Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qfwwet

Używam kostek rosołowych, jemy frytki, używamy keczupu, nie chodzę

Polecane posty

Gość kolorowa tęczaa
Rany a myślałam, że tylko ja nie lubię bawić się z dzieckiem;) Nigdy nie lubiłam mojemu mężowi lepiej to wychodziło. Teraz synek ma 7 lat i bawi się z kolegami albo sam w najgorszym wypadku jak sie ewidentnie nudzi to włączam PS3 i jest oki:). Używam kostek rosołowych do zup Jemy frytki ale niezbyt często oraz parówki . Codziennie synek zje coś słodkiego (ale nie ma nieograniczonego dostępu do szafki ze słodyczami) Sprzątam często bo lubię porządek Nie prasuję, nie robię ciast Bywamy średnio raz w miesiącu w MC Piję czasami napoje gazowane zwłaszcza cole cherry (ale dziecku nie daję) Codziennie wieczorem czytamy synkowi bajkę Nigdy razem (ja i mąż) nie pijemy alkoholu jak mamy dziecko pod opieką. Na obiad zawsze jest jedno danie nawet w niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qfwwet
Oooooooooooooooooo, jak się temat rozwinął:D:D:D:D:D:D Wchodzę, patrzę - a tu mój topik na samym wierzchu :D No i iwdzę, że niektóre z was dążyły się już posrać tutaj z zawiści:D:D:D UWAGA: MAM DWOJE DZIECI, a jeżeli ktoś pomyślał, że wychodzę na spacery z dziesięcioltkiem albo czytam mu książki, no to gratuluję pomysłowości:D:D Czołem wszystkie zdrowe i ludzkie mamuśki:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qfwwet
I jeszcze dodam nieśmiało: chodzę na jogę i zostawiam dziecko 3x w tygodniu pod opieką zaufanej sąsiadki :classic_cool: Szoke, co? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2/10 na zachętę
no ja pomyślałam właśnie o chodzeniu na te spacery w brzydką pogodę, że tu chodzi o jakieś młodsze dziecko. Ale trzeba umieć czytać między wierszami i mieć odrobinkę inteligencji, żeby coś takiego wywnioskować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sprzatam!!!!!!! -podpisuje sie pod twoimi slowami, ja z tych tez dinozaurow kafe qfwwet - jak to milo ze oprócz twojego jedynego glownego postu raczylas dziwnytm zbiegiem okolicznosci w tym momencie zawitac tutaj drugi raz wtenczas kiedy ja jak i nie tylko Ja wysmialam twoje czytanie ksiązek takiemu staremu koniowi Tlumacz sie dalej tlumacz,wyraznie pisalas o jednym dziecko w twoim temacie, nie o 2,3,4,5,6,7,8 dzieciakach tylko o swoim 10 latku :D Co znowu wymyslisz na swoją linie obrony ,ale masz "przypadkowo nosa " aby zawitac gdy cie tu ludzie przycisneli :classic_cool:Przyznaj sie pod jakimi pomaranczkami piszesz ??Bo twoj czarny nik tutaj juz wiadomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qfwwet
Toksycznakobieta idź na spacer może sobie albo poczytaj książkę, zobaczysz, dobrze ci to zrobi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kostek nie używam bo nie lubię, raz w miesiącu chodzimy do kfc, zamawiam często obiady domowe. Frytki sama robię, keczup jemy. Słodyczy nie. Bo nie lubimy. Pije alkohol w weekend, mąż wtedy jest trzeźwy. Moje dziecko chodzi do żłobka od 9 miesiąca życia. W domu mam zawsze posprzatane, wypracowane i obiad na stole, nie ważne czy zrobiony czy zamowiony, nie chodze z dzieckiem wogole na spacery. Bo dziecko do 4 w przedszkolu. W weekendy chodzi z mężem. Dziecko pije mleko krowie od 7 miesiąca życia. A namiętnie palę papierosy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna, odstosunkuj się ode mnie z łaski swojej, masz 13 lat, że snujesz takie teorie spiskowe? :D Ty, DOROSŁA KOBIETA? :D Lecz się, tyle Ci powiem, żegnam :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2/10 na zachętę
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zyciu nigdy nie mialam nawet 1 kg nadwagi :D Mam prawidlową wage z racji prowadzenia zdrowego odzywiania sie :) BMI prawde powie,a nie wirtualna pomaranczka hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiera jesteś tępakiem
Hahahaha, od początku było wiadomo, że będzie wojna na takim topie, matki polki, sfrustrowane jak nikt inny, nie odpuściłyby takiej okazji do wyżycia swoich przepalonych kleikami zwojów :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina92409
Nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem. Po prostu są w życiu pewne priorytety i nie wyobrazam sobie, że można "olać" sprzątanie, w dzień wolny zrobić jakiegoś gotowca na obiad, zamknąc dzieci w pokoju, by mieć "święty spokój". Inaczej zostałam wychowana i w sumie się z tego cieszę. Autetycznie szkoda mi was i waszych rodzin. Nie zdziwcie się tylko jak za parę lat mąż odejdzie, a dzieci nie będą was szanować. Bo kto szanuje takie leniuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sprzatam!!!!!!!
TO ALL THE KIDS WHO SURVIVED The 1930's 40's, 50's, 60's and 70's First, we survived being born to mothers who smoked and/or drank while they carried us. They took aspirin, ate blue cheese dressing, tuna from a can, and didn't get tested for diabetes. Then after that trauma, our baby cribs were covered with bright colored lead-based paints. We had no childproof lids on medicine bottles, doors or cabinets and when we rode our bikes, we had no helmets, not to mention, the risks we took hitchhiking. As children, we would ride in cars with no seat belts or air bags. Riding in the back of a pick up on a warm day was always a special treat. We drank water from the garden hose and NOT from a bottle. We shared one soft drink with four friends, from one bottle and NO ONE actually died from this. We ate cupcakes, white bread and real butter and drank soda pop with sugar in it, but we weren't overweight because WE WERE ALWAYS OUTSIDE PLAYING! We would leave home in the morning and play all day, as long as we were back when the streetlights came on. No one was able to reach us all day. And we were O.K. We would spend hours building our go-carts out of scraps and then ride down the hill, only to find out we forgot the brakes. After running into the bushes a few times, we learned to solve the problem. We did not have Playstations, Nintendo's, X-boxes, no video games at all, no 99 channels on cable, no video tape movies, no surround sound, no cell phones, no personal computers, no Internet or Internet chat rooms..........WE HAD FRIENDS and we went outside and found them! We fell out of trees, got cut, broke bones and teeth and there were no lawsuits from these accidents. We ate worms and mud pies made from dirt, and the worms did not live in us forever. We were given BB guns for our 10th birthdays, made up games with sticks and tennis balls and although we were told it would happen, we did not put out very many eyes. We rode bikes or walked to a friend's house and knocked on the door or rang the bell, or just walked in and talked to them! Little League had tryouts and not everyone made the team. Those who didn't had to learn to deal with disappointment. Imagine that!! The idea of a parent bailing us out if we broke the law was unheard of. They actually sided with the law! This generation has produced some of the best risk-takers, problem solvers and inventors ever! The past 50 years have been an explosion of innovation and new ideas. We had freedom, failure, success and responsibility, and we learned HOW TO DEAL WITH IT ALL! You might want to share this with others who have had the luck to grow up as kids, before the lawyers and the government regulated our lives for our own good. And while you are at it, forward it to your kids so they will know how brave their parents were. Kind of makes you want to run through the house with scissors, doesn't it?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sprzatac- ok, ale
nie bawic sie z dzieckiem ( ktore własnie w ten sposób sie uczy i wychowuje) i jesc swinstwa , to glupota totalna. Czym sie chwalić? Nie moralizuję, bo mam gdzies ze ktos na wlasne zyczenie chce sie truć i miec głupie dzieci. Bedzie wiecej miejsca na ziemi dla zdrowych, silnych i madrych - to naturalna selekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekwosci
ToksycznaKobita- czy ty masz jakaś nerwice? może masz problemy z tarczyca? przebadaj sie dla dobra swojej rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina92409
Wlewam sobie do odbytu kwas z akumulatora a potem siadam w pozycji kwiat lotosu i udaję lokalnego Buddę z Ciechanowa. W te sposób spełniam się jako matka, żona i kochanka brudne leniuchy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama była dla nas zawsze idealna matka, zawsze poprane poprasowane zawsze obiad, nigdzie pylka nie byl na podlodze, zawsze czysto poukladane nienakruszone. Mama z nami lekcje odrabiala bawila sie. Byla za perfekcyjna, nie pila alkoholu ani ciut ciut bo dzieci patrza , na impreze nie bo dzieci bo sprzatanie bo prasowanie bo obiadki sratki. Ojciec sie odsunal mial dosc jej perfekcyjnosci braku wyluzowania, tego ze byla tylko dla dzieci i odszedl. Niepieprzcie bzdur ze facet odejdzie bo bedzie brudno:D. Bo facetowi zadko preszkadza luz u kobitki a wrecz przeciwnie, nawet to lubia:) takze ninka spalzuj bo ci zylka peknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmsndsdsdsdsdsdsdsdsdsddsd
a ja od 8 wstalam zrobilam sniadanie i siedze na kompie i gram w gierki. corka sie bawi a maz sprzata. Nawet obiadu nie robie bo nic nie mam.A na zakupy nie chce mi sie isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupota nie boli do czasu
co innego balagan - od niego nikt nie umarł, a co innego upodobanie w zatruwaniu wlasnego organizmu paskudztwami. Ale mnie nie dziwi,ze ludzie nie maja podstawowych wiadomosci na temat oddzialywania chemii spozywczej na zdrowie - skoro nie wierzą np w wirusy , bo ich nie widac i w to, ze ziemia jest okragla:). Co wymagac, kiedy wiekszosc nie ma zielonego pojecia o chemii i biologii na poziomie szkoły podstawowej. Dla niektórych głupota i niewiedza to powód do dumy. Przypomnicie sobie ten topik za 10 lat - a to zleci szybciej, niz wam sie wydaje.Zobaczycie, ile czasu i energii zajmie wam lazenie po lekarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halts mau
Podpisuję się rękami i nogami pod tym tematem i opiniami, że nie porządek i dwudaniowy obiad czyni rodzinę szczęśliwą :) Ale jestem w stanie też zrozumieć, że wg niektórych idealnych, jestem przypadkiem beznadziejnym i powinni mi odebrać prawa rodzicielskie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halts mau
głupota nie boli - ok, może niech każdy pilnuje własnego tyłka, lekarza i przyszłości, co? :) Rozumiem, że dla ciebie i podobnych do ciebie istnieją tylko skrajności: Albo być w swojej kuchni Pascalem, albo napierdzielać kostkami rosołowymi na tony? No to współczuję ci podejścia i braku szerszych horyzontów, szkoda, że zdrowa dieta nie zapewnia szerszego oglądu na sprawę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""wina dziadka raczyj ""--- i gdzie tu ze mnie klamczucha?????:D :D :D wyraznie w kazdym poscie zawsze pisze ,ze kosciotrupem nigdy nie bylam, lecz nigdy z nadwagą sie nie zetknelam :D Jesli ktos ma prawidlową wage, i zebra mu nie wystają,ani inne kosci nie stercza to najnormalniej w swicie chuderlakiem nie jest, czy dla ciebie to za trudne do pojęcia?jak zwykle kolejny belkot nie wnoszacy nic do tematu z twojej strony.Czlowiek z BMI 21 = chodząca otylosc???hahahha A co do Tarczycy, mialam badania robione, ty sie o moją rodzine nie martw,twoje zuchwalstwo bije na łeb jesli myslisz, ze do mojej rodziny a do provokatorkich pomaranczek mam w identycznej skali podjescie do jednych a drugich...nosz poszalalas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy post mozna ująć
jednym zdaniem: Największe szczęście daje mi głupota . Nie jadę po autorce, bo mi to wisi, stwierdzam tylko fakt. Każdy ma swój sposób na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2/10 na zachętę
dokładnie, dajcie mi choć jeden cytat, gdzie ktoś tu napisał, że NON STOP gotuje niezdrowo czy jada w fastfoodach. Z tego co widzę to każdy podkreślał tu raczej słowo CZASEM, RAZ NA JAKIŚ CZAS, itp :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci no trudno
Nie zdziw się później jak ktoś w rodzinie na raka zachoruje, przecież to wszystko rakotwórcze jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wina dziadka raczyj
To może tak, jak rozwinęłaś myśl "chuderlakiem nie będę", rozwiń też "do kruszyny mi daleko" :D:D:D Ktoś, kto ma normalne BMI jest po prostu szczupły, ani chudy, ani gruby, tylko szczupły, wygląda fajnie, zdrowo i SZCZUPŁO :) Kręć dalej, tłumacz się paskudna kłamczucho, tłumacz, napisz jeszcze, że wyglądasz tak jak Calista Folckhart :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny temat :D Ja akurat kostek nie używam (jak juz to czasem minikosteczki pietruszkowe ;P do pieczarek :D) bo po prostu lubię i mam czas na gotowanie takich typowych obiadków :) Ale jak pracowałam, to kostek używałam nie raz ;P Do fast foodów praktycznie nie chodzimy, bo pizzę, hot dogi czy hamburgery robimy 100 razy lepsze w domu, choć np. na wycieczce kebabem nie pogardzimy czy kupną pizzą ;P Jednak to wszystko nie dlatego, ze mam fioła, ze domowe, bo ZDROWSZE tylko no... uwielbiam gotować ;P Nie gotuję samych zdrowych rzeczy, bo i frytki albo smażone talarki potrafię na obiad zrobić do pieczonego kurczaka raz na jakiś czas ;) Napoje gazowane, słodycze- dziecku dawałam i dawać będe. Nie je słodyczy za dużo, lubi je chomikować a nie zjeść wszystko na raz. Chipsy też czasem je- bezokazyjnie rzadko, ale zdarza sie jeśli ma ochotę-kupię. Daję dziecku nawet parówki :D i to z keczupem :D nie non stop, ale zdarza się ;P Posprzątane akurat mieć MUSZĘ, bo bałagan mnie stresuje i za Chiny nie wypoczne widzac bałagan ;P Lubię też mieć nieskazitelne podłogi- takie zboczenie :D jednak nie mam nic do bałaganu u kogoś ;) szczególnie, ze zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy musi lubić sprzątać. Lubię też leniuchować :D łazić w piżamie do 12tej szczególnie w soboty,a teraz gdy jestem w ciąży wcale nie ubolewam nad tym, ze większość rzeczy w domu robi mąż, traktując mnie jak księżniczkę, bo mimo, ze ciąża to nie choroba, to jednak jest to specyficzny okres w życiu kobiety uważam, ze mam prawo do tego, by dla męża być świętą krową ;P a co! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×