Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agaaa-22

Dlaczego niektórzy są samotni całe życie a inni ciagle są w związkąch?

Polecane posty

Gość gość
Mnie od dziecka ludzie z najbliższego otoczenia powtarzali, że jestem ładna i inteligentna, koledzy z klasy mnie lubili, wielu się we mnie podkochiwało. I co? Mam 23 lata i nigdy nie miałam chłopaka. Przyczyną jest tu chyba jednak mój indywidualizm, który nasilał się z wiekiem. W gimnazjum już nie kumplowałam się z kolegami jak dawniej, w liceum to już szkoda gadać. Na studiach zupełnie się zniechęciłam i traktuję teraz wszystkich mężczyzn w zasięgu wzroku z jednakową obojętnością. I nie wiem, może dlatego, że od dziecka wielu osobników płci męskiej zwracało uwagę na moją urodę, po prostu się na męskie spojrzenia uodporniłam i nie potrafię już rozróżnić, kiedy ktoś jest zainteresowany, a kiedy patrzy od tak sobie. I nie, nie pociągają mnie przystojni, bogaci cwaniacy. Tacy właściwie od razu są u mnie skreśleni. Ale wiecie, co jest najgorsze? To, że zwracają na mnie uwagę dojrzali czy wręcz starsi faceci albo młodzi chłopcy z gimnazjum i liceum, a nikt w moim wieku. Dodam, że wyglądam na maksymalnie 17 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el jinete
Za niedługo stuknie mi czterdziestka. Do oszałamiającej piękności duuużo mi brakuje, ale, kiedy uda mi się od czasu do czasu spojrzeć na siebie obiektywnie, widzę, że tragedii szczególnej nie ma. Po prostu zwykła dziewczyna... Mam wśród swoich znajomych gorsze przypadki. A jednak coś we mnie jest, co odrzuca facetów... Rozwiodłam się prawie 15 lat temu i od tego czasu niemal pies z kulawą nogą się mną nie zainteresował... W ciagu tych prawie 15 lat spotykalam się okazjonalnie z jednym facetem przez parę miesięcy, ale jakoś umarło to śmiercią naturalną, i był jeszcze drugi, kolega z pracy, ale żonaty, co było dla mnie nie do przeskoczenia. I tyle. Nie wiem, co jest ze mną nie tak? Nie jestem wysoka, ale szczupła, dbam o siebie, mam ładne ciemne włosy, zielone oczy, nie ma wstydu, kiedy się odezwę, a jednak jedynej atencji doświadczam od podpitych, podstarzałych oblechów, albo podtatusiałych, zabrzuszonych klientów w firmie. Myślałam, że może praca po części jest przyczyną, bo przez kontakt z różnymi przedstawicielami męskiego rodzaju nabawiłam sie chyba mizoandrii i teraz na widok faceta momentalnie cała sie spinam i przyjmuję postawę obronną, czasem nawet agresywną, ale wcześniej też tak było - nikt się mną nie interesował... Zwykle twarda jestem i nie myślę o tym, jak wygląda moje życie, ale są chwile, takie jak ta, że czuję taką straszną tęsknotę, że aż czuję fizyczny ból... I tak mi przykro, kiedy wyobrażam sobie dalsze życie, kiedy nie bedzie osoby, którą powiedziałaby mi, że mu na mnie zależy, że mnie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 32 lata. Jestem sam, i żyję sam. Po prostu- jestem niepełnosprawny. Moja niepełnosprawność jest dość widoczna- od wieku nastoletniego poruszam się o kuli. Mam przez to poważne problemy z chodzeniem, nie mówiąc już o wyglądzie. Co tu kryć- to dyskwalifikuje u każdej kobiety. Znałem wiele kobiet (z niektórymi kontakt utrzymuję do dzisiaj), ale żadna z nich nie zdecydowała by się na związek z osobą niepełnosprawną. Szybko to zrozumiałem i pogodziłem się z tym. Dowartościowywałem się tak jak wielu z forumowiczów- ucieczka w pracę. Przynajmniej po trzydziestce jest satysfakcja, że na tym polu coś się osiągnęło (nawet nie chodzi tylko o pieniądze, ale to jest element który takim ludziom jak ja potrafi ratować poczucie wartości). Przynajmniej tutaj jakoś sobie radzę- chyba dlatego że miałem świadomość, że praca dla mnie znaczy wszystko, i gotowy byłem dla niej wszystko poświęcić. Ale przychodzi wieczór, kiedy człowiek musi wrócić do pustego domu, przychodzi weekend albo święta, w które człowiek niema się do kogo odezwać. Można też próbować sobie z tym radzić, spędzając weekendy i święta też w pracy, ale to nie jest nic przyjemnego. Już dawno pogodziłem się z tym, że po prostu tak musi być. Czysty darwinizm- biologia- jednostki słabe muszą odpaść. I to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego niektórzy mężczyźni muszą żyć sami. Wszyscy którzy mówią, że każdy ma szansę znaleźć swoją drugą połówkę, nie wiedzą co mówią. Są mężczyźni którzy niestety odpadają na przedbiegach zawodów, i tak po prostu ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mow, ze tak ma byc:) znam pary, w ktorych jedna jest niepelnosprawna i sa szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem sobie w stanie wyobrazić pary, w których to kobieta jest osobą niepełnosprawną. Ale nie wyobrażam sobie związku, w którym osobą chorą jest mężczyzna (już nie mówiąc o niepełnosprawności). Tak to niestety wygląda- to on ma zapewniać poczucie bezpieczeństwa, mieć prawo jazdy. Dlatego jakakolwiek niepełnosprawność po prostu dyskwalifikuje mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam prawie 26 lat i nigdy nie mialem dziewczyny. Mlodsi ode mnie 16 latkowie sa w zwiazkach a ja nie mam pojecia jak to jest. Mysle ze to przez okres szkolny, przez caly okres edukacji bylem wysmiewanym popychadlem i to zmienilo mnie na zawsze. Nie potrafie rozmawiac z ludzmi, w dodatku sie ich boje. Ponadto moje zamilowanie do bycia samemu i z dala od ludzi tez robi swoje. Na koncie mam juz kilka zauroczen i zakochan tzw. platonicznych, jedno trwalo 4 lata. Nauczylem sie z tym zyc, choc czasem jest ciezko. Zwlaszcza teraz, gdy wzdycham do dziewczyny ktora pewnie nigdy nie bedzie moja. Ale co tam, pare miesiecy i mi przejdzie. Mialem dwoch bliskich kumpli, dzisiaj sa w szczeliwych zwiazkach, a ja zwyczajnie nie mam ochoty patrzec z bliska jak ktos zajada sie tortem na ktory slinka cieknie od wielu lat a ty mozesz tylko patrzec z boku jak ktos delektuje sie czyms, czego ty nie mozesz nawet liznac. Dlatego te znajomosci zerwalem i dobrze mi z tym. Jestem samotnikiem ale fajnie byloby miec przy sobie kobiete - samotnice i zyc z nia w gluchym zaciszu z dala od ludzi. Bo ja inaczej chyba bym nie potrafil. Smiesza mnie osoby, ktore pisza cos w stylu "rozstalismy sie 3 miesiace temu, mam juz dosc tej samotnosci". Sa ludzie, ktorzy maja po 50 lat i nigdy nie zaznali milosci. Dla nich 3 miesiace to jak dla niektorych sekunda w stosunku do tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coz zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem facetem, który długo żył sam. Najpierw nieudany wiązek z kobietą- wtedy byłem jeszcze zdrowy, i wydawało mi się że jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Była moją dziewczyną przez 7 lat. A potem przyszła poważna choroba. Było duże ryzyko, że stracę wzrok. Wtedy moja pierwsza dziewczyna mnie zostawiła. Naprawdę mnie to bolało. Pod wpływem choroby zacząłem patrzeć na wiele spraw inaczej. Wtedy poznałem inną kobietę. Kiedy choroba minęła ożeniłem się z nią. Od kilku lat jesteśmy ze sobą szczęśliwi. To nie jest tak, że każda choroba czy niepełnosprawność dyskwalifikuje mężczyznę w oczach kobiety. To zależy od podejścia kobiet. Dla mojej pierwszej dziewczyny związek z osobą niewidomą był nie do zaakceptowania. Moja żona brała pod uwagę taką możliwość, i akceptowała ją. Umiała dostrzec we mnie inne wartości niż pełny portfel, dużą grupę znajomych, imprezowy styl życia, czy ekskluzywny samochód. Związała się ze mną, jeszcze kiedy ciążyła nade mną groźba utraty wzroku, kiedy większość z tych rzeczy straciłem. Może to wynikało z tego, że sama wiedziała czym jest choroba- poznałem ją w szpitalu. Nie ma więc racji ten kto pisze, że niepełnosprawni mężczyźni muszą żyć sami. Wiek też tutaj niema nic do rzeczy. Kiedy zostawiła mnie pierwsza dziewczyna miałem 27 lat, a kiedy żeniłem się z moją żoną 33.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest trudny temat do ogarniecia, jedni mowia ze na milosc trzeba czekac cierpliwie.Jedni skazani sa na milosc a drudzy na tomahowk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele kobiet wie że jestem sam ale ani jedna nie zaproponuje związku. Ja nie jestem nieśmiały ale nie chce się narzucać. Po prostu nie zależy mi aż tak bardzo żeby z kimś być. Mogę sam robić co chce nikt mi niczego nie narzuca. Są zalety bycia samemu ale bardzo chce kogoś mieć. Nie wiem może jakaś mnie zmusi do bycia znią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kierwa, wiekszosc kobiet nie chce takich smakow, ktorum trzeba proponowac zwiazek. nawet lepiej dla ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta chce być podrywana, zdobywana bo wie że jest kobietą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak chcesz kogoś mieć to go poderwij!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poderwała faceta ale boję się odrzucenia i potem wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta, jeszcze zeby kobieta takie rzeczy propnowala i na jej glowie byla odp. za powodzenie calej "operacji". poza tym sami piszecie, ze nie lubicie jak kobieta za wami :łazi: i narzuca sie. lepiej sie nie wychylac. zycie mozna przejsc na rozne sposoby. panienki tez sa potrzebne - nawet ost w tramwaju jakas nawiedzona baba glosila kazanie i o tym wspomniala - ze bog potrzebuje panien i starszych ludzi do gorliwych modlitw - ładnie doyebala nie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym złego jak przeciętna kobieta podrywa faceta? Ma czekać do usranej śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi koleżanka z pracy zaproponowała wyjazd w góry. Bardzo nie atrakcyjna ale było fajnie. Wyczuła że tylko może się ze mną przyjaźnić i już nic nie proponuje. Zawsze się uśmiechamy do siebie jak się mijamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poderwałam swojego byłego chłopaka i bardzo go kochałam. Zerwaliśmy ze sobą po 3 latach i bardzo bolało ale nie żałuję bo pierwsze 2 lata były cudowne. Zostały mi wspomnienia ale to lepsze niż nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podrywac mi sie chcialo do max 23rz. od tamtego czasu mam to w upie i jestem ponadto. nie bede sie znizac do poziomu facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość outlandish
Ja w życiu byłam tylko w jednym związku, który trwał pół roku, jakieś 8 lat temu. Później już nikt mnie nie chciał. Czasami się dziwię, bo jestem wykształcona, dobrze zarabiam, jestem samodzielna. Moi znajomi twierdzą, że jestem atrakcyjna. Ja tego nie widzę. Powiedziałabym, że takie 5/10. Ale z drugiej strony, gorsze też kogoś mają, więc się zastanawiam o co chodzi. Widocznie taka moja dola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wolnym facetem i dużo kobiet patrzy na mnie w sposób taki jakby coś chciały. Nie mam wielkich wymagań i 80% bym nie odmówił. Nie jestem nieśmiały ale też boję się odrzucenia. Mamy takie same problemy i dylematy jak wy kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby są pojepane jak podrywasz to olewa jak olewasz to coś chce. pojepane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobieta musi sobie wszystko przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta musi wiedziec czy gra jest warta ŚWIECZKI. xx o kocie naparstki nie ma sie co zabijac. no i z wiekiem coraz wiecej sie na was poznajemy, juz nie ma rozowych klapek na oczach jak u 16latki, burzy hormonow jak u 20 latki. nic dziwnego ze potem nie maja ochoty kobiety na podrywanie facetow. jako 16latki o tym marzyly, a jako 26latki tym juz rzygaj.a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak nami rzygasz to szukaj kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jesteś lesbijką po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem, zniszczyl mnie facet, 6 lat stalkowal i upokarzał. nie chcial sie odpier.dolic. ja juz nie chce mam dosc. dla mnie faceci nie istnieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta nie podrywa znaczy ze jej nie zalezy i mozesz sam zagadac i zaliczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha jeszcze czego, zal mozesz 5 klase podstawowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×