Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość ilona242013
Witam wszystkie mamusie z grudnia 2013, ją też mam jeden termin wg ostatniej @ na 31grudnia a według ostatniego usg na 17 grudnia, jak przygotowania do porodu? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie przygotowania do porodu slabe ;). Im blizej tym wieksza panika chyba... Nie spakowalam sie jeszcze ,chodz wszystko mam juz. Odwlekam w czasie :) Mam nadzieje ze szybko nam pojdzie i nasze pociechy beda na swiecie :)) LEkkie skurcze w nocy mam czasami .Pozdrawiam wszytskie mamy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marticzka
Dopiero teraz dołączam do forum. Termin na 31.12 :D Zobaczymy co nam Miłosz zafunduje. Jakoś dobrze mi w ciąży i nie chcę rodzić... 15.11 byłam na USG 4D i widziałam tego mojego Szkraba :) Całusy dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dawno dawno mnie nie było. Gdzie się poprzenosiłyście, bo coś nie mogę znaleźć tej strony z adresem :) Ja miałam i mam dość "gorący" okres teraz, niekoniecznie w dobrym znaczeniu.. Mieliśmy wprowadzać się na nowe mieszkanie 24 września.. Z winy nie wiadomo czyjej (osób odpowiedzialnych za budowę i sprzedaż mieszkania) - wprowadziliśmy się dopiero 4 października, gdzie w międzyczasie byliśmy zwodzeni za nos, że już "za dwa dni możecie się wprowadzać".. Jasne.. Już zdążyliśmy przenieść media na nowe, przekierować pocztę, spakować się i wypowiedzenie ze starej agencji mieliśmy z dniem 25 września!! wiec przez ten ponad tydzien siedzieliśmy bez internetu (tylko to co w komórce, z doładowaniami praktycznie wielokrotnie, bo i do Polski do rodziców kontakt musiał być i dzwonić załatwiać milion spraw, i wysyłać jakoś maile..), bez stacjonarnego.. Spaliśmy spakowani, miedzy kartonami, walizkami, workami... Masakra,,, Nie życzę nikomu,.. Agencja szła na reke ze nam przedluzala czas pobytu ale tez chcieli zebysmy zwolnili mieszkanie bo musieli zaczac malowac itd... W koncu po wielu tel., i nerwach ktos odpowiedzialny za ta sytuacje z nowym mieszkaniem zaoferowal sie ze zaplaci nam za ten ponad tydzien zwloki.. Musialam niestety powiedziec co mysle, ze jestem w ciazy, narazona na stres itd itp - chyba troche sie przestraszyli, ze moglibysmy pojsc z tym dalej (a moglismy,,,). Na nowym mieszkaniu tez co chwila cos - spoldzielnia ktora jest odpowiedzialna za osiedle g*wno o czymkolwiek wie... Tez chcialabym miec płacone za siedzenie za biurkiem, machanie ramionami, debilny usmiech i na kazde pytanie odpowiadajac "nie wiem"..Super!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W miedzyczasie w sklepie (jakos miesiac temu) poczulam, ze coś mokro mi się robi.. Myslalam, ze dziecko sie kreci i po prostu popuściłam siku.. Bylam z mezem i przyjaciolka na zakupach..po pizze na kolacje...Poszlam do toalety w markecie i co..? Krew ciurkiem ze mnie leciała :/ panika, dobrze ze mialam tel.ze soba to zaraz do meza z kibelka, ze leci ze mnie krew i nie moge tego opanowac...Mialam tylko zwykla wkladke ktora juz zdazyla przesiaknac...Masakra :/ nie pamietam kiedy ostatni raz tak bardzo sie przestraszylam :/ tego samego dnia bylam doslownie 2 godziny wczesniej na wizycie kontrolnej u poloznej, gdzie wszystko bylo ok.. Dobrze, ze mialam ksiazke ciazy ze soba - od razu pojechalismy do szpitala na polozniczy. Ale tutaj trochę inne podejscie do wszystkiego maja...Bynajmniej nie mam porownania do Polskich warunkow - jesli chodzi o ciaze..Moze sie myle. W kazdym razie jak kilka miesiecy wczesniej przyjechalismy z mezem do spzitala,bo w pracy chwycil mnie przeokropny bol podbrzusza (nie krwawilam ani nic), to pytanie nr 1.czy dzwonilam do szpitala wczesniej zeby sie umowic (?!nie, bo z pracy prosto jade bo nie wiem co sie dzieje?!), 2,czy krwawie? Nie.. = to nic takiego.. Tym razem krwawilam dosc mysle mocno przez ten czas wiec myslalam,ze inaczej potraktuja.. I co? Stoje zaciskajac nogi przy rejestracji z ksiazka ciazy, babka pytanie nr 1 czy dzwonilam...Nie!! Bo ze sklepu z paniką jadę tu prosto?! 2. Kiedy ostatni raz krwawilam..? Teraz nawet mi leci!! pyt. 3 - czy leci mi po nogach??? Masakra...Moja odpowiedz - Jeszcze nie!! Ale ,moze zaraz leciec...!! No i znow do kolejnej poczekalni, w miedzyczasie info ,ze moglam zadzwonic..bla vla..Przyszla jakas lekarka czy ktos, dala mi taka wkladke jak poporodowa na wymiane. Nic nie wspomniala,ze ta mala co mialam - mam jej dac. Wiec wrzucilam do takiej papierowej tubki i do smietnika. Na co, jak opuscilam toalete zapytala gdzie mam ta moja stara..Dobrze ze smietnik byl swiezo oprozniany bo musialam wyciagac..Troche zenada,,,Potem poszla nic nie mowiac. Doszla do mnie przyjaciolka, stoje w tej sali gdzie lezalo kilka ciezarnych, nie wiem co dalej, nie wiedzialam gdzie mąż wsiąkł - nic, Przyszła jakaś pielegniarka i pyta czy wiem ktore jest moje łozko (?!) Nie..? w koncu ona mi pokazala. Tam tez był moj mąż! Swiecie przekonany ze i ja wiem gdzie isc bo skoro mu powiedzieli...? Ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam dosc dlugo czekalam na jakas polozna. W koncu podlaczono mnie do takiego monitora pracy dziecka (chyba ktg polskie). Lezalam tak 2 godziny!! gdzie co okolo pol godz.ktoras mi mowila,ze zaraz ktos przyjdzie..:/ W koncu maz poszedl i pyta jak dlugo mam tak lezec? Zjawila sie jedna przepraszajac., Powiedziala,ze na chwile obecna nie wiedza co to moze byc. Ale ze musi uzyc wziernika i zobaczyc co sie dzieje. Ze raczej dzis wyjde do domu, ale to nic pewnego. Moze zostawia mnie na obserwacji na noc.. Z wziernika niewiele wyszlo, bo nadal byla czysta krew w srodku. Tylko powiedziala mi,ze raczej wyglada na zamknieta (macica). Ze z dzieckiem wszystko ok (w miedzyczasie z takim przenosnym usg przyszla). Ogolnie jak trafilam ok. 16:00, tak dopiero ok. 22:00-23:00 dowiedzialam sie ,ze zostaje na obserwacji, w razie gdyby cos sie dzialo. Wiec szybko maz pojechal po jakies ciuchy na przebranie itd. Kilka razy bylam monitorowana, mierzone cisnienie itd. Ogolnie krwawienie prawie ustalo- tylko czasem kilka kropel no i mialam takie brazowe plamienia jak na koniec okresu. Na drugi dzien zarezerwowano mi (i takiej jednej mlodej dziewczynie) usg - zeby wykluczyc problemy z łożyskiem. Myslalam,ze skoro to z patologii w ciazy i ten sam szpital/oddzial=-to ze w jakies przyspieszonej kolejnosci wchodzimy...Nic bardziej mylnego..Rozczochrane, przepocone, zmeczone, na krotkich rekawkach (bo na oddziale mega goraco) trafilysmy na zimny klimatyzowany korytarz...w normalna kolejke z pacjentkami z zewnatrz :) Przechodzac smialo kolo recepcji, recepcjonistka kazala nam sie cofnac, pytajac co my tu robimy..?! Myslalam,ze komunikacja dziala u nich jakos i zostala wczesniej poinformowana.. Wyjasnilam. To zapytala o karte ciazy..Hahaha!! przeciez mi ja wzieto dzien wczesniej!! :/ W kazdym razie w koncu dotarlam na usg, z ktorego wynikalo ,ze lozysko/dziecko wszystko ok :) uff,,,jeden kamien z serca!! Drugie wziernikowanie tez nie pokazalo nic ciekawego - tylko ze jeszcze sa slady krwi wiec pewnie zostane kolejna dobe jak nie wiecej, az bede "czysta". W miedzyczasie zalozono mi wenfron - na w razie co i podane pierwszy zastrzyk ze sterydow - ktory ma pomoc dziecku ulatwic oddychanie gdyby szybciej sie urodzilo.. Mezowi zdazylam dac znac ze nie wychodze dzis, tylko zeby mi dowiozl kilka rzeczy. Ogolnie bylam znow monitorowana, dziecko tak samo. Okolo godziny 22:00 dowiedzialam sie, ze skoro mam tylko brazowe plamienia i juz krwi nie ma - moge jechac do domu...Dobrze ze maz jeszcze nie spał :) Suma sumarum - przyczyna nieznana, ale jak sie dowiedzialam - to lepiej tak niz jakas powazna znana przyczyna (nie twierdze ze nie...nie znam sie, choc chcialabym wiedziec co sie stało..). Jeszcze kilka dni w domu plamilam na brazowo+skrzepy - o czym wiedzieli. Na chwile obecna jest ok. Licze sie z tym, ze moge szybciej urodzic, ale w piatek (jutro) zaczynam 37 tydzien wiec juz bedzie donoszona ciaza :) Ciesze sie , ze z małym wszystko ok, to najwazniejsze :) Aa, na drugi dzien po wyjsciu mialam tylko przyjsc na drugi zastrzyk ze sterydow. Teraz co tydzien mam wizyty u poloznej lub w szpitalu, ale to bardziej pod katem mierzenia brzucha, pozycji dziecka, jego tetna i mojego cisnienia. Teraz od kilku dni zauwazam uplawy - nie wiem czy moze czasem mi ten czop nie odchodzi, ale pierwsza ciaza wiec ciezko stwierdzic., polozna twierdzi ze to pewnie po prostu zwykle uplawy ciazowe przed porodem. Brzuch mysle,ze nieznacznie sie obnizyl no i dziecka pozycja tez, co wielokrotnie nie ułatwia mi chodzenia/stania czy spania :) Siare w piersiach tez zauwazylam kilka dni temu (nie mowie o takim przeciekaniu, ale doslownie mialam w obu krople na ssutkach, takie zółtawo-pomaranczowe). Brzuch mnie swedzi, staram sie smarowac oliwką, mam nadzieje, ze jakos pomoze :) Czy ktoras z Was stosowala/stosuje masaż krocza? Ja go wykonuje od ok 2 tygodni, czasem dzien po dniu, czasem co kilka dni (2-3). Jakies postepy odczuwam niby, wiec mam nadzieje,ze z,mniejszy ryzyko ostrego popekania. Polozna zasugerowala,zebym sie juz spakowala. Wiec dzis chce popakowac, bo tak juz chyba wszystko mam kupione :) A jak u Was? Przepraszam ze tyle wypisalam, ale nazbieralo sie troche. P.S. poza tym mamy duze problemy z dostawa mebelkow (w tym łóżeczka) i wózka dla małego..ale to też dłuższa historia.. Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale historia! Dawno tu nie zaglądałam, a na nowym forum też się nie odnalazłam. Mam nadzieję, że "stara ekipa" zamieści również tutaj jakieś newsy. Jeśli chodzi o mnie, to do końca 8 miesiąca ciąży nic mi nie dolegało. Dużo przytyłam (obecnie 18 kilo), ale brzuch mi w niczym nie przeszkadzał. Byłam jedyną kobietą, która do szkoły rodzenia dojeżdżała na rowerze i regularnie chodziła na fitness. Dziewiąty miesiąc przyniósł mi kłopoty ze snem, bóle w żebrach i sercu. Mała zaczynała rozrabiać w nocy, przez co czułam się, jakbym spała na kamieniach. W ciągu dnia nadal super, wszystko znikało, a mi dopisywały wszelkie siły witalne, żeby zająć się remontem i sprzątaniem. x Od czterech dni wszystko się zmieniło - najchętniej nie podnosiłabym się z łóżka. Dokucza mi bezsenność, puchną dłonie, stopy, twarz, w nocy nie mogę rozprostować palców, bo coś mi dziwnie przeskakuje w stawach. Mam biegunki, jest mi niedobrze, czuję ból w jajnikach (jak podczas okresu). Podobno to wszystko reakcja organizmu na zbliżający się poród - organizm oczyszcza się, magazynuję siły, uzupełnia wodę, której podczas porodu dużo się traci. Dlatego spodziewam się, że to już niedługo.. tylko kiedy, skoro moi lekarze wyznaczyli mi już 3 różne terminy: z usg w 14tc na 5 grudnia, z OM na 14 grudnia, po czym lekarz obejrzał usg z 22tc i stwierdził, że między 17 a 20 grudnia (to wydaje mi się już czystą abstrakcją, jako że jutro zaczynam 37 tydzień ciąży). x Do ubiegłego tygodnia miałam syndrom wicia gniazda. Wszystko chciałam w domu wyczyścić, walczyłam z jakimś starym brudem, z plamami z tynków sprzed 10 lat, szorowałam okna. A 4 dni temu całą ta potrzeba znikła. Nie chce mi się nawet poprać ubranek dla małej i spakować torby. Ogarnia mnie niemoc i niechęć. Może to przez bezsenność, bo kolejną noc siedzę w ciemnościach, w ciszy, żeby nie terroryzować swoim stanem mojego męża. x Dziś mam wizytę u lekarza. Ciekawe, czy akcja się już zaczęła. Jak często macie teraz wizyty? Mój umawia mnie co 4 tygodnie.. Kolejnej mogę nie doczekać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWCia 1982 -ale historia ! Zdecydowanie za duzo stresu...Mieszkam w anglii,jak narazie jesli chodzi o szpitale to nie mam dosw.Mam nadzieje ze poród pojdzie dosc szybko , wybieram porod w wodzie -mam nadzieje ze do niego dojdzie( bo roznie moze byc). Czarne OCZY 100-u mnie porod wg 2 usg za 2-3 tygodnie.Tez juz tak mam ze nic mi sie nie chce, nic jakos nie cieszy. Nie wiem czym to spowodowane jest. Wczoraj mialam jakis zly dzien, ze bez przerwy plakac mi sie chcialo :P. Co raz bardziej zastanawiam sie nad porodem, dzis pol nocy sie przewracalam z boku na bok. Mąz tez chyba jakis poddenerwowany jak powiedzialam jemu ze po 37 tygodniu juz moge spokjonie rodzic. chyba sie przestarszyl :) . Palce u dloni tez mi puchnnąl. Rano palców do polowy zgiąc nie moge bo bolą. Nie zauwazylam nigdzie indziej opuchlizny.moze lekko na twarzy. Torbe zaczne pakowac w niedziele. :)) Na inne forum sie nie przenosilam, sadze ze nie ma sensu, bo niewiele zostalo do konca ciazy. Pozniej nie wiadomo jak z tym czasem bedzie ...:) Pozdraiwam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Fajnie, że choć ktoś ze starej ekipy zajrzał, bo już myślałam, że sama ze sobą popiszę ;) Czarne_Oczy100 - myślę, że to o czym piszesz dopada wiele kobiet. Z tym, że jeśli puchną Ci stopy, ręce i twarza - może zapytaj lekarza/położną o to czy wszystko ok? Bo tutaj wiem, że sprawdzają wtedy pod kątem białka (? chyba..) w moczu np... Ale nie jestem pewna. Mi puchły stopy jak pracowałam (głównie stanie/chodzenie). Teraz już tak nie, tylko zaczęły dłonie. Też spać już dobrze w nocy nie mogę, albo coś mnie boli (plecy, podbrzusze, w jajnikach zakłuje itd itp, mały się przepycha)- więc rano czuję się jak zombie. W ciągu dnia tyle o ile po domu coś delikatnie zrobię (obiad, naczynia, łóżko pościelę, coś może dodatkowo) i...najchętniej kładę się na godzinkę - max 2 spać, bo czuję się mega zmeczona.. Każda pozycja wydaje się być nieodpowiednia po ok. pół godzinie - stanie - źle, siedzenie na krześle - źle, na materacu - źle itd i tak w kółko :) chodzenie - chodzę jakbym melona między nogami miała, wolniej niż ślimak a czasem dochodzi przeszywający ból (tak tak..nasze maleństwa "schodzą" niżej), że ruszyć się nie mogę i zasyczę jak wąż :) Mama28 - ja jestem w Szkocji, więc pewnie dużej różnicy nie ma, choć co szpital/osoba - to obyczaj. Nie mogę powiedzieć, że źle ogólnie mnie traktowano czy coś, ale podejście mają dziwne... Mi położna zasugerowała, żeby się spakować już. Że jeśli nagle chwyci mnie poród, to głowy mieć nie będę to takich spraw. Dlatego wszystko mam poprane, poprasowane, zakupione (no..może 2-3 rzeczy zostały) i chyba dziś zacznę pakować. Dziś wchodzę w 37 tydzień, więc ciąża niby donoszona. Co do terminów - ja mam na 13 grudnia wg położnej (ostatniej miesiączki), ale w Polsce na usg wyszło 4 grudnia...hmh... Z tego co jednak słyszałam od wielu osób, w tym faceta od usg, najpewniejszą datą jest ta z miesiączki.. Wiec nie wiem :) co będzie to będzie :) Ja też wybrałam poród w wodzie wiec mam nadzieję, że choć spróbować będę miała okazję :) pozdrawiam Was, mamuśki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamusie!! Ja na początku też nie mogłam przyzwyczaić się do nowego forum ale jakoś dałam radę. Faktycznie cicho tu teraz więc zajrzyjcie do nas! U nas już dwie dziewczyny się "rozpakowały" i to te co miały późniejsze terminy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe ale nam sie terminy zlozyly. Ciekawe która pierwsza urodzi.. MI termin z miesiaczki wychodzi 12 grudnia ;) i z tych pierwszych usg, a termin z pazdziernikowego usg w Polsce 5 grudnia :) Ja mam lenia ostatnio,ale ogolnie dobrze sie czuje. Dosyc szybko i sprawnie sie poruszam :D. Najgozej bylo buty nakladac,ale kupilam lyzke wchodza idealnie i sprawnie :P.Wasze piersze dzieciaczki ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia_87
Hej Dziewczyny! Ciesze sie ze znowu zaczelyscie sie odzywac. Ja mieszkam w uk. Termin mam na 18.12. Dzisiaj ide ostatni dzien do pracy. Czuje sie nie najgorzej. Chociaz ostatnio zebra mnie bola. Czuje tak jak by moja klatka piersiowa byla za mala:/ ze spaniem w nocy tez srednio. Ciaza zaczyna mnie powoli meczyc i dluzyc mi sie- juz nie moge sie doczekac synka. Maly jest w pozycji jak to tutaj nazywaja back to back, jest glowka w dol ale jest odwrocony plecami do moich plecow- nie jest to idealna pozycja do porodu. Mam zalecone skakanie na pilce wiec skacze:) Pozdrawiam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ale cisza.. dawno mnie nie bylo.. nawet nie wiedzialam, ze sie przenioslyscie na inne forum :) mam nadzieje, ze trzymacie sie grudnioweczki i wszystkie dzieci terminowo i zdrowo przyjda na swiat :) u mnie ok, zmeczona jestem i duza :D wiadomo.. koncowka ale jak na razie zadnych objawow nie ma wiec.. zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na to nowe forum i tak nie mogę się zalogować. Może mój login wygasł, chociaż na poczcie nie mam żadnego maila na ten temat. Które dziewczyny zostały już szczęśliwymi mamami? x Tak jak myślałam, kolejną wizytę lekarz wyznaczył mi dopiero za 3 tygodnie, ale od razu zaznaczył, że nie spodziewa się, że dotrwam. Powiedział, że główka jest już bardzo nisko i szyjka z trudem stawia opór. Wygląda na to, że nie będę miała KTG aż do rozwiązania. x Śmieszy mnie ta moja mała. Mój mąż boi się dotykać brzucha, bo tak wyciąga nogi, że wydaje mu się to nienaturalne. Gdy ją łaskoczę, to je chowa, a zaraz wyciąga ze zdwojoną siłą :) Ciekawe, jak będzie wyglądała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi osobiscie ciaza niesamowicie szybko zleciala. Moze dlatego ze pracowalam do konca 7 miesiaca i nie mialam zadnych problemow( mdlosci itp). Od 3 dni synek w ciagu dnia malo oktywny, co mnie martwi.Wieczorami bardziej wyczuwalne ruchy. Serduszko dobrze bije (mam baby heart monitor), wiec chyba powinno byc ok ? No nic...we wtorek mam spotkanie z polozna-wiec dopytam. Chcialabym miec juz porod za soba i nie myslec jak to bedzie i czy dam rade. Procz bólu obawiam sie ze podczas porodu wyjdzie równiez kupa :/ sory za okreslenie :P. ale jakos mi to spokoju nie daje. Wiem ze to normalne,ale mąz ma byc przy porodzie... no i dodatkowy stres. Jak tam u Was ? Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie planujesz poprosić o lewatywę? Oprócz komfortu psychicznego, podobno przyspiesza poród (tak mi mówiły koleżanki). Z takich "przyjemnych" tematów, to ja dzisiaj zafundowałam sobie depilację woskiem na zero :) W szpitalu, do którego planuję pojechać, wymaga się zgolenia włosów, więc mam już to z głowy... Ja też pracowałam do końca 7 miesiąca. Dolegliwości zaczęły mi się dopiero od 9, więc miałam chwilkę, aby nadgonić trochę spraw przed rozwiązaniem. Teraz, to pewnie tak jak u Was, z każdym dniem coraz gorzej. Dokucza mi niedowład palców u rąk, ale lekarz karze mi cierpliwie czekać na poród - wtedy opuchlizna zniknie. W ciąży miałam dwukrotnie robiony posiew - na początku, w którym stwierdzono obecność paciorkowca i teraz, w którym stwierdzono jego brak. Nie wiem, co o tym myśleć, bo nie przyjmowałam żadnych antybiotyków. Brałam tylko probiotyki dla kobiet w ciąży i stosowałam żele antybakteryjne, ale tak łatwo by go to wybiło? W szpitalu skonsultuję to z położną... A dzisiaj mam usg :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia_87
Hej dziewczyny! Dzisiaj rano zauwazylam u siebie duza ilosc sluzu podbarwionego krwia, wydaje mi sie ze wypadl mi ten czop sluzowy. Mialam wizyte u poloznej przed chwila, ktora potwierdzila ze to czop sluzowy zwiastujacy nadchodzacy porod. Czuje sie dobrze, dalej lekko plamie, skurczow narazie brak, lekkie bole w podbrzuszu jak na okres. Ciekawe ile jeszcze zostalo mi do porodu? juz sie nie moge doczekac! czy Wy mialyscie juz cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarne oczy100 - ja rodze w anglii-nie wiem czy robia lewatywy. Jesli chodzi o golenie nie wymagaja chyba. Jednak kilka dni temu sama sie wydepilowalam maszynka.Sama nie wiem jak dalam rade :P . brzuch przeszkadza jak cholera ! ;) . Chyba ze 30 min sie gimatystkowalam i nie zostawilam wąsów :P. Natalia 87 -mysle ze kwestia godzin. Kolezanka tak miala...urodzila za 30 godz,ale dlatego tak pozno bo rowarcie wolno szlo...Mysle ze na weekend dzieciatko bedzie na zewnątrz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, troche późno się załapałam na wasze forum ale moze uda mi się wkręcić:) termin mam na 27.12 tak że jeszcze miesiąc przede mną:) żadnych większych oznak zbliżającego się porodu nie mam, jestem tylko ciągle zmęczona i czasem twardnieje brzuch. ja też podobnie jak "mama 28" bede rodzić w uk. natalia_87 Gratulacje, poród już niedługo. a na kiedy masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia_87
Hej dziewczyny! Mama28- ja tez jestem w uk, tez martwie sie ze moge zrobic kupe podczas porodu (wiem, ze to glupie) termin mam na 18 grudnia ale polozna powiedziala ze spokojnie moge juz rodzic, powiedziala ze dziecko jest juz bardzo nisko i ze po odejsciu czopa sluzowego to zazwyczaj kwestia dni. Na wszelki wypadek umowila mnie jednak na membrance sweep na 19 grudnia- jest to sposob na wywolanie porodu, zebym miala synka w domu na swieta. Powiedziala, ze mysli jednak, ze nie bedzie mi to potrzebne. Kazala sie relaksowac i chodzic na spacery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Ja juz mialam lekkie skurcze jakies 2 tygodnie temu ,balam sie ze urodze za wczesnie, a teraz niuniek nie chce sie ruszyc z brzucha :). Ja mam termin z miesiaczki na 12 grudnia ,z ostatniego usg na 5 grudnia ! Jednak tutaj na to ostatnie usg nie zwracaja uwagi, gdyz robilam je w Polsce i nie moga mi zmienic daty porodu. Mam nadzieje ze nie urodzi sie duzo pozniej niz 12.12.2013 :) Równiez chce urodzic przed swietami i jakos dojsc do siebie. Boje sie porodu, na chwile obecna wybieram poród w wodzie. Chodze ,sprzatam ..ale natura to natura :). Jak z r*****i dzieciaczkow waszych ?Ja troche swiruje juz bo maly nie jest az tak aktywny jak wczesniej,jednak potrafi niezle dziubnąc ;) Tak nawiasem....bylo nas duzo na forum, chyba 70-80 % poprzenosila sie na inne forum( nie wiem dlaczego ) . Mi to dobrze i zostaje ' do konca ' ;) Pozdrawiam ! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja się wogóle nie mogłam dostać na to nowe forum, tu była cisza długi czas stąd moja tak długa przerwa. Od początku listopada leżałam w szpitalu z porodem przedwczesnym zagrażającym, od miesiąca mi wstrzymują poród lekami, podano mi też sterydy na rozwój płucek. Skurcze spowodowały skrócenie szyjki macicy stąd nie mogę chodzić (poza toaletą). Jutro zacznę 9 m-ąc - jestem przeszczęśliwa, że do niego dotrwałam - termin na 30.12. Wszystko możliwe, że urodzę przed czasem. Heh, czasem jest wszystko dobrze, ale do czasu, dużo zdrowia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dobrze ze nas jest trochę, i że jesteście z uk:) co do kupy podczas porodu to też mam takie obawy, ale to dola nich chyba nie jest jakaś niespodzianka :P ale Wam zazdroszcze dziewczyny zblizającego sie porodu. U mnie nic sie nie dzieje, urodzę najpóźniej z was:) a moze nawet na początku stycznia, jak mała się uprze że nie wychodzi :D Dominisia0611 trzymamy kciuki za Ciebie, będzie dobrze:) Mama 28 u mnie mała zawsze była spokojna w brzuchu, nie doprawiała mnie kopaniem o boleści jak to piszą nieraz mamy. Teraz najczęściej się wypina, przeciąga i robi bulwy po brzuchu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na nowym forum jest chyba ostra selekcja ;) x Natalia, koleżanka urodziła 4 dni po odejściu czopa śluzowego! Jakby co, trzymamy kciuki! Dzisiaj po północy złapał mnie pierwszy skurcz w dole kręgosłupa. Do teraz miałam jeszcze dwa, ale nie są regularne i nie trwają długo (kilkanaście sekund). Może to tylko przepowiadające, albo ból pleców.. sama nie wiem, jestem zielona w temacie. Na pewno bardziej bolesne, niż do tej pory. Myślę, że mamy, które już rodziły, nie miałyby takich wątpliwości.. Nie dostałam żadnych zaleceń, żeby zgłosić się na KTG. Lekarz umówił mnie na kolejną wizytę 11/XII, ale zaznaczył, że nie sądzi, żebym dotrwała.. x Z wczorajszego usg wynika, że mała waży już 3200g (jutro zaczynam 38 tc). Zrobiła się pulchna na buzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja bratowa urodziła 3 dni po odejściu czopa x a na kiedy wypada Ci termin Czarne_oczy100? myślę że to mogą być skurcze przepowiadające ale sama jestem zielona w tej kwestii:) trzymam kciuki żeby się posuwało do przodu:) 3200 to ładny wynik, a pewnie jeszcze do końca troszkę nabierze :) w uk położna mierzy metrem brzuch i na tej podstawie obliczają przybliżoną wagę dziecka, nie jest to raczej zbyt dokładny pomiar:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma0913
Hej Dziewczyny :) Ja też troszkę późno, ale dołączam do Was :) Termin mam na 29 grudnia z tym, że w 33 tygodniu byłam już na podtrzymaniu w szpitalu, mam 1,5 cm rozwarcia i całkowicie zgładzoną szyjkę. Dzisiaj zaczynam 36 tydzień i jak go przetrwam to lekarz mówi, że mogę rodzić. Moja córcia dostała sterydy na szybszy rozwój płucek w razie porodu przed 36 tygodniem, ale na razie się oszczędzam to jest dobrze:) od tygodnia boli mnie brzuch jak na okres, ale tylko czasami, nie wiem czy to już zwiastun porodu czy coś innego, brzuch twardnieje tylko czasem. Gorzej ze spaniem, mała od 3 w nocy tak kopie i się wierci, że o spaniu mogę zapomnieć. Latam siku co chwilę i od tygodnia codziennie z cięższą sprawą, nawet 2 razy dziennie, a wcześniej był z tym problem. Myśle że TO już niedługo :) Pozdrawiam wszystkie mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emma, jesteśmy w niemal identycznej sytuacji, termin 30.12 więc jutro zaczynam 9 m-ąc. Mój synek też na wylocie, główka niziutko + to samo co u Ciebie z szyjką itd. Mam kontrolę przyszłą środę więc zobaczymy co dalej. Moje skurcze, trwające od ponad miesiąca polegają na twardnieniu macicy- regularnie od 20-30 min do nawet co 10 min, przy czym skurcz trwa 1-2 min, do tego czasem pojawia się ból w dole brzucha, bóle krzyżowe. Jeśli macie symboliczne, nieregularne skurcze to spokojnie jest jeszcze czas - może nawet tak być że z takimi symbolicznymi urodzicie jeszcze po terminie. Jak Wam da to jakieś wskazówki to mój lekarz uważa, że mam wracać do szpitala jeśli: skurcze będą częściej niż co 10 min lub odejdzie czop śluzowy, bądź odejdą wody lub macica stwardnieje i nie będzie się chciała rozkurczyć wogóle przez dłuższą chwilę niż zwykle. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkim szczęśliwych rozwiązań! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was :) Fajnie, że forum znów ożyło. Co do golenia i lewatywy (też jestem w UK) - nie słyszałam nic na ten temat, więc chyba nie robią (?) :) W każdym razie staram się sama ogolić, co graniczy z cudem :P Ostatnio miewam upławy, których właściwie przez całą ciążę nie miałam. Do tego częściej pobolewa mnie podbrzusze jak na okres i plecy (w nocy też mnie ból budzi) - ale raczej jest to nieregularne. Więc nie wiem :) pierwsze dziecko więc wszystko dla mnie jest nowe. A możecie mi powiedzieć jak właśnie ta miara brzucha ma się do wagi?:) bo u mnie tylko mierzy miarką ale nic nie mówi o wadze, więc nic nie wiem :) Mały jest bardzo aktywny - zastanawiam się skąd bierze miejsce jeszcze :D najgorzej jak ruszy się tam w dole..to ból taki że kroka stawić nie mogę :/ Co mnie ostatnio martwi...sorrki za temat - zatwardzenia.. Słyszałam, że w ciąży się zdarzają i szczególnie pod koniec..Boję się, że dostanę (o ile już nie dostałam :/ ) hemoroidy :/ Położna poleciła mi taki syrop doustny który można brać przez ciążę i w trakcie karmienia, Nie pomógł nie wiadomo jak, ale delikatnie "lżej" jest.. Jednak od kilku dni czuję dyskomfort o***tu (nie cały czas tylko czasem przy opróżnianiu i siedzeniu - zależy). Nie krwawię póki co, ale boję się, że to są początki hemoroidów o ile już ich nie mam :/ Czasem mam wrażenie że jestem tam lekko opuchnięta po opróżnieniu :/ Boję się że podczas porodu będzie gorzej, że będę miałą problemy ;/ Miała/ma któraś z Was podobnie? Dodam, że staram się jeść dużo owoców, błonnika, pieczywo ciemniejsze, ograniczyłam słodycze, kawy staram się nie pić, za to piję dużo soków, wody itd., piję/jem jogurty, maślankę itd i tak w sumie bez zmian :/ Masakra..Nigdy takiego problemu nie miałam, stąd przerażenie i dodatkowy strach przed porodem :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ewcia1982, uf cieszcze się ze coraz więcej nas z uk:) z goleniem to nie wiem ale lewatywe czasem robią, nie wiem od czego to zależy...:/ mi mąż pomaga z goleniem, bo z takim brzuchem to już nie daje rady a wole się czuć komfortowo podczas pododu. Na kiedy masz termin Ewcia? bo te skurcze to mogą być przepowiadające. Choć w sumie ja tez jestem w pierwszej ciąży więc nie mam pojęcia jak się to zaczyna. Co do mierzenia brzucha i wagi dziecka to ja mam w mojej magicznej zielonej książce ciąży wklejony taki wykres i położna na każdej wizycie zaznacza w cm długość brzucha i to odpowiada wadze dziecka. Musisz mieć taki wykres:) a co do hemoroidów to, nie mam takiego problemu jak na razie i nie wiem co c***oradzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura663335
Hej, kiedys tu pisalam juz nawet swojego nicku nie pamietam. Tez jestem z uk termin mam na 20 grudnia. Boje sie zeby nie przenosic ciazy slyszalam, ze tutaj nic nie sprawdzaja jak juz jest sie po terminie tzn. Nie ma usg ani nic. A przeciez lozysko sie moze zestarzec? Ja dopiero co sie wprowadzilam do nowego domu jeszcze sie nie rozpakowalam I nawet nie mam sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×