Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez opamietania

glod czekoladowy

Polecane posty

Gość bez opamietania
wybiegana, dobra robimy odwyk, ja tylko sie boje ze te 30 dni wytrzymam bez problemu (tak jak pisalam nie jadlam teraz nic slodkiego przed prawie 4 miesiace) a potem jak sie rzuce to znowu zjem 10 tys kalorii na raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
lakal, jak tylko pojada nie chce tych pysznosci widziec w moim domu i wracam do zycia bez czekolady :) ech, o ile ja jestem szczesliwsza wiedzac ze sie nie dalam sie slodyczom i moje bieganie i cwiczenia maja jakis sens :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakal
bo całkowicie nie można ich wyeliminować. może z raz w tygodniu pozwól sobie na małe co nieco, bo potem jednak organizm sie tego domaga i w efekcie rzucasz sie na słodycze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwfwref
A może wcale nie utyjesz od tych słodyczy przy tych treningach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
lakal no ja wlasnie musze calkowicie, nie umiem po kawalku, wiem ze to dziwne, ale jak dopadne to nie umiem skonczyc, ale jak nie jem wcale to nawet mi nie brakuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
sek w tym ze trenuje zeby schudnac a nie tylko po to zeby spalic czekolade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontrowersyjne moje zdanie
cukier wywołuje głod jak u narkomana wystarczy odrobina, a to dlaczego? bo flora bakteryjna zywi sie chetnie cukrem, i ta zdrowa i ta niezdrowa niezdrowa flora bakteryjna i grzyby jest zagłodzona po twojej diecie jak dasz im palec, zachcą całą rękę zwłaszcza grzyb, nie mówię że jesteś zagrzybiona każdy człowiek ma swoje grzyby a one uwielbiają cukier, nie ty :D ty nie lubisz cukru stajesz się fabryką fermentacji, bo grzyb wysyła sygnały: daj mi jeść należy zrezygnować z herbat fermentowanych przejść na białą jeść grafefruity, a nie jeść pieczywa drożdżowego grzyb powinien się uspokoić... jest sposób by karmić grzyba niskokalorycznie w razie gdy grzyb nie daje nam sposoby, są to produkty bogate w siarkę i cysteinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąga czigi czi gi
ej ludzie moze organizm potrzebuje tez czasem cukru!! ja pochlaniam mnostwo slodyczy, a zwlaszcza kiedy jestem 15h na nogach z tym grzybem to brzmi okropnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
a moze kurcze faktycznie dac sie przekonac ze raz na jakis czas czekoloda mnie nie zabije i faktycznie sprobowac jesc np raz w tygodniu? chyba przesadzilam z ograniczeniem cukrow przez dluzszy czas - caly czas uzywam slodzika, nawet owocow nie jem! ale codziennie rano pije szklanke wody z lyzka miodu (podobno dobrze wplywa na regularne wyproznianie) wiec myslalam ze to zapewni mi dostateczna ilosc cukrow. albo chociaz owoce zaczac jesc, no bo np jeden banan dziennie - dodany rano do owsianki i suszonych sliwek i to mi tylko na dobre wyjdzie, co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
A czy Twoja dieta jest urozmaicona? Jesz dużo warzyw, owoców, strączkowych, pełnych ziaren, nabiału, zdrowych tłuszczy? Bo na moje oko masz po prostu niedobory pokarmowe i Twój organizm myli głód jakościowy z ilościowym. Jak człowiek je regularne, bardzo urozmaicone posiłki bez produktów przetworzonych zawierających biały cukier i puste węglowodany to nie ma ochoty na słodycze ani takich napadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
"chyba przesadzilam z ograniczeniem cukrow przez dluzszy czas" nie można przesadzić z ograniczaniem cukrów. Cukier przemysłowy nie jest organizmowi potrzebny do niczego, bo energię można czerpać z białek, tłuszczy i węglowodanów w naturalnych produktach (pełne ziarna, warzywa strączkowe). Dobry na wypróżnianie to jest błonnik. Jak wypijasz ten miód, gwałtownie skacze Ci cukier, potem gwałtownie spada i napad wilczego apetytu na słodycze gotowy. Spróbuj urozmaicić swoją dietę i próbować nieprzetworzonych rzeczy, których normalnie nie jadasz. I jedz tak, zeby się najadać, nie głódź się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
asia, no wlasnie, moze masz racje, ja chyba nie do konca wiem jak sie odzywiac. rano zjadam owsianke, ze slodzikiem, do tego suszone sliwki, po ok 3 godz zjadam may jogurt, po kolejnych dwoch kanapke - zazwyczaj z zoltym serem (ktorego zreszta tez pozeram mnostwo - chyba nawet mam z nim wiekszy problem niz z czekolada, bo ten napad z czekolada zdarzykl mi sie teraz pierwszy raz od 4 miesiecy, a napad na ser mam srednio raz w tygodniu, a tak na jedno posiedzenie czasem moge zjesc pol kilo zoltego sera!!!!), czasem z jajkiem, pasztetem, wedlina, pomidorem, salata - czesto lacze wszystko razem, wiec kanapka jest dos urozmaicona. no i potem po ok 5 godzinach zjadam obiad. jem w zasadzie wszystko, staram sie zjadac duzo surowki czy surowych warzyw. co sadzicie, brakuje czegos. wiem, powiecie ze owocow, chyba musze to przemyslec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Jeszcze jedno: zawsze mnie zastanawia, kto trzyma takie góry słodyczy w domu, żeby potem na jeden raz móc zjeść zawartość małej czekoladowej hurtowni. Czy Twoja rodzina, dzieci czy dla kogo te odpady są przechowywane naprawdę nie może się bez nich obyć? Coś tu jest nie tak. Rozumiem miec w domu jeden batonik, ale zapas jak pszenicy w spichlerzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
asia, to co, myslisz ze nie powninnam pic tego miodu? jem owsianke i suszone sliwki (3 lyzki owsianki i 3 sliwki codziennie na sniadanie), chleb tez jem z ziarnami, no ale to by bylo na tyle z tych produktow nieprzetworzonych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
asia, ja tego nie kupuje, zawsze ktos przyniesie, albo dostane czy to na imininy, urodziny, swieta, nie pamietam kiedy ostatnio kupilam cos slodkiego poza jajkami wielkanocnymi dla bratanicy! ten zapas sie zbieral od dobrych 6-7 miesiecy! tak mi dobrze szlo, az mnie zaczelo to draznic ze tyle miejsca w szafkach zajmuje, no i w koncu sie zlamalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Proponuję tak: nie jedz rzeczy, które powodują gwałtowne skoki cukru we krwi (bo potem poziom cukru spada i masz napady głodu), czyli: cukru, słodyczy, białego pieczywa, słonych przekąsek, ziemniaków, słodzonych napojów, dżemów, zupek chińskich, pasztetów z konserwy pełnych chemii i wypełniaczy, sosów z proszku, gotowych dressingów, banaów, popcornu itp. Za to zrób sobie zapasy takich produktów jak: warzywa strączkowe wszelkiego rodzaju (fasole, soczewice, groch), kasze, przysłowiowe "pińcet" rodzajów warzyw i zieleniny, pestki, orzechy, suszone owoce, chudy nabiał (jogurty naturalne, mleko, maślanki, kefiry, twarogi, byle nie tłuste i bez dodatków smakowych, również nie owocowe bo zawierają cukier), a także różne przyprawy, świeży imbir, chili etcaetera. Następnie opychaj się wszystkimi tymi produktami tak, żebyś zawsze chodziła najedzona, kalorii nie licz, codziennie jedz coś innego. Polecam zakup małego plastikowego pojemnika do którego możesz wrzucić coś strączkowego, zieleninę, jakąś rybkę albo serek i jeść w dowolnym miejscu zamiast kanapki. Ograniczaj się tylko z orzechami i pestkami bo są oleiste. Moja ciotka stosuje takie zasady żywieniowe zaledwie od miesiąca, nie chodzi głodna a schudła 4 kg, chociaż nie jest otyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arizona2017.
Bez opamiętania, Z tego co piszesz masz jakieś nieprawdopodobne ilości węglowodanów w diecie, jesz bardzo często i prawdopodobnie masz wyrobioną już insulino odporność, stąd te napady na słodycze. Na początek przeczytaj sobie artykuł: Insulinowa teoria otyłości w pigułce, http://nowadebata.pl/2011/08/03/insulinowa-teoria-otylosci-w-pigulce/ Gorzki posmak cukru: http://nowadebata.pl/2011/10/23/gorzki-posmak-cukru/ Buszujący w pszenicy: http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Co do miodu: nie sądzę, żeby on był tu głównym problemem, więc pić możesz, ale zadbaj o to, żeby Twoja dieta była urozmaicona i kolorowa jak tylko się da, zwłaszcza te strączkowe i zielone warzywa! (swoją drogą fasola jest bardzo dobrą przekąską, fasolę ugotowaną na lekko chrupiąco bez dodatków można jeść jak orzeszki). Do tej owsianki spróbuj przynajmniej jeść codziennie inny dodatek, inny suszony owoc albo inne orzechy. Można w miarę tanio zrobić cały zapas tego typu produktów na allegro (bywa znacznie taniej niż w marketach), a przechowywać można długo bo są trwałe. A gotujesz tę owsiankę? Zjadaj jak najwięcej rzeczy surowych, a jak coś gotujesz to krótko. Aha, i nie używaj panierki jak coś smażysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
asia, a co sadzisz o sniadaniu? owsianka ze sliwkami wystarczy? potem jako przegryzka jogurt, ale naturalny. na drugie sniadanie w takim razie chyba zamienie moja kanapke ze wszystkim na jakas salatke z twarogu, albo serka wiejskiego ze wszelkimi warzywami, myslisz ze to dobry pomysl? potem na kolejna przegryzke jakies orzechy, albo pestki i troche suszonych owocow (wiem, wiem - nie za duzo :) ) no i potem normalny obiad z duza iloscia warzyw. 3 posilki dziennie, 2 przegryzki, nawet miejsca na czekolade by nie bylo :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
owsianke zalewam mlekiem i wstawiam do mikrofalowki na ok 1 minute, jak wyciagam to jest taka napeczniala i miekka, acha - jest to zwykla, najzwyklejsza owsianka, nie jakas ekspresowa z dodatkami smakowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez opamietania- poczytalam twoj topik to jakbym o sobie czytala- mam bardzo podobnie z wieloma rzeczami- jak sie zapre to nie przeszkadza ze nawet przy mnie jedzą jakies smakolyki, ser zólty to ulubiny zapychacz szczegolnie wieczorem - znaczy jeden z wielu zapychaczy bo i pieczywo świeże i czekolada i batoniki-eh uwielbiam wszystko ale nie jeść tylko żreć, prawie codziennie biegam ale jak złapie mnie impuls jedzenia to nie umiem sie pohamować, nawet zalożylam temat jak przestac jesc wieczorami bo szczegolnie wieczory i weekendy to moja zguba i teoretycznie wiem jak sobie pomoc ale praktyka to co innego- w tamtym roku juz ważylam 61 a na poczatku tego roku prawie 70, teraz pare dni sie pilnuje ale waga w miejscu, chociaz juz z tych 70 zeszłąm i boje sie kiedy znow rzuce sie na żarcie- także wiem co przeżywasz, ja myśle że trzeba zrobic wszystko zeby dojsc do wymarzonej wagi a potem pozwolic sobie na cos slodkiego np rano- bo wtedy wiadomo ze sie spali, jeszcze jak sie biega to nie ma bata- tylko poki co to mam podobnie - biegam zeby spalic to co zjem- a kiedy zaczne chudnać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Dobry plan, jeszcze zadbaj o to żeby do obiadku zamiast ziemniaków była kasza alb strączki, i nie rób codziennie takiej samej sałatko-przekąski! Dobry pomysł na sałatkę to ugotowana fasola/groch/soczewica plus coś zielonego (sałata lodowa, rukola, roszponka, świeży szpinak, kapusta pekińska, włoska... można mieszać dowolnie) i jeszcze jakieś warzywko albo dodatek nabiałowy (jajka, ser). Bardzo dobry i zdrowy sos do sałatki to vinegret (oliwa, sok z cytryny albo ocet jabłkowy/winny, zgnieciony czosnek, ulubione przyprawy). De facto przygotowanie takiego posiłku w którym mieszasz różne rzeczy wedle fantazji nie wymaga więcej czasu niż zrobienie kanapek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
No i można się takimi mieszankami NAPRAWDĘ napchać bez wyrzutów sumienia. A witaminy i mikroelementy wędrują do Twoich znękanych niedoborami komórek organizmu aż miło. Aha, moja ciocia mówi że stosuje metodę montignaca, co polega na tym że nie jesz rzeczy które mają wysoki indeks glikemiczny (i powodują wahania cukru i napady głodu) a poza tym jesz do syta dużo urozmaiconych rzeczy i nie liczysz kalorii. Może to jest coś czego potrzebujesz? Na necie na pewno są jakieś książki o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
zarloczna, ja mam 175 cm, w styczniu, po swietach wazylam ok 70-71 kg, przez 4 miesiace spadlam do 64, ale wczoraj po tych napadach obzarstwa juz mialam 66kg, jestem w trakcie okresu, wiec zdaje sobie sprawe ze moj organizm zatrzymal tez troche wody, ale mimo wszystko czuje jakby kilogramy wracaly przez te napady obzarstwa, a tak ciezko bylo to zgubic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wall street
zauważyłam dziwną zależność jak nie jem mięsa lub czegoś tłustego w ciągu dnia to nie rzucam się na słodycze chyba ma to związek z tym, że jak jem głownie węglowodany w ciągu dnia, to mi się ich później nie chce ja bym poszła tym tropem ugotowała sobie taką owsiankę pól na pół z kaszą jaglaną pychota i maksymalnie nasycające, można zjeść 2 łyżki i nie jeść potem koło 2 godzin zrobić i tak co godzinę łyżeczkę zjeść w ciągu dnia i zobaczyć co będzie wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
asia, z niebia mi spadlas dzisiaj :) bardzo dziekuje za twoje rady, przeanalizuje to co napisalas, wlacze te wszystkie warzywa, orzechy i ziarna do diety z pewnoscia! poczytam tez o tej diecie montignaca, slyszalam o tym wiele razy, ale nigdy sie w to nie wglebilam, a moze warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiakkkkkkkk
też pochłaniałam kiedyś ogromne ilości słodyczy. kiedys kupiłam w kauflandzie dwa 3bity, dwie czekolady, poszłam do cukierni po pączki, drożdżówki z truskawkami i muffinki, też wszystkiego po dwa. Miało to być do mnie i dla mamy, ale akurat czekałam na autobus i zanim dojechałam do domu,, to już nic nie zostało. Potrafiłam zjeść cały tort na raz, jak miałam ochotę na słodkie. Byłam zawsze szczupłą, ale zaczęłąm przybierać w końcu na wadze przez takie jedzenie. A chodziłam wtedy do szłoy, więc rano nie jadłam nic, póżniej przez ca ły dzień w szkole też, w domu o 16 wielki obiad -1szy posiłek w ciagu dnia. Popołudniami wychodziłam ze znajomymi, ale dużo spacerowaliśmy, albo grałam w kosza. Po czymś takim ogromna kolacja, po kolacji kawka i ciasteczka (cała paczka najczęściej i do tego czekolada albo nutella) kąpiel i do spania. Więc jadłam 2 duże posiłki w ciągu dnia, i przez to miałam rozepchany żołądek. Jak mi waga skoczyła do 58 kg, to zaczęłam się odchudzać, piłam dużo wody, zielonej herbaty przez cały dzień, rano jakiś jogurt w biegu, do szkoły jabłko, w domu obiad ale normalny, a nie większy od porcji ojca, jak dawniej, wychodząc do znajomych brałam jabłka albo jakieś inne przekąski dla wszystkich ;) teraz jem często i mało albo wcale, skurczył mi się zołądek i choćbym chciała to nie wcisnę wielkich ilości słodyczy ani w ogole jedzenia. kilka cistek i mam dosyć. jak mam ochotę na coś słodkiego, a jestem konkretnie głodna, to zawsze najpierw zjadam np. kanapkę i wypijam szklankę wody, a póżniej dopiero zabieram się za słodkości. schudłam już 10 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobnie, teraz już ok. Dieta i ćwiczenia mi pomogły, biorę tez magnez co naprawdę pomaga, szczególnie na głoda przed miesiączką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez opamiętania po co ten słodzik do owsianki rano? Od samego rana chemia:/ spróbuj tak: owsiankę plus otręby wymieszaj, dodaj szczyptę chili, pół łyżeczki cynamonu. Do smaku dodaj troszkę rodzynek, kilka daktyli pokrojonych w kostkę:) mi zabija apetyt na pączki i inne słodkości( oczywiście plus silna wola i odrobina chęci) i magnes:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez opamietania
tarara252, masz racje, od jutra koniec ze slodzikiem do owsianki, suszone sliwki sa slodkie wystarczajaco! jak zaczelam jesc owsianke na sniadanie to jadlam bez sliwek, wiec potrzebowalam slodzika zeby sie przekonac do smaku owisanki, bo sama to taka jakas bez smaku byla, ale teraz juz na tyle polubilam jej smak ze nawet bez slodzika bedzie to dla mnie najlepsze sniadaniena swiecie! magnez tez biore codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×