Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

the soul of truth

Po co w ogóle zostawiać NAPIWKI ???

Polecane posty

Gość jdjd
"Fakt, najwazniejsze jest podejście do klienta - z uśmiechem, na luzie ale bez przesady i oczywiście zwinność" Racja, ostatnio byłam w restauracji gdzie kelnerka miała około 50 i wcale jej to nie ujmowało, wyrózniała się za to uprzejmością i życzliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
owszem, zostawiam napiwki. tego wymaga kultura i z tym się nie dyskutuje. a buractwo niech sobie myśli, że wszystko im się należy za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukijhihihi89
no przecież nikt wam nie każe. ja tam z chęcią wręczam napiwek fryzjerce, bo jestem zadowolona z niej, a i tak mało bierze albo dzieciakowi, który mi pizzę przywozi. jakbyście mieli dobre zarobki i jakieś przyzwoite stanowisko, to byście nie żałowali tylko z chęcią dawali. jak byłam studentką to też nie dawałam, bo nie mogłam teraz się cieszę, że mnie stać na to żeby jakiejś dziewczynie zrobić przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gntjd
Kiedyś mój mąż pracował jako pizzer, on starał się jak mógł za 6zł na godzinę a napiwku nigdy nie dostał, za to te kelnereczki liczyły tylko kaskę pod ladą i chwaliły się, że już 2 stówy napiwku mają, tak go to wkurzało, że odszedł z tej roboty. To w końcu on się najbardziej przykładał, a kelnerki tylko zaniosły i dostawały dodatkowe pieniądze. To niesprawiedliwe, dlatego nie powinno być napiwków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś kelner nie dostawał
wynagrodzenia, jego jedynym zarobkiem były napiwki tak samo jak bagażowego w hotelach, właściciele nic im nie płacili, tylko klienci drobne sumy no i tak zostało, czasem daje napiwek, czasem nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieudacznictwo zyciowe? W większym mieście kelner zna biegle przynajmniej 2 języki. Wyobraź sobie, że nie kazdy się do tej pracy nadaje, tępaki nie przejdą, chyba, że Mcdonaldsie. A tak na marginesie, Ty mi napiwku nie dasz - za to inni dadzą. Moja srednia pensja miesięcznie to 4 tysiące - więcej niż koleżanka na stanowiskku po studiach podyplomowych. Dziękuję za uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w rowie...
Plujecie do jedzenia, gdy gość jest niemiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka nerka
nie plujemy, po prostu machinalne go obsługuje. Ale to prawda, że nie każdy nadaje sie na kelnera, nie mam pojęcia skąd to twierdzenie, ze kelnerzy to niedouczone głupole. Mój kolega z którym pracowała, teraz jest w Warszawie, z tymi językami to prawda, podstawa to 2 języki. Poza tym rózne kurse, szkolenia. Kelnerstwo i barmaństwo to sztuka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO: dziś na pomarańczowo
Jakie za darmo? Przychodzę, płace za danie i nic za darmo nie mam - a dodatkowo nic kelnerówi płacić nie muszę. Jego opłaca szef a ja nie jestem pomoc humanitarna. Kelner łaski nie robi ze mnie obsłuży. Może i kelner ciężko pracuje ale to nie mój problem i nie tylko zawód kelnera jest taki strasznie ciężki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ungabungaaa
Ciężką pracę to mają górnicy. Ludzie na stacjach benzynowych też pracują w święta i jeszcze na dodatek w nocy! Czemu im nie zostawiać napiwków? Albo kucharzowi, w końcu to głównie od niego zależy jakość jedzenia? Argumenty macie z dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polski czołg
Popieram! Kelner tylko donosi dania przygotowane przez kucharza i to on ma hardkorową pracę a nie kelner, który tylko spija śmietankę i jeszcze oczekuje wsparcia finansowego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marecka/
pracowalakm w lodziarni b.znanej w szczecinie i wszystkie napiwki musialysmy oddawac wlascicielce. ona widziala wszystko w kamerach ktore przgladala w domu. te, ktore nie respektowaly nakazu byly zwalniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka nerka
Polski czołg - nawet kiedy kucharz spieprzy danie i gosciowi nie będzie smakowało - kelner swoja osobą, dobrą obsługą potrafi sprawić, ze klient mimo wszystko wyjdzie zadowolony i wróci. Goście nie mają kontaktu z kuchnią, maja jedynie z nami. Podajemy jedynie jedzenie? Zapraszam na choćby jeden dzień do pracy w największym ruchu. Podejrzewam, że nawet godziny nie wytrzymałbyś. Bo nie dość że masz do obsługi jakieś 8 stolików, to każde obsługujesz z uśmiechem, zagadujesz, jesteś na skinienie. To praca w biegu przez minimum 8 godzin, gdzie nie masz czasu zjeść, zapalić, wysikać sie. I cały czas jesteś miły i spokojny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vddv
Też tego nie rozumiem. Razem z chłopakiem wybraliśmy się do Warszawy. Zaznaczam, że mamy po 19 lat, jesteśmy biedni i to była nasza pierwsza wielka podróż :) Poszliśmy na pizzę. ZA 25 złotych otrzymaliśmy PLACEK, którym się nie najedliśmy. Najgorzej było przy płaceniu. Uśmiechnięta kelnerka przyniosła urocze pudełeczko z cukierkami. Wkurzyliśmy się, bo nie mieliśmy drobnych, musieliśmy dać 40 zł. Zapłaciliśmy, bo nie chcieliśmy w stolicy obciachu robić. Jednak taka forma naciągania na napiwki zniesmaczyła nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikokinka
Jest wiele innych zawodów gdzie pracownik musi ładnie uśmiechać się do klienta i być miłym. Ja na studiach pracowałam na kasie w real,- i nikt za miłe podejście do klienta mnie dodatkowo nie nagradzał. Zawsze byłam uśmiechnięta, życzliwa, pomagałam spakować zakupy, cierpliwie czekałam aż klient znajdzie kartę payback bo przecież musi nabić punkty i nic go nie obchodziło, że kolejka rośnie i reszta klientów się wkurza co później się na mnie odbijało. A ja dalej z uśmiechem, bo kamera nade mną wisi. Nic nikogo nie obchodziło, że nadzór nie pozwolił mi wyjść do toalety bo ludzi na sklepie dużo... nie raz omal się nie zlałam w majty ale uśmiech na twarzy zawsze był nawet gdy przewalałam akurat wtedy przez kasę kilka 5 litrowych butelek z wodą. Być może obsługiwałam wtedy ciebie lawenda700, gdy wpadłaś do marketu po alkohol na sobotnią imprezę, albo kupowałaś 8 kilogramowe opakowanie proszku do prania. Nigdy napiwku od ciebie nie dostałam... A może to było w Wigilię Bożego Narodzenia gdy wpadłaś do nas na zakupy robione na ostatnią chwilę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kelnerka nerka..
// Bo nie dość że masz do obsługi jakieś 8 stolików, to każde obsługujesz z uśmiechem, zagadujesz, jesteś na skinienie. To praca w biegu przez minimum 8 godzin, gdzie nie masz czasu zjeść, zapalić, wysikać sie. I cały czas jesteś miły i spokojny // -- tak spokojny...kiedys poszlam z kumplem do sphinksa,to były chyba ferie, w dodatku środek dnia, nie było tłoku...a kelner tak się ociągał....na byle co trzeba było tyle czekać...nie mówcie,że danie było niegotowe, bo akurat cola to nie danie :O to samo pizzerie niektóre... a z tym uśmiechaniem to badania były robione,że usmiechnieci dostaja wiecej, wiec specjalnie sie usmiechaja zeby dostac hajs, tak jak prostytutki są miłe dla klienta, to nie jest na zasadzie "ojej pomogła mi bezinteresownie i jeszcze była miła" bo ani nie pomgaja za darmo ani za darmo nie są mili. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kelnerka nerka..
o własnie babka z kasy dobrze gada to jest ciężka praca! albo maszynista, tramwaje jezdza juz o 4-5 rano...kierowcy autobusow nocnych...pielegniarki opiekujace sie obsranymi zarzygnmi ludzmi, albo wolontariusze...dlaczego oni nic nie dostaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest?
Raczej nie daje napiwków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsdfsf
Ja uwazam, ze napiwki sie zostawia ale w mega ekskluzywnych restauracjach, a nie w knajpach typu pizzahut :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Felicity de Minetta
ja zostawiam zawsze kilkadziesiąt groszy napiwku, stać mnie na to :classic_cool: Chcę pokazać kelnerom, że cenię sobie ich pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa czarna ale z mliekiem
napiwek to nie obowiązek!! a kelnerzy w Polsce tak to zaczynają traktować. Napiwek się nalezy za obsługę extra, a ja idąc do restauracji, płacać słono za jedzenie jescze mam regularnie napiwko zostawiać? wolne żarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkitu
do tych wszystkich, ktorzy napiwkow nie daja i nie szanuja ludzi ktorzy pracuja w gastronomni- zycze wam utrzymac sie samemu na studiach gdzie prosto po zajeciach zamias sie uczyc albo na piwo wyjsc idziesz na 10 godzin do pracy w restauracji/barze. Zycze wam zapi**** te 10 godzin, z odciskami i zakrwawionymi stopami, w upale 40 stopniowym, bez kimatyzacji i normalnej przerwy. Zycze wam znalezc prace "kelnereczki" ktora tylko donosi jedzenia- jeszcze sie z taka nie spotkalam- przenoszenie i zmienianie kegow, sprzatanie kibli- bo przeciez sprzataczka nie siedzi tam caly dzien i sprzata, pomaganie w kuchni na zmywaku, dzwiganie koszy z brudnymi naczyniami, sciganie klientow po calym rynku glownym, ktorzy "zapomnieli zaplacic rachunku 120zl"- a ktory wlasciciel by mi kazal zwrocic z mojej kieszeni, bo klien siedzial w moim rewirze.Zycze wam pracy do 3-4 nad ranem, kilka godzin snu i powrot o 9 rano zeby robic wszystkie te "kelnerskie obowiazki" odbieranie i rozladowywanie dostaw, latanie do banku po drobne, przenoszenie stolikow, pomoc w kuchni w przygotowywaniu sniadan dla gosci. Zycze wam pijanych gosci klepiacych was po tylku- bo przeciez im wolno- klient nasz pan?! Pracowalam jako kelnerka przez caly czas trwania studiow. bylo to dawno temu(10lat), pozniej pracowalam jako sekretarka, PR, grafik, mam znajomych prawnikow, bankierow, budowlancow, sprzedawcow w sklepie- wszyscy kiedys pracowali w gastronomi i zgodnie stwierdzamy- za kazdym razem jak idziemy do restauracji/baru- kelner/barman to jedna z najciezszych pracy w jakiej kiedykowlwiek pracowalismy. WSZYCY! jednoglosnie. Zylaki, schorzenia krengoslupa, chamstwo- i za co?! za moich czasow placili mi ponizej krajowej- bo przeciez sa napiwki, ktore wyrownuja zarobki- tak placa w wiekszosci Polskich miastach, wiec wszyscy madrale-pamietajcie o tym nastepnym razem gdy zal wam zlotowki czy dwoch dla ludzi ktorzy pomimo ciezkiej pracy umilaja wasz pobyt w restauracji zartem i usmiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem czy 8-9 latka
ludu teraz to brzmi prawie jak praca w szczególnych warunkach zapraszamy do fabryk na akord, do masarni, może straz pozarna, gornictwo, albo inne sezonówki w polu nikt nikogo nie zmusza do takiej a nie innej pracy, mam kumpele która uwielbia ta robote, ale znalazła lokal gdzie połowe czasu jest kelnerka a drugie pół stoi za barem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieszkamy za granicą i w sumie zawsze dajemy napiwki, ale nie 10% bo wg mnie jakiś debil to wymyślił, tylko tyle ile uważamy za słuszne czyli 3 - 10euro. A teraz parę słów do tych co się tutaj tak rzucają że praca kelnerka/kelnerki jest taka straszna: pracowałam jako kelnerka a zarazem baranka podczas studiów, pon-pt po 12-14h, weekend do szkoły i tak w kółko, ale do głowy hyży mi nie przyszło że zapiski to obowiązek gościa. Ponadto naciskami ZAWSZE dzieliła się z kucharzem i innymi pracującymi że mną w danym dniu. Więc przestańcie setkach że to ciężka praca i mało wam płacą. Jak wam nie pasuje to poszukajcie lepiej płatnej. Nikt was na siłę tam nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do: bez kitu
Nie bulwersuj się tak bo twoje żale nic mnie nie obchodzą. To twoja sprawa a nie moja że ciężko pracowałaś. Nie ty jedna byłaś i będziesz taka uciśniona. I nie ma powodu aby akurat kelnerki obejmować specjalną pomocą charytatywną. Klient to nie opieka społeczna i nie musi wspierać finansowo akurat kelnerki. To myślenie:bo mi się należy, bo ja ciężko pracuje jest śmieszne - łaski nie robisz że kogoś obsłużysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie !!napiwkom!!!
mi jakos nikt nie placi extra za to ze robie swoja robote. ile niby ten kelner chcialby zarabiac?? zanoszenie tacy 5.000zL?? ldaczego ja mam mu wyrownywac miedzy tym co zarabia a tym co by chcial zarabiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tymi kwiatkami to sprawa
nie zostawiam napiwków bo to jakiś absurd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsfs
"owszem, zostawiam napiwki. tego wymaga kultura i z tym się nie dyskutuje. a buractwo niech sobie myśli, że wszystko im się należy za darmo. " 0/10 nastepnym razem bardziej sie postaraj 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...UpUpUpUpUp...
Pushuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×