Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to wszystko pogodzić

Podział obowiązków, problem z mężem, czy przesadzam?

Polecane posty

Gość jak to wszystko pogodzić
Ale właśnie jego obowiązkiem jest mycie podłóg! Taka była umowa. Tak się umawialiśmy, że mycie podłóg to jego działka. Nie zrobił tego wcześniej, to przypomniałam nu o tym o 21, by rano jak mały wstanie podłoga była czysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoll
Ja pracuję od 7:00 do 15:00, mój mąż od 10:00 do 18:00. On przed pracą zawozi dziecko do żłobka, a ja odbieram. I jakoś nie trzepię dywanów o 21:00. Fakt, faktem - gotuję na dwa dni, ale jakbym powiedziała swojemu umordowanemu po całym dniu facetowi, że wieczorem po pracy ma się jeszcze brać za zmywanie podłóg, to zareagowałby taj, jak Twój, a ja mu się wcale nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
ale jesteś leniwa.przy jednym dziecku nie ogarniasz domu.ja ogarniam z dwójką,praca zmianowa i studiami,ale obowiązkami dzilimy się po połowie.jak siedziałam na wychowawczym tez marudziłam ,że m nie pomaga tyle ile bym chciała.raz wziął mnie do siebie do roboty.od tej pory nie powiedziałam słowa.przez cały dzień patrzysz jak synek raczuje?młodego do kojca a ty gotujesz obied i odkurzasz.zupa i odkurzanie to jest godziena,zakupy druga i masz mnóstwo czasu dla siebie.mój m tez nie lubił robic na moje zawołanie-mówił ,że zrobi pózniej bo np.był zajęty czyms innym.na początku się wkurzalam,że nie jest na gwizdek,ale pózniej odpuścilam.m zrobił co obiecał tyle że pózniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wszystko pogodzić
"Czy wiesz jak praca stresuje?" Przed zajściem w ciążę też pracowałam i to wyobraź sobie w tej samej firmie co teraz mąż. I wyobraź sobie, że pracy akurat stresującej nie ma. Ma właśnie taki charakter pracy, że całkiem śmiało może tą podłogę myć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady...............
Przesadzasz. Zajmowanie sie swoim dzieckiem (bo nie mowie tu o pracy niani) to raczej przyjemnosc (choc nieraz meczaca i nuzaca) w porownaniu do pracy zawodowej. Nie mowie ze nic ma w domu nie robic, ale jednak mniej niz Ty, plus powinien miec po pracy troche czasu tylko dla siebie (bez dziecka na rekach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem problemu. Dlaczego nie ogarniesz mieszkania jak dziecko śpi? tak samo obiad? Ja co drugi dzień gotuję zupę dla mojej 4,5 miesięcznej córeczki i w zasadzie dla nas też obiad co drugi dzień. Nawet jak bym miała gotować codziennie to też to nie jest jakiś problem. Mieszkanie mamy 110 m2 i po prostu sprzątam na bierząco. W weekend dokładnie odkurzam( pod łóżkami, szafkami itp), myję podłogi, wycieram kurze. I tego sprzątania też nie ma dużo. Trzeba być systematycznym. Wieczorami prasuję, ale to też nie codziennie. Nie wierzę, że cały dzień krok w krok chodzisz za swoim dzieckiem. Przecież taki maluch powinien zająć się chwilę sam a Ty w tym czasie możesz coś zrobić. A mąż jak wróci z pracy niech zje obiad, chwilę odpocznie i zajmie się synkiem, a Ty w tym czasie odpoczywaj. Wszystko to kwestia organizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojojjoj
Nie rozumiem dlaczego tak narzekasz. Ciesz sie,ze mąż pomaga Ci przy dziecku. On na pewno bardziej sie nameczy w pracy niż Ty w domu i tez musi odpoczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wszystko pogodzić
Ale czy ja napisałam, że nie ogarniam??? Ogarniam. Teraz dom wysprzątany, obiad ugotowałam z samego rana, synek u babci, a ja sobie na necie siedzę. Ogarniam. Nie narzekam na brak czasu. Ale wydaje mi się, że nie może być tak, że jak mąż wróci z pracy to już nic go nie obchodzi. Przyzwyczaji się do takiej sytuacji i jak ja wrócę do pracy to nadal będzie to tak wyglądało: że on ja wrócę z pracy i będę zapieprzać, a on wróci i koniec pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollsss
My mamy 6 miesięczne dziecko i mam takie podejście, że skoro to ja jestem w domu i zupełnie nie muszę martwić się o pieniądze, to i na mnie spada większość domowych obowiązków, uważam, ze tak jest sprawiedliwie. No ale też nie ma tak, że mąż czegoś nie zrobi, jak np. jestem chora, czy muszę gdzieś wybyć, bo mu się nie chce, czy nie umie. Jak robimy jakąś większą imprezę, to zawsze dużo mi pomaga, ale tak na codzień to wynosi śmieci, zmyje naczynia, ale w tygodniu to tylko czasem, częściej w weekendy, ale nie narzucam mu sam to robi, bo wie że ja tego nie lubię ;). Wraca późno z pracy, ma obciążającą pracę i jakoś nie widzę tego że miały jeszcze prać, sprzątać, gotować. A co do dziecka, to inna zupełnie kwestia tu nie ma, że się nie chce, a obowiązek się nim zajmować, tak samo jak ja, nie chodzi tylko o to, że ja sobie mogę wtedy odpocząć, ale też o więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu mądrze napisał, że niestety nastawienie do tzw. podziału obowiązków domowych mężczyzna wynosi z domu. Będzie Ci zatem bardzo ciężko zmienić nastawienie męża, ale ja bym spokojnie i konsekwentnie to od niego egzekwowała i przekonała, że najpierw obowiązki, a potem przyjemności. xx Dom jest tak samo jego, jak i Twój - może Wasz problem wynika jednak z komunikacji? Że Ty sobie zaplanowałaś, że wieczorem będziecie sprzątać podłogi, wcześniej z nim tego nie omówiłaś? A on dla odmiany sobie zaplanował, że poleży wieczorem przed kompem i dlatego Twoja prośba stała w absolutnej sprzeczności z planami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie odpuszczaj. Jeżeli przed urodzeniem dziecka oboje ustaliliście podział obowiazkow w domu, to należy się tego trzymać. Nie o to chodzi, czy znajdziesz czas na umycie podłóg w czasie snu dziecka, czy nie. Chodzi o zasady. Nie może być tak, że mąż bez logicznego uzasadnienia spycha wszystkie obowiązki domowe na Ciebie. Jeszcze trochę, a okaze się, że jesteś zaniedbaną i ciagle zmęczoną żoną, i będzie szukał kochanki. Nic z tego. Ty jesteś człowiekiem, któremu też się należy relaks, wyjście na kawę z koleżanką, czy posiedzenie przy kompie. A mąż niech nie myśli, ze ma w domu darmową slużacą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wszystko pogodzić
A czy Wy czytacie ze zrozumieniem?? Po pierwsze: synek w dzień już nie śpi. Większe porządki robię wieczorem, jak synek zaśnie. I niby próbujecie mi zaprzeczyć, a piszecie dokładnie to samo co ja. "powinien mieć obowiązki, ale mniej niż Ty" - to przecież piszę, że jego obowiązkiem jest tylko mycie podłóg. Nic więcej nie robi bo nie musi. Resztę ogarniam sama. I tą podlogę też bym przeleciała, ale czy ja do cholery jego sprzątaczką jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Skoro zobowiazal sie do mycia podlog wieczorem, a teraz sie wycofuje to inna sprawa - moze faktycznie leniwy sie robi. Jeszcze jedno - moj maz wstaje w nocy do dzieci na rowni ze mna i nie ma wymowki, ze on pracuje zawodowo, wiec musi sie wyspac. Ja majac pod opieka dwojke malych dzieci (6 i 19 miesiecy) tez musze byc wyspana i przytomna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollsss
Rozumiem o co ci chodzi...no tak ryzyko że się przyzwyczai tak, że ty dom ogarniasz jest...no ale jak wrocisz do pracy, to musisz twardy podział obowiązków zrobić, ale to zupełnie już inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wszystko pogodzić
"mam takie podejście, że skoro to ja jestem w domu i zupełnie nie muszę martwić się o pieniądze, to i na mnie spada większość domowych obowiązków, uważam, ze tak jest sprawiedliwie" I u nas też tak jest. Ja gotuję, piorę, sprzątam, ja robię zakupy, ja pilnuję czy się kończą pampersy, mleko, ja przebieram pościel, prasuję, myje okna, zamiatam dwa razy dziennie itp. Mąż myje podłogę. A raczej miał myć. A on do mnie z tekstem, że skoro siedzę w domu to ja powinnam ją myć. Tylko, że jak w weekend siedzi w domu to też tych obowiązków wcale nie ma więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollsss
Piszecie o tym spaniu w dzień, mój maluch też śpi w dzień pół godziny 2 razy, właśnie się obudził i spał wow aż 45 min, zdążyłąm szybko pozmywać, pranie złożyć i do was napisać ;). Ja dużo robię ja nie śpi, bo inaczej, to wszystko bym musiała wieczorami robić i ciężko by było p całym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa akurat dzisiaj jestem w nastroju awangardowym prawie nie do poznania Heniek mnie wqrwił taki lajf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ja bym Ci radzila przemyslec troche organizacje dnia i robic wiekszosc prac domowych wczesniej, bo takie dreptanie od rana do nocy jest po prostu nuzace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollsss
A i mój mąż robi zakupy, ja rzadko jakieś małe robię. Jak najbardziej mogłam się wkurzyć tę nieszczęsną podłogą ;). Radzę nie odpuszczać. A co mu powiedziałaś, że przecież się zdeklarował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wszystko pogodzić
No to beata sama widzisz. Twój mążrobi o wiele więcej niż mój, a Ty po mnie jedziesz, że jestem leniwa. To ja wstaję do dziecka 4 razy na karmienie, on spokojnie śpi całą noc, ja z nim wstaję o 6, a mąż śpi do 7.30. Ale to ustaliliśmy wcześniej, ja się zgodziłam, dla mnie to nie problem bo nigdy dużo snu nie potrzebowałam, i tej umowy się trzymam. Ale według mojego męża to ja chyba powinnam być terminatorem, który nie śpi, nie je i jeszcze zapiernicza całą dobę. A on mi o drugim dziecku gada... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njol
autorko - i codziennie te podlogi tak zmywasz wieczorem i trzepiesz dywany? jakas taka nieogranieta jestes jak musisz to robic wieczorem... wez wyluzuj, mysle ze za wielką wagę przykuwasz do czystosci :P twoj mąż musi czuc sie osaczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bubble Shooter
A dlaczego o tej 21, gdy dziecko juz spalo nie poswieciliscie czasu sobie, tylko zarzadzilas sprzatnie? Piszesz, ze teraz dziecko u babci, a Ty na necie-to nie moglas teraz zmyc podlog? Moj maz chodzi do pracy, ja dorabiam sobie 2-3 godziny dziennie i w tygodniu sprzatam i gotuje sama. Zreszta nie mam takiego syfu, ze musze sprzatac codziennie (nawet, gdy moje dziecko raczkowalo) a obiady robie na dwa dni, zakupy tez robie. Maz w tygodniu tylko myje gary po obiedzie, wynosi smieci i ciezsze zakupy przynosi. W weekend, w sobote sprzatamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wszystko pogodzić
Oczywiście, że mu powiedziałam, że mieliśmy umowę. To mi przytoczył przykład tych dwóch małżeństw, o których wcześniej pisałam. Że tam żony nie dość, że domem się zajmują, dzieckiem, to jeszcze do pracy chodzą, a ja mam problem z umyciem podłogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollsss
Ja za jakieś gruntowniejsze sprzątania, to się przy małym nie biorę, zresztą nie ma potrzeby robić tego często, teraz nas czeka mycie okien. Ale to już organizuje tak, że wtedy mąż się mały zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hglu;p
jeszcze dziecko u babci|? no ja nie moge no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki tematu : jak to wsz
Cześć Autorko. Uważam, że Twój mąż przestał szanować Wasz związek i Ciebie. Przestał szanować Twój cenny czas. Podejście: że Ty siedziesz w domu a On nie - to jest zwykła wymówka leniwego faceta. Moim zdaniem powinnaś nim wstrząsnąc i to ostro. Zanim Ci sie jeszcze bardziej rozleniwi i zacznie pyskowac. Mój Mąż wstawał do córki w nocy i chodził do pracy. Obowiazki domowe są moje, ale tylko dlatego, że On zajmuje sie ogrodem, odsnieżaniem, drewutnią itd, ale jak rano poprosze w sobote, zeby zrobił odkurzaczem, to to robi. A nawaisem mówiąc: 2 razy dziennie zamiatasz? Nie masz co robic? Sorry, ale to mała przesada, jestes az taką pedantką? Tez moje dziecko było małe ale nie zamiatałam 2 razy dziennie - a lubie miec porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
tez siedzę z dzieckiem w domu i w życiu nie wpadłabym na pomysł żeby o 21 gonić faceta do zmywania podłóg... po to siedzę w domu żeby wszystko ogarnąć a dziecku nic się nie stanie jak się chwile samo pobawi... to nawet lepiej dla niego... i nie mów że się nie da bo się da wystarczy sobie kupić kojec dla dziecka i już masz chwilę na pozmywanie podłogi... a facet jak wróci z pracy ma się zajmować dzieckiem a nie biegać ze szmatą.... a jak dziecko śpi to chyba należy mu się chwila odpoczynku w ciągu dnia, tak samo jak i nam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bubble Shooter
Moje dziecko tez bylo kiedys male, ale ja w dzien mialam czas na wszystko, naqwet mi sie czasem nudzilo. Nie rozumiem, dlaczego Ty sprzatasz dopiero o 21 i musisz to robic codziennie? Tez by mi sie nie chcialo mys podlogi po nocach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollsss
Moim zdaniem to nie jest argument, że inni robią tak i tak. Pewnie mają taką umowę, a wy macie inną. Nie można tak porównywać. Czyli co jednak by chciał żebyś też pracowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×