Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ///MiłosnaPiosenka

WSTYDZE SIĘ ZA MOJEGO PSA- grupa wsparcia

Polecane posty

Gość ciocia Przemka
Ja tez wstydze sie za brutusa ;/ co on wyrabia ujjj ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparat na kliszę2
dziewczyny, co do puszczania psa luzem, to UWAŻAJCIE. moja ciocia miała owczarka, kochaną sunie, zawsze z nią chodziła bez smyczy. Był to pies wyszkolony, na profesjonalnym szkoleniu, grzeczny Po za tym była spokojna z natury, miała swoje latka I nie mieszkamy w dużym mieście , Kiedyś ciocia spacerowała z nią na drodze koło lasu, a niedaleko jakieś dzieciaki odpaliły petardę (nie, nie był to sylwester, zwykły dzień około południa), piesek TAK WYSTRASZYŁ SIĘ HUKU, że pobiegł przed siebie, z podkulonym ogonem, ciocia też w szoku...niedaleko było ulica niestety :( stało sie najgorsze i potrącił ją samochód:(:(:( ciocia do dziś sobie nie może tego darować Co najlepsze- piesek niby nie bał się huków, nawet w sylwestra spacerował z ciocią i jeszcze jej pilnował tak jakby...a tu niespodziewanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaaaaaaaaaaa
Mycha, moze wiesz, jak sprawic, zeby moj pies przestal sie rzucac pod byle pretekstem na mojego meza? (pies to shih-tzu, rzuca sie i szczeka, gryzie sporadycznie :D, ma juz 9 lat i od 7 ciagle to samo) Jest w ogole jakas nadzieja?? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, nadzieja jest zawsze niezaleznie od wieku psa ;) Sunia atakuje go zapewne wtedy kiedo sie zbliza np do Ciebie gdy ona jest na kolanach, do zabawek, do misek lub po prostu do terenu, ktory uznala za swoj. Ona po prostu go nie szanuje i nie uwaza, by byl warty podporzadkowania sie mu. Z reguly jest tak, ze osobnik wyzej w hierarchi wyznacza granice reszcie, dyscyplinuje itd Ciezko jest doradzic cokolwiek jesli sie nie ma dokladnego obrazu sytuacji, nie zna dobrze psa, bodzcow, ktore na nia dzialaja itd. Musialabym troche wiecej o Was wiedziec, o relacjach i przykladowych sytuacjach. Twoj maz musi sobie ustalic pozycje, aby to zrobic potrzebuje najpierw jej zaufania i pozniej respektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaaaaaaaaaaa
Dziekuje za odpowiedz :) mam wrazenie, ze masz w 100% racje. Dokladnie jest tak jak mowisz - atakuje, kiedy jest kolo mnie a maz sie chce zblizyc, choc czasami wystarczy, ze za dlugo stoi obok i ze mna rozmawia - to po pewnym czasie tez mu sie przestaje podobac i zaczyna sie denerwowac. Dodatkowo jeszcze najpierw w moim zyciu pojawil sie pies (to chlopiec a nie sunia, choc w zasadzie jest raczej bezplciowy, nie ma zadnych 'meskich' instynktow, raczej jak mala dzidzia ;) ). Pies ma 9 lat, z mezem jestesmy od 7. Dla niego (psa) wizja idealnego porzadku swiata to tylko my dwoje, nachetniej w diomu lub ogrodku i zeby nikt dodatkowy sie nie pojawial. Nie wiem, co mam robic w takich sytuacjach, nie chce go karcic, a juz na pewno nie klapsem, nie wiem, co mogloby pomoc. Jak go chce uspokoic, to sie jeszcze bardziej denerwuje, tzn. jak go trzymam to juz sie w ogole czuje taki odwazny, ze wpada w furie :D smiesznie to wyglada, ale generalnie jest meczace i irytujace. Co w takiej sytuacji?? :( Uff, ale sie rozpisalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co rozumiesz przez uspokajanie go? Pies im wiecej do niego mowisz i tlumaczysz np jak dziecku tym wiecej zaczyna Ciebie lekcewazyc i brac mniej powaznie. Dlatego, ze dla psa nie slowa, a gesty graja glowna role, mowa ciala. Pies traktuje Ciebie jako swoja wlasnosc co znaczy, ze nie czuje sie i Tobie podporzadkowany. Powinniscie zaczac od przywlaszczania sobie ''jego'' rzeczy zaczynajac od najmniejszych zabawek az do miski. Kiedy sie bawi np. pileczka to Ty albo maz podejdzcie (ubierzcie jakies stare buty na wszelki wypadek, nie znam psa i nie moge ocenic jak daleko sie posunie) i powoli mowiac np. ''zostaw'' przysuwacie noge tak, zeby przydepnac nia te pileczke czy zabawke jakas. Nawet jesli bedzie gryzl Was, przez buta nie bedziecie nic czuc, nie odstepujcie mu, bo dla niego to sygnal, ze on dominuje i jako ''szef'' pokazal Wam gdzie pieprz rosnie. A nie w tym rzecz. Jak uda Wam sie zaslonic cala zabawke noga, tak, zeby pies nie mial jak do niej dojsc czekacie az sie uspokoi, przestanie probowac sie do niej dostac. Musi odejsc kawalek dalej, a najlepiej kawalek dalej sie polozy lub zajmie czyms innym. Wowczas chwalicie go, ale nie wylewnie. Wystarczy zadowolony ton ''dobrze'', moze na poczatku podanie jakiegos smakolyku ale sporadycznie. Kiedy dajecie do miski jedzenie - niech miska stoi u gory tak by nie mogl w tym czasie wtracac do niej nosa :P Jesli na Was szczeka nie odbierajcie tego jako pozytywne ponaglanie. Musicie to ignorowac i absolutnie nie podawac mu miski na jego zawolanie. Dopiero kiedy zajmie sie czyms innym stawiacie miske. Najlepiej zebyscie jedzenie, ktore mu dajecie przemieszali pare minut rekoma - to wystarczy, by czul Wasz zapach na jedzeniu a to dla psa sygnal, ze to Wy jestescie ''gora''. Na poczatku powinniscie nawet podawac mu jedzenie z reki, lub trzymac miske w rece kiedy je. Nie spieszyc sie, nie zabierac miski po paru minutach, bo to bez sensu. v Przestan brac psa na kazde jego zawolanie. Ignoruj go kiedy do Ciebie przychodzi i upomina sie o pieszczoty. W dodatku - zanim cokolwiek zrobisz, przytulisz, poglaszczesz, cos co on lubi - to przed tym daj mu jakies polecenie np. siad czy daj lapke. A pieszczoty beda nagroda za to. Kiedy juz masz go na kolanach i maz podchodzi, a on zaczyna na niego warczec - natychmiast mu powiedz stanowczo NIE i postaw go na dol. Jesli bedzie chcial wskoczyc Ci na kolana musisz natychmiast wstac i znowu NIE Najlepiej wtedy sie do niego odwrocic plecami i ignorowac az odejdzie. Twoj maz tez musi byc konsekwentny. Jesli np. usiadzie na lozku, na ktorym akurat lezy pies i pies zacznie na niego z tego powodu warczec - wowczas musi natychmiast psa zestawic z lozka i ignorowac. CO najwazniejsze - nie mozecie byc niepewni do niego. Reka ktora kierujecie by go zestawic musi byc stanowcza, zero strachu przed ugryzieniem. Na poczatku moze Was lapac, ale to york, wiec nie powinno byc tragedii, dla pewnosci rekawice zalozcie :D Musicie byc stanowczy i pewni siebie, nigdy nie watpic. Nie czekajcie na to az Was ugryzie czy warknie, nie miejsce podejscia oczekujacego takiego zachowania. Musicie doslownie ''zyc chwila''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaaaaaaaaaaa
Mycha, bardzo dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz rady. nie bedzie latwo, ale na pewno wyprobuje, szczegolnie z zabawka i zestawianiem z kolan i ignorowaniem, te aspekty sa dla mnie najwazniejsze, z jedzeniem nie ma problemu wiekszego (oprocz tego, ze musze asystowac, ale to tylko nieco nudne jest). Mam nadzieje, ze zadziala, bo juz chwilami mam serdecznie dosyc wiecznie wojujacych chlopakow :D Serdeczne dzieki! :) Bardzo duzo wiesz o psach, jestem pod wrazeniem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi jest głupio za mojego jak ma biegunkę w miejscu publicznym albo jak rzyga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna 333
Moja suczka uciekła kiedyś na lokalny stadion piłki nożnej, gdzie odbywał się mecz i ukradła piłkarzom piłkę. Innym razem wparowała na bal, gdzie tańczyliśmy poloneza. Dzięki Bogu, że już jej nie mam, bo potrafiła nas wszędzie znaleźć. Znała ją już cała miejscowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani wyżej! Hahaha! ja kiedyś przechodziłam koło boiska, gdzie był mecz koszykówki i oczywiście mój pies został kolejnym zawodnikiem :D:D:D....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kiedyś byłam z moim psem nad wodą , spuściłam go ze smyczy , uciekł i nigdzie go nie było:( Ale płakałam! Po dwóch godzinach szukania znalazłam go na KOCU u obcych ludzi, grillował z nimi, leżał między jakąś babką i facetem, zajadał się kiełbasą i warknął na mnie jak go zabierałam :( (mały piesek- west)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pies mojej mamy- bardzo duży amstaff: 1. Śpi w łóżku, skopuje osobę śpiącą obok, także można wyrżnąć w trakcie snu. 2. Kładzie się na środku podjazdu przy bramie, zasypia i chrapie w niebogłosy. Przechodzący ludzie pewnie już wiedzą, że można mamie chałupę wynieść nie budząc psa. 3. Jest rozpieszczony do granic możliwości- trzeba go karmić i zachęcać do jedzenia. 4. Wykopuje małe drzewka i przenosi je w inne miejsce. 5. Zjadł komplet wypoczynkowy za ok. 8 tys. zł. 6. Koło 4 rano budzi, żeby zejść z nim na dół i popatrzeć jak pije wodę lub mleko. 7. 20- letnia kotka mojej mamy pierze go po pysku i robi z nim co chce. 8. Należało zlikwidować rybki z oczka, bo próbował je wyłapać i pożreć. 9. Wynosi ubrania (najchętniej te z pralni, naszykowane do prania) na dwór. Lubi zostawiać je w dziwnych miejscach, zwłaszcza bieliznę. Sąsiedzi mają widowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, a moja babcia ma wielkiego dobermana. Znalazła czarną kuleczkę w lesie, i nie wiedziała, że wyrośnie takie bydle. Łagodne jak baranek? Jedno wiem, tak tchórzliwego, słodkiego i spolegliwego zwierzęcia nie widziałam nigdy. Nie daj losie, że na parapecie wyląduje gołąb! Biegiem chowa się za babcią lub pod łóżko! A jak babcia w ziemie z nim idzie na spacer?! Babcia 150 cm (skurczyła się) , 48 kg wagi, i wielkie, czarne bydle obok w pomarańczowym, wełnianym kubraczku (babcia na drutach zrobiła komplet- dla psa kubraczek, dla siebie beret)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam sznaucerka miniaturkę i kocham go nad życie. Jest mały gabarytami,a czuje się mega brytanem ! Chyba jak każdy z tej rasy.:-) Śpi ze mną zajmując pół łożka. Zawsze obok na podusi lub w nogach tak,ze nie mam szans ich rozprostować. Uwielbia zabawę z drugim moim psiakiem 10 x większym i kudłatym, a zabawa polega na wyrwaniu mu jak największej ilości sierści ( na szczęście tamten go kocha i potrafi sobie z małym radzić). Jak w ciągu dnia robi sobie sjestę to kładzie się tamtym dużym i tamten jak stara ciotka leży bez ruchy, bo inaczej mały go uchla w ucho lub w ogon. Ma mnóstwo zabawek i non stop chodzi i piszczy nimi, albo przynosi,zeby mu rzucać. Serio, potrafi tak cały wieczór, aż ręka boli. Sypia przeważnie na plecach, z łapkami opuszczonymi w dół i z językiem wywalonym z boku. Uwielbia się kąpąć,a ponieważ przebywa non stop tam gdzie ja, czyli równiez w łazience, tak więc podczas mojej kąpieli potrafi płakać i stać oparty na dwóch łapkach o wanne, póki nie wyjdę. Jak je to nigdy z miski, bo zawsze łapą wywala na podłogę zawartość i dopiero zaczyna się konsumpcja. Mięsko jest w miare ok,ale za to owoce, warzywa surowe i wszystkie chwasty są najsmaczniejsze. Tak jak poprzedniczka pisała, mojemu tez zdarzyły się wpadki z kupką której nie mógł zrobić na oczach ludzi w parku, oczy mu wychodziły z orbit,a on biedny pracował i nic.( TRUDNO posprzątałam i tyle).Też ukradł maluchowi w wózku parówkę i innymu piszczałkę z ręki. Nikt nie cieszy się z mojego powrotu do domu , nawet po 5 minutach tak jak ON. Jest ukochany i pomimo tego,ze jest rozpuszczony to kocham go nad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Poli 84- super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten od grillowania - boski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój pies to następne wcielenie jakiegoś śpiewaka operowego. Uwielbia WYĆ. Jak idę z nim na spacer i jedzie karetka pogotowia/straż na sygnale to siada i zaczyna ŚPIEWAĆ. To samo dotyczy dzwonów w kościele, itd... W domu nie mozna spokojnie włączyć telewizora, radio wyniesione do piwnicy. A NAJGORSZE jest jak ksiądz chodzi z kolędą i ministranci zaczynają śpiewać, a ten się dołącza i jest w 7 niebie. To malutki kundelek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HAHAHA, mój pies też kiedyś położył się na kocu w parku z obcymi ludźmi i jadł z nimi kanapki!!! Ale mi było głupio! I jak go zabierałam to zapierał się, nie chciał iść, popiskiwał! A ci ludzie z tego koca zaczeli podejrzliwie na mnie patrzeć- A MOŻE TO NIE PANI PIES?! A MOŻE GO PANI BIJE?! MASAKRA, na szczęście zaraz podbiegł mój mąż z jego zabawką i wtedy dał się zabrać od tych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam kiedyś ogromnego mastiffa i wył całe dnie i poł nocy, a przerwę miał jak spał, ale wtedy tak chrapał,ze nikt przy nim by nie zasnął. Był najmądrzejszym psem i najlepszym stróżem domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupcie sobie klikacza i gwizdek :) i zacznijcie tresure, nawet najstarszego psa można nauczyć kilku trików, między innymi posłuszeństwa, nie wymagajcie czegoś jeśli nie włożyliście w to ni grama wysiłku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama 2 tygodnie temu godz.19:00:" Aaaaaaa, niuniuś ma raka, przyjedź, aaaaa (35 km) ma chyba jakiś nowotwór na pyszczku, aaaa, trzeba z nim jechać do kliniki, jezuuuu muszę wziąć walerianę..." Pojechałam. W klinice całodobowej:" Proszę pani, to jest pryszcz". Niuniuś beknął rozkosznie, wracając pożarł kawałek tapicerki i kawałek kocyka. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez kiedys mialam psa. Niestwty juz nie zyje. W kazdym razie ona uwielbiala marchewki. Najlepsza kosc by oddala za marchewki. Nie mozna jej bylo na targ zabrac bo od razu pakowala pysk do skrzynek I szukala marchwi. Chwila nie uwagi I cap!! Ogolnie byla z niej niezla damulka. Tolerowala tylko psy tej sameh rasy co ona. Na inne warczala, chciala gryzc albo podnosila wysoko glowe I udawala ze nie widzi nic dookola. Z toaleta tez byla masakra. Nie mozna sie bylo na nia spojrzec kiedy sie zalatwiala. Musialam ja spuszczac ze smyczy, odchodzic na jakies 10 m I udawac ze patrze w druga strone. Wtedy szybko kupa I siku I dop do mnie przybiegala zadowola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkhwdlhsdlhlshlfs
ja sama nie mam psa, ale ma psa moja siostra. Często mi go podrzuca do opieki , w sumie nie mam nic przeciwko. Ale w*****a mnie, jak idziemy na dluzszy spacer gdzies dalej, to zrobi co swoje i nie chce mu sie juz isc. kladzie sie na chodniku i c**j ma w******e. Musze go wtedy targac na rekach, wiele razy myslalam ze mi rece odlecą... i ma manie tez wpierdalania kamieni a co gorsza szkla... wiec jak z nim chodze to musze byc czujna i patrzec co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak was czytam i nie dowierzam... jak można uważać, że psy robią wam na złość? to niemożliwe, gdyś psy nie myślą, działają instynktownie, kierują się emocjami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kiedys położył się na pasach na przejściu i zaczął zasypiać,a poniewaz miał 100 kg to kurcze cięzko było mi go przekonać ,zeby wstał i poszedł dalej. Na szczeście kierowców to rozbawiło i nie trąbili ( mało r***liwa droga), a ja go na siłę zaciągłam na trawnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój kiedyś miał rozwolnienie na środku chodnika , kiedy masa ludzi szła z kościoła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj to dog kanaryjski. puki co bardzo sie slucha. mozna mu wyciagnac jedzenie z pyska w trakcie jedzenia i nie warknie. oby tak zostalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kiedyś nad jeziorem ukradł BUT komuś , i zadowolony uciekł z nim do wody:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×