tararara252 0 Napisano Maj 27, 2013 Bavaria bo to było tak ja zapłaciłam w sklepie w takim okienku za aukcje, tam kasa idzie wiadomo ile, potem mi dowód ukradli i nie mogłam odebrać wysyłki, potem powtórnie awizowano. Powrót przesyłki i dziś do pracy mi przyszła:) nie było w tym winy sprzedawcy. No ale w związku z tym że siostra idzie ze mną to ja bedę mieć jeszcze taniej prawo jazdy:p o 50 zł ale zawsze coś:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 27, 2013 Jejku sukienka ma już swoją historię :)A ja kupiłam dziś spodnie w rozmiarze M :) Rozmiarówka dziwna bo taki rozmiar noszę przy wadze 60kg ale zrobiło mi się dobrze....jaka ja próżna jestem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 28, 2013 Witam przy owsiance:) Wczoraj wieczorem nie wlazłam bo zaś net szwankował więc poćwiczyłam w domku (z filmików które mam ściągnięte), masaż bańką sobie zrobiłam, kosmetyka na stopy i dłonie. Co zjadłam to nie pamiętam, ale tektury z bieluchem na pewno i jakąś kromkę ziarnistego z sałatą, serem i papryką, zdaje się że coś jeszcze albo mi się dni mylą:P Dziś znowu sobie ostro pospałam:P ale to przez ten cholerny deszcz tak człowieka muli. Miłego dnia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 28, 2013 Aha Asiu to że się cieszysz to nie jest próżność:P przecież trzeba doceniać efekty ciężkiej pracy:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 28, 2013 Owsiankowo witam, trochę zimno i deszczowo , ale z gorącym serduchem:) Asiu jak ja będę mogła włożyć cokolwiek w rozmiarze M to gwarantuję, będą to majtki i będę w nich po ulicy biegać!!!Kurcze M.... a ja się cieszę że nie mam już rozmiaru XXXXL a Bavaria ma rację, to nie próżność tylko efekty ciężkiej pracy:) Bavaria ja dziś rano kremik na stopy i skarpety,no ten deszcz mnie tak muli, że tragedia. Spać się chce, nic po za spaniem mnie nie interesuje, chociaż dziś wstałam wcześniej niż zwykle.Nie mam nawet złego nastroju.Trochę kolana mi się uginają bo to dziś :)... Ja na śniadanie owsianka, znów późno, bo szaf od rana milion obowiązków dał.Na obiad mam bułkę z ziarnami, sałatę, kotlet rybny,ogórki konserwowy,jogurt do picia z dawką otrębów, do tego "deser" :) fajny serek odkryłam President z miodem, do tego kawałek banana, mączka orzechowa, kilka rodzynek:) idąc za przykładem Bavarii przed nauką coś słodkiego:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 28, 2013 Ależ paskudnie na dworze! zimno, deszcz i jeszcze wieje, nic tylko pod kocem siedzieć z gorącym kakao i książką. tarara ja majtasy to zwykle na targach kupuję albo w sklepach typu wszystko po 5 zł i mam zawsze rozmiar poprzedzony dużą ilością X przed L:D Jedynie w normalnych sklepach odzieżowych rozmiar to rozmiar:D Zawsze się śmieje jak ktoś pyta jaki rozmiar noszę i mówię że majtki targowe XXXL- normalnie xs;) no ale chińszczyzna rządzi się swoimi prawami:P A wykładami czemu się przejmujesz? nikt ci tam krzywdy nie zrobi;) jakby co to służę pomocnymi w nauce linkami (bo na mojej wiedzy to bym nie polegała:D) Właśnie mnie naszła myśl że zjadłabym rybkę na obiad ale nie mam:( a w najbliższym rybnym nie można płacić kartą więc lipa póki co. A przed nauką to nie tyle chodzi o słodkie (bo np drożdżówka nie działa) ale o magnez z czekolady i orzechy na mózg;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 28, 2013 BAVARIA ja oststnio kupiła majtki pt falbankowe szaleństwo, a tak jakos mnie naszło:p wiadomo dla męża:) w chińskim markecie, obok mojej pracy jest. I wyobraź sobie że mają tylko jedno X przed L. No ale wiesz rozmiar rozmiarowi nierówny.O linki będę prosić w miarę upływu czasu,. Dziś 1 zajęcia, podobno za tydzień następne bo jakieś formalności trzeba załatwić wcześniej.Ja głupia jestem to się boję, po za tym mam taki hamulec, albo perfekcyjnie zdam al;bo nie podchodzę, w sensie w głowie muszę mieć pewność siebie.No ja dlatego dzisiaj na deser serek, rodzynki i mączkę orzechową mam:) a i snikersa zjadłam:/ a nawet więcej bo 7 ale takich małych. Klientka mi przyniosła. No i upadek zaliczony, chociaż taka pogoda że dziwię się że nie zjadłam już 5 czekolad jak to miało miejsce wcześniej.I d**a bo ta impreza sobotnia może się nie odbyć!! :/ zła już jestem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 28, 2013 A no tak bo teraz bodajże papierki się załatwia w starostwie i jest zamieszanie z tym. Twój hamulec ci nie pomoże, zdaj sobie sprawę że jak się uczysz to masz prawo popełniać błędy, z czasem będzie ich mniej i będziesz czuła się pewniej ale nie możesz się szykanować za to że coś ci nie wychodzi i rezygnować, nie ma zwycięzców bez walki;) Nie nastawiaj się na perfekcjonizm bo inni kierowcy łamią przepisy i będą ci utrudniać, po prostu dostosuj się do tego i w danej sytuacji sobie będziesz radzić:) A snikers to jeden z lepszych batonów;) wiadomo cukru mnóstwo ale porównując go z jakimś wafelkiem wypada lepiej w kwestii składników:) Impreza będzie nie ta to inna:) Do mnie dzwonił instruktor przed chwilką i przesunął mi trochę jazdy więc jednak się jutro też wyśpię:P haha:D Przemogłam swoje lenistwo i gotuję sobie obiadek:) trzeba zjeść coś porządnie ciepłego bo mnie przeziębienie zbiera a rozchorować się nie mogę;) Będzie potrawka z kurczaka z makaronem;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 28, 2013 Bavaria no właśnie nie wiem, dziś dowiem się wszystkiego. Ja zapisałam się do szkoły, która nauczyła jeździć moją ciocię. Nie żeby głupia była, o nie nie, natomiast panikara jest jak mało kto i co ? Zdała za 1 razem!! No teraz jem juz obiad, strasznie mnie dziś toaletowo ruszyło, także głód mnie ściga. Pewnie przez tego batona.Szybki wzrost cukru, szybki spadek, szybki głód. Także czytające macie naukę:) no wiesz liczyłam na ta imprezę. czekam jeszcze na wieści. I jak Ci się lepiej jeździ rano czy popołudniu? Miałaś już porównanie? O kurczak dobra sprawa:) A sprawę mam:P szwagierka męża młoda dziewczyna ma urodziny. Nie mają mieszkania swojego jeszcze i ona jest w ciąży, czy na urodziny mogę kupić jej coś do przyszłego domu? wiem że dla dziecka nie chce, tylko chce coś dla siebie. Myślałam o jakimś komplecie szklanek plus jakiś koc albo coś takiego. Co myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 28, 2013 obiadek wszamany i od razu lepiej na duchu:) Ja w sumie też zwykle panikuję, ale doszłam do wniosku że jak nie teraz to innym razem się uda w końcu to nie koniec świata choć kasy szkoda. Ja po batonie nie jestem tak szybko głodna, no ale może to kwestia tego że rano tak czy inaczej jem porządnie;) Porównanie mam chyba o każdej możliwej porze dnia i w różnych warunkach (i butach:P) mnie jest najlepiej jeździć późnym rankiem tak koło 10, bo muszę być wyspana i najedzona ale nie nażarta (np po normalnym obiedzie mam zgon- czyli po południu mi było źle), pierwsze jazdy jakie miałam to była godzina 19 i bodajże październik- listopad więc jeździłam po ciemku i z opóźnieniem wszystko zauważałam, niby ruch mniejszy ale jednak wolę dobrze widzieć i nie być zmęczoną. Co do warunków i butów to najlepiej mi się jeździ teraz czyli nie za ciepło (w samochodzie zawsze temperatura wzrasta), w adidasach lub trampkach (nie za gruba podeszwa żeby lepiej czuć pedały, w zimówkach była masakra, ruszałam z piskiem i smrodem spalonej gumy), no i żeby słońce nie świeciło bo bardzo oślepia i mocno grzeje przez szyby. No ale ja zawsze wolałam wszystko co wymagające skupienia robić do obiadu, wieczorem jestem bardziej rozkojarzona, senna itp. zależy od człowieka. Co do prezentu- myślę że jak chce coś dla siebie to raczej bym się skłaniała do prezentu bardziej pod osobę czyli coś co sprawi jej osobistą przyjemność, nie koniecznie musi to być coś praktycznego. Jak mówi że nie chce dla dziecka tzn że ma dość prezentów "pod sytuację" czyli ciąża, przeprowadzka itp. Myślę że najlepiej spytać wprost chyba że wiesz co lubi;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 28, 2013 Bavaria Ty jak zawsze wyczerpująco odpowiesz:) czekam na szefa i siostrę. O 17 zaczynam.Ja już jeździłam po ulicach, tylko tak dawno że nie pamiętam:/ Co do prezentu to jej raczej chodziło o to że ona wszystko dla dziecka dostaje, nikt nie pamięta , że ona to ona. Może faktycznie lepiej kupić coś pod nią.Hm i tu też jest problem. Nie wiem jakich kosmetyków używa,o zapachu nie wspomną, tym bardziej , że to nie ma być prezent tylko taki upominek większy.kurcze i mam zabitego ćwieka:/ Torebkę ma nową, portfel też, tusz do rzęs chłop jej kupił. ach:/ pomysły jakieś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 28, 2013 O tym właśnie mówię, dziewczyna chce coś dla siebie z czego będzie mogła się cieszyć a nie tylko brać pod uwagę że dla dziecka czy dla domu bo się przyda. Hm może jakąś fajną apaszkę (jeśli nosi), może lubi czytać więc jakąś książkę na interesujący ją temat, płytę dvd z koncertem ulubionego zespołu, może kosmetyczkę z zestawem olejków do kąpieli, a może lubi ręcznie robioną biżuterię, może maluje się cieniami- są fajne paletki z mnóstwem kolorów, bo przy tych po kilka kolorów ciężko trafić w gust i pasujący odcień, może bawi się w zdobienie paznokci- tu można samemu skomponować zestaw lakierów, stempelków, cekinków do ozdoby itp. może ręcznie robione pudełeczko na biżuterię lub po prostu kartę podarunkową do ulubionego sklepu czy perfumerii...tyle mi przychodzi do głowy na ten moment;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 28, 2013 :) Jejku nic mi się nie chce, praca idzie jak po grudzie, za oknem znowu pochmurno, głodna jestem... Lubię dostawać i robić prezenty osobiste, raczej nie szklanki...:) Nawiązując do majtek i prezentów od dziewczyn w pracy dostałam swego czasu 2 pary czerwonych koronkowych szortów :) Mamy taką liste rzeczy, które zawsze oglądamy w sklepie i odkładamy na półkę bo niekoniecznie mamy na to kasę i nie jest to niezbędne, i może później, może taniej, może wcale...to chciałabym dostać :) Finiszuję w pracy i 5 dni wolnego!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Dzień dobry :) A tak z rana stanęłam na wadze 67.00 równo :) teraz dwie 6-ki i powoli ziuuuu w dół. Dziewczynki słonko za oknem, wolne dni, kawa na stole, jeszcze tylko się zakochać ale to jutro...;) Jutro wycieczka rowerowa, potem grill, taki składkowy więc muszę coś do żarcia zrobić. Myślę o sałatce z kuskusem bo mięso to bardziej leniwi przyniosą :) Lecę do sklepu, miłego dnia Kochane :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 29, 2013 Bavaria właśnie tu mam problem, osóbka młoda, raczej nie tryska energią , interesuje sie narzeczonym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 29, 2013 Dzień dobry:) Od rana był omlet, bańkowanie, rower, peeling kawowy i wybielacz kłów i teraz siadłam pachnąca:P Asiu ależ ci zazdroszczę grilla, maj się kończy a ja jeszcze nie zaliczyłam kiełbaski:P Gratuluję wagi no zuch z ciebie:) na spokojnie podchodzisz do tematu, nie cudujesz a waga w dół:) tarara jak napisałaś interesuje się narzeczonym to najpierw zrobiłam oczy jak talerze a potem buchnęłam śmiechem, no jak to tak?! zero zainteresowań? a jak narzeczony pójdzie na piwo czy gdziekolwiek z kumplami to będzie siedzieć i płakać? jakoś do mnie nie dociera totalny brak pasji w czymkolwiek. Ps do czytania nie trzeba tryskać energią:P no to ja już nie mam pojęcia co dla takiej osoby, ewentualnie przychodzą mi na myśl olejki do masażu z korzyścią dla obojga:P będzie mogła skupić swoje zainteresowanie:D albo karnet na jakiś zabieg do spa. Normalnie nie wierzę o_O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Tara to kup jej kajdanki niech się przykuje do chłopaka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 zrobiłam zakupy w tym piwo i jedno zbiłam. Rozprysło się na całą kuchnię, pachnie jak w warmińskim browarze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 zrobiłam zakupy w tym piwo i jedno zbiłam. Rozprysło się na całą kuchnię, pachnie jak w warmińskim browarze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 29, 2013 Ja się w Was zakocham:) no taka to cicha woda ta dziewczyna, owszem jak facet na piwo to ona w domu. Tak troszkę dziwna jest, oczywiście sympatyczna , ale nie ma specjalnie innych zajęć. A pójdę i coś znajdę, może wena w sklepie mnie dopadnie.Seri nie mam pomysłu. Mąż mówi żeby nie wydziwiać, bo ona mi życzenia złożyła i tyle.Szczery mój chłop.A ja Wam powiem że i u mnie był czas całkowitego odcięcia od świata tylko dom, mąż , dziecko. I się obudziłam. Asiu pięknie w dół lecisz:) a co do kajdanek mogłaby zrozumieć to w formie dewiacji seksualnych, to jest tego typu osoba.Zbieraj te piwo:P na włosy:) Ja kawkuję, szef był, posiedział, rozmawiał:) Pierwszy raz od bardzo dawna udało mi się zjeść śniadanie zaraz po przyjściu do pracy, czyli starymi torami jadę:)Mąż policzył ile trwa kurs i stwierdził że kupi mi auto jakieś:) małego bombla jakiegoś:)Wczoraj na zajęciach tylko się zapisaliśmy, karty kursanta do urzędu wzięłyśmy. W piątek około 18 lekarza mam. Potem urząd i we wtorek zaczynam. jestem bardzo pozytywnie nastawiona:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bavaria 0 Napisano Maj 29, 2013 Haha asiu też mi po głowie chodziły kajdanki ale mówię sobie "weź nie przeginaj pały:D jeszcze ci tarara wp*****l spuści:D" Ja mogę zrozumieć że ktoś nie jest duszą towarzystwa i woli spokój, ale można się interesować mnóstwem takich rzeczy które nie wymagają obecności drugiej osoby, tak po prostu dla samej siebie. A mąż ci dobrze mówi w takim razie kupiłabym wino albo czekoladki i po sprawie, myślałam że jak ma wymagania co do prezentu to znaczy że sama też je daje:P Co do interesowania się dom, mąż, dziecko- tu także można coś z zainteresowań wsadzić choćby gotowanie, pieczenie, masaże dzieciątku, szydełkowanie, wyszywanie, są zainteresowania które nie wymagają zbytniego nakładu czasowego i pieniężnego tylko są jakby częścią egzystencji, dlatego jestem zdziwiona że można nie interesować się totalnie niczym. Ja też bym chciała autko:( jak znam życie to jak już w końcu zdobędę uprawnienie to nie będzie czym jeździć i prawkiem będę se mogła tyłek podetrzeć (choć plastikiem ciężko:P) Dobrze że jesteś pozytywnie nastawiona;) Ja się zbieram bo zaraz wyłażę pograć na nerwach mojemu instruktorowi:P do wieczora:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 29, 2013 Bavaria ja w fazie dni płodnych, to jedne skojarzenia mam:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 29, 2013 Bavaria no właśnie tak chyba zrobię, albo jakiś zestaw filiżanka plus jakąś herbatę dobrą.Wino odpada bo ciąża. No serio ona się interesuje facetem i ew sprawdza mu wyniki meczy jak on w pracy. No ja rozumiem właśnie takie podejście dom, ale coś w tym domu po za telenowelami itd. No ja tam na luksus nie liczę, niech mi kupi nawet maluszka i to czerwonego:) sentyment mam:P a tak serio to małe gówienko żeby kupił, najlepiej na gaz. Na zakupy bym miała, zawieść dziecko gdzieś. Na razie musimy oddać długi i coś zaoszczędzić :) i ja bym musiała zdać:p Dużo mam pozytywnego nastawienia:) jakby nie ono to przy pierwszym potknieciu bym paliła, żarła czekoladę itd. a tak swoja droga za mało mam na obiad:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 29, 2013 A dziewczynki o Crossfit słyszałyście? Koło mnie otwierają:) ściana w ścianę, także czytam, pytam i będę startować po rabat do szefa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Bawaria kochana masz racje jakieś winko i po sprawie. No nie pomyślałam o piwie na włosy...mogłam nimi zebrac nie szmatą,trudno. Życzę Wam pomyślnego zakończenia kursów i własnych małych autek, następny kroczek do niezależności. Poszłabym teraz na kijki ale obiadek się gotuje a mam w planie minimum 10 km, to mięsko tego nie wytrzyma. Poczekam na młodego zjemy pogadamy i pobiegnę. Muszę ostro trenowac na te lipcowe zawody,nie chcę ostatnia dojść. Ta koleżanka która mnie namówiła biega i w niedzielę wygrała zawody,drugie w tym sezonie. Gratuluję jej a ona mówi że nie biegła by wygrać,że tak jakoś wyszło. W lipcu ma zmiar iść towarzysko jak mówi ale ja przy niej będę musiła dać z siebie wszystko. No nic przynajmiej mam motywacje. Tara nie słyszłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tararara252 0 Napisano Maj 29, 2013 no te winko nie bardzo bo ciężarna:/ Asiu dasz radę!!! Koleżance oczy wyjdą:) ja zaraz do obiadku siadam, mało mam i myślę czy będę syta:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Skakanie, bieganie, podnoszenie, dźwiganie, pływanie... Można tak wyliczać bez końca. Efekt jest jednak zawsze ten sam – nieludzkie zmęczenie, które ledwo pozwala ustać na nogach. Nie są to jednak tortury, a nieprzymuszona wola. Czasami też chęć, do bycia sprawniejszym. Czasami zbyt dużo wolnego czasu. W Warszawie zapanowała właśnie nowa moda. Moda na bycie zmęczonym. Moda na crossfit. Tara jeszcze masz ochotę? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Skakanie, bieganie, podnoszenie, dźwiganie, pływanie... Można tak wyliczać bez końca. Efekt jest jednak zawsze ten sam – nieludzkie zmęczenie, które ledwo pozwala ustać na nogach. Nie są to jednak tortury, a nieprzymuszona wola. Czasami też chęć, do bycia sprawniejszym. Czasami zbyt dużo wolnego czasu. W Warszawie zapanowała właśnie nowa moda. Moda na bycie zmęczonym. Moda na crossfit. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Skakanie, bieganie, podnoszenie, dźwiganie, pływanie... Można tak wyliczać bez końca. Efekt jest jednak zawsze ten sam – nieludzkie zmęczenie, które ledwo pozwala ustać na nogach. Nie są to jednak tortury, a nieprzymuszona wola. Czasami też chęć, do bycia sprawniejszym. Czasami zbyt dużo wolnego czasu. W Warszawie zapanowała właśnie nowa moda. Moda na bycie zmęczonym. Moda na crossfit. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia444 0 Napisano Maj 29, 2013 Skakanie, bieganie, podnoszenie, dźwiganie, pływanie... Można tak wyliczać bez końca. Efekt jest jednak zawsze ten sam – nieludzkie zmęczenie, które ledwo pozwala ustać na nogach. Nie są to jednak tortury, a nieprzymuszona wola. Czasami też chęć, do bycia sprawniejszym. Czasami zbyt dużo wolnego czasu. W Warszawie zapanowała właśnie nowa moda. Moda na bycie zmęczonym. Moda na crossfit. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach