Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agusia94

Bez wesela....!?

Polecane posty

Gość Agusia94

Oboje z narzeczonym planujemy ślub i wesele za półtora roku w sierpniu, nawet mamy już zamówioną wstępnie sale, na dniach mieliśmy zamawiać zespół żeby nikt nam sprzed nosa go nie sprzątnął, a tu JEGO rodzice zaczynają mieć jakieś "wąty", jego ojciec chce się odciąć od rodziny, nie chce nikogo zapraszać i postanowili za nas, że wesela nie będzie, a my możemy sobie jechać gdzie chcemy na tydzień... Tyle że MY chcemy normalne wesele, a i bym zapomniała tak czy tak to my oboje mieliśmy to wesele wyprawiać (płacić za wszystko) ja i narzeczony, bez pomocy rodziców, a oni i tak się wtrącają, ja już nie wiem jak z nimi rozmawiać, jestem bezsilna ;/ Przecież tak nie można... PS:Przepraszam, że od początku nie dałam kategorii śluby i wesela ale jestem tu nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to Wy opłacacie całe wesele to nie widzę problemu - wyprawiacie je i tyle. Rodzicom powiedzcie, że chcecie wesele i macie do tego prawo tym bardziej, że sami je finansujecie. Na pewno po jakimś czasie zrozumieją, co niby im do tego skoro się nie dokładają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściu
jak nie ma ochoty na wesele to niech wyjedzie na ten tydzień gdzieś i nikt nie będzie za nim płakał heheh a Wy zróbcie wesele i bawcie sie super,bo to w końcu Wasz dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to dosyć przykre, że tak się chcą izolować akurat wtedy kiedy nadchodzi dla Was taki szczęśliwy czas... porozmawiajcie jeszcze z nimi tak spokojnie, niech wezmą pod uwagę, że liczy się to czego Wy chcecie, nie ma nic złego w tym, że człowiek chce dzielić takie radosne dni z najbliższymi :) Ale piszesz na początku tylko o teściu, potem ogólnie o rodzicach... to dokładnie jak w końcu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia94
Ogólnie chodzi o jego rodziców, narzekają że nie chcą wesela, a najbardziej przyszły teściu ;/ Tyle, że mój narzeczony ma gospodarstwo i powiedzieli, że mu nie pomogą w dniu ślubu czy wesela jeśli by się takie odbyło... A jak się pewnie domyślacie to narzeczony nie da rady byc na weselu i w tym samym czasie zajmować się gospodarstwem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka0717
zastanów się bo jezeli oni juz teraz planuja wam wesele to co bedzie pozniej?? postawcie na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka prawdziwa
masz powalonego teścia ,który nie liczy się z Twoimi odczuciami,radzę zastanowić się nad przyszłym mężem bo to ta sama krew,obyś nie płakała rok po ślubie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia94
Tyle, że narzeczony jest całkiem inny, a przyszły teściu na codzień (bo mieszkam z nimi) też jest OK tylko mu cos odwala z tym weselem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to logiczne, że żaden Pan Młody meszkający na wsi w dniu własnego ślubu nie pracuje w swoim gospodarstwie bo ma inne rzeczy na głowie... sprawy, których nie można zostawić czy odłożyć można chyba powierzyć np. sąsiadom? Bo inaczej to wychodzi, że ludzie pracujący na wsi nie biorą ślubów i nie mają wesel... Jeszcze raz polecam rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia94
Tyle, że mój narzeczony ma krowy które musi wydoić... A sąsiadzi nie umieją posługiwać się tymi przyrządami dojarskimi... Ech ;/ Codziennie jest to samo, codziennie powtarzają że wesela ma nie być, nic do nich nie dociera żadna rozmowa, że o tym marzymy itp. itd.;/ Nie mamy już pomysłów jak ich do tego przekonać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agusi
a narzeczony nie ma zadnego kolegi ktory jest w temacie obrzadku gospodarstwa? Jesli wam dobrze zyczy na pewno by zgodził się wam pomoc. Obrządził wszystko a później dojechał na wesele ( w nocy przeciez krowy,kury,swinki nie potrzebują opieki). Nie rozumiem przyszłych teściów, postawcie na swoim:) ciesz się przygotowaniami a później tym dniem:) Heheh moi rodzice jak powiedziałam im że się zareczyłam pogratulowali i kurde jakoś bez większego entuzjazmu a teraz ile razy się widzimy jest temat wesela, co jak i w ogóle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×