Mam najgłupszego faceta pod słońcem. Nie wiem czym ten idiota się kieruje...

Jestem z nim już ponad 4 lata. Od 1,5 roku mieszkamy razem. Jakoś tak w czasie kiedy zaczeliśmy ze sobą mieszkać, stwierdziłam, że to nie jest facet mojego życia ale związek trwał. Z tygodnia na tydzień, zaczęłam mieć go coraz bardziej w doopie. Poszłam do nowej pracy, tam poznałam mnóstwo zajebistych ludzi i jego... Ach to była miłość od pierwszego wejżenia. Niestety był w związku i tak go kochałam skrycie, mieszkając ciągle z moim facetem. Cóż, bywa. Jednak moja ukryta miłość, spowodowała, że zaczełam mieć już totalnie gdzieś mojego faceta. Już chyba od roku z nim nie sypiam, tzn spimy w jednym łóżku ale nie uprawiamy sexu, jak jesteśmy oboje w domu to zwykle on patrzy na jakiś film a ja siedze na kompie i prawie wogóle ze soba nie rozmawiamy. Często jest tak, że wychodze z domu byleby tylko nie wdzieć tej jego starej mordy, spotykam się ze znajomymi, dobrze sie bawie, wydaje jego pieniądze a on siedzi jak idiota w domu. Nie chce mi sie gotować, często zamawiam catering a on sie nie orientuje. Oszukuje go ciągle na kasie, mamy dochodu ok 3500 zł a żyjemy za ok 2500 zł. Nadwyżka idzie do mojej kieszeni a on myśli, że żyjemy od 10 do 10 :D Co chwile kupuje sobie markowe ciuchy a jemu mówie że to z ciucholandu - wierzy mi. Wychodze na nocne imprezy - jemu mówie, że ide do pracy - wierzy mi (lol), Często się kłucimy odnośnie mieszkania - jest moje, ale on za swoje pieniądze je remontował, jadnakże nie miał nic do powiedzenia odnośnie wystroju czy kupna mebli, ciągle były o to awantury ale ja i tak robiłam co chciałam, generalnie jest tak że w domu on nie ma totalnie nic do powiedzenia, ja robie co chce. Nie chce go zameldować, a jemu ściemniam, że nie moge bo mam mieszkanie socjalne (mam normalne z przydziału). A teraz od 4 miesięcy w koncu obiekt moich westchnień jest wolny i spotykam sie z nim prawie codziennie. Wogóle mnie w domu nie ma, bo albo jestem w pracy, albo na spotkaniu z moją miłością, a ten idiota jeszcze nie odszedł. Traktuje go jak śmiecia, kiedy do mnie mówi, coś tam odburkne lub warkne i to wszystko, ostatnio nawet coraz czesciej spie w osobnym pokoju. Ciągne od niego kasy ile wlezie, nie zachowuje nawet pozorów, że jestem z nim szczęśliwa a on mimo tego wszystkiego ciągle ze mna mieszka i jakoś nie widać, żeby chciał to zmienić. Fakt, ostatnio widze w nim jakąś taką chodzącą depresję ale mam to gdzieś, nawet bym sie cieszyła gdyby sie wyniósł :D Nie wiem jak mozna być takim jeleniem :D

Kobieta powinna mieć norkę w szafie, jaguara w garażu, lisa na szyi i osła, który na to zarobi. Mniej więcej pasujesz do tego opisu :D Osła oczywiście masz takiego na jakiego pozwalają warunki krajowe :D

dolotu uozi tak szczerze to facet idiota totalny ale ty autorko jesteś złą osobą... bardzo złą i zakłamaną.

Ja bym na twoim miejscu paniusiu troche wystopowała, bo pamiętaj że wszystko to co złe wyrządzamy komus wraca do nas z podwójna siłą. Byc może juz karą za to jest to ze zakcohałas sie w zajetym facecie

odejdziesz od niego, a ten nowy facet cię porucha i kopnie w doope, potem będziesz na klęczkach błagała jelenia zeby cię przyjął, skąd ja to znam?

dam 5/10 na zachęte

Nie może odejść bo mieszkanie jest jej. A i chłop nie da się za bardzo wyrzucić bo on dał kasę na remont. Musiała by mu choć część kasy oddać - aż takim jeleniem to on by chyba nie był żeby aż tak się wyfrajerować ;)

ale ja nawet chce żeby on ode mnie odszedł - sama bym sobie doskonale poradziła, pracuje przecież, mieszkanie moje. Poprostu korzystam ile wlezie, skoro już taki z niego idiota. Naprawdę nie wiem czemu on jeszcze ode mnie nie odszedł, ma gdzie wrócić, jego rodzice napewno by go przyjeli. Aha i nie wzięłam sie za zajętego faceta - póki był zajęty, nie okazywałam mu żadnego zainteresowania, po prostu kochałam sie w nim skrycie. On odszedł od swojej kobiety, 4 miesiące temu wprowadził sie do ojca. Dopiero wtedy coś między nami zaczęło kwitnąc :D

tak szczerzę mówiąc to on nie ma nawet żadnych rachunków itp, żeby żądać ode mnie zwrotu kasy za to wszystko. Powierzył mi wszystkie swoje pieniądze, dostęp do jego konta - bo dla niego zalogować się na konto internetowe to już wyższa szkoła jazdy :D

ja współczuję tobie ,jesteś tak uboga emocjonalnie że aż boli

..a sama zakończyć tego związku nie umiesz ? Tylko się tak będziesz pastwić nad tym człowiekiem ile się da?

a tak pozatym to mam troche kaski odłozone - przez półtora roku troche sie tego nazbierało, nie wszystko wydawałam na ciuchy ;p W razie czego mogłabym mu dać do łapy 5 tysi i znając jego by to wziął i nie robił probemów. Choć remont i meble kosztowały dużo wiecej.

po co mam odchodzić skoro żyje jak królowa za jego kase? Wolałabym żeby to on odszedł. Postanowiłam korzystać ile się da, może w koncu mu sie znudzi :D

nie zakonczy bo jest wampirem wysysajacym kase. potrzebuje swojego obecnego faceta tak dlugo jak tylko bedzie miala dostep do jego hajsu. smutne jest to ze tyle porzadnych ludzi cierpi przez nieodwzajemniona milosc, a takie podle osoby trafia jakos zawsze na bliską sobie duszę i są względnie szczesliwe. no ale mimo wszystko karma zawsze wraca i nadejdzie czas gdy gorzko zapłacza.

Nie litujcie się nad tym facetem, bo on poniekąd sam jest sobie winien zaistniałej sytuacji. Pozwala tej dziewczynie na takie traktowanie. Gdyby miał trochę szacunku do siebie to by odszedł a tak daje się wykorzystywać

gdybyś miała choć trochę honoru to byś się tutaj tym nie chwaliła. Poczciwe kobiety przez ciebie tracą na wizerunku więc powinny pojechać po tobie jak po łysej kobyle. A ten twój jeleń przed odejściem powinien ci zmienić wygląd.. Ja bym tak zrobił.

Honor jak honor, ale ja proponuje z tej nadwyzki kasy kupic sobie slownik, polecic Ci jakies konkretne wydanie?

no własnie, autorka piszę, że otwarcie traktuje go jak smiecia. Nie sypiają ze sobą, prawie sie nie widują, ona nim rządzi na każdym kroku, facet nie ma prawa głosu. Kto normalny by tkwił w takim związku? Z nim naprawde jest coś nie halo...

co do faceta autorki to faktycznie jest idiotą ,albo niema się gdzie podziać ,ale z tego co autorka pisze to ma. Takie jego zachowanie wzbudza tylko pogardę do jego osoby no ,ale cóż facet się nie szanuje to ma co ma.

hahahhahha 3,500 PLN, moja wypłata jest duuuuuużżżooo większa + plus jeszcze druga wypłata w domu. :-) Biedujecie rzekłbym. :-P

"smutne jest to ze tyle porzadnych ludzi cierpi przez nieodwzajemniona milosc" głupich ,a nie porządnych no niestety taka prawda bo koleś niema do siebie szacunku.

oj tam czepiacie sie błędów. Ja sama nie moge wyjśc z podziwu dlaczego on jeszcze nie odszedł. Co śmieszne, ciągle jest na każde moje zawołanie - jak mi sie nie chce wracać tramwajem do domu, dzwonie do niego i za 10 minut przyjeżdża, zakupów też nie robie sama - tylko jak mnie zawiezie samochodem. Często wracam do domu po kilku piwach, wypitych po pracy ze znajomymi, on nawet tego nie czuje bo ani mu buziaka na przywitanie nie daje już. Czasami zdarza mu się mieć o coś jakieś fochy i jest awantura, ale ja nigdy nie daje za wygrana i ostatecznie kończy sie to tym, że on zaczyna płakać i prosić o wybaczenia. Ech, cóż to jest za typ...

współczuję Twojemu facetowi, że na taką zimną sukę trafił. czerpiesz satysfakcję z jego cierpienia? przecież dawno mogłabyś sama z nim zerwać a nie marnować jego czas i zdradzać po kątach...

wiesz co autorko.ja i bez słownika z daleka rozpoznał bym jaka ty fałszywa jesteś.

ja nie bieduje :D Ja często jem na mieście, bo ciągle mnie w domu nie ma, on obiadu sobie sam nie zrobi albo jak już to jakieś jajko sadzone z ziemniakami lub jajecznice. On generalnie ma bardzo ograniczoną liste produktów które by jadł. Nie je żadnych serów, twarożków, jogurtów, warzyw, tylko by mięso wpieprzał i to jeszcze niezbyt dobrej jakości bo mu szkoda kasy (zawsze skapił na jedzeniu). Ja sobie dogadzam, kupuje sery plesniowe za 45 zł/kg, cielęcine, dużo warzyw (czasami mam wene do gotowania, ale robie to zwykle kiedy go nie ma i jem sama, lub zabieram, by w pracy zjeść to z moim ukochanym), a jemu smaże schabowe albo odgrzewam mu bigos (lub sam sobie musi odgrzać bo mi sie nie chce), który jego ojciec nam czasem podrzuci. Często własnie też jak mi sie totalnie nic gotować nie chce, a on jeszcze nie wrócił z pracy, to zamawiam mu z cateringu najwyklejszego kotleta i ziemniaki z wody, bez surowek i tak mu to daje. Sobie zamawiam jakiś porządny obiad, dzisiaj jadłam na przykład grilowanego łososia :D W lodówce mamy mnóstwo nabiału, którego on nie je - robie to specjalnie, żeby mi nie wyżerał a jemu kupuje jakąś tanią wedline lub pasztetową - on nie narzeka bo to lubi, u niego w domu też tak jedza. Całe szczęście, że nie wie ile ja na te sery i serki wydaje haha.

kiedy masz zamiar skończyć tą błazenadę ?

narazie czekam aż on to zakończy, bo narazie mi sie tak dobrze żyje. Mam kase odlozona i planuje sobie na wakacje jechać gdzieś za granice oczywiście bez niego ale jeszcze nie wiem co mu powiem, chyba że mnie w delegacje wysyłaja z pracy :D Może jak mi się znudzi już ten cyrk to zacznę mu takie jazdy robić, aż w koncu zmądrzeje i sie wyniesie.

ciekawe co by ten twój "obecny" zrobił ,gdybyś kiedyś przyszła do domu z tym swoim nowym i byście się za ścianą ostro rżeli ...a potem byś mu powiedziała ,że to z filmu było bo kolega z pracy przyniósł filmy do oglądania

Stac cie na lepszego, po co go trzymasz w domu? ;)

hahaha dobre dobre, pewnie by uwierzył :D Śmieszne jest to, że oni się znają. Czasami zapraszałam ludzi z pracy do siebie i jego też między innymi. I mój facet wracał z pracy, przywitał się i poszedł do drugiego pokoju. Nie przeszkadzało mu że jest to same męskie towarzystwo :D Myśmy siedzieli, pili, biba na całego a on nosa z tej swojej nory nie wychylił, przez co znajomi się z niego napierdalać zaczęli a ja razem z nimi tak po cichu :D