Kobiety jednak dają sie nabrać na tanie słówka

Czasem działają komplementy, gdy kobieta czuje się niedowartościowana, kiedy indziej wystarczy poudawać nieczułego na jej względy, kiedy panna ma duże powodzenie albo "na przyjaciela":) Różne są spodoby, ale kluczem jest granie na emocjach kobiety:)

ciulajta sie

to fakt, Moor:)

Twoja blondi - dobra, ale to tylko wtedy kiedy kobieta jest zainteresowana. Jeżeli facet jej się nie podoba to wszelkie próby wypadną po jakimś czasie żałośnie.

jakimkolwiek mężczyznom" 1 ojczyzna polszczyzna

Twoja blondi, tylko to działa właśnie na kobiety, które są niedowartościowane i naiwne. njun na pomarańcze już od dawna mam luz, niech sobie piszą bajki :)

Teoretycznie tak:) Ale to też nie musi być przeszkoda.

tak pomarańczko zauważyłam, ten błąd, pierwszy raz mi się zdarzyło, błagam o wybaczenie :D:D:D

Jak dla ciebie niechęć kobiety to nie przeszkoda to muszę cię zmartwić. To się inaczej nazywa gwałt :P

Jak jest odpychający dla niej to fakt. Ale jeśli "ujdzie" to chyba jakieś szanse są. Nie miałaś tak nigdy, że ktoś Ci się zacczynał podobac dopiero po jakimś czasie?

Chodziło mi o to, że może nas trafić nawet gdy tego nie chcemy:)

generalnie w tym jest tyle racji, ze każdą kobiete można uwieść, jesli jest nastawiona na poznanie kogoś (nawet nie zdając sobie sprawy, lub nie dopuszczajc oficjalnie do siebie że tak ma) a im bardziej się zarzeka że jej NA PEWNO NIE DA SIE UWIEŚĆ to tym gorzej dla niej;)

Nie, nie miałam. Nie raz ktoś próbował mi się przypodobać na różne sposoby. Komplementy, zapraszanie na wyjścia, "stawianie piwa", udawanie, że interesuje ich to samo co mnie, nawet miałam propozycję ugotowania obiadu i dzielenia się namiotem. Mam wredny charakter, jeżeli zorientuję się, że komuś się podobam i ta osoba stara się mnie poderwać to moje ego się cieszy, ale pode mną kolana się nie ugną.

Njun - tylko, że jeżeli mężczyźnie udaje się poderwać kobietę która i tak szukała faceta i on się jej podobał to czy można tu mówić o uwiedzeniu?

Njun - tylko, że jeżeli mężczyźnie udaje się poderwać kobietę która i tak szukała faceta i on się jej podobał to czy można tu mówić o uwiedzeniu?

ale rozkminy:P

Njun - jeżeli mężczyźnie udaje się poderwać kobietę która i tak szukała faceta i on się jej podobał to czy można tu mówić o uwiedzeniu? :D To tak jakby mowić, że złapało się rybę która sama wskoczyła nam do wiadra.

Mooorland tylko może kobieta chcieć danego mężczyzny, ale ten mężczyzna będzie miał nieczyste zamiary i wtedy jak to nazwać?

Hmmm...ze strony tego mężczyzny to chyba można to nazwać "bingo".

Moor, bo to nie byli wytrawni podrywacze i błądzili po omacku:) Fakt, że zadanie utrudnione, jeśli facet nie jest w typie babki, ale myślę, że wszystko jest do zrobienia, tylko trzeba chciec i umieć. Ale i są tacy, co potrafią spieprzyć nawet jeśli kobieta jest nimi zainteresowana i wcale łatwo się nie zraża:D

Nie wiem ile to dla Ciebie "krótko" czy "długo" w podrywaniu. Mnie po prostu wiele rzeczy nie rusza. Ze strony swojego faceta uwielbiam nawet najbardziej oklepane czułe słówka, ale nie nimi mnie poderwał.

A czym?:)

Mooorland ok, tylko to jest wtedy właśnie uwiedzenie i wykorzystanie kobiety. Zresztą kobiety tez potrafią omamić faceta i wykorzystać, my chyba nawet mamy prościej w tej materii.

Podobał mi się. Naprawdę nie musiał się starać - od razu wpadł mi w oko :P

Fog - jeżeli definiować uwiedzenie oszukaniem to tak.

Dobrze, że z wzajemnością:P

Twoja blondi - owszem, bo jeżeli nie podobałabym się to niewiele mogłabym zrobić żeby to zmienić.

Mogłabyś omotać go seksem;)

Nie, z dwóch powodów: byłam dziewicą i to nie ten typ którego seksem można omotać.

...koniec?:)