Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jedzie pociąg z daleka

Czy wybrałybyście się z małym dzieckiem pociągiem na wakacje? 620km, 11h jazdy.

Polecane posty

Gość tui zdecydowanie albo z niemie
tylko samolotem,szybciej i wygodniej.leciałam do tajlandi 11 h ,ale bez dziecka.chociaz jesli w pociagu byłyby(w co watpię)wszystkie wygody,łózko,prysznic i cos do jedzenia to moze bym sie zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś założyłam tu temat
Teneryffa a co Ciebie obchodzi po co oni jadą? Co Ci do tego? Ja tu kiedyś założyłam temat,bo chciałam jechać sama z maleństwem kilkaset km po męża,który w wyniku wypadku złamał nogę i go chciałam odebrać ze szpitala. Pamiętam jakie tragiczne wizje rozwijałaś,jak mnie atakowałaś,że mam dziecko komuś zostawić!!!!! i jechać sama albo komuś zapłacić i niech jakiś sąsiad po męża jedzie. I wyobraź sobie pojechałam,wróciliśmy i wszyscy się mają świetnie. Dziecko mi się bardzo dobrze rozwija,nie umarło od podróży i nocy w pensjonacie. Rozumiem,że Ty jesteś z tych co stosują kwarantannę dla dzieci,a jak ktoś z katarem pojawi się na horyzoncie to przeprowadzasz dokładną sterylizację. Ale nie wszyscy są na szczęście tak yebnięci jak Ty,są ludzie którzy żyją normalnie i nie muszą potem zakładać tematów że dziecko ich ogranicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talalalalaa
Ja jechalam z maluchem kilkumiesiecznym i to w drugiej klasie. Mielismy zadezerwowany caly przedzial dla siebie,nie bylo z tym zadnych problemow, tak wiec nie wymyslajcie. Autorko,jedz i nie przejmuj sie, to nic strasznego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, nie ma czego
sie bać. Nie raz pordóżowalam z maleńką córką pociagiem i zawsze bylam z takiego wyboru zadowolona. Nawet gdy córka miała już 1,5 - 2 lata nie było to męczace. Przez 6-7 h własciwie nie wstawała z miejsca, grzecznie bawiła sie na swoim fotelu, a co dopiero taki maluch jak twój - bedzie pewnie grzecznie spał :) Tak więc jak na dłuzsze trasy mam wybór - pociag albo auto, wybieram pociąg. Kuzynka podróżuje ze swoją teraz juz prawie 6-letnią córką po całym swiecie i nie narzeka na długie podróże z maleńkim dzieckiem. Gdy mała miala 6 miesięcy lecieli do Tajlandii i przez ponad 20h podróży nie sprawiała zadnych problemów. Tak wiec naprawde nie ma co sie bać dlugich podrózy z tak małym dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama jesteś jebnięta, prawie wszyscy ci pisali że masz nie równo pod sufitem żeby tyle kilosów jechać po mężusia niedojdę i narażać noworodka w środku zimy. Ale co sie dziwić,...jak można nie mieć nawet jednej koleżanki, rodziny czy jakichkolwiek znajomych żeby pomogli w takich sytuacjach. Nikt cię nie lubi to i znajomych nie masz -wiec jestes zdana na samą siebie - dziku pustynny. Nie trzymam dziecka pod kloszem, moja córka była wychowywana w normalnych warunkach i nie czułam takiej potrzeby żeby targać ją po całej Polsce tak tylko dla zasady,żeby udowodnić wszystkim i sobie (?) ze z niemowlakiem można wszystko zrobić i wszędzie pojechać - ot taki dodatkowy bagaż .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś założyłam tu temat
Pisałam,że wtedy nie mieliśmy tam znajomych bo zdążyliśmy się przeprowadzić :O no ale fakt lepiej zostawić dziecko sąsiadce którą zna się od kilku tygodni i widziało kilka razy na oczy niż wziąć ze sobą :O już widzę to Twoje normalne wychowanie... dzieciak na smyczy przy nodze i nigdzie się nie ruszy bo ona jaśnie wielmozna pani dziecko urodziła :O I to mnie nazywasz dzikiem? I nie wszyscy mi odradzali wtedy wyjazd. Ale Ty i Bella co niby mi oferowała że dobry hotel mi załatwi darłyście pyski,że hej. I wyobraź sobie że z dzieckiem można odpocząć i dobrze się bawić na wakacjach. Ale jak się wychowuje tak się ma. Ludzie którzy nie mogą odpocząć z dzieckiem sami są sobie winni. Wielu lekarzy zaleca wyjazdy z dziećmi nad morze-dla zdrowia i odporności,ale takie jak Ty dla odporności trzymają dziecko w domu jak tylko temperatura spadnie poniżej 10stopni... Cóż po raz kolejny bredzisz i pokazujesz jakim dziwadłem jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś założyłam tu temat
Podbiłam swój stary temat,to sobie Teneryffko poczytaj ile osób dodawało mi tam otuchy i twierdziło,że dam radę. Nie każdy jest taki wredny i źle życzy jak Ty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja napisałam gdzielkolwiek że z dziećmi wyjazd jest męczący ? Wyraźnie pisałam o noworodku lub niemwolaku dla którego takie podróże nie są niezbędne do życia a tym bardziej zmiana klimatu - buhahaha to żeś pierdolnęła teraz. Zmiana klimatu dla dziecka kilkuletniego tak , ale nie dla noworodka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś założyłam tu temat
No właśnie dla niemowląt klimat morski ma zbawienne działanie. Ale Ty zapewne wiesz lepiej od lekarzy, ciekawe że tylu neonatologów zaleca wyjazdy z takimi maluchami? Ale co tam oni się mylą,Ty wiesz lepiej :D Tylko ludzi obrażać potrafisz. W sumie to mi Ciebie żal, jesteś bardzo żałosna-jak ktoś robi inaczej niż Ty to od razu głupi,nieodpowiedzialny itd, itp. Miłego złożyczenia innym karykaturo człowieka i mimo wszystko wszystkiego dobrego,bo ja w odroznieniu od Ciebie nie życzę nikomu źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łe tammmmm
Ja bym pojechała ... dziecię tak będzie spało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie linka do tamtego
tematu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Ja jeździłam ze starszą córką odkąd miała roczek przez kilka lat z rzędu na wakacje pociągiem w góry; wspominam dobrze, brałam kuszetkę i spałyśmy całą noc. Rano czytałam małej książeczki i pokazywałam za oknem co się dało modląc się żeby szybciej pociąg dojechał, bo o ile w nocy dziecko śpi, to w dzień w pociągu w kuszetkach jest ciasno i nie ma kompletnie gdzie się podziać. Wybierałam taki sposób komunikacji, bo w tamtym czasie jeździłam z nią na wakacje sama, nie było innej możliwości. A jeździłam w konkretne miejsce ze względu na klimat - bardzo sprzyjający mnie i dziecku. Nad morze np. nie wyobrażałam sobie podróży pociągiem, ze względu na bagaże. Mąż nas zawoził, później już jeździłam sama z małą samochodem. Odkąd mam drugie dziecko nie wybieram się pociągiem na wakacje, samochodem jest dużo wygodniej. Biorę co chcę i ile chcę i nie muszę tego ciągać na plecach. Co do dziecka, to może jemu wszystko jedno, ale czy Ty masz ochotę na wakacje tak krótko po porodzie? Ja osobiście nie miałam na tym etapie wychodzić na długo z domu, o takiej podróży pierwszy raz pomyślałam jak mała miała 7 m-cy i to też bardziej ze względu na starsze dziecko, które miało wakacje... Chyba wolałabym pobyć w domu, albo gdzieś bliżej pojechać niż tłuc się kilkanaście godzin pociągiem z pieluchami i całym tym majdanem. Ale jeżeli Ty chcesz i Twój mąż to jedźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z daleka
No i dobra decyzja autorko. gdyby tak w rzeczywistości było jak tu piszą to pociągi byłyby puste,a są pełne latem i często widuję rodziców z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teneryfy
opanuj sie kobieto, jak mozna napisac o kims, kto byl ofiara wypadku, ze jest 'niedojda'? wez sie zastanow nad soba, co ty wygadujesz, ja rozumiem, ze jad cie zalewa i chcialas komus dopiec, ale wypisywanie takich rzeczy to grube przegiecie. rozumiem, ze jesli twoje dziecko bedzie np. wracalo ze szkoly i przechodzilo poprawnie przez jezdnie, a trafi sie akurat wariat drogowy albo pijany za kolkiem i w nie rabnie, to tez powyzywasz swoje dziecko od 'niedojd', tak? pod Szczekocinami tez same niedojdy byly, nie? powiem ci, ze takie wysmiewanie sie z ludzi, ktorzy cierpia nie ze swojej winy, zawsze obroci sie przeciwko tobie, modl sie teraz zarliwie, zebys przypadkiem nigdy (ani nikt z twoich bliskich) nie stala sie ofiara, i nikt wtedy nie potraktowal cie tak podle, jak na to zaslugujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teneryfa, czy ty jesteś normalna?? Mąż dziewczyny złamał nogę, a ty piszesz "niedojda":o Autentycznie szkoda mi niektórych ludzi, nie wyobrażam sonie jakim trzeba być frustratem, żeby pisać takie rzeczy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z daleka
Podbiłam tamten top-podróż z noworodkiem czy jechać z nim do taty. Linka nie dam,bo z telefonu piszę. ale Teneryffaa to faktycznie paskudne babsko :( i właśnie większość osób tam kibicowało autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teneryfy
update: juz mam, zglosilam moj post do usuniecia, zeby nie robic balaganu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z daleka
Potrafię wkleić linka,ale z telefonu piszę i nie mam opcji kopiowania ani wklejania. Mimo wszystko dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohhooho ale wrażliwe dusze :classic_cool: Niedojda w sensie takim że nie potrafi sobie załatwić transportu tylko godzi sie na to zeby kobieta w połogu z 3 tygodniowym nowordkiem po niego jechała 350 km . Kolegów nie ma ? Kogokolwiek ? Nawet nie potrafi załatwic sprawy w pracy - to chyba normalne że skoro miał wypadek podczas pracy to transport zapewnia pracodawca, wysyła np. innego kierowcę ... skoro to firma kurierska to chyba raczej ma kilkunastu pracowników i zasięg ogólnopolski ... I napisz mi tępoto kiedy komus źle życzyłam ? No kiedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teneryfy
a kto ci napisal, ze komus zle zyczylas? ja napisalam, ze wysmiewasz sie z ludzi, ktorzy ucierpieli w wypadkach spowodowanych przez inne osoby. I nie wyzywaj mnie, bo ja ciebie nie wyzywam, a ty tylko coraz bardziej sie pograzasz i pokazujesz, jak bardzo jestes bezwartosciowa jako czlowiek. chcialabym to zobaczyc, jak ty, lezac w szpitalu, pokiereszowana po wypadku, setki kilometrow od miejsca zamieszkania, jestes 'dojda' i "zalatwiasz sobie transport", juz to widze. NIe zapominaj, ze wypadki komunikacyjne sa LOSOWE, i nie masz gwarancji, ze ciebie to ominie i nie bedziesz 'niedojda'. No, ale co bede tlumaczyc komus bedacemu na niskim poziomie, kogo cieszy kopanie lezacego, smutne, ze tacy ludzie musza zyc wsrod nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teneryfy
aha, i wole byc 'wrazliwa dusza' (bo to zaleta), niz takim bezdusznym, psychopatycznym potworem, jak ty :) hm, a moze po prostu masz jakies problemy w relacjach z mezem i dlatego nie miesci ci sie w glowie, ze w rodzinie mozna na siebie liczyc? czyzbys kiedys zostala poszkodowana i maz cie wyzwal od 'lamag' i 'niedojd', chociaz wina nie lezala po twojej stronie? wspolczujemy serdecznie, ale to nie powod, zebys wyladowywala sie tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tam.....
juz nie swirujcie :O Teneryffa akurat troche racji miala. Co to za szef, ktory olal (podobno dobrego w dodatku :D) pracownika i zamiast zalatwic transport to zona z niemowlakiem musi sie tluc? :O Gdyby trzeba bylo ja bym rowniez po meza pojechala ale.....gdyby taka sytuacja sie wydarzyla to po pierwsze szef mojego meza by go sciagnal i to na wlasny koszt, po drugie zanim ja bym wsiadla w samochod to juz kilka osob - moj tesc, bracia mojego meza, przyjaciele siedzieliby za kierwonica :D Coz, tamta rodzina naprawde zyje jak dziki. I przeprowadzka to nie argument bo rodzina i przyjaciele nie gina z powowdu przeprowadzki :D Dla mnie tamta sytuacja tez dziwaczna. A co do autorki tego tematu. Ja bym pojechala ale nie TLK :O To jest jakies przerazajace nieporozumienie, raz tym czyms jechalam :O Brud, smrod, wlecze sie i przepuszcza inne pociagi. Dno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio jechałam pociagiem z młodym. Co prawda podróż krótsza, bo jakieś 3 godziny, ale specjalnie wybrałam się na noc, zeby spał. I spał większą częśc podróży. Jechałam osławioną TLK-ą i jak babcie kocham syfu nie było mało tego jechałam w 2 klasie. Wykupiłam 2 miejscówki obok siebie i źle nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheh:)
teneryffaa - zajmij się lepiej swoim rozpieszczonym bachorem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez rozumiem o co chodzi Teneryfie, niepowazny facet ktory kaze zonie przyjechac dopiero co po porodzie i juz nie chodzi o to czy byla w stanie czy nie tylko o zasade a pociagiem z takiem maluszkiem chybabym sie zdecydowala, no na pewno sto razy lepiej tym niz autobusem :P miejsca duzo, pomoc jest, dopiero z dwulatkiem jest wyczyn gdzies pojechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez rozumiem o co chodzi Teneryfie, niepowazny facet ktory kaze zonie przyjechac dopiero co po porodzie i juz nie chodzi o to czy byla w stanie czy nie tylko o zasade a pociagiem z takiem maluszkiem chybabym sie zdecydowala, no na pewno sto razy lepiej tym niz autobusem :P miejsca duzo, pomoc jest, dopiero z dwulatkiem jest wyczyn gdzies pojechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat dziewczyna z tamtego topiku która z nowordkim jechała po męża ze złamaną nogą napisała że komuś kiedyś źle życzyłam i to do niej jest moje pyatnie w ktorym momencie kiedykolwiek na kafeterii komuś źle życzyłam ! 14.04.2013] 12:40 [zgłoś do usunięcia]kiedyś założyłam tu temat No właśnie dla niemowląt klimat morski ma zbawienne działanie. Ale Ty zapewne wiesz lepiej od lekarzy, ciekawe że tylu neonatologów zaleca wyjazdy z takimi maluchami? Ale co tam oni się mylą,Ty wiesz lepiej Tylko ludzi obrażać potrafisz. W sumie to mi Ciebie żal, jesteś bardzo żałosna-jak ktoś robi inaczej niż Ty to od razu głupi,nieodpowiedzialny itd, itp. Miłego złożyczenia innym karykaturo człowieka i mimo wszystko wszystkiego dobrego,bo ja w odroznieniu od Ciebie nie życzę nikomu źle. I tyle w temacie... dla mie to mogła i prosto z porodówki jechać, nie mój cyrk nie moje małpy tylko niech niech nie pierdzieli że takie wyprawy to pikuś dla noworodka i nie wierze że jakikolwiek lekarz zaleci NOWORODKOWI wyjazd nad morze dla "zmiany klimatu" i poprawy zdrowia . Nie no,... chyba padnę.... I również was rozczaruję, relacje z mężem mam bardzo dobre i przede wszystkim oboje myślimy racjonalnie i nie wpadł by nam do głowy taki pomysł aby z noworodkiem jechać przez pół Polski. Na szczęście mamy rodzinę i przyjaciół na których możemy w każdej chwili liczyć. Dodam jeszcze że mój mąz miał bardzo skomplikowane złamanie nogi - ponad pół roku miał nogę w szynie Ilizarowa i leżał długo w szpitalu. Byłam u niego codziennie bo na polską służbę zrowia nie ma co liczyć jak nie masz kogoś z rodziny przy sobie to o wszystko się trzeba prosić , rozumiem że dziewczyna z tamtego topiku chyba by się zesrala bo z nowordkiem na pewno by jej do szpitala nie wpuścili a meżowi nie miałby nawet kto basenu podać a znajomych i rodziny brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

My mieliśmy podobny problem z psem, chcieliśmy go zabrać na wakacje, jednak w pociągu trochę nie za bardzo. Dlatego syn wynajał samochód z wypożyczalni Car4Vip, opłacało się, nie wyniosło to drogo, samochody mają świetnej jakości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I nikt na pewno nie zauważy że to reklama 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×