Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sama nie wiem w co wierzyć...

Uchynięcie dziecka- wiecie co to? Wierzycie w coś takiego?

Polecane posty

Gość Sama nie wiem w co wierzyć...

J.w.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dziecku
Uchynięcie to nie jest żaden zabobon!To jest bardzo poważna sprawa.Widzę,że mamusie na kafe to tylko o kupkach i kaszkach wiedzą:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...:)
no co? nigdy o czyms takim nie slyszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs.Elitte
to jest bardzo powazna sprawa, poczytajcie w google jak nie wiecie o co kaman

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...:)
poszukalam w necie i co? za duzo o tym nie pisza i jezeli pisza o leczeniu to u znachora wiec nie wiem skad krytyka, że "Widzę,że mamusie na kafe to tylko o kupkach i kaszkach wiedzą:/"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dziecku
Można uchynąć dziecko na wiele sposobów, np nieumiejętnie trzymając, ubierając itp. Oznakami uchynięcia zazwyczaj jest nadmierna płaczliwość dziecka z nieokreślonej przyczyny, gdy np złożysz nóżki(to samo dotyczy rączek) tak żeby dotykały się piętami, i jedna z pięt jest o kilka mm lub cm przesunięta w stosunku do drugiej możesz być pewna że to właśnie to. Leczy się to na dwa sposoby. Jednym jest pójście do kręgarza aby dziecko nastawił, tak jak nastawia się np kręgosłup. Można też iść do lekarza, ale on wsadzi niemowlaka w szynę usztywniającą i każe ją nosić przez jakieś 2-3 miesięcy. Jeżeli w ogóle zorientuje się-co to jest-bo z tym bywa różnie. jeżeli dziecko się uchynie, to może w przyszłości mieć problemy w obrębie tego stawu w którym jest uchynięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dziecku
Nie u znachora tylko u kręgarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...:)
wiecej pisze o schynieciu ale i task nie za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem w co wierzyć...
Schynięcie to chyba to samo co uchynięcie. No właśnie nie wiem czy w to wierzyć. W mojej miejscowości jest taka babka co masuje uchynięte dzieci i podobno pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dziecku
To jest to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dziecku
No ale wierzyć nie musisz.Gorzej jak Twojemu dziecku to się przytrafi. Moja mama przeżywała to z moim bratem-masakra jakaś:/Mam nadzieję,że mnie i mojego dziecka to nigdy nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMM333
o przełamaniu jest więcej info na necie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
podobno sprawdza się dziecko dotykając lewego kolanka prawym łokciem i prawego lewym - jeżeli dotknie swobodnie to nie jest uchynięte, jeżeli jest płacz i nie da się tego zrobić to jest wielkie prawdopodobieństwo. Nie miałam w bliskim otoczeniu przypadku takiego dziecka, ale myślę, że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scortes
nie wiem co myśleć na temat tych wypocin różnych tu pseudo znawczyń tematu ? , ale muszę wam powiedzieć (zaznaczam że nie jestem ze wsi i nie mam tam nawet znajomych) jestem najstarszy z czworga rodzeństwa i z terminem ( ja znam to określenie pod nazwą) "PRZESTAWIENIE" spotkałem się w swoim życiu . Nie słyszałem o czymś co miało by coś wspólnego z obwiązywaniem niemowląt , ale owe ustawianie widziałem na własne oczy i skutkowało. O metodzie napiszę jak zaczerpnę języka gdyż już troszkę o tym zapomniałem , nie jest to coś przerażającego , a dzieci w tm wieku są (jak wszyscy wiemy) niestabilne jeżeli chodzi o kościec. Jestem ojcem 2 miesięcznych bliźniąt , i jak na razie nie musiałem stosować ww metod ,ale będąc "szczylem" sam stosowałem metody wymienione w temacie , i żaden z braci nie jest kaleką ani kimś ułomnym, owe metody były podpatrzone u rodziców. A w latach 80 rodzice często zostawiali rodzeństwo z 10 letnim srolkiem , gdyż pracowali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5htp
Tu nie ma w co wierzyć czy nie wierzyć. To prawda. Sama byłam takim dzieckiem. Tą sytuację opowiadała mi mama, mówiła, że ja sie w wózku za niemowlaka przesunęłam/gibnęłam jakoś i zaczęłam płakać i sinieć, jakby mi powietrza brakowała, moja mama spanikowała myślała, że się duszę. Mówiła, że mi się żebra jedno na drugie zaszły czy coś takiego... zadzwoniła po pogotowie. Na szczęście przyszła babcia i zaczęła mi robić takie ćwiczenia noga do łokcia na przemiennie i przeszło, nastawiła mnie jakoś. Pogotowie przyjechało i powiedzieli, że taka babcia to skarb i żeby ją trzymać bo uratowała mi życie... Tak więc to nie żadne przypowieści wyssane z palca, tylko gdyby nie obecnośći babci to wątpie czy bym doczekała przyjazdu pogotowia, jak się gibnęłam i nie mogłam oddychać. Opowieść znam od mamy, bo ja tego nie pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×