Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tymianek111

Przyszłe mamy - planujące dziecko Z ROCZNIKA 2014

Polecane posty

Gość Klasyka86
Nasza Malutka już jest na świecie :) Esterka urodziła się 3 lipca. Jest śliczna :D i póki co grzeczna :) Ze szpitala wyszłam dopiero dzisiaj (powinnam wczoraj) bo w morfologii wyszły mi podwyższone leukocyty. Na szczęście dzisiaj był inny lekarz i bez problemu puścił mnie do domu. W końcu w domu też mogę brać antybiotyk (bo niestety muszę). Mam trochę problem z karmieniem. Mała strasznie pogryzła mi brodawki, widziałam, że się nie najada i że coś jest nie tak, ale w szpitalu o mm nawet słyszeć nie chcieli, mam karmić, częściej przystawiać i już. Malutka z dnia na dzień mniej ważyła a ja płakałam z bólu i bezradności bo widziałam, że jest głodna :/ Na szczęście dzisiaj wypisali mnie, od razu pojechaliśmy do apteki, mąż kupił enfamil, podaliśmy butlę i pierwszy raz widziałam ją naprawdę najedzoną... Będę karmić mieszanie. Co do porodu to był długi i trochę skomplikowany, podobno ciężki, ale jakoś dałam radę :) Problem był z rozwarciem a mała główką bardzo napierała. Pierwsze mocniejsze skurcze poczułam około 2 w nocy, chodziłam po całym mieszkaniu bo leżeć już nie mogłam. Po 5 obudziłam męża bo gubiłam się w liczeniu odstępów między skurczami, raz były co 7 min, raz co 3 czy 5. O 6 byliśmy w szpitalu, po 7 byłam na porodówce. Urodziłam o 17.56. Nie zniechęciłam się, nie mam urazu, więc tak jak z mężem planowaliśmy, po połogu zaczynamy starania o kolejnego maluszka i mamy nadzieję, że problemów z poczęciem już nie będzie i że naszej kochanej córeczce szybko sprawimy rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makatka03
Klasyka - serdeczne gratulacje :) cieszę się, że mimo, że szło może nie do końca idealnie, to skończyło się dobrze i na dodatek jesteście zwarci i gotowi na rodzeństwo dla córeczki :) Wszystkiego dobrego dla Malutkiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasyka gratulacje!!! Oj ja mam też problemy z karmieniem. Sutki są trochę pojedzone, a dziś dostałam nawału mlecznego :/ Do tego Mała mocno ssie. No ale jakoś daję radę. Wlasnie leżę z okładem na cycu. Ja jeszcze w szpitalu, bo mam podwyższone crp po przeziębieniu, a Mala zamiast tyć to chudła wiecej niż powinna. Normalnie jak usłyszałam ze dzis nie wychodze to mi ręce opadły... No ale ok, jest szansa na jutro :))) ok, ssak się chyba budzi, muszę to wykorzystać :))) ciekawe co u wystraszonej... dzikidzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejku dziewczyny gratulacje, jak zobaczylam temat. to wspomnienia odzyly. Ja urodzilam corcie Hanie 23 grudnia 2013. mam nadzieje, ze mnie pamietacie moj nick slodkacytryna ach jak sie ciesze waszym szczesciem, a starajacym zycze wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makatka03
Slodkacytryna - ja cię pamiętam z samego początku :) Gratulacje! U ciebie to już jest konkretna kobietka, ponad pół roku :) Byłaś chyba pierwsza w naszej tabelce porodowej na styczeń, ale widać Mała się pośpieszyła :) wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słodka cytryna pamiętamy :))) ciekawe co słychać u Tymianka, RybkiPlum -jak im rosną dzieciaki. Makatka dziękuję za gratulacje. Co u Ciebie? Pisałaś, ze będzie to miesiąc dzialania. Trzymam kciuki za wyniki!!! dzikidzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzikidziku - dziękuję, wszystko dobrze :) niezręcznie mi zarzucać Was informacjami na swój temat, bo nie o tym ten wątek, tutaj lepiej niech królują wasze szczęśliwe wieści. Chciałam napisać dopiero jak będę miała jakąś konkretną wiadomość o efekcie. Oficjalnie testuję 16.07, ale może wcześniej coś będę wiedziała, to oczywiście napiszę. Wychodzisz dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makatko nawet tak nie pisz że ci nie zręcznie. mnie kciuki bolą już strasznie ale do 16 na pewno dam radę. anula2500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klasyka urodziłaś dopiero 4 dni temu,to normalne,że sutki moga cię boleć,że są poranione,walcz o karmienie piersią,nikt nie mówił że będzie łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia86
Klasyka, dzikidzik gratulacje :) Pomyśleć że ja dokładnie rok temu miałam ostatnią miesiączkę i za chwilę byłam w ciąży :) a w tej chwili moja córcia ma już 3 miesiące :) Pozdrawiam Natalia86

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasyka co ty gadasz zę się nie najada. dziecko w szpitalu najada się 5 ml pokarmu to tyle co nic nawet tego nie zauważysz. WIadomo że wolisz podac butlę i spokój ale walcz o to karmienie vo tylko tak dajesz córci to co najlepsze. Kazda podana butla zmniejsza ilośc pokarmu i na pewno go nie pzynedzie. Wizyta u pielęgniarki laktacyjnej się wita jak się nie znasz w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi gościu, jeśli Klasyka zdecyduję podawać butelkę to jest jej sprawa. Przestańmy już tak wychwalać tą pierś i mleko mamy, przez co jest taka presja na karmienie. Kobieta która ma z tym problem często popada w depresję. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Nie neguję wartości odżywczych mleka, wiem, ze jest najlepsze, ale uważam że nie za wszelką cenę. Ja przez pół roku ściągałąm laktatorem, moje dziecko tylko smoczkowało pierś, sutki były całe poranione. Też mnie krytykowano. Anula2500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, krytyka mlodej mamy jest zawsze najgorsza. Albo rady życzliwych. Fakt, karmienie maluszka piersią jest bardzo wazne dla zdrowia, ale bez tego dziecko nie umrze... Mieszanka to nie najgorsze zlo. Ja sama mialam doła będąc w szpitalu i przeżywają katusze w związku z bólem brodawek, kaprysami malej, bo raz chciala ssać, raz nie, raz w tej pozycji, raz w tamtej, a w drugiej sobie to najlepiej caleb24 by przy cycu była, w zwiazku z czym Np karmilam ja raz od 23 do 7 rano... Masakra normalnie, horror. Mloda mama uczy się dziecka i jest masakrycxnie zmęczona. W takich momentach oczekuje się wsparcia, choćby minimalnego -ciepłego slowa i zachęty, a nie zjezdzania i oceny od kogoś obcego. Klasyka nie,wiem jak jest w twoim przypadku, ale u mnie od okolo przedwczoraj jest coraz lepiej. Brodawki mimo ciągłego karmienia zaczynają sie goić i mniej bolą. Przeżyłam dośc bolesny nawał mleczny, a Mała ladnie ssie i wreszcie sama sie wybudza na jedzenie (wcześniej spała jak kamień). Problemy anatomiczne brodawek już też za nami. Więc wszystko idzie ku lepszemu. Mam nadzieję, ze u Ciebie również. Makatka zawsze pisz jak Ci coś leży na sercu i jak nie leży to też. U nas sporo się dzieje to piszemy, a to watek staraniowy w zasadzie. A ostatnio zrobil się siłą rzeczy dzieciowy to fakt... I Anula ma rację :))) dzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klasyka86
Kto powiedział, że całkowicie rezygnuję z karmienia piersią? Napisałam, że karmić będę mieszanie a więc i pierś i mm. Pokarm odciągam laktatorem i jest go malusieńko:/ Jutro przychodzi położna środowiskowa to porozmawiam z nią na ten temat. A poza tym fakt faktem to moja sprawa jak będę karmić. Nie mam zamiaru rozpaczać i mieć depresję z tego powodu. Robię co mogę a na ile się uda to zobaczymy. Ktoś napisał, że dziecko najada się 5 ml, owszem w 1 dobie tak, wystarczą nawet i 2 ml, ale moja ma już 6 dni i jednorazowo zjada 30-50 ml a tyle to ja ściągnę w ciągu całego dnia. Poza tym wiem najlepiej kiedy moje dziecko jest głodne a kiedy nie, więc daruj sobie "gościu" komentarze. Skup się na swoim maleństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laktator nigdy nie ściąga mleka do końca, moze Ci sie wydawać ze w piersi nie ma juz mleka, tez tak mi sie wydawało a dziecko przestawione do tej piersi po ściągnięciu potrafiło sie jeszcze najeść. Piersi na poczatku zawsze bola i smutno ze tak szybko sie poddajesz, dziecko rozessalo by pierś, mleka byłoby coraz wiecej i brodawki tez przestały by bolec jak by sie przyzwyczaiły, a tak pokarm moze zanikać gdy nie będziesz często przystawiac. Ale to Twoj problem i dla swojej wygody to robisz i przede wszystkim swojemu dziecku wiec rób jak uważasz :) nam nic do tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alma2800
gościu ale pieprzysz głupoty., żeby rozkręcić laktacje właśnie po karmieniu ściąga się jeszcze 10-15 min laktatorem. po drugie są dzieci które nigdy nie naucza się jeść z piersi., robią to źle i nawet najlepsza położna nic nie po może., po trzecie ja ściągałam mleko i jakoś nie miałam problemu z ilością., ściągałm litr dziennie nawet pod koniec, po czwarte czytaj ze zrozumieniem klasyka karmi mieszanie., a po piąte g***o cię powinno to obchodzić jak karmi. jej dziecko., jej decyzja a ty karm nawet do 5 roku życia. anula2500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do piersi też przystawiam. Wczoraj była położna, jak zobaczyła w książeczce ile dziecko spadło z wagi to się za głowe złapała, że w szpitalu nie dokarmiali. Mam przychodzić z małą do przychodni na kontrole wagi. Powiedziała, że bardzo dobrze, że kupiliśmy mm bo byłoby jeszcze gorzej. Przystawiam małą, ściągam mleko, ale to i tak dla niej za mało. A gościu widzę, że właśnie Ty byś dziecku krzywdę zrobiła... dosłownie mówiąc głodząc je... A poza tym, mała wczoraj skończyła tydzień. Dużo śpi, zamiast płaczu raczej marudzi. Mój mąż zwariował na jej punkcie:) Powoli myślimy o chrzcie i chrzcinach bo chcemy aby były najpóźniej we wrześniu. Generalnie wszystko jest dobrze i wszystkim Wam życzę, abyście też byli szczęśliwymi rodzicami. Piszcie jak testowanie, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klasyka86
Wyżej to ja - klasyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my zadomowiłyśmy się w domu, zdarzają się noce gorsze i lepsze. Ale za każdym razem jak patrzę na buźkę mojej malej Pszczółki to wszystko mija. Ja doszłam do siebie, w końcu zaczelam spać -w szpitalu mialam odwrotny problem - cierpiałam na bezsenność, ale nie z powodu Malej tylko nie bylam w stanie sie ani na chwile wyłączyć. Teraz juz jest lepiej :) wreszcie czuję zmęczenie :D a Kruszyna to mamy "ciągnik" - pierś jest jej największym przyjacielem. Klasyka ja bylam w szpitalu w pokoju z dziewczyną, ktora tez nie miała pokarmu, tyle, ze jej dziecko już w 2 sobie zaczeli dokarmiać sonda z mm... w ogóle jakby któraś z Was miała rodzić w Warszawie to polecam rękami i nogami szpital , gdzie ja rodziłam- sw. Zofię na Żelaznej. Personel fantastyczny. Nieraz położne walczymy ze mną, a raczej z moją Córą, żeby chciala ssać (Np podczas nawału mlecznego). Tyle co w zeszlym tygodniu to sie nigdy chyba w tak krótkim czasie tyle rzeczy nie nauczyłam. Nadal piersi bola, Malgosia czesto lapie pierś nie tak jak powinna, ale znam kierunek jak mam to wszystko korygować. Ok, idę wykorzystać moment spania malej, bo się pewnie zaraz obudzi. pozdrawiam!!!! Dzikidzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tam Makatko czy coś już wiadomo.? dalej trzymam kciuki i myślami jestem z Tobą. anula2500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Klasyki
Napisałam, że karmić będę mieszanie a więc i pierś i mm. Pokarm odciągam laktatorem i jest go malusieńko:/ xx Podajesz butelkę, rzadziej przystawiasz dlatego jest tak mało. Karmienie mieszane osłabia laktację. Brodawki są poranione, bo prawdopodobnie za płytko przystawiasz dziecko. Skorzystaj z pomocy poradni laktacyjnej, tam nauczą cię wszystkiego. Dopiero jeśli ta pomoc i zastosowanie się do ich wskazówek nie da efektów przejdź na mm. Warto zawalczyć, mieć świadomość, że zrobiło się wszystko, co możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Położne środowiskowe często nie potrafią udzielić fachowej pomocy przy trudnościach w karmieniu. Idą na łatwiznę, zalecając dokarmianie, które u niektórych niemowląt jest początkiem końca karmienia piersią. Nie traktuj jej jak autorytetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Klasyka - jak u Ciebie przebiegała wizyta położnej? Miała jakieś stale punkty, czy spotkanie układało sie w zależności od Twoich pytań? Długo trwała wizyta? Dużo sie dowiedziałaś? Jutro p.sr. przychodzi do mnie... dzikidzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podpisuję się pod poprzednim wpisem. Miałam identyczną sytuację. Szczęście w nieszczęściu, że trafiłam na dobrego lekarza (http://neurologiaplock.pl/) bo państwowo nie zauważyli żadnych problemów. Nie wiem co teraz by było z moim dzieckiem, gdyby w czas nie uzyskał fachowej pomocy. Nie chcę nawet o tym myśleć…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makatka03
Anula - niestety u nas znów wynik ujemny :( Za jakieś trzy miesiące podejmiemy trzecią, ostatnią pełną procedurę z programu rządowego, a jak i to nie pomoże, to zobaczymy co dalej. Może nic. Życzę Wam bezproblemowych ciąż do samego końca, szczęśliwych porodów i wszystkiego dobrego dla maluszków, które już są na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makatka kurcze strasznie mi przykro., szkoda że w tym rządowym programie można wszczepić tylko jedną komórkę., myślę że to w tym często leży problem. czy lekarz mówił w czym może być jeszcze problem.? czy to na pewno tylko niedrożność. przepraszam że tak pytam ale tak bardzo wierzyłam że się tym razem uda. Makatko trzymaj się do 3 razy sztuka. anula2500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula - z dotychczasowych badań wynika tylko ta niedrożność. TSH miałam różnie między 1,6-2,0 czyli w normie, ale przy staraniach najlepiej około 1,0, więc dostalam Euthyrox żeby trochę zmniejszyć. Poniżej 35rż podaje się jeden zarodek, ale jest zapis, ze w uzasadnionym klinicznie przypadku można podać 2 i takim przypadkiem mogą być np. dwie dotychczasowe porażki, więc tym razem może się uda z dwoma. Najczęstszą przyczyną braku zagnieżdżenia jest słaby/wadliwy zarodek, ewentualnie problem z endometrium (miałam OK), więc to chyba po prostu pech. Zobaczę co powie lekarz. Jestem umówiona za tydzień w czwartek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula - podawanie 1 zarodka może być ewentualnie tylko małym ograniczeniem, bo przecież przy naturalnych ciążach też jest tylko jedno jajeczko w cyklu i jak się zapładnia i implantuje, to wystarcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, bo moja koleżanka w ogóle miała pobrane tylko 3 z czego 2 się nadawały do zabiegu. I ma synka. Kurcze, ja cały czas wierzę że się uda i proszę też sie jeszcze nie poddawaj :-) anula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klasyka86
dzikidzik - wizyta położnej była całkiem miła. Na początku były formalności, później odpowiedziała na każde nasze pytanie, zerknęła na małą i zdjęła mi niektóre szwy (obawiałam się tego, wolałam iść do lekarza, ale przekonała mnie i w sumie dobrze bo przestało ciągnąć). A powiedzcie... zdecydowałyście się na szczepienia dodatkowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×