Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem po prostu szczęśliwa!

Czy są tu kobiety, które czują się szczęśliwe i zadowolone z własnego życia?

Polecane posty

Gość jestem po prostu szczęśliwa!

Czy są tu kobiety które są szczęśliwe w życiu? Bez względu czy w związku,czy same, czy w pracy czy w domu? Czy są tu kobiety które są po prostu szczęśliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka na gorrącym dachu
a co to jest szczescie? bo dla każdego znaczy to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie za taka uwazam. mam wspanialego meza od 2 lat , pol rocznego synka , znow jestem w ciazy, i choc czesto bywa tak ze nie mam czasu dla siebie szczesciem dla mnie jest rodzina.mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem szczęśliwa, mam męża, praca, dom, dzidziusia w drodze, czego chcieć więcej? To moje szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Dlatego nie napisałam że takie które mają kochającego męża, czy osiągają sukcesy zawodowe. Napisałam po prostu szczęśliwe bez względu na to co im to szczęście daje. Ja np dziś bardzo się ucieszyłam,że kierowca zwolnił przed kałużą mnie nie ochlapał. Ot taki prozaiczny powód do chwili radości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik*
NIE. Mam w sobie smutek. Ale wydaje mi się, ze taka już moja natura, ze czuję smutek i pustkę. Na pewno ma na to wpływ choroba ojca, ktoremu nie wiadomo co dolega (mozna jedynie sie domyslac), a nie chce sie leczyc. Poza tym jestem jedynaczka, czego nie umiem zaakceptowac. Na zewnatrz zyję normalnie - wydaje mi sie, ze obiektywnie mam super - dobrego meza, swietne dzieci, piekne duze mieszkanie, dzialke, pieniądze tez sa. Czesto chodze do teatru, na kocnerty, duzo czytam - uwielbiam(!), w maju lecimy na tydzien do Madrytu... super... a mimo to boje sie życia, czuje sie samotna. Moze dlatego, ze jestem towarzyska osoba, a od dlugiego czasu zamknieta w 4. scianach, nie pracuje, z przyjaciolmi kontakty sie pourywały, nowych nie ma, rodzina się starzeje i wymiera ... :-O ehhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Witajcie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę autko
ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Huncwocik też jestem jedynaczką. A mój tata niedawno zmarł :( Ale ja mam taką naturę, że wierze że to miało jakiś sens, a on jest teraz gdzieś gdzie jest mu lepiej. W życiu warto r widzieć szklankę do połowy pełną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem _szczęśliwa
Chodzę , widzę słyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Natalia to różnica między dziećmi będzie mała. Podziwiam odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość się wtrącę
nie powinno szczęści utożsamiać się tylko i jedynie z posiadaniem.... bo to do niczego nie prowadzi....tak na marginesie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik*
Autorko, i jak sobie radzisz??? Prawda jest taka, ze nie powinno sie narzekac, bo zawsze mopze byc gorzej (co wcale nie jest pocieszajace i zasiewa ziarno niepokoju :-O ) Ale coz poradze, ze taka malkontentka ze mnie? zreszta ja nawet nie marudze na codzien, nie narzekam. W towarzystwie zawszem wesoła, dowcipna... ale jest we mnie w srodku ta pustka i koniec... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę autko
wiem chyba o czym piszesz autorko :) ja mam w sobie takie niezależne od otoczenia uczucie szczęścia. Takie coś co mnie grzeje, co pozwala cieszyć się z motyla, ciepła słońca na twarzy, delektować się gorzkim smakiem herbaty. To takie troszkę buddyjskie :) Często uśmiecham się do siebie, wszystko czego zapragnę dostaję prędzej czy później, muszę uważać czego sobie życzę :) Każdy kto mi sprawi taką mocną krzywdę ma potem życie pod górkę, choć ja tego nie chcę. Żyję tak z dystansem do życia, rzeczy, fascynuje mnie czasem cieszy po prostu to że jestem :) nawet jak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfghgfhfgchfhfjkhkk
sram szczęściem kurwa mac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Została po nim pustka i wspomnienia i takie chwile czasem,że myślę o określonej godzinie,że o tej porze zawsze tata dzwonił, że coś tam zrobił w połowie i ta świadomość,że już tego nie dokończy, że nie zadzwoni,że nie zobaczy już wnuka :( Nie jest to łatwe,ale pod koniec choroba go bardzo męczyła. Tak jest dla niego lepiej, bo już nie cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwisksiskwisi
Ja jestem bardzo szczesliwa i mam nadzieje,ze to szczescie bedzie trwalo i trwalo i nic go nie zakloci.....mam wszystko o czym mozna zamarzyc....pod kazdym wzgledem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdunia23, oj tak gdy wychodzilam za maz wszedzie chodzily plotki ze jestem w ciazy, studia, znajomi, itp.jak by człowiek w mlodym wieku tak poprostu z milosci nie mogł wyjsc za maz , teraz juz nie spotykam sie z takimi pytaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasia 600
No i co w tym takiego,ze Natalia ma meza ???? Ja mialam 20 lat maz 25 i nie mielismy wtedy dzieci nie bylo wpadki.A dlaczego bo to prawdziwa milosc byla i jest.Bo mieszkalismy juz razem ,utrzymywalismy sie sami ,wiec na co mielismy czekac.Jestesmy juz malzenstwem od 8 lat i przez wszystkie te lata nie wyciagnelismy ani razu reki do rodzicow ,zawsze radzilismy sami.Nie cierpie tego segregowania lepszy i gorszy wiek.Ja od 20 roku juz bylam na swoim, a nie ktorzy sie hajtaja w wieku przed 30 a na garnku i tak siedza u rodzicow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik*
Autorko, ja musze juz uciekac, ale zycze ci wszystkiego najlepszego, zebys miala w sobie radosc pomimo wszystko... dal mi do myslenia twoj temat... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę autko
Jak sobie uświadomimy, że umieramy i mamy szansę na to jedno, jedyne życie, które właśnie mamy i doświadczamy, to jak można się smucić? Moje życie jest po mojej stronie, nie stawiam mu oporu, pozwalam sie prowadzić za rękę, z pokorą przyjmuje lekcje które mi daje, staram się na nich uczyć, aby jeszcze bardziej cieszyć się z dobrych momentów. Pamiętać, że złe chwile mają swój koniec, więc nawet kiedy jest żle szukać promyczka i trzymać się go jak najmocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze sie czulam szczesliwa
( jasne, czasem zdarzaja sie doły ale mijaja. Moze dlatego,ze wychowalam sie w kochajacej r0odzinie i starm sie otaczac dobrymi, madrymi ludzmi.Jasne, jakbym sie miala przejmowac duperelami typu nadwaga czy pryszcz na tyłku to szczesliwa bym pewnie nie byla. A mnie zycie ciekawi, podoba sie, lubie je i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Chcę autko ja jakoś w życzenie komuś źle lub dobrze nie wierzę...ale ostatnio wkurzyła mnie babka na rowerze a po chwili się przewróciła :p pewnie przypadek,ale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po prostu szczęśliwa!
Huncwocik,to myśl a potem czerp z życia garściami :) Dla wszystkich szczęśliwych ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIASIAISAISASAASA
jeste taka sama jak huncwocik. tez czuje pustke w sobie. moze dlatego ze op;rocz meza i dziecka nie mam nikogo bliskiego. ze moi rodzice nie zyja. Gdzies przerzytalam ze szczeliswy czlowiek to taki kotry ma - choc 1 numer telefonu pod ktory zawsze moze zadzwonic. - choc 1 adres pod ktory zawsze mozesz pojsc i zostaniesz milo przyjety. ja tego nie mam wiec mi smutno i zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tasia 600 troche nie rozumiem Twojego postu? sugerujesz ze nam pomagaja rodzice? nic z tych rzeczy, mieszkamy na swoim i nie potrzebujemy niczyjej pomocy gwiazdeczka nie przejmuj sie tym , z czasem ludziom to przejdzie gdy kogos innego wezma na ,,jezyki";) u siebie na roku mialam jeszcze 2 takie dziewczyny jak ja, niestety żyjemy w takich czasach ze obecnie panuja takie stereotypy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też staram się tym nie przejmować, choć czasami to przykre i tyle. Ja niestety na studia nie poszłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała mi mimimi
Natalia ja mam teraz 22 lata, jestm 2 lata po ślubie i w 17 tygodniu ciąży o którą sie ponad rok staralismy:) maż ma 27 lat. I też wszyscy sie pytali czy jestem w ciazy i głupie śmiechy chichy. Ale widac taki urok dzisiejszego społeczeństwa...Ja mam to gdzieś. Cieszę się życiem mężem i rosnącym brzuszkiem-naszą córeczką :). Właśnie przeszłam na l4, mąż pracuje i niczego nam nie brakuje, wręcz co miesiac więcej zostaje...nie rozumiem niektórych-stereotyp że jak młoda to nieszczęśliwa i biedna :) Nawet studia mam(no prawie bo rok został:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×