brak obiadu karą dla dziecka/dzieci

Jako że tu zawsze można dostać rzetelne porady pytam j.w Z tym, że nie jest to całkowite pozbawienie dziecka możliwości zjedzenia posiłku a możliwości wyboru. A mianowicie po wielokrotnych, trwających od kilku miesięcy prośbach by pokój był sprzątnięty ( na miarę możliwości dwóch panien w wieku 10 i 6 lat) oznajmiłam, że OBIAD DOSTANĄ DOPIERO PO SPRZĄTNIĘCIU POKOJU. Oczekiwałam, że po prostu wezmą się za sprzątanie, ale one zamiast tego ryczą na pół bloku " Daj nam jeść! Jesteśmy głodne!" i ryk jakby je ktoś ze skóry obdzierał. Czy to podlega pod znęcanie? Mają wybór-posprzątają i dostaną posiłek, nie posprzątają to mogą sobie głodować. Słusznie?

Nie uważam, zeby zakaz jedzenia obiadu był dobrą karą. Dzieciaki powinny odżywiać się zdrowo, jeść regularne posiłki i moim zdaniem nie jest to najmądrzejsze rozwiązanie. Mogłabym pobawić dzieci deseru albo jakiejś innej przyjemności ale nie takiego podstawowego posiłku.

Z jednej strony widać że chcą płaczem i lamentem na tobie coś wymusić, a z drugiej strony osobiście nie uważam żeby nie danie dziecku jedzenia było odpowiednią "karą". Może dlatego, że moja bratowa jest właśnie takim typem... już kilka razy było tak, że jej syn od rana do południa nic (kompletnie nic) nie mógł zjeść, mimo że prosił o choćby ogórka, bo miał jakąś tam niby karę z dnia poprzedniego :o dla mnie żenada. No ale twoja sytuacja jest troszkę inna. Może trzeba było lepiej powiedzieć że nie dostaną deseru, albo nie będzie tv itp. Dłużej by to potrwało, ale przynajmniej by nie było wstydu przed sąsiadami - bo wydaje mi się że o to ci chodzi pytając się czy podchodzi to pod znęcanie się.

moim zdaniem słusznie. Bądź konsekwentna, najtrudniejszy pierwszy raz.

daj im inna karę a nie brak jedzenia. Ja raz zastosowalam brak jedzenia ale na zasadzie takiej ze mi grymasil 5 latek przy jedzeniu i nosem kręcił wiec zabrałam talerz i tyle, a wczesniej pytałam 3 razy czy nie chce bo zabiore. Uważam ze to durna kara. Jak ja jestem glodna to się jeszcze bardziej wsciekam i nic mi się nie chce. Raczej kazałabym zjesc obiad natomiast przygotowałabym wypasiony deser i powiedziałą ze dostaną i owszem ale jak posprzatają.

daj im cos do jedzenia ale cos czego nie lubia za bardzo

karę na słodycze mają za używanie wobec siebie brzydkich określeń typu "głupia, debilu" itp :( aż mi żal słuchać bo w domu się tak do siebie nie odnosimy.

glupota lepsza kara jest brak bajki a nie jedzenia:o wyrodne matki

coś się ruszyło zaczęły graty zbierać chyba jednak słusznie zrobiłam, choć mięknie mi serce jak głupiej

brak bajki dla 10 latki?? dzieci nie masz :D

no ale jak już chlapnęła to niech będzie konsekwentna, z głodu nie umrą, jakby były takie głodne to by sprzątnęły, ale one chca postawić na swoim.

nie no- jak chlapnęła to niech się trzyma. Ale pomysł do najlepszych nie należał moim zdaniem. JEst mnóstwo rzeczy na których takim młodym pannicom zależy. Można odbierać przeróżne przyjemności ale nie jedzenie.

niech kara będzie brak czekolady, chipsów to dzieciaki odczują a obiad? To raczej nie będzie kara, bo to zwykłe jedzenia dla dziecka, poza tym podchodzi pod znęcanie się, obiad być musi, czekolada nie musi

na przyszłość jednak bym wymyśliła inną karę

kurka jakie na przykład?

też nie jestem z siebie zadowolona dzisiejsze dzieciaki sa "jakieś inne". Za moich czasów....

Ale ja nie znam Twoich dzieciaków :O To Ty powinnaś wiedzieć c lubię i czego im będzie brakować

*co lubią

Fakt ale niewiele je wzrusza, że tak powiem

Pomyślałam , że masz jakiś konkretny pomysł

cuchnie mi prowo

a niech się dzieciaki w szkole poskarżą, ze je głodzisz, to zobaczysz:) jest mnóstwo bardziej sensownych i dotkliwych kar, a przy tym nie podpadających pod zaniedbywanie dziecka i opiekę społeczną.

Ciężko tak doradzić jak się dzieciaków nie zna. Jednego poruszy zabranie komórki innego przycięcie środków finansowych na kino :) Właśnie dlatego takie trudne jest wychowanie dzieci, że nie ma niestety żadnego złotego środka :)

A dlaczego zaraz prowo? Pewnie autorka chlapnęła bez zastanowienia a później już trudno było jej się wycofać. Czasem też głupio coś powiem synowi bo myślę, ze go to zmobilizuje i guzik :P A ja później głókuję jak z tego wyjść z twarzą ;)

jak ci cuchnie to polecam antyperspiranty

Dziewczyny właśnie pałaszują obiad :) udało mi się wytrwać, ale nie było łatwo, zwłaszcza że piszecie że to niezbyt mądre. Mam nadzieję, że nauczyły się że praca popłaca. Jak już zjedzą to porozmawiam z nimi co, dlaczego i w jakim celu było.

Co innego nie dac jesc za kare i doprowadzic do tego, aby dziecko glodne chodzilo caly dzien i prosilo sie o jedzenie. To niedopuszczalne. W opisanym przypadku widac jednak, ze to "walka" kto sie podda - autorga calkowicie "fair" ustalila, ze obiad bedzie po posprzataniu pokoju. Dzieci wiedzialy o tym wczesniej i gdyby posluchaly, nie byloby problemu. One zignorowaly jednak to ustalenie tak jak ignorowaly wczesniej prosbe o posprzatanie, a gdy widza, ze dochodzi do konsekwencji ich postepowania (brak obiadu) to probuja wrzaskiem wymusic, aby postawic na swoim. Nikt jeszcze nie umarl z glodu, jezeli jeden posilek spozni sie nawet o kilka godzin. Konsekwentnie przeprowadzic to co ustalono wczesniej bez wzgledu na wrzaski. Dzieci musza nauczyc sie przestrzegac ustalen i liczyc sie z poleceniami rodzicow.

kurka bez pazurka Moje dzieci nie mają telefonów komórkowych, komputer tylko w weekendy, tv max godzina dziennie i to tylko jak coś pożytecznego czy fajnego "leci". Albo jakaś pełnometrażowa bajka czy film dla dzieci. Raczej trudno wymyślać kary takie na teraz. Jak jest grubsza sprawa to mają zakaz kompa czy tv w weekend i dopiero jest rozpacz.

lksdjflkjfflkaj dzięki za pocieszenie :)

U mnie brak obiadu "za kare" byloby traktowane jako najlepsza nagroda, bo przewaznie obiad,kolacje z musu jedą, bo mama lub tata nalega :/ To ci dopiero by dziaciaki dawaly mi poopalic aby takie "kary" otrzymywac :D :D