Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość che mi sie wymiotowac

Czy mężowie wyrzucają was do pracy?

Polecane posty

Gość pfffff.....
Kurwa parady i walki o rownouprawnienia, bo kobiety chca to, chca tamto, bo zle jak siedzi w domu i gotuje. Macie wolna reke, a teraz tu skamlanie "wyrzuca mnie do pracy..." no chyba padne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to uwaga
Jakby w polsce było tak jak zagranicą -takie zarobki, takie ulgi i taki standard życia to nikt by sie nie pchał do siedzenia w domu! Ale to nie jest wina zwykłych szarych person tylko niestety szanownych polityków-bo kobiety są takie same i w niemczech i we francji i w grecji i w polsce. -taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to uwaga
em90 nie ściemniaj bo własnie na to wychodzi ze skoro niedługo bedziesz miała wyzsze to masz własnie tyle lat ile masz. Sorrry ale nawet gdzies kiedys pisałas cos na temat tego ze łatwo było swywnioskowac ile masz lat dziecinko-internet wbrew pozorom miejsce gdzie niedaleko pada jabłko od jabłoni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie wyrzucają do pracy, bo normalna kobieta to nie łania i potrafi sobie zorganizować życie. Łania ma przegrane w życiu, na taką łanię zmienił mnie mój facet, o czym ona nie wie już od kilku lat!! Jestem jej zagrożeniem, też o tym nie wie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh od kiedy studia można zacząć tylko od razu po liceum? Ja na studia poszłam później detektywie :D jestem dziecinką według Ciebie..hmm i dobrze..tyle,że Ty tutaj pokazujesz bardziej niedojrzałe podejście do życia niż ja.Aaa i chciałam jeszcze poruszyć to,co napisałaś prędzej.Kobieta,która ma 23 lata to dziecko,które rodzi dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wejdź w google i przeczytaj co znaczy ten związek frazeologiczny którego użyłaś,bo po długich kombinacjach nijak mi to stwierdzenie do tego co napisałaś nie pasuje,chyba nie trafnie chciałaś zabłysnąć heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejca8925
Jakbym miała w perspektywie pracę za najniższą w jakiejś biedronie to też bym za chiny nie chciała tam iść. Ale weźcie pod uwagę, że niektóre mają przyzwoite i rozwojowe stanowiska za niezłą kasę i perspektywę awansu, a wtedy aż chce się wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajetankaaaaaaa
widze odwieczna walka na kafe trwa... ja obecnie rzucam prace p[rzeprowadzam sie na drugi koniec polski tylko dlatego ze moj maz awansowal i bedzie mial super szanse rozwoju. na chwile obecna mam swietna prace dzieci itd.. a tak bede musiala teraz ja zostawic odnalezc siebie w zupelnie nowym miejscu. na poczatku nim dzieci sie nie zaadaptuja nie bede mogla pojsc do pracy bo sa jeszcze male ale zamierzam odbudowac pozycje zawodowa ktora stworzylam sobie tutaj i nie ma to raczej nic wspolnego z praca na kasie. zreszta ja moim zdaniem uwazam ze w kazdej naprawde KAZDEJ pracy czlowiek rozwija sie podnosi swoje kwalifikacje itd.. gdybym nie miala tego co mam przypuszczam ze poszlabym chociaz na ta kase zeby byc miedzy ludzmi bo nie jestem typem domatorki choc kocham swoja rodzine, poki co utzrymywac bedzie nas maz ale nie mamy z tym problemu bo bywaly czasy gdy moja pensja znacznie przekraczala jego zarobki....a powiedziec musze ze nie jest zadnym ciapata bo wykonuje chyba najbardziej meski zawod z mozliwych:) pozdrawiam kobiety sukcesu oraz te ktore sa krolowymi w swoim domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do em90
no to sobie wystawilas laurke ;) Idziesz do pracy by miec wiecej kasy i moc dziecku kupic kolejna zabawke. Co tam, ze dziecko bedzie w przechowalni.... Wolalabym dziecku dac moj CZAS , a nie kolejna zabawke. Glupia jestes i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadfg
jakbym miała iśc do roboty na produkcje albo do markety to bym nogami i rękoma się broniła od tego , to wstyd tam pracować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
Mam 36 lat. Powiem wam, jak to wygląda po latach z perspektywy dziecka. Moja matka pracowała w swym życiu może razem ze dwa lata. Dziś to ja pracuję w dwóch pracach, by utrzymać nie tylko swoją rodzinę, ale matkę i ojca. Ojciec ma tak lichą emeryturę, że im na leki ledwo starcza, a są oboje schorowani przewlekle i leki będą brać do końca życia. Nienawidzę mojej matki za to, że siedziała z nami w domu zamiast pracować. Mieszkanie zadłużone na amen, ja muszę spłacać. A, szkoda gadać. Kiedyś pensja ojca starczała na wszystko, dziś, jak nie zapłacę rachunku za prąd, to im utną. Każde oszczędności się kiedyś kończą. Płacę za "poświęcenie dla rodziny, dzieci i domu" mojej matki. Dosłownie płacę- moimi pieniędzmi. Wolałabym zjeść obiad tylko w niedzielę, aniżeli te zupki, deserki, srerki, ecie pecie, za to dziś pracować tylko na siebie- swoją rodzinę. Pracowałam, pracuję i będę pracować, by nigdy nie postawić swoich dzieci w takiej sytuacji. By być niezależną od nikogo. Pracuję umysłowo, w jednej pracy na cały etat, w drugiej na jego część. Zajmuję wysokie stanowisko, dobrze zarabiam, w drugiej też umysłowo- dorabiam. Gdyby nie konieczność utrzymania matki, żyłoby mi się znacznie lepiej, bo dobrze zarabiam. Ale spora część niestety idzie do rodziców i na długi. Nigdy jej tego nie wybaczę. Nigdy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gliniarz i prokurator
Od marca ubiegłego roku jestem prokuratorem. Obecnie jestem w 9mcu ciąży i wiem na milion procent że po macierzyńskim pójdę na rok wychowawczego. Mój mąż jest policjantem,zarabia mniej ode mnie (póki nie dostałam nominacji miałam niższą pensję),a mimo to dla mnie dziecko jest ważniejsze niż praca. Z tego co obserwuję w środowisku to jest popularne podejście. Sędziowie też na ogół po porodzie znikają na 1.5-2lat. Dla mnie to sprawa podejścia. Owszem mam ciekawą i satysfakcjonującą pracę, ale będę miała dziecko, dla którego mama jest całym światem. Tylko nie można w drugą stronę-czyli dziecko całym światem dla mamy... Pracuję już od kilku lat, wcześniej wiele lat nauki, teraz decyzja o powiększeniu rodziny,więc skoro mogłam kilka lat życia spędzić w książkach to czemu mam teraz nie poświęcić czasu dziecku? Przecież ono będzie również bardzo istotnym elementem mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gliniarz i prokurator
Perspektywa dziecka skoro ojciec tak ciężko pracował i tak dobrze zarabiał,że na wszystko starczało to jakim cudem ma tak nędzną emeryturę? Kiedyś jednak jeżeli dobrze się zarabiało to ZUS jaki jest taki jest,ale naliczał emeryturę adekwatną do wysokości zarobków. To dziś ludzie nie mogą być pewni wysokości emerytury nawet jeżeli dobrze się zarabia. Więc to co piszesz to dla mnie jest trochę dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
Kiedyś dobrze zarabiał- potem stracił pracę- bezrobotny był aż do emerytury. Dobrze zarabiał lata, lata temu. Ale, niestety, nie był komuchem z legitymacją ani żadnym innym urzędnikiem systemu, dlatego po transformacji jego zarobki - czyli dzisiejsza emerytura- jest warta tyle, co kot napłakał. Tak, jak i wielu innych ludzi, którzy odbudowywali ten kraj ze zgliszcz po wojnie, a dziś na chleb im nie starcza. Gdyby był sam, to by mu starczyło kasy, a ja z dobrej woli bym coś dorzuciła. Ale ten nierób- moja matka- jest jeszcze na utrzymaniu. Kocham ją. Gdyby tak nie było, grosza bym nie dala. Kocham. I z całego serca nienawidzę. Zastanówcie się zatem, co chcecie zgotować swoim dzieciom. Piszę do kobiet, które nie zamierzają w ogóle pracować, bo macierzyński i wychowawczy rozumiem samo przez się i popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
prspektywo jakies bajki wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadfg
Bóg Cię pokara,że tak się o własnej matce wypowiadasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvnbdkjv
perspektywa dziecka nienawidzisz matki bo nie pracowala? a kto ciebie wychowal? kiedys duzo kobiet nie pracowalo zawodowo a wychowywaly dzieci. dzis czesto ta czesc obejmuja nianki . babcie i inni. jak mozesz tak pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
Wierzcie, w co chcecie. Sprawdźcie, ile wynosi najniższa emerytura dzisiaj. Za zarobki ojca w latach 80-tych dało się żyć. Lata 90-te, to w mojej rodzinie bezrobocie ojca, długi, długi, długi. Mogę się spotkać z Wami w realu, pokazać zadłużenie mieszkania, przelewy z mojego konta na opłaty. Wczoraj matka przyniosła mi rachunki za prąd- po ok. 280 zł każdy na kilka najblizszych miesięcy, 700 zł za czynsz. JA TO PŁACĘ. Prąd jest tak wysoki, bo mieszkanie w kamienicy, bojler, dogrzewanie się grzejnikiem, bo nie w każdym pomieszczeniu jest piec. JA KUPUJĘ WĘGIEL. Nie mam żadnego interesu w tym, by oczerniać swą matkę. Nie zastanawia Was to, że mimo, że mam ambiwalentne uczucia do niej, nie zostawiam jej jak psa w lesie? W dzisiejszych czasach? Gdzie rządzi pogląd: masz kłopoty- uciekaj. Facet do d...- to go zostaw , zamiast naprawiać związek? Gdybym yła taka wredna, to bym zostawiła rodziców i żyła swoim życiem. Ale nie zrobili mi nic złego, więc czuję się zobowiązana nie zostawiać ich na pastwę losu. Pisze prawdę. Zryczałam się pisząc pierwszy post. Nie o pieniądze tu chodzi. Chodzi o to, że przez ich wybory, które traktuję jako błędy, pracuję nie tylko na siebie ( bo chcę), ale też na nich, dopóki ich ziemia nosić będzie. Obyście doczekały takich dzieci, jak ja, które dla rodziców zrobią wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
I tak. Niechaj jaśnie wielmożny Bóg mnie pokara za to, że zamiast kupić sobie leki, kupiłam je znowu matce, że ojca zapisałam na prywatną wizytę do dobrego lekarza, bo na NFZ endokrynolog będzie w 2016 roku w mojej przychodni. Niech mnie pokara za wykupywanie prywatnej , specjalistycznej diagnostyki i rehabilitacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
I niech mnie pokara za opłatę wyrównania za prąd na kwotę 755 zł. Za długi na pond 50 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
I jeszcze chcę kary za to, że błagałam lekarkę, by zajęła się moim ojcem. Za wszystko niech mnie pokara. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
A! I jeszcze za to, że ze wszystkich dzieci, jakie wychowali, tylko ja z nimi - rodzicami, na dobre i złe- zostałam. RESZTA MA W DUPIE RODZICÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie denerwuj się perspektywa, kto nie przeżył nie zrozumie, też zawsze tłoczę babkom do głów, żeby poszły do pracy, albo przynajmniej zabezpieczyły się w razie prawie wszystkiego, ale nie, niektórym lepeij wisieć na mężu, a potem na dzieciach. ja mam ojca takiego, który w pewnym momencie rzekł - uczcie się uczcie będziecie mnie utrzymywac na starość i zrobił niemal wszystko, żeby tak było, jak dotąd - dzięki przychylności sądów - jeszcze mu się nie udało, ale coż... cały czas czekam na jego śmierć, albo na kolejne wezwanie do sądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertykulatorr
ja powiem, ze kiedys tez gardzilam osobami co nie pracują, a jak robiły to na własne zyczenie to dla mnei były zerami. no ale byłam na studiach wtedy, i miałam wrazenie sukcesu plus kompletna nieznajomosc realnego zycia... :p Potem jak zaczełam wysyłac te tysiace cv, i zadnego odzewu, bez pracy lata, czasem dorabianie np. u starszej pani, co w nagrode walnie w plecy kijem, czy inne przyjemne prace, to powiem, że zaczynam rozumiec ludzi, co wolą siedziec w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertykulatorr
perspektywa dziecka- naprawdę przesadziłas, chyba że chodzi o co innego, ale ja jestem w prawie twoim wieku, więc chyba tez pamietasz jakie było kiedys parcie, tzn w komunie, zeby kobieta siedziała w domu? Zawsze to dla mnie bylo dziwne, ale ktoś wymyslił keidys , ze dziecko koniecznie potrzebuje matki, nawet 10 - letnie, nie wiem co ta matka z nim musi robic, czy karmic co godzine piersią w wieku 10 lat, ale mamy społeczeństwo strasznie patriarchalne... kiedys jak ktoś dawał dziecko do przedszkola to był be...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertykulatorr
Poza tym, ktoś rzucił temat i jest dyskusja, ale nikt nie odpowiedział raczej na pytanie, co jest ciekawe. W zasadzie nadal nie wiadomo, czy faceci wyrzucaja do pracy te niepracujące, czy nie... :p Ja z tego co wiem, to prawdziwy facet prędzej sie cieszy ze babka zostanie z domu, bo nie musi się bac zdrady, mnie kłopotów z opiekunkami, odbieraniem ze szkoły, przedszkola itp, choc oczywiscie wg mnie lepiej pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Pani powyżej. Toz przecież w komunie było chaslo kobiety na traktory czy jakoś tak. Toz w komunie były przyzakładowe żłobki i przedszkola wszystko po to by kobiety szły do pracy. Szczerze też nie rozumiem tej chęci bycia w domu przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertykulatorr
te hasła nic nie miały wspólnego z rzeczywistoscią... zreszta to są hasła raczej stalinizmu, a jak bylam na studiach, juz po komunie, to ktos zrobił nawet zakaz jazdy traktorem dla kobiet... :p nie ma co interpretowac komuny wg jej haseł, tak samo komuna walczyła jak mogła z kosciołem, mimo to one pękały w szwach, teraz dopiero tam juz nikt nie chodzi... dawnie w ogóle kobiety tylko zajmowały sie obowiazkami domowymi, nawet zakupami. Teraz jak zakupy zrobiły sie przyjemne, tzn sa markety, to jest duzo facetów, kiedys w sklepach były same kobiety tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perspektywa dziecka
Jest mi zwyczajnie przykro, bo otwieram sie przed obcymi ludźmi i dostaje po łbie. Nie mam się za świętą, nie naskakuję na niepracujące kobiety, pisze z perspektywy dziecka. Rodzice mieli nas czwórkę, przy rodzicach zostałam wsparciem tylko ja. Kocham mamę i nienawidzę. Tak. Bo jako jedyna z reszty dzieci jestem uczciwa do bólu, pomagam, cały świat chce zbawić. i nie otrzymuję za to nawet zwykłego "dziękuję", tylko wieczne pretensje. Jak tylko zaczęłam pracować, jeszcze jako nastolatka w liceum, oddawałam na dom 3/4 wynagrodzenia. Zawsze najpierw dawałam rodzicom, bo im ciągle na coś brakowało, zamiast mieć coś dla siebie. Swoje stanowisko w pracy zawdzięczam wyłącznie ciężkiej, żmudnej pracy, tak, jak wszystko, co osiągnęłam. Rodzice w niczym mi w życiu nie pomogli. Nie dostałam od nich mieszkania, auta, nic. To ja zmieniałam im meble w domu na bardziej funkcjonalne niż te paskudne tapczany i meblościanki z lustrami z lat 60/70- tych i wiele innych rzeczy. To ja dawałam lekarzom w łapę, by zechcieli łaskawie się nimi solidnie zająć. Życzcie mi czego chcecie- kara i tak mnie spotkała- przez to wszystko moge zostać bez dachu nad głową, bo całe życie wbijałam sobie do głowy: WSZYSTKO DLA RODZICÓW za krzywdy, których doznali od rodziny i własnych potomków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×