Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielickieegi

Na Broad Peak doszlo do oszustwa, dlatego himalaisci maja nikle szanse na zycie.

Polecane posty

Gość biedulka22222
Wygląda na to jesteś pustakiem który zaspokaja tylko swoje podstawowe potrzeby i nie ma żadnych potrzeb wyższych. Ty i tak nic nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3213123213weqewq
"Piszecie pasja? Mozna miec mniej niebezpieczne pasje, ta jest nie dosc ze zagrazajaca zdrowiu i zyciu, kosztowna, to jeszcze bezcelowa..." omg, laska, jestes ciemna jak tabaka w rogu... szkoda kasy zamarnowanej przez państwo na twoje kształcenie.. po prostu do tego nie dolatujesz... pewnie twoje jedyne hobby to dawanie dupy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co sie tam
ja nie mieszkam w Polsce i nie leze na kanapie, jestem polozna w UK i codziennie pomagam odbierac porody kobietom, ratuje tez zycie, te kobiety cierpia rodzac dzieci, a potem one jako dorosli maja taka np wlasnie pasje- zginac bezcelowo, tez mi chwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3213123213weqewq
zwykłe jezdzenie samochodem bywa b. niebezpieczne niz wycieczki nawet w wysokie góry, moze himalaizm zimowy to skrajnosc, ale jak ktoś zginie w Tatrach i kretyni sie burzą, to mnie pusty smiech ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3213123213weqewq
bezcelowo i tak umrzesz, a oni własnie zgineli że tak powiem z celem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co sie tam
moze wasze matki daja dupy, ale to potem ja pomagam urodzic niestety takich glabow jak wy moze i za publiczne pieniadze ich sie nie ratuje, ale za ich wlasne, ale w tym czasie ta sama ekipa moze ratowac kogos innego...a tak rozpuszczony bogacz, nie wiedzacy co z dupa zrobic, zaplaci i musza leciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedulka22222
tak jak myślałam, nic nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3213123213weqewq
moze i za publiczne pieniadze ich sie nie ratuje, ale za ich wlasne, ale w tym czasie ta sama ekipa moze ratowac kogos innego. jaka ekipa, tam nie ma zadnych ekip ratowniczych, imbecylko, ida razem, jak sie mają ratowac to tylko ew jeden drugeigo, smigłowiec tam nawet nie doleci, bo za wysoko. Spierdalaj na dział o porodach bo widac na niczym innym się nie znasz...to nie sa góry dla turystów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co sie tam
a myslicie co ekipy ratownicze mysla o takich ludziach? nie wazne czy turystow czy pasjonatow szczytow gorskich "znowu debile poszly sie zabic..." to tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że mi nie "pomagała" urodzić taka osoba, jak ty :O Ekipa ratownicza na Broad Peak? Ty wiesz co to jest Broad Peak? Wiesz, dlaczego to, że oni tam weszli było takim wyczynem? Bo nikt inny tam nie był o tej porze roku. Nigdy. Nie ma ekipy ratowniczej, która mogłaby ich uratować, bo to oni byli ratownikami, kumasz? To byli najlepsi z najlepszych, nie turyści, którzy poszli w górki i się zgubili. Poczytaj sobie trochę na ten temat. Polecam ci książkę Olgi Morawskiej, wdowy po himalaiście - Piotrze Morawskim, "Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu". To są rozmowy z bliskimi, rodzinami himalaistów. Oni rozumieją, cierpią, gdy mąż, żona czy ojciec nie wraca z wyprawy, ale są dumni z ich odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tego sportu, osobiście w życiu nie narażałabym się tak bezsensownie na śmierć. ALE to była ich decyzja, to byli profesjonaliści, wiedzieli jakie jest ryzyko, nie śmiem podważać ich doświadczenia, bo co by nie mówić znam się na tym tryliard razy mniej ;) Co do błędów- poczytajcie troszkę zanim zaczniecie krytykować. Nie można było tam wysłać ekipy ratunkowej- nic tam nie może polecieć, nikt inny nie był zaklimatyzowany by wejść pod szczyt 8tyś. Jest dużo pytań, ale to niech już specjaliści wyciągną wnioski, kiedy ekipa wróci do PL i ujawni cały przebieg zejścia. Mnie zastanawia jedno, bo tak patrzę na cyfry: *Łącznie wejście na szczyt z obozu szturmowego (IV) zajęło najszybszemu wspinaczowi około 12 godzin, najwolniejszemu około 13 godzin. *Adam Bielecki (zakładając, że osiągnął szczyt jako pierwszy lub drugi): 3,5-4 godziny; *Artur Małek (zakładając, że osiągnął szczyt bliżej godz. 18): 8 godzin; *Maciej i Tomek szli 8 h przez odcinek na samej górze, który zajmuje 1h I kuźwa nie mogę się oprzeć wrażeniu, że gdzieś tu jest bujda na resorach z Adamem :/ Z innych blogów himalaistów wynika, że najszybciej udawało się pokonywać tą drogę w ok 6h, i to latem. W ogóle przepaść czasowa. Bo to wygląda tak, jakby Adam nigdy nie wyszedł na szczyt i siedział bezpiecznie w c4 cały czas. Albo cofnął się w trakcie drogi. Wiecie, on jest teraz gwiazdą tych himalaistów- wszyscy wielcy już poumierali tragicznie (oczywiście w górach), została gartska, a że kiedyś Polacy byli mocarzami we wspinaniu się zimą to ten cały projekt z wyprawą powstał właśnie po to, by zreanimować dawną chwałę i glorię. I by znaleźć nowe młode perełki (bo już powoli nie ma się komu wspinać). I Adam jest najbardziej wychuchaną przez nich perełką- najlepsze wyniki, odkrycie młodego pokolenia himalaistów. Najcenniejszy dla środowiska i sponsorów. Ja bym się nie zdziwiła jakby tu była ściema. Dlatego też Adama od razu ściągali na dół - mimo że był po całej nocy odpoczynku, to Artur został na czuwaniu cały nast dzień mimo że doszedł w środku nocy. Zresztą, ci co przeżyli prawdy i tak nigdy nie powiedzą. Muszą bronić honoru, bo jak dadzą skrytykować wyprawę to PHZ (organizator) przestanie istnieć a to ostatnia ostoja polskich himalaistów na skalę pozwalającą dotknąć sławy sprzed lat. Środowisko na to nie pozwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie uznaję, że to było bohaterstwo, tu raczej bliżej wielkiej bezmyślności pchać się na własne życzenie w takie miejsca. Ale jakby nie patrzeć zginęło niepotrzebnie i za wcześnie dwoje ludzi i jest to ogromna tragedia dla rodzin i przyjaciół. Nie ma obowiązku się tym przejmować i wpisywać tkliwych wierszy o zostaniu w górach na wiecznych szczytach, ale do pissdy nędzy krytyka i udawanie pseudoekspertów i publiczny lincz stylu życia zmarłych jest niesmaczny. To były ich życia i wybory. Szacunek nakazuje zamilknąć i pójść w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przestancie
robic z nich bohaterow, jak chcieli sobie wlezc na te gory i zginac to ich sprawa, ale przestancie juz do jasnej cholery robic z nich nie wiadomo co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara Carbonero
himalaisci to bohaterzy? hahaha zwykłe głupki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _ff_
Najlepsze sa wypowiedzi alpinstow, ze gdyby nie oni, to gdzie dzisiaj bylaby ludzkosc :D. Naprawde, panowie...szacunek nalezy sie tym, ktorzy robili, to 100-200 lat temu...nalezy sie tym, ktorzy byli tam, gdzie nie byl wczesniej zaden czlowiek. Dzisiaj robicie to tylko i wylacznie dla siebie, bo a) nikogo to nie interesuje b) pozostaniecie bezimienni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oglądałem ten reportaż i jestem wstrząśnięty tym co usłyszałem. 1. Pomysł powrotu w nocy od razu był ryzykowny o czym wiedziano a jednak na taki się zdecydowano. Dlaczego? 2. Niżej Berbeka mówił o tym, że samopoczucie/jego stan jest zły a jednak podjęto decyzję o dalszym podchodzeniu. 3. Dlaczego była tak duża "odległość" w czasie i przestrzeni pomiędzy dwiema parami? 4. Berbeka i Kowalski prosili jeszcze przed wejściem mijając schodzących już Bieleckiego i Małka o to by na nich zaczekali. Ci nie zrobili tego bo zdawali sobie sprawę że to dla nich śmierć, m.in. związana z nadchodzącą nocą i g***townym spadkiem temperatury. Dlaczego zatem nie powstrzymali Berbekę i Kowalskiego wiedząc, że już może być za późno na wejście drugiej dwójki (czas)? 5. Światło Berbeki podobno widziano i jakby czekał i oglądał się za Kowalskim. Berbeka był zatem jedynym "człowiekiem" ii zapłacił za to śmiercią? 6. Bielecki i Małek można odnieść wrażenie jakby po zdobyciu w "panice" ratowali się sami uciekając w dół i nie zważając na nic? Kto zdecydował zatem o takim doborze wchodzących i wyraźnie jednej parze "mocniejszych" a drugiej "słabszej"? 7. Dlaczego Małek kiedy zdawał sobie sprawę że rozmawia już ze słabnącym Kowalskim to w tym momencie nie powiadomił bazy o konieczności podjęcia od świtu akcji ratowniczej? 8. Była jeszcze jakaś sprawa ze zmianą częstotliwości, co też jest niejasne i sprawiało wrażenie jakby schodzący chcieli się odciąć od Berbeki i Kowalskiego? Wg mnie sprawy te wymagają wyjaśnienia moralnego i prokuratorskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×