Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cherries 100

Czasem mam wrazenie, ze wpakowalam sie w niezle bagno...!!!! Dlugie...:(

Polecane posty

Gość cherries 100

Mam 22 lata. Mieszkam z moim partnerem w Londynie. On ma 42 lata. Pracuje na budowie,a ja jestem kelnerka. Jestem tu niedługo, on zaś około 5-6 lat. Mieszkamy w małym, wynajmowanym mieszkaniu (one bedroom - sypialnia i salon) ale nawet nie sami, tylko z jego znajomym... Nasze życie to tak naprawdę tylko praca - dom i tak na okrągło...Malo, a prawie, że wcale rozrywek, wyjść, wyjazdów. On chce kupić tutaj swój dom. Super, mnie ten pomysł także się podoba, ale nie takim kosztem...Poza tym wątpię czy którykolwiek bank udzieli mu teraz kredytu, w tym wieku, a nawet jeśli to pewnie na maksymalnie 15-20 lat, więc nie raty byłby bardzo wysokie i nie ma szans by je spłacać... Czasem pytam go dlaczego przez tyle lat pobytu tutaj jeszcze nie kupił tego domu bądź nie uzbierał tych pieniędzy na wkład własny,to on mi odpowiada,ze na początku zarabiał mało i było ledwo na przeżycie ,potem zaś jak miał już lepsze zarobki to wydawał na życie [ok, rozumiem, żyć trzeba - to normalne] a resztę przesyłał matce...! Teraz zbieramy niby na ten wkład własny, a nasze życie przypomina wegetacje. Juz chyba mam tego wszystkiego serdecznie dość...Chciałabym żyć normalnie, nie muszę co rusz latać na zakupy, do fryzjera, ale człowiekowi coś tez się w tym życiu należy, jakaś przyjemność czasem, a nie tylko szara rzeczywistość... Nic nie mogę, bo trzeba uzbierać na ten wkład.... Ostatnio nawet stwierdził, ze jak już kupimy ten dom to jakiś pokój wynajmiemy, żeby mieć chociaż te 400-500 mc i moc je odkładać na konto oszczędnościowe, no bo przecież coś odkładać trzeba, a sami z naszych wypłat nie damy rady ze wszystkim, na życie i wszystkie opłaty to by może wystarczyło [jeśli kredyt byłby na te 30 lat i raty niezbyt wysokie], ale na odłożenie czegoś na pewno nie, no chyba, ze 100 mc...Dla mnie to trochę chore...Dlaczego ja mam z tylu rzeczy rezygnować? Ja chce normalnie żyć, lepiej jak w Polsce, a póki co to wcale tak nie jest...Coraz częściej zastanawiam się czy to wszystko dalej ma sens? Ten związek z nim, to skromne życie "na kupie"... Dochodzę do wniosku, ze byłam głupia i naiwna, ze dałam się tak omamić. Jesteśmy razem już 4 lata, co on mi nie obiecywał... Nie wiem co mam robić. Sama nie dam tu rady się utrzymać za te moje 220/tyg :( A do Polski to tak szczerze nie mam po co wracać. Nie jestem pustakiem, któremu w głowie tylko nowe ciuszki, wiem, ze są ważniejsze rzeczy, że fajne jest mieć własne cztery kąty, ale on powinien już dawno coś w życiu osiągnąć, a nie teraz myśleć, że nic nie ma i trzeba to jakoś 'naprawić'...Troszkę już chyba za późno, choć jak to się mówi, lepiej późno niż wcale... Chce żyć normalnie...Mieć pracę, pieniądze na życie, jakieś przyjemności...Kiedyś pójść na studia...Ale jak na razie nie mam nic, pracę na czarno, której już wnet nie będę mieć, ani pieniędzy, ani normalnego partnera...Ne wiem co mam dalej robić...Czy znajdę tu pracę i jaką...Czy wracać do kraju...Czy dalej się z nim męczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeeju
mój ojciec ma 42 lata a jam tyle co ty 22 z kim ty się związałaś , młodszych nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze do kraju nie wracaj na razie tylko rozglądaj sie tam za jakaś inną pracą, a ... i na Twoim miejscu nie dokłądałabym sie do tej chaty.. nie macie ślubu, aco jesli Cie wykorzysta? myslałaś o tym.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może powinien osiągnąć ale nie osiągnął. Ty go z tego rozliczać nie powinnaś skoro jak piszesz sama nie możesz się nawet utrzymać. Idź do lepszej pracy, będziesz miała więcej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
Ja nikogo nie osądzam, ale kur wa ludzie w tym wieku już COŚ mają: własna firma, mieszkanie, dom, rodzina...Jestem z nim 4 lata myślałam, że przez ten czas coś się zmieni...Sobie nie żałuje na piwsko i papierosy, jest tu tyle lat, a nawet języka nie zna za bardzo, listy, e-maile, telefony wszystkim zajmuję się ja...Łatwo Ci mówić idź do lepszej pracy, za większe pieniądze...Anglię kryzys też dotknął i to w dość brutalny sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wzięłaś starego dziada z myślą, ze zapewni lepszą przyszłość, a tu lipa... dziwie sie, ze jesteś z kimś takim, nie mowie , ze niezaradny czy cokolwiek... ale stary przecież jak świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
Nie liczyłam na Bóg wie co, że będę mieć wszystko podane na tacy, dom, samochód, dużo pieniędzy...Ale to co się teraz dzieje zaczyna mnie przerastać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co jest najgorsze w twojej sytuacji? Że twój partner młodość ma za soba, w twoim wieku żył pełnią życia. Ty tej szansy nie mialas i jeśli zdecydujesz się z nim zostać to nigdy nie będziesz miała. Powiedzmy że w końcu uzbieracie ta kase, i dostaniecie pożyczkę ( raczej on, bo pewnie tylko na siebie weźmie ten dom), to będziesz musiała oszczędzać każdy grosz, nim się obejrzysz będzie za pozno na zabawę, studia...a on zacznie naciskać ba dziecko. Masz szanse ze tego wyjść. Idź na jakieś kursy zawodowe i znajdź lepsza pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, jest niefrasobliwy, ale Ty nie masz prawa go rozliczac, bo jak rozumiem, Tobie dokłada. Nie wszyscy faceci po 30 dojrzewają jak za dotknięciem magicznej różdżki. Niktórzy nie dojrzewają nigdy. Mają 40, 45 lat, mamusie i tatusie dosyłają im kasę, nigdy się niczego nie dorobili. Na ogół najłatwiej można poznać ich po tym, że lubią dużo młodsze kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z taką dozą realizmu to Ci powiem że Twój facet to w porównaniu do Ciebie stary pryk i ja 34 latka bym takiego nie chciała. Szukaj pracy i tyle. Nic innego Ci nie doradzę. Szukaj lepszej pracy, odejdź od niego, zbuduj niezależność finansową i znajdź młodszego partnera który myśli podobnie i jest pracowity. Tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsssssssssss
czy on ma Polsce dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsssssssssss
*w Polsce miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
Nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emyly
Dziewczyno jestes mloda! Pozyj, poszalej, kochasz go? Nie musicie sie rozstawac od razu ale nalezy Ci sie wyjscie ze znajomi, fryzjer, ciuchy, wyglupianie sie itp masz znajomych w swoim wieku? Mlodosc jest tylko jedna. Nie mowie ze masz rzucic prace czy cos ale prosze Cie..co wy razem robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emyly
Poza Londynem mieszkania sa tansze. Na poczatek pokoj okolo 300 spokojnie, z 800 miesiecznie na pewno bys dala rade. Nie masz kogos by sie z kims przeprowadzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trala lalaaaaaaa
Mowisz, ze jestes ze swoim konkubentem juz 4 lata. A masz 22. Czyli juz w wieku 18 lat puszczalas sie ze starym 38 letnim dziadem... Twoi rodzice nie zareagowali? Bo pozniej takie patologie wychodza... zreszta podejrzewam, ze sama pochodzisz z prostej wiejskiej rodziny i ten twoj konkubent rowniez. Szkoly tez zadnej nie masz, wiec nie oczekuj ze w zyciu osiagniesz sukces. Poprzez sypianie ze starym dziadem? Rozlozylas przed nim nogi, bo myslalas, ze dziad jest ustawiony. A tu lipa. Nie ma nic. Biedujecie sobie i mieszkacie na kupie z innym jak jakies lemingi. Co, ten znajomy mieszka w salonie, tak? to jest jego pokoj/ Boze co za dziadostwo... masz po prostu starego dziada, zwyklego robola z budowy, ktory do tego jeszcze chleje i pali fajki. Fuj. No ale skoro lubisz takie zycie prowadzic, to rob tak dalej. :o :o :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhvkjvh
to z pewnoscia jest bagno, ale jeszcze mozesz wszystko zmienic. Niestety tacy faceci do niczego nie dojda, tylko duzo gadaja i marza. Na tym sie konczy. Dlaczego ty, mlodziutka dziewczyna masz dzwigac ciezar jego nieudacznictwa? jaka masz przyszlosc z facetem ktory ledwo duka po angielsku, ktory w tak poznym wieku nie ma NIC, tylko gniezdzi sie z innymi w 1 bedroom flat? Blagam cie dziewczyno, uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
no pewnie trochę więcej jak 800, tak około 900, w zależności co za praca i ile godzin...ale nie mam nikogo z kim mogłabym się przeprowadzić, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak ty. ale
Ja tez mam podobna sytuacje, Londyn, partner starszy (ale nie tak duzo jak twoj, ma 33 lata), i jestem w takim samym wieku. Wiesz z nami tez nie jest idealnie ale on sie stara bardzo i za moja namowa zapisal sie do szkoly, jezyk zna o wiele lepiej odemnie. Pnie sie do gory i mieszkanie dzielimy z inna para przyjaciol, jak wiele ludzi tutaj. Jest to 2 bed + salon wiec nie jest to mieszkanie na kupie. Wiesz wspolczoje tobie, bo myslalam ze z moim jest zle, ze jest malo ambitny...ale teraz widze ze moj jednak cos robi by poprawic nasze zycie. Ty raczej przyszlosci ze swoim nie masz. Dlaczego? Bo on juz zaplanowal wam zycie. W moim zwiazku moj facet o mnie dba, jak mi sie cos spodoba to sam mi kupuje, robi niespodzianki...nie zaluje na nic, chociaz w granicach rozsadku. Twoje zycie to patologia, dajesz soba pomiatac niestety. Jestes pewna ze go kochasz czy tylko jestes przywiazana do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
do trala lalaaaaaaa Na naukę nigdy nie jest za późno, a tutaj w UK możliwości rozwoju są zdecydowanie większe, jak w Polsce... Zawsze mogę iść na studia, zrobić jakiś kurs...Wszystko w swoim czasie Mam dopiero 22 lata, całe życie przede mną, nie Tobie oceniać czy osiągnę sukces czy nie? Ciekawe co Tobie udało się osiągnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie szukam
Wiesz dziewczyno, ja (w twoim wieku) z moim chlopakiem wlasnie szukamy pary/osoby do dzielenia 2 bedroom..niestety, nawet jesli bardzo chcialabym ci pomoc to nie moglabym byc 100% pewna ze masz pewna prace ktora pozwoli ci za ta mieszkanie placic. A podalabys emaila, bo chetnie z toba pogadam, widac ze potrzebujesz pomocy, chociaz rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
do taka jak ty. ale To raczej tylko przywiązanie, chociaż do tej pory wydawało mi się, że to miłość, ale byłam w błędzie... Mam dość takiego życia pomału już... Co to za życie??? Zero przyjemności, żadnych rozrywek, sama praca, dom, sprzątanie, nauka i tylko to... Moze jemu takie życie odpowiada, mnie nie Siedzimy w salonie, bo to teoretycznie powinien być living room, za ścianą obcy facet, który nawet nie potrafi po sobie posprzątać, sprowadza jakichś podejrzanych znajomych, praktycznie co weekend urządza pijackie spotkanka, kilka razy próbował się do mnie przystawiać... Moje dni wolne to nauka, sprzątanie, gotowanie... A mój facet albo pracuje (choć w soboty to rzadko) albo pomaga kolegom w jakichś pracach w domu - drobnych remontach albo siedzi z tymi typami i pije... Prezenty od niego? Niespodzianki? Heh, mogę zapomnieć...Co najwyżej jakieś kwiaty na dzień kobiet czy urodziny...Jakiś cuch, kosmetyk? Nigdy w życiu nic takiego mi nie kupił Były momenty, że nawet na jedzeniu chciał maksymalnie oszczędzać...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
do wlasnie szukam no niestety, pewnej pracy jak na razie nie mam :( mój e-mal: cariocak2@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
Sorki błąd, poprawny e-mail to: cariocak@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie szukam
A masz jakis znajomych, przyjaciol tu? Jaki masz kontakt z rodzina? Oni wiedza o twoim problemie czy jestes z tym sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggggg
Dziewczyno!!!! Przeczytałam tylko do momentu ze Ty masz juz dosyc i dalej juz mi sie tego czytać nie chcialo poniewaz mam pytanie: CO TY WYPRAWIASZ??? Zycie sobie zmarnujesz to jest niepewna inwestycja a Ty przeciez jestes taka młoda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie szukam
ok, napisze dzis lub jutro. Dam znac na kafe, zebys wiedziala ze to ja a nie ktos inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherries 100
do właśnie szukam rodzina wie, ale jak ostatnio stwierdzili "co oni mogą mi pomóc", tak naprawdę to jestem zdana sama na siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie szukam
Widac ze ona doskonale zdaje sobie sprawe z problemu, dlatego tu napisala. Jednak wiem ze trudno jest sie wydostac i rozpoczac zycie samemu jak sie ma prace kelnerki, niepewny i maly zarobek i zero doswiadczenia w innych zawodach. Ale spokojnie, malymi krokami i dasz rade, trzymaj sie, napisze pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trala lalaaaaaaa
Na naukę nigdy nie jest za późno, a tutaj w UK możliwości rozwoju są zdecydowanie większe, jak w Polsce... Zawsze mogę iść na studia, zrobić jakiś kurs...Wszystko w swoim czasie Mam dopiero 22 lata, całe życie przede mną, nie Tobie oceniać czy osiągnę sukces czy nie? Ciekawe co Tobie udało się osiągnąć...--------> Na studia czy jakis kurs potrzebujesz kasy,a z tego co mi wiadomo tej kasy nie masz. Nawet pracy porzadnej nie masz, tylko "cos" na czarno.... o czym ty marzysz dziewczyno? Chyba zalezalo ci tylko na tym, zeby dostac sie z nim do UK, ale jednak teraz swierdzilas, ze bez niego bedziesz glodowac :D O moj sukces sie nie martw. Ja ukonczylam studia, mam super prace, ktora lubie. I nie zakladam o sobie topikow, wiec przyjmij krytyke na klate, bo slodzic falszywie ci nie zamierzam. Wracaj do Polski skoro sobie nie radzisz. Nie rozumiem, rozkladasz nogi przed jakims starym pijakiem tylko po to by byc w UK....? Kurde jakbym byla twoja matka to bym cie wywiozla z powrotem do Polski z tej patologii. I wyslala najpierw do porzadnej szkoly. A nie smarkuli sie zachcialo pryka pijaka :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×