Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

the soul of truth

Po co w ogóle zostawiać NAPIWKI ???

Polecane posty

Gość bez sensu bez sensu
chcesz, to dawaj, nie chcesz, nie dawaj, Jak jestem zadowolona z obslugi, to zostawiam jakies plus minus 10 proc. rachunku, jesli nie, to nie. tez mialam w swoim zyciu emigracyjny epizod barmansko-kelnerski, nie bylo az tak strasznie, chociaz po kilkunastu godzinach latania z goracymi i ciezkimi talerzami bywalam wykonczona. czasem dostawalam napiwki, ale w miejscu, gdzie pracowalam, dzielilismy sie napiwkami po rowno, tzn. napiwki szly do ogolnego kubeczka, z ktorego potem rozdzielalismy pieniadze na: - tego, kto gotowal - chlopakow ze zmywaka (zwykle dwoch) - barmanow - kelnerow wiec tej kasy naprawde nie bylo duzo (ok. 10 funtow na leb, tak srednio). Kilka razy dostalam jednak "w lape" jakies pieniadze, przy czym klienci zaznaczali, ze to juz ma byc tylko dla mnie, lub wrzucali jakas kase do kubka, a mnie dyskretnie wrzucali jeszcze jakies drobne lub banknot w kieszonke fartucha ze znaczacym usmiechem, wiec wtedy juz sie nie dzielilam, no co :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafepopychacz
Nie dam bo nie mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było!
Sporadycznie chodzę do restauracji,ale jeśli już to zawsze daję napiwek kelnerowi.Nie rozumiem po co się tak bulwersrujecie??!!! Gdy ide do fryzjera zawsze daje 10 zł. fryzjerowi.Wszystko powielacie z zachodu a to wam nie pasuje?! Nie chcecie to nie musicie dawać, wieśniak zdechnie wieśniakiem{wsciekly]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bez kitu
to ze pojde sobie raz na miesiac na pizze czy makaron do restauracji nie znaczy że mam cię pienięznie wynagradzac za całą twoją kelnerską kariere. ja rozumiem ze ciezko pracujesz, ok, wspolczuje, tak to jest w tym kraju. ale inni maja o wiele gorsza robote i nikt im extra nie płąci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bez kitu
a z pretensjami ze malo zarabiasz idz do pracodawcy a nie do klienta, to pracodawca placi ci wyplate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prakefkrfmk
" 21:57 [zgłoś do usunięcia]dziś na pomarańczowo owszem, zostawiam napiwki. tego wymaga kultura i z tym się nie dyskutuje. a buractwo niech sobie myśli, że wszystko im się należy za darmo." Śmiać mi się chce takich arystokratów od siedmiu boleści co sobie tak ustalili że nie dawanie napiwków to hańba, więc ja mam z wywieszonym jęzorem zapierdzielać w pracy żeby napiwki starczyło żeby taki panoszek jeden z drugim był zadowolony. No, już lecę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczery jak zawsze
Moze ja cos napisze. Pracuje w kuchni od 15 lat. Mieszkajac w Pl cholera mnie brala jak pseudo kelnereczki braly napiwki za moja prace. Tak za moja bo to kelner (czytaj Parasol) podal do stalika to nie znaczy ze ma brac do kieszeni napiwe. Ktos spyta dlaczego , wiec sprawa jest prosta. Parasol dostaje napiwek gdy gosc jest zadowolony a zadowolony gosc to najedzony co za tym idzie najedzony z dania przygotowanego przez kucharza!!!!!! To ze parasol biega i suszy kly to jego zasrany obowiazek bo nikt nikogo do takiej pracy nie zmusza a to ze to praca z minimum to tez nie moj problem !!! Kilka razy tlumaczylem parasolowi juak sie sprawy maja. Wchodzila taka glupia i sie chwali ze dostala tyle i tyle ja mowie ze nie wierze,ona pokazuje i ...tyle widziala napiwek -buhahaha. W wiekszosci miejsc kuchnia nie dostaje nic i nic sie z tym nie zrobi .Tak jak w innych zawodach nie dostaja ludzie napiwkow i tez zyc musza. Jak juz wyjechalem z Pl to bywalo roznie ale tez glownie parasole mialy z tego przyjemnosc. Obecnie prowadze wlasna restauracje i system jest prosty ,napiwki sa dzielone na wszystkich z tym ze wieksza czesc trafia na kuchnie a jak sie parasolowi nie podoba to moze zmienic zawod lub prace. Tyle w temacie i tak na koniec jeszcze do parasoli kilka slow, zastanow sie jeden z drugim ile byscie tych napiwkow mieli jakbyscie podawali gowno na nie smaczne danie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczery jak zawsze
Moze ja cos napisze. Pracuje w kuchni od 15 lat. Mieszkajac w Pl cholera mnie brala jak pseudo kelnereczki braly napiwki za moja prace. Tak za moja bo to kelner (czytaj Parasol) podal do stalika to nie znaczy ze ma brac do kieszeni napiwe. Ktos spyta dlaczego , wiec sprawa jest prosta. Parasol dostaje napiwek gdy gosc jest zadowolony a zadowolony gosc to najedzony co za tym idzie najedzony z dania przygotowanego przez kucharza!!!!!! To ze parasol biega i suszy kly to jego zasrany obowiazek bo nikt nikogo do takiej pracy nie zmusza a to ze to praca z minimum to tez nie moj problem !!! Kilka razy tlumaczylem parasolowi juak sie sprawy maja. Wchodzila taka glupia i sie chwali ze dostala tyle i tyle ja mowie ze nie wierze,ona pokazuje i ...tyle widziala napiwek -buhahaha. W wiekszosci miejsc kuchnia nie dostaje nic i nic sie z tym nie zrobi .Tak jak w innych zawodach nie dostaja ludzie napiwkow i tez zyc musza. Jak juz wyjechalem z Pl to bywalo roznie ale tez glownie parasole mialy z tego przyjemnosc. Obecnie prowadze wlasna restauracje i system jest prosty ,napiwki sa dzielone na wszystkich z tym ze wieksza czesc trafia na kuchnie a jak sie parasolowi nie podoba to moze zmienic zawod lub prace. Tyle w temacie i tak na koniec jeszcze do parasoli kilka slow, zastanow sie jeden z drugim ile byscie tych napiwkow mieli jakbyscie podawali gowno na nie smaczne danie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prakefkrfmk
Żebractwo natrętne się rozpanoszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prakefkrfmk
Żebractwo bezczelne trzeba tępić. Ja dlatego nie daję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafepopychacz
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka nerka
Ale ja kocham swoją pracę :) i nie przez napiwki. Obsługiwać imprezy tez lubię. Jakiś czas temu, obsługiwałam z kolezanką firmową imprezę,byłyśmy w pracy od 12 w południe, skończyłyśmy o 7 rano, poszłysmy do domu sie wykapać i wróciłyśmy bo trzeba było na 9 przygotować sniadanie. W pracy byłyśmy od 20. Na nogach 32 h bez snu. A wierzcie mi, obsługa imprezy to nie to samo co uczestniczenie w niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole cos kupic dziecku niz
dac obcej babie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajko na twardo
jesli kerner czy kelnerka sie stara to czemu nie ... wlasciciele specjalnie zanizaja ich pensje bo licza na napiwki. We wszystkich normalnych restauracjach WSZYSTKIE napiwki sa dzielona na WSZYSTKICH lacznie z szatniarka jesli trzeba ... no ale wy chodzicie do byle jakich i jeszcze mlodym studentom 2-5 zl zalujecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yh4y444
też nie rozumiem, po co zostawiać napiwki i dlaczego tylko kelnerom. Bo co, tylko kelnerzy zapieprzają 8 h non stop? Nie. A co z osobami na kasie, co ze sprzątaczkami, pielęgniarkami itd...? Ja napiwków nie zostawiam, to nie jest moja wina, że dana osoba jest kelnerem, to nie ja jej każę zapieprzać, rozumiem, że to ciężka praca ale nikt nie ma w życiu lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upupup :P
Popycham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to dziwne
Temat o kant dupy potłuc! A jakie pierdoły piszą debile ze szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KafePopychacz
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość by zylo sie lepiej
ludzie wiecie na jakich glodowych stawkach pracuja kelnerzy? nawet w najlepszych najpach jest to kilka zl za godzine a urobic sie musza jak murzyn przy zbieraniu bawelny. zawsze daje napiwek jesli zostalam dobrze obsluzona w restauracji/kawiarni. zawsze daje napiwek taksowkarzowi. zawsze zostawiam napiwek w barze badz kupuje drinka barmance/barmanowi. tez pracowalam w takim charakterze za mlodych lat i wiem ze to harowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkashjk1090
jaka jest roznica miedzy profesjonalnym obsluzeniem klienta przez kelnera a nieprofesjonalnym? bo czytam tu takie wpisy i jest to zastanawiajace. Niektorzy pisza, ze za profesjonalna obluge mozna dac kelnerowi napiwek a przeciez jego praca polega na doniesieniu posilku do stolika. Zgodze sie ze mozna dac napiwek barmanowi, kucharzowi ale nie kelnerowi, ktory tylko biega z talerzami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic dziwnego w tym nie ma
Nie ma co szastać pieniędzmi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam
Gdy nie jestem do tego przymuszona ,to nigdy,nikomu nie zostawiam napiwku,bo uważam,ze nikt pracy nie wykonuje za darmo. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie zostawiają napiwków innym profesjom. Kasjerka,sprzedawczyni,mechanik samochodowy etc.tez zarabiają mało a jakos im nikt nie zostawia napiwków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam
by zylo sie lepiej,wybacz,ale rzadko kto pracujac fizycznie zarabia kokosy. Ba,jest wiele zawodów,gdzie człowiek więcej sie nameczy niż kelnerka. Czy ty dajesz budowlancowi napiwek?Czy dajesz napiwek pracownikowi ,który w skwarze układa kostki chodnikowe zarabiajac przy tym najniższą krajową,a nawet mniej niż ta najniższa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam
A najbardziej chamsko to za granica jest,wymuszaja napiwki wliczajac je do rachunku czy tego chcesz,czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka nerka
lkashjk1090 już piszę. Sama lubię czasem wyjśc czy to do baru czy do restauracji, pizzerii. Chociaż mam zboczenie zawodowe, że sama odnosze talerze, szklanki itp :P Otóż nie lubię jak zamawiam np piwo a kolesiówa leje mi je z miną męczennicy i rzuca bez słowa na bar bądź też stolik. Tak samo z jedzeniem, zdarzało mi się, że dosłownie rzucono mi na stolik jedzenie a gdy chciałam coś zagadać, dziewczę odwróciło się na pięcie i nara. To jest zlewanie klienta i za to napewno napiwku nie dam. Dlatego staram się obsługiwac klientów tak jak ja bym chciała być obsłużona. Tak jak pisałam - gdy mam stolik, "otoczam go opieką", nie stoje cały czas przy nim ale staram sie aby gościom nic nie brakowało, co jakiś czas podchodze czy wszystko ok czy czegoś nie trzeba. Atmosfera nie jest nadeta, tylko na luzie, często z żartami, jeśli gość tez jest wyluzowany. Zeby czuli się jak w domu :) I mam stałych klientów, którzy chcą żebym tylko ja ich obsługiwała i także inni kelnerzy takich mają. Już nie bede pisac o takich rzeczach jak znajomośc karty menu, drinków itp bo to każdy kelner musi wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkashjk1090
rowniez nie zgadzam sie z dawaniem napiwku kelnerom, po prostu uważam ze kelnerowi sie wyjatkowo nie nalezy. Nie jest to praca az tak cięzka fizycznie oraz jest to praca gdzie moga w niej pracowac ludzie nie posiadajacy zadnych kompetencji, wyksztalcenia itd. Natomiast chetnie dalabym napiwek kucharzowi za przepyszny obiad w ramach wdziecznosci, uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkashjk1090
mina kelnerki jest mi obojetna, a z rzucaniem jedzeniem nigdy sie nie spotkałam. Jezeli zle zostane obsluzona wiecej do takiej knajpy nie wroce. To zadaniem wlasciciela jest wyłapywac takie zachowanie kelnerek "na kamerkach" zeby miec klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka nerka
Ludzie bez żadnych kompetencji? Mowa oczywiście o McDonaldsie albo pizzerii? Bo chyba nie o restauracji? Poczytaj o zawodzie kelnera i barmana, może wtedy zmienisz zdanie. Nie jest ciężka fizycznie? hahahaha dobre sobie. Proponuje popracować jeden dzień, tak jak juz tu komuś pisałam. Zobaczymy czy wytrzymasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam
kelnerka nerka,rozśmieszyłąś mnie tym pisaniem "otoczam go opieką", nie stoje cały czas przy nim ale staram sie aby gościom nic nie brakowało, co jakiś czas podchodze czy wszystko ok czy czegoś nie trzeba." Głupia kelnereczko,czyżbyś za darmo serwowała klientom potrawy,za darmo ich obsługiwała,że piszesz takei brednie? Klient płaci za zamawiany towar wraz z obsługa i nie robisz żadnej ąłski,ze jestes na jego zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×