m1 0 Napisano Maj 6, 2013 od 3lat narzeczony nie utrzymuje kontaktu z rodzicami ponieważ oni nie akceptują mnie. Brak akceptacji i ciągłe wyrzuty że jesteśmy źli i nie zaakceptują mnie jakoś przetrawiliśmy. Przykro ale cóż skoro są zawzięci. Tylko że planujemy ślub. I zamiast się cieszyć to my się obawiamy że jak usłyszą datę to nas zagnębią. Nie byłoby takiego myślenia gdyby nie fakt że odgrażali się, przeklinali, nachodzili i słali listy z wyrazami niezadowolenia i ciągłymi wyrzutami. Boli to że ktoś tak usilnie próbuje nas rozdzielić tylko dlatego że nie taka miała być ich przyszła synowa,która nie dość że nie opływa w majątku to nie da się wziąć pod buta i chodzić jak teściu zagra. Co robić? czasem już nie mam sił ale wiem że chce być z tym chłopakiem bo mimo ze czasem są u nas zgrzyty to potrafimy żyć ze sobą w miłości i zgodzie szanując się wzajemnie. Można by pomyśleć że to chwilowe ale ten koszmar jaki nam fundują jego rodzice trwa już ponad 3 lata:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach