Używam kostek rosołowych, jemy frytki, używamy keczupu, nie chodzę

Mi by było najzwyczajniej wstyd jechać z dzieckiem do szpitala a ode mnie czuć by było piwskiem czy innym alkoholem.Poza tym w razie jakiegoś wypadku dziecka jeżeli piłas alkohol to z góry jesteś winna bez jakichkolwiek tłumaczeń .

,,

ha ha no polscy kierowcy to niestety czy po piwie czy nie jezdza jak najgorsze matoly,debile,imbecyle.zero kulturyna drodze. Moja babcia do nas przylatuje raz na pol roku i idziemy do centrum,siada sobie ok poludnia w knajpce i zamawia lampke wina,obok niej siedzi z 20 takich jak ona emerytow i tez sobie pija ta lampke wina. Babcia jest zadowolona,bo w polsce to nie do pomyslenia. I bierze prawnuka ze soba,bo dla dzieciakow jest w tej knajpce plac zabaw. W Polsce by ja zamkneli!

nie wiem jak twoje dziecko, ale moje jest raczej dosc "kumate":D i w wieku 5 lat wie kiedy mama pije cole a kiedy piwo. Po pierwsze oba napoje roznia sie kolorem, a po drugie ja lubie piwko z puszki a moj 5 latek potrafi przeczytac, ze na puszce pisze Lech a nie cola.

wg tej logiki, to ludziom bez samochodu powinno się odbierać prawa rodzicielskie, bo też przecież nigdzie nie pojadą z rozciętą ręką swojego bachora:) BTW wstrząsający obraz, aż włos się jeży:) to nic, ze są taksówki, domowe wizyty i pogotowie; trzeba być zawsze czujnym i gotowym, a najlepiej jak mąż będzie spał w garażu i grzał silnik co godzinę, bo nigdy nie wiadomo kiedy trzeba zaiwaniać do szpitala. kup tez sobie, laska, "koguta" na dach, żeby ci wszyscy zjeżdżali z drogi jak będziesz z tym palcem popylać do przychodni.

nie każdy mieszka w dużym mieście gdzie ma szpital pod nosem .

Tak majac dziecko pod opieka trzeba byc trzeźwym bo nigdy nie wiadomo co sie może zdarzyć.

do kretynki-moj 3latek tez wie co to piwo,co fanta,co cola wie ze tego nie moze pic i wie co to woda i ze to dla niego napoj. Jezu,w jakim ty zyjesz strachu,a dzieciaka i tak nie uchronisz.Przeciwnie,bo to co zakazane smakuje najlpiej.Im wiecej bedziesz sie kryc tym bardziej bedziesz prowokowac dziecko do tego by zasmakowalo tego zakazanego owocu. Rozumiesz?

nie kazdego stac na ciemne piwo?matko...mi to nawet do glowy nie przyszlo,ja pije to co lubie,jakos pieniedzy nie odliczam,bo moje PICIE nie nadszarpuje mi budzetu:D Laska,ty masz jakis problem ze soba,na serio

do KRETYNKI jestes bezczelna piszac, ze kogos nie stac na ciemne piwo, bo tak sie sklada, ze niektorzy maja dobry wzrok i nawet ciemne piwo sie rozni od coli. Kolejna sprawa to taka, ze ja np. nie lubie ciemnego piwa, maz woli ciemne, ale ja juz nie. I owszem lubie pic piwo z puszki lub z butelki. To przykre ze ci sie to kojarzy z menelem spod budki z piwem. Mam rozumiec, ze tatus tak robil i stad takie zle skojarzenia?

ale o co chodzi z tym ketchubem? kupuje naturalny o w nim zlego bo nie czaje?ok.kostki, kfc itd...ale ketchub?

..

wedlug tej pani ludzie mieszkajacy na wsiach i nie majacy samochodu nie powinni miec dzieci:D No, bo karetka nie dojedzie. Kobieto ty naprawde masz ze soba spory problem.

a musztarda tez nie zdrowa bo moj synek uwielbia?

piwo ma bardzo charakterystyczny zapach- ja np nie znosze tego napoju i ten smród wyczuję z 20 m. zresztą każdy alkohol ma charakterystyczny zapach i twój dzieciak musiałby być naprawdę mocno nierozgarnięty zeby nie zczaić co pijesz i nie ma znaczenia czy pijesz z puszki, szklanki czy doniczki:)

ale to twoj problem ze twoje dziecko nie wie co kto pije, nie kazdy jednak ma tak malo rozgarniete dziecko wiec nie zarzucaj tego innym

mmamamamma ale o co chodzi z tym ketchubem? kupuje naturalny o w nim zlego bo nie czaje?ok.kostki, kfc itd...ale ketchub? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx KETCHUB !! BEZ KOMENTARZA :O:O

a po co w ogole zostal zalozony ten temat? bo nie rozumiem, czym tu sie chwalic, ketchupem, czy kostkami rosolowymi? obzeranie sie chemia nie jest zbyt madre, a moim zdaniem z glupota nie wypada sie obnosic, ale co kto lubi :)

Co wy tak z tym alkoholem? większość abstynentek się znalazło i ujadają.Jak ja bym miała czekać żeby napić się np.piwa do osiemnastych urodzin dziecka, to dziecka bym sobie nie robiła, ludzie!!!! to nie sredniowiecze, podejrzewam, że te co piją to nie do upadłego, więc co w tym złego? poza tym, nie wypić, bo dziecku coś się stanie? dlaczego ma się stać? nie śpicie tylko czuwacie nad dziećmi? równie dobrze na dworze coś może się wydarzyć, w przedszkolu czy innych miejscach. Zobaczcie na polskie filmy i seriale, np.m jak miłośc, na wspólnej, przepis na życie, pokazują Polaków jak żyją, dzieci kładą i po piwku czy winie, a nie wierzę, że takie święte jesteście.Weźmy lata 80-90, ludzie pędzili bimber, imieniny robili na 30 osób, nieraz i po mordzie sobie dali, dzieci bawiły się w osobnym pokoju, bo dzieci miejsce tam było a nie przy stole z dorosłymi, a teraz gdzie nie pójdziesz, chcesz pogadać to małolaty się kręcą przy stole i słuchają, zero prywatności.Mam męża,dziecko i też sobie piwo wypiję czy frytki wpierniczę, nie będziemy sobie odmawiać przyjemności do skończenia przez dziecko 18-stu lat, na weselu też z dzieckiem byliśmy nieraz, na imieninach czy innych imprezach, nikt z nas się nie zataczał i nikomu krzywda się nie działa

oj z kogos frustracja wyszla:P czyzby skutek odwyku badz niemilych wspomnien z dziecinstwa?:P

nie ośmieszaj się kobieto, obrażając mnie i moje nieistniejące dziecko, każdy bez zaburzeń powonienia rozpozna tak charakterystyczny i intensywny zapach jak piwo. nawet 3 latek. a dzieci naprawdę nie sa takie głupie, żeby nie kojarzyć tego zapachu, wystarczy, że raz poczują, nie muszą mieszkac w melinie

odwal sie od Bartoszyc, buraku, znam trzy kolezanki stamtad, bardzo fajne sa :) Ty z pewnoscia masz rodzine w oborze albo w chlewie :)

A wy jeszcze? Przecież wszystko jest dla ludzi, w granicach rozsądku oczywiście. Ja dzisiaj pije, do upadłego Moj syn śpi. Mąż dzisiaj nie pije... A ja sobie wale wściekły psy. A wam żal?

Ja tam eko nie jestem. Kostek używam rzadko, frytki jemy domowe, w knajpach nie jadamy NIGDY,bo mąż jest kucharzem i zawsze miał swoje ale do podanych dań,więc jemy w domu. Co do czytania dziecku to póki się nie nauczyło czytać,to mu czytałam często,ale nie codziennie-zależało czy mieliśmy ochotę. Co do spacerów to uwielbiałam spacery z dzieckiem,bez względu na pogodę. A picie... tu nie mam absolutnie wyrozumiałości. Jestem nauczycielką i wyobraźcie sobie że na wycieczce z Waszymi 7-10latkami wypiję sobie piwo. Jakbyście to oceniły? U mnie w domu też jest zwyczaj,że jeśli pijemy np wino do obiadu,to ja piję np sok z czarnej porzeczki lub jabłkowy/jak ja piję wino to mąż sok. I żadne z nas się nie ślini na widok alkoholu. Dziecko wie czym jest alkohol,widzi że są sytuacje kiedy ktoś go pije,więc nie jest to temat tabu,ale mamy taką zasadę,że jedno z nas nie pije w razie czego. Miałam już taką sytuację,że musieliśmy wieźć dziecko do szpitala i liczyły się wtedy dosłownie sekundy.

wszystko jest dla ludzi ale w granicach rozsądku,alkohol też

a temat wywołał burzę, oj wywołał,jak zawsze na forum "Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie"

Czyli nie miałabyś mi za złe gdybym na wycieczce z Twoim dziecku z głową wypiła jedno piwko? Przecież wszystko jest dla ludzi,prawda?

nie mam nik- ok KETCHUP, no ale o co chodzi a musztarda?

*Na wycieczce z Twoim dzieckiem winno być

ja mialabym cos przeciwko nie ze wypilas piwko opiekujac sie moim dzieckiem, ale ze pijesz w godzinach pracy. Tak robia z reguly alkoholicy i to w ciezkim stadium. Jestes alkoholiczka pijaca, ze chcesz pic w czasie pracy? ja w czasie swojej pracy nie pije alkoholu. Po pracy zas mozesz przyjsc do mnie i przy moim dziecku wypic nawet butle wina:)