Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gdynianka1987

Poród w Wejherowie - rok 2013

Polecane posty

Gość gość
Witam, urodziłam synka w Wejherowie tydzień temu i nie narzekam, aczkolwiek wiadomo jak wszędzie można było trafić na różne osoby- co do lekarzy to nie mam żadnych zastrzeżeń a położne - zależy które. Mi się przy porodzie trafiła P.Barbara (nazwisko jakoś na "K"), super kobitka. Opieka po porodzie w porządku, poza jedną położną-krótkie czarne włosy-chyba za kare tam pracuje, bo ani pomocy przy dziecku ani zero wzruszenia że dziecko płacze bo głodne a ja nie miałam pokarmu, dopiero ta druga co była z nią na dyżurze się zlitowała i dała mleko. Ogólnie rzecz biorac jakbym miała rodzić jeszcze raz to tez wybrałabym ten szpital. Wyszłam po 2 dobach bez problemów- nie trzymają z byle powodu dłużej. Jedzenie do kitu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w tym szpitalu dwójkę dzieci, 6 lat temu sn i w listopadzie cc. Opieka ok, jak nie ma pokarmu można bez problemu poprosić o mleko modyfikowane. Jedzenie faktyczne słabe, w ogóle po cc bo dają suchary i kleik... Położne kar za mieć zapalone światełko w nocy co jest dość uciążliwe, przynajmniej dla mnie. Nie ma możliwości znieczulenia do porodu sn, a po cc trochę mało przeciwbólowych, trzeba samemu przypominać o kolejnych dawkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiezdecydowanaMarta
Już myślałam,że nikt nie odpisze. To moja pierwsza ciąża więc się troszkę martwię,wszędzie czytam ,że nie podają znieczulenia - co mnie ciut martwi ,bo nie wiem czy bez dam sobie radę. A jak u was było ? Czy podali wam coś co choć troszkę zmniejszył ból? A jeżeli chodzi o mleko, czy mogłabym zabrać ze sobą swoje - żeby nie było problemów,że żadna z pielęgniarek nie chce mi przynieść ,podać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie porod trwal szybko i prawie bez bolu wiec nie wiem co oni tam przeciwbolowego maja do zaoferowania. Mleka swojego nie mozesz miec wez tylko swoją butelkę. Ja nie miałam problemu z dostawaniem mleka a jak nie bylo nikogo w pokoju położnych sama sobie bralam . Licz się z tym ze kobiety nie karmiace piersią sa gorzej traktowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dysponują gazem, Nie wiem czy działa bo miałam cc, pierwszy poród był sn bez znieczulenia i dałam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko dokarmialam bo po cc mało pokarmu, położne dawały strzykawki z mm. Nie byłam przez to gorzej traktowana, może dlatego że cały pobyt był ze mną mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiezdecydowanaMarta
A właśnie - jeżeli chodzi o poród rodzinny ? Jest on tam płatny ? Bardzo bym chciała by mój partner był ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród rodzinny jest bezpłatny, znieczulenie jedyne to gaz i nie wszystkim pomaga, oczywiście że dasz rade urodzić naturalnie, wsłuchaj się w swoje ciało i pracuj zgodnie z wytycznymi położnych a wszystko będzie dobrze. Dziewczyny, każda matka jest w stanie wykarmić swoje dziecko, jeśli tego chce, mało jest przeciwskazań, poza chorobą nowotworową (z uwagi na leki) i chorobą psychiczną ( z uwagi na leki) można karmić piersią i da się wykarmić, jeśli oczywiście się chce. To nieprawda, że te dziewczyny które karmią mm są gorzej traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakl
Cześć wszystkim :) Ja mam termin na początek kwietnia. Mamaporazpierwszy zastanawia mnie, w jakim sensie standard porodów w szpitalu w Wejherowie pogorszył się? Chodzi tu o położne, czy też o sprzęt? NiezdecydowanaMarta niestety nie ma tam zzo, też się tym martwiłam ale teraz już jestem pozytywnie nastawiona i wiem, że dsm radę bez tego :) Na kiedy dokładnie masz termin i kogo nosisz w brzuszku? Trzymam za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Pakl. Dzięki dziewczyny za odpowiedz. Ja mam termin na polowe marca. Przygotowuje sie do porodu sn. Jestem zdecydowana na Wejherowo, a jestem z Gdyni. W szpitalu w Redłowie lezalam na ginekologii i mam bardzo źle wspomnienia. A jeśli chodzi o opiekę to pewnie zależy od tego na kogo sie trafi. Ja sie boje tylko jednego, ze jak nie będę mogla urodzić SN to ze będą tam zwlekac z CC. A napiszcie dziewczyny jak to bylo z wami ile trwał porod, kiedy się zaczął (tzn. jakie objawy) i czy bylyscie nacinane. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakl
Cześć alexewl :) Wiesz co, ja mam takie same obawy jak Ty. Z racji tego, że ten szpital jest bardzo nastawiony na sn i mimo, tego że chcę rodzić naturalnie, to bardzo się boję, że w razie komplikacji za długo będą się zastanawiali nad cc. Bardzo długo staraliśmy się z mężem o dzidziusia i nie wyobrażam sobie, żeby mojej kruszynce miało się coś stać, przez czyjąś opieszałość :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodowka
Dziewczyny spokojnieee szpital robie codziennie ok 3-4 cc.... Jest to bardzooo duzo I napewna nie klada zadnego nacisku na porody naturalne .Jesli jest jakiekolwiek zagrozenie to cc nastapi natychmiast ...Naprawde jestescie w dobrych rekach ..pozdrawiam I zycze szybkich razwiazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiezdecydowanaMarta
Cześć pakl:) Termin mam dopiero na połowę czerwca, w brzuszku noszę dziewczynkę. Dużo się naczytałam na temat porodów w Wejherowie jak i w Redłowie,jestem po prostu rozerwana - bo oba szpitale nie mają za "super" opinii, oczywiście chciałabym rodzić naturalnie,ale jeżeli będą jakieś komplikacje ,mam nadzieje,że nie będą zwlekać z cc, a niestety w wielu szpitalach czekają do ostatniej chwili. 3mam za was dziewczyny kciuki :) i mam nadzieje,że jak będziecie już PO ,podzielicie się swoimi wrażeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki porodowka. Niezdecydowanamarta chyba Redlowo ma mimo wszystko gorsze opinie. Przeczytalam cale to forum i chyba zdania juz nie zmienie. Masz jeszcze sporo czasu. My mamy nieciekawe przeżycie i im bliżej TP tym większy stres o małego, bo juz jedna ciążę stracilismy. Pakl jak przygotowania i kogo masz w brzuszku? Szkoda, ze to forum tak umilklo, sporo sie dowiedziałam z doświadczeń dziewczyn, szczególnie z 2013 r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiezdecydowanaMarta
Połowa już za mną, czas coraz szybciej leci - w głowie coraz więcej zmartwień i ten diabelski szpital. Oczywiście ja od początku byłam za tym w Wejherowie -ale jak to moja koleżanka powiedziała "Poczekaj,aż zaczniesz rodzić - będziesz chciała jechać do najbliższego szpitala" ... Coś w tym jest ;) Jak na razie trzymam się Wejherowa- być może za jakiś czas zmienię zdanie. Teraz dla mnie najważniejsze jest zdrowie rosnącego maluszka w brzuchu :) 12.02 czeka mnie USG "połówkowe" - i mam nadzieje ,że wszystko będzie ok. :) Pozdrawiam "Ciężaróweczki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakl
Alexewl, ja noszę dziewczynkę i też niestety pierwszą ciążę straciłam. Termin mam na 30 marca z miesiączki i 6 kwietnia z usg. Co do przygotowań, to tak bardzo nie mogę się doczekać mojej kruszynki, że wszystko już kupiłam. Teraz jestem na etapie prania i prasowania. Tylko kiepsko się już czuję i idzie mi to powoli. A Ty już masz wszystko? W ogóle to skąd jesteś i czego się spodziewasz :)? No i na kiedy masz termin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona80
Nie ma znieczulenia w Wejherowie, ciekawe czy w ogole gdzies jest, chocby platne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znieczulenie podobno na Klinicznej ale to są pojedyncze przypadki, przynajmniej tyle wyczytałam na forach. Osobiście polecam Wejherowo, a na patologii też się należałam. Naprawdę dobra opieka. Głowa do góry i zaufajcie lekarzom i położnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilia_24
hej dziewczyny, pisalam na tym forum w 2013 r, ale wszystkie przenioslysmy sie na forum prywatne bo polozne ze szpitala czytaly to forum i potem jak dziewczyny jechaly rodzic, to one wypytywaly czy to one pisza na forum itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja też po kilku miesiącach zdecydowałam się trochę opisać mój poród w Wejherowie i wyrazić moją opinię. Całą ciążę miałam jakieś przygody, od samego początku była zagrożona. W lipcu dostałam od mojej ginekolog skierowanie do szpitala, ponieważ skracała mi się szyjka macicy. Według mojej lekarki miała ona 20mm, przyjęli mnie na oddział. Ale już tego samego dnia usłyszałam, że jest za dużo kobiet na oddziale, nie mają miejsc. Były od razu jakieś sugestie, że mi nic nie jest i wypiszą mnie do domu. A miałam skróconą tą szyjkę i do tego skurcze ok. 15 razy dziennie. No, ale zabrali mnie na usg i tam okazało się że nie mam się jednak czym przejmować bo szyjka ma 35mm. Wypisali mnie do domu, po tygodniu dostałam wypis i tam było napisane, że szyjka ma jednak 21mm! Po miesiącu dostałam zatrucie ciążowe, w ciągu 2tyg przytyłam 13kg!! Ciśnienie miałam ciągle ok. 150/100 i nikt z tym nic nie robił. W innych szpitalach robią w takich sytuacjach cc w 36 lub 37 tyg. Miałam termin na 5 listopada, co tydzień od początku września jeździłam do poradni patologi. i tam co tydzień słyszałam "za tydzień wywołujemy poród" i co?! wyniki krwi i moczu miałam tragiczne!! Ciśnienie ciągle podwyższone. Już nie wiedziałam co mam ze sobą robić. W końcu 10 listopada miałam ciśnienie 160/110 i wtedy przyjęli mnie na oddział. 4 dni wywoływali mi poród!! a ja ciągle z wysokim ciśnieniem.. W końcu nadszedł dzień kiedy same zaczęły mi się skurcze. Akcja porodowa trwala 12 godzin łącznie. Było strasznie! Położna była okropna, niemiła. Ciągle dawała mi do zrozumienia, że jestem słaba, że nie dam rady urodzić. W końcu usłyszałam że na cc jest już za późno. Wtedy lekarz wypychał mi dziecko, zwiększali ciągle dawkę oksytocyny , na końcu rozcięli mnie do połowy pośladka. Położna kiedy przyjechała ściągać mi szwy nie mogła w to uwierzyć. W gdy już położyli mi dziecko zobaczyłam że ma strasznie zniekształconą główkę i zapytałam dlaczego (był to mój pierwszy poród i nie miałam o niczym zielonego pojęcia) to od położnej usłyszałam "TO TWOJA WINA, BO NIE POTRAFILAŚ SZYBCIEJ URODZIĆ!" . zaczęłam strasznie płakać na tej porodówce, dopiero później ginekolog uspokoił mnie, że dziecko było za długo w kanale rodnym (ponad godzinę) i to dlatego. Ogólnie całą ciążę i poród przez ten szpital wspominam baaaardzo źle! Lekarze w większości byli ok, ale były też wyjątki. Ordynator decyduje o cesarce chyba tylko jak już na prawdę jest baaardzo zagrożone życie dziecka i matki. Na patologii wszystko dobrze, położne cudowne, miłe, ciągle uśmiechnięte pomimo tej jakże ciężkiej pracy. Na porodówce trafiłam na dwie położne - jedna- anioł nie kobieta, a druga okropna. Na prawdę dziewczyny do dzisiaj jak o niej pomyślę to mi słabo. Krzyczała, wyzywała mnie, gdyby nie mój facet to chyba bym tego tam nie wytrzymała. Na oddziale położniczym też nie było miło. Gdy poprosiłam o mleko slyszalam "a co my mleczarnia?" albo teksty typu "jezu znowu ty".. Uwierzcie, że dla młodej mamy, która przez 9 miesięcy miała tyle zmartwień i problemów, po tylu dniach wywoływania porodu i po takim ciężkim porodzie każde takie słowa były strasznie bolesne. Potrzebowałam pomocy, o którą błagałam - ale nie otrzymałam jej. W żaden sposób. Był to mój pierwszy poród, ale w 100% ostatni w Wejherowie. Ja osobiście mam bardzo złe wspomnienia, mam wielki żal że zostało narażone życie mojego dziecka i moje i nie zrobiono mi CC oraz o to, że kiedyś położne były z powołaniem na położnictwie, a nie tak jak teraz siedzą tam za kare! Przychodzisz w nocy i prosisz o mleko a one z nogami na krześle i z wielką łaską pokazują ci gdzie jest i że masz sobie sama przygotować. No przepraszam bardzo, ale chyba coś jest nie tak. Ale za to mam przeogromny szacunek do położnych z patologii. Kobiety na prawdę cudowne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×