Poród w Wejherowie - rok 2013

Aha, to teraz wiadomo. U mnie wyszła od początku jedna data. Mam nadzieję, że nie urodzę po terminie :P

Ja uważam, że moje dziecko jest po prostu małe :) i urodzę w lipcu :) mam nadzieję :) Brzuch już opada :)

Witam, byłam dzis u ginekologa :) Powiedział ze moja malutka wazy 3700 g. zrobili mi ktg u mnie ciaza ksiazkowa nic tylko sie cieszyc :) Termin mam za tydzien wiec teraz czekam:) Jezeli chodzi o nacinanie to nie jest tak ze robia kazdej . jak rodziłam dwa lata temu to bylam nacinana ale to juz wczesniej pisałam ze im szybciej dziecko wychodzi tym wieksze prawdopodobieństwo ze pekniesz wiec nacinaja . ale lezalam na sali z pania która byla nacinana przy pierwszym porodzie i wspominala to strasznie wiec jak wtedy rodzila druga coreczke to mowila polozenej ze najbardziej boi sie nacinania ze to bylo dla niej najgorsze i polozna powiedziala jej ze jak bedzie robic to co jej mowi to unikna ciecia i faktycznie na porodowce byla 30 minut porod przebiegl sprawnie i bez ciecia :)

Ja też gdzieś usłyszałam, że "teraz wszędzie nacinają" i zawsze, w każdych okolicznościach

Hej :-) Uffff przeczytałam cały wątek, a trochę mi to zajęło. Też będę rodzić w Wejherowie, termin mam na listopad, i będę miała planowaną CC, także tutaj bym prosiła o każdy szczegół. Chodzę do lekarza do szpitala, więc mam nadzieję że to w jakiś sposób mi pomoże, aczkolwiek to mój drugi poród, i chyba szczerze wolałabym rodzić SN... Pierwszy poród odbył się w Pucku, i nie wiem skąd ten szpital ma tak dobre opinie, czy tam miał, ale ja nigdy więcej już bym tam nie chciała rodzić. Zazdroszczę Wam, że już na teraz macie termin porodu i czekam razem z Wami na Wasze maleństwa :)

Co do pozycji w jakiej się rodzi, nie wiem jak w tym naszym Wejherowie, ale w Pucku to nie kazali mi się kłaść, tzn ja akurat chciałam, ale tam mogłabym nawet stać itp. Co do tego CC, to myślę że każdy szpital czeka niestety na ostatnią chwilę.. No i w Wejherowie, 5 lat temu moja szwagierka rodziła pośladkowo, nie było mowy o CC..

Moja siostra od razu musiała podpisać zgodę na nacinanie. Położna mówiła, że zrobi to w momencie skurczu,żeby zniwelować ból... ale niestety nacięła ją akurat jak skurcz przeszedł...

zobaczymy jak tylko bede po to napisze czy udalo mi sie bez nacinania :) no ale to co pisałam przedtem to na 100% prawda :) i bylo to dwa lata temu wiec mam nadzieje ze trafie na polozna ktora pomoze mi urodzic bez nacinania i wam tez tego zycze :)

Jak przeszedł.....ała aż mnie zabolało na samą myśl.... myślę, że po prostu nie trafiła w dobry moment.

Pytanie do Gdynianki :) A ty byłaś nacinana ?

Wybierając między nacinaniem a porodem pośladkowym wolałabym być nacięta i urodzić naturalnie. :)

Paulusek89 a Ty jak tam? nie masz jeszcze żadnych objawów? Ja pierwsze dziecko urodziłam 5 dni po terminie, na koniec robiłam już naprawdę wszystko, chodziłam całymi dniami po schodach, przysiady, ćwiczenia, a córcia była tak uparta i wyjść nie chciała :)

Ja byłam nacięta, ale nawet tego nie odczułam i dla mnie to było lepsze że mnie nacięli niż jakbym miała popękać.

U mnie oprócz niskiego brzucha póki co żadnych objawów, hmmm myślę o jakimś przyspieszeniu akcji, w miarę rozsądnego oczywiście :P Też wolałabym być nacięta, bo popękać w sposób niekontrolowany to dopiero ból...

Ja przyspieszać nie muszę, bo mam tyle energii że chyba samo przyjdzie :) usiedzieć na miejscu nie mogę :) jutro idę na długi spacer z siostrą i chrześniakiem wiec może się coś ruszy:) Ja też nie mam żadnych innym objawów niż obniżenie brzucha :) Nawet Mała wierzga jak szalona:)

Pisałyście tutaj o przygotowaniach do szpitala. Jak sobie pomyślę, że Wy macie dwie torby, to ja chyba trzy będę musiała wziąć, gdyż nas jest aż trzy :) jedna torba będzie dla nas, a wątpię że wszystkie rzeczy dla dziewczyn zmieszczę w jedną torbę... ajj jajj

Tinnerra bedziesz miała blizniaczki dobrze zrozumiałam:) a jesli chodzi o wybór nacinanie a pekniecie to oczywiscie wole byc ponownie nacieta ale jezeli mozna tego uniknac to dlaczego nie zreszta zobaczymy :)

gość, dokładnie, noszę bliźniaczki w sobie :) Oczywiście, jeśli można uniknąć nacięcia to jak najbardziej :)

Super :) Gratulacje :)

A propo torby do szpitala. Ja się właśnie dziwię czemu Wy macie aż po dwie torby spakowane. (nie licząc Tinneraa, która jest zmuszona wziąć więcej bagażu :P). Ja się spokojnie w jedną mieszczę. Co Wy takiego ze sobą bierzecie? :P

Ja mam dwie w jednej mniejszej kosmetyki wkładki pampersy itd a w drugiej ubrania dla malutkiej reczniki pieluszki tetrowe kocyk rozek koszule kapcie hehe :P

Ja jedną mam dla Małej ale to mała torba a w środku ciuszki dla małej, papmersy i ręczniczek a w swojej mam koszule, ręczniki, klapki i wszelkie niezbędne mi rzeczy :):)

Paulusek my po prostu mamy małe torby stąd taka ilość ;P Ja wczoraj byłam na kontrolnej wizycie u ginekologa, bo jestem już drugi dzień po terminie. Ciąża od samego początku przebiega u mnie książkowo, a mimo to nadal nie urodziłam. Małemu chyba nie za bardzo się spieszy ;) A mi coraz ciężej cokolwiek robić. Dzisiaj to już wszystkie okna pomyłam i sprzątam od rana ale , maluszek tylko skacze w brzuszku jakby na aerobiku był ;P Ewidentnie mu tam za dobrze ;P

Hehe kamka no faktycznie może macie mniejsze gabaryty do pakowania :P Ja mam dużą podróżną :P Pewnie fajnie u Ciebie w brzusiu i przytulnie, to sobie myśli "po co wychodzić" :D :D

Naprawdę wam zazdroszczę że to już zaraz będziecie miały maluszki przy sobie. Mi teraz już jest ciężko, mam ogromny brzuch, dodatkowe 14 kg, masakra, a gdzie do końca..

Mnie udało się nie przytyć dużo. Ostatnio policzyłam, że tylko 11,5 kg mam na "+". Ale pewnie do dnia porodu waga troszkę się podniesie:)

Ja ostatnio jak liczyłam to przytyłam około 9,5 kg ale u mnie to rodzinne :) wszystko idzie w brzuch :)

z pierwszą córką 13 kg do końca przytyłam, teraz pewnie jeszcze drugie mi przybędzie :(

Ja z pierwszym 18 kg. :P a teraz 14 kg :)

No proszę, 4 mniej :)