Kobiety jednak dają sie nabrać na tanie słówka

Ciekawe, że podobne zachowanie u kobiet tłumaczone jest chęcią zabezpieczenia przyszłości potomstwu oraz eliminacją osobników niedojrzałych, nieodpowiedzialnych i mało zaradnych Natomiast facet to już bajerant, "tulipan" i w ogóle szkoda gadać:)

Pytałam, bo sama zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do wniosku, że nawet gdybym była wolna to masa facetów po prostu nie umiałaby mnie podejść - na mnie działa poczucie humoru, a z jakiegoś powodu mężczyźni boją się "luźno" żartować przy kobietach.

Moorland, na mnie chyba bardziej działa zaradność, nie mam na myśli zaradności finansowej. Miszczu, kobiety niestety mniej zarabiają na tych samych stanowiskach co mężczyźni ( nie wszystkie oczywiście) jednak to normalne iż jak kobieta rodzi dzieci i z racji tego jest wyłączona z zarabiania na dom przez określony czas, to wtedy na mężczyznę spada utrzymanie domostwa. Ifka, gdzie ciasto?:P Owszem każdą kobietę można poderwać, tylko umówmy się, że takiemu lovelasowi, nie bardzo będzie się chciało starać o trudną kobietę, będzie wolał łatwiejszą zdobycz, aby móc wziąć się w miarę szybko za kolejną.

Fog - zaradność też jest ważna, ale jakoś prędzej zniosę jak facet nie bardzo wie jak sobie z czymś poradzić niż jak jest mrukiem. Ewentualnie jak drażnią go moje żarty :P

WomanInTheFog- A czemu niby kobiety miały by mniej zarabiać od facetów? Co ma płeć do zarobków? Jest niemożliwe, aby kobieta zarabiała mniej od faceta na tym samym stanowisku, w tej samej firmie. Chyba że pracują na akord, wtedy logiczne że zarabia wiecej ten, który więcej zrobi. Natomiast stanowiska są różnie opłacane, w zależności od firmy, jak murarz w jednej firmie może zarobić 2 tys zł, a taki sam murarz, na takim samym stanowisku w innej firmie zarobi 3 tys zł. Wiec daruj sobie te feministyczne brednie, bo pracodawca nie płaci komuś według płci, ale według pracy.

Gak, Owszem tylko partnerzy rzadko kiedy pracują w tej samej firmie na tym samym stanowisku :) Wśród moich znajomych tylko w dwóch przypadkach kobieta zarabia więcej od mężczyzny.

Fog - no taka już uczciwość losu, kobiety często zarabiają mniej za samą pracę, a już wytrącenie z rynku na kilka miesięcy w roku (ciąża, macierzyński) mocno ogranicza dyspozycyjność w pracy,...eh.

18:36 [zgłoś do usunięcia] WomanInTheFog Zuzanna, to musisz popracować nad swoim zbytnim zaufaniem do ludzi ­ Bardzo mozliwe ze masz racje.

WomanInTheFog- Bo niestety kobiety są kiepskimi pracownikami, są leniwe, często braki chcą nadrabiać swoją kobiecością, czyli podlizują się facetom aby za nich wykonali pracę, wiec też są słabo oplacani, bo sa kiepskimi pracownikami. Ty jesteś dobrym przykładem,niby jesteś w pracy a czas w pracy spędzać na kafeterii, wieć jak chcesz zarabiać więcej niż facet? A potem kobiety mają żal że nikt ich nie chce przyjąć, albo że mało zarabiają. Nauczcie się pracować jak faceci, a nie będziecie mniej zarabiać.

Zreszta nawet jeśli pracowaliby na tych samych stanowiskach, to właśnie kobieta pedzi po pracy odebrać dzieci, czy idzie na opiekę w razie choroby dziecka, więc tym samym mniej zarabia.

Przypomniał mi się utworek Abby "money, money, money" :D

Dziękuję GAK za Twą wnikliwą ocenę mojej pracowitości bądź nie. Gdybyś miał racje, to wtedy pracodawcy nie zatrzymywaliby mnie jak się chcę zwolnić :)

WomanInTheFog- Ale pracodawcy nie interesuje prywatne życie pracowników ani ich problemy. Pracodawca to nie jest instytucja chartytatywna, aby miał jakieś ulgi stosować, bo pracodawca to firma, która może zbankrutować. Szkoda że nie umiesz tego zrozumieć, a wielce dekralowałaś się "prawicową" kobietą, a wyszedł z ciebie komunista feministyczne z postawą roztrzeń. Skoro kobieta mało zarabia, to niech się zwolni i założy swoją firmę, albo niech zmieni pracę. Jako prostytutka to zarobi dużo więcej w tej branży niż facet :P

Moorland, pieniądze to nie wszystko :D

Fog - jasne, ale rozmowa skojarzyła mi się z tym utworkiem :D

nie zatrzymywaliby mnie jak się chcę zwolnić 0 najpierw trzeba by sie zatrudnic

Gak, gdzie ja napisałam, że ma kobieta zarabiać tyle samo jak jej nie ma w pracy? Przecież ja tylko wymieniłam powody, dlaczego tak się dzieje iż często zarabia mniej. Przecież nie odda dziecka chorego do przedszkola, więc oczywistym jest, że nikt jej za to nie zapłaci. Nigdzie nie napisałam, że ma jej ktoś płacić za absencję w pracy.

WomanInTheFog-Przecież za chorobę ci płaci ZUS, co prawda tylko 80%, ale za to masz płacone także za sobotę i niedzielę, wiec prawie na to samo wychodzi. Napisałaś że kobieta mniej zarabia na tym samym stanowisku pracy od faceta a to jest nie prawda. Bo także facet zarabia mniej od innego faceta na tym samym stanowisku pracy ale w innej firmie. A także w tych samych firmach ludzie różnie zarabiają, bo różnie pracują. Płaci się za pracę a nie za to czy ktoś jest kobietą czy facetem, natomiast ty zarobki podciągnęłaś pod płeć. Skoro kobieta źle pracuje to dostaje zjebkę i mniej kasy, nie za to że jest kobietą, ale za to że źle pracuje.

Moorland, nie wiem czemu bardzo dużo rozmów kończy się na pieniądzach a zaczyna od czegoś innego :)

Fog - bo każda rozmowa która ciągniesz za długo kończy się na seksie albo/i na pieniądzach

Gak, jak jest na macierzyńskim tez nie dostaje tyle samo co jakby była w pracy, i za bycie na chorobowym nie wychodzi wcale tak samo jakbyś był w pracy, tylko mniej. Dla niektórych nawet 100 zł mniej, to duża różnica jak mają dwójkę czy trójkę dzieci.

Moorland, no tak, to chyba czas zakończyć tą dyskusję, bo jeszcze zejdziemy na tematy seksualne :P

WomanInTheFog- Ale siedzą w domu, czyli powinni tak naprawde mieć 0 a nie 100 zł mniej. No ale płacą wysokie podatki ZUS, wiec coś z tych podatków chociaż odzyskają.

ok...penis. Teraz skoro już kwestie seksualne mamy z głowy możemy wrócić do początku.

GAK, całe życie z Twojej pensji też idzie ZUS czy podatek dochodowy, dlatego jak kobieta jest na macierzyńskim to nie ma zero, tylko tak jakby odzyskuje, to co jej potrącano z pensji. Mężczyzna tylko jak pójdzie na chorobowe, to to odzyska w jakiś sposób.

WOW Moorland i czemu ja się tak bałam dyskusji o seksie, jak to tak szybko załatwiłaś :P

Fog - no ba. Co do tych macierzyńskich. Nikt nie powinien narzekać, że kobiety je dostają z prostej przyczyny - ktoś tymi dziećmi musi się zająć, nie od razu można podrzucić dziecko opiekunce (na którą też trzeba zarabiać, a dołożenie do pensji i stworzenie potencjalnego nowego miejsca pracy to przerażający pomysł).

WomanInTheFog- Ja się staram unikać ZUSuów, bo nie zamierzam innym fundować emerytury, szczególnie tym uprzywilijowanym emerytom. Ale napisałem że przecież po części oni odzyskują podatek ZUS.

BSA cale zycie na czarno robi i gul mu skacze ze ktos ma swiadczenia za swoje oplacane latami skladki

nie przyjal do zadnej pracy to sobie jedzie po kobietach ze zle pracuja