie pytaj bo każda sprawa rozwodowa ma inny przebieg.Bądź pewna jest to bardzo skomplikowane ale lepiej się rozwieść i ułożyć życie od nowa niż dusić się w nieudanym związku.

.

Bardzo sie boje ze moze odebrac mi corke. Jezeli z powodu warunkow mieszkalnyh moglby to zrobic to chyba nie zdecydowalabym sie na rozwod. Nie moglabym zyc.bez coreczki wiec wtedy musialabym sie poswiecic. Tzn warunki u moich rodzicow nie sa tragiczne. Jest czysto schludnie tata robil remont ostatnio. Tylko jedna rzecz to ze.malo miejsca. Mieszkaja tam 4 osoby a ze mna i dzieckiem byloby 6 na dwoch pokojach

Masz wybór więc się dobrze zastanów.

skąd sie urwałaś dziewczyno? Ile razy ktos ci ma jeszcze napisac ze w takich sprawach orzeka sąd? Co to znaczy "boje sie ze odbierze mi dziecko?" Dziecko nie rzecz, nie mozna jej sobie odbierac zabierac, zawlaszczac. Rodzice maja takie same prawa rodzicielskie wzgledem dziecka, a w razie rozwodu to sad orzeknie przy ktorym z rodzicow bedzie mieszkac corka. Swoja droga ciekawe czy poinformowalas juz rodzicow o swoich planach zwalenia im sie na glowe. Beda zachwyceni wizja dodatkowych dwoch gęb na dwoch pokojach.

Jfiii kobieto czy ty jestes matka? W razie rozwodu nie balabys sie ze maz odbierze ci dziecko? Twoje myslenie jest glupie i dla twojej informacji to owszem informowalam rodzicow o ewentualnym rozwodzie i powiedzieli ze zawsze moge mieszkac u nich. Wiem ze orzeka o tym sad ale chodzi o to czy maz mialby duze szanse. Uwazam ze jestem dobra matka wiec pod tym wzgledem nie mam sobie nic do zarzucenia.

Nie bardzo bystra jesteś..hmm chyba bym się rozwiódł z tobą.pa:-S

Ludzie na kafe sa straszni. Czlowiek potrzebuje rady to zostanie zwyzywany:/ oczywiscie dziekuje za NORMALNE wypowiedzi, ale widze ze niepotrzebnie zakladalam temat bo i tak wszyscy twierdza ze jestem glupia bo chce sie rozwiesc.

Jeśli szukasz fachowch rad to nie na kafe, dziewczyno. Zapytaj na jakimś forum prawnym lub skontaktuj się z prawnikiem (choćby przez internet). Tam udzielą Ci odpowiedzi.

sad nie odbierze Ci dziecka, chyba,ze jesteś alkoholiczką, chora psychicznie, ćpunka i inne patologie... poza tym proces rozwodowy jest bardzo długi, a Ty nic konkretnego nie napisalaś, a to co podalaś jako powody ewntulanego rozwodu to nie sa dla sądu istotne argumenty ze wzgledu na dobro dziecka sad skieruje Was na terapie małzeńską i wazna jest opinia psychologa, to tak w skrocie

Z tego, co wiem, sad bierze3 pod uwage sytuacje finansowa i mieszkaniowa matki. Zreszta oboje rodzice maja takie same prawa do dziecka, wiec jesli nawet maz dostanie opieke, to nadal bedziesz matka, prawda?

nie odbiorą ci dziecka chyba ze jesteś pijaczką, cpunką alkoholiczką znęcasz sie nad dzieckiem ze względu na warunki mieszklane nie ma mowy chyba ze juz na prwdę byś mieszkala na smietniku chociaz znam rodzinę która nie ma wody, kibla ani podłóg w domu ogrzewanie to palenisko w "kuchni" i nikt im dzieci nie odebrał

i tak jak pisze kolezanka maz tez ma prawo do dziecka wkońcu to ojciec może wlaczyć ale w 90% zawsze dziecko zostaje przy matce nie zawsze jest to dobre ale takie mamy prawo

Nie nie jestem zadna patologia. Nie pije nie cpam. Chodzi tylko o malo miejsca w domu rodzicow. Wiem ze ojciec ma prawo do dziecka i nie zamierzam mu ograniczac czy utrudniac widzen z corka, tylko nie chce aby mi ja odebral

to nie masz co się martwic, nie ma szans na odebranie Ci dziecka

tez mam taki problem.ale mysle ze twj maz musialby kogos miec do opieki nad dzieckiem