Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nata Beata00

Optymistyczne mamy- o dzieciach i nie tylko

Polecane posty

Gość migotka81
Hej :) natka, a dawno już nie śpi? u was można nie spać w przedszkolu? u nas wszystkie dzieci kładą... kochana z chorowaniem to się z tobą nie zgodzę...jak się dziecko styka na co dzień w przedszkolu z innymi dziećmi, jest w grupie, te wirusy itp. tam krążą, to zupełnie co innego niż z matką w domu, tym bardziej, że ja też nie jestem chorowita ;)...jakby był bardzo chorowity, to najprawdopodobniej do 3-latków bym go nie wysłała, skoro nie ma wyższej konieczności. no to kwestie indywidualne z podatnością na infekcje, ale też różne są podejścia rodziców, są tacy, że z małym katarem trzymają tydzień i więcej w domu. Albert dziś dostał pierwszą smutną buźkę za łobuzowanie ;). Podobno śpiewał na leżakowaniu i mało dzieci nie pobudził ;), także ładne rzeczy :D jak tam się macie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) migotko, on już nie śpi w ogóle hmm... od wiosny jakoś tak czasem spał, potem nie chciał, a od lata to już w ogóle :) u nas w przedszkolu można tak, jedna pani bierze dzieci do drugiego pokoju i kładzie, a druga zostaje z tymi co nie chcą spać ;) wiesz ja nie mówię że w przedszkolu nie łapią dzieci, łapią może częściej, ale przed tym się nie da uciec, to by trzeba dziecko w domu zamknąć i nawet na zewnątrz nie wystawiać, a tak się nie da ;) U MaF (mam nadzieje że się nie obrazi że piszę o niej :P ) jej Filip do przedszkola nie chodzi a dość często chorował, miał styczność z kimś chorym i gotowy, ja wiem że w przedszkolu jest może więcej zarazków, ale kwestia odporności dziecka czy coś złapie czy nie ;) mam w pobliżu rodzinkę, też mają bliźniaki 4letnie i młodszą córę 2 lata, nie chodzą do przedszkola, a też jej non stop chorują, więc dmuchają na nich :) broń Boże nie będę się z Tobą przegadywać :P każdy ma prawo do swojego zdania i jakiś tam swoich przekonań :) o widzisz, to Ci Albert :D hehe no słuchaj musi też coś połobuzować :) u nas jest kącik że tak powiem kary, krzesełko i tam Pani dzieci sadza, a za dobre sprawowanie dostają naklejki z buźką :P tzn nie codziennie, ale jak tam zasłużą to jest nagroda :) a mamy się dobrze, ładna pogoda sprzątamy ogród na zimę : a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) Ja też się nie chce kłócić, tylko wymieniam poglądy :D specjalistką od odporności u dzieci nie jestem ;). ale tak intuicyjnie to wydaje mi się, że jeśli dzieci nie chodzą do przedszkola i nie są na co dzień w dużych skupiskach ludzi i nie są osłabione, bo np. choruje na jakąś przewlekłą chorobę, to jak ciągle chorują, nie mam na myśli katarku i lekkiego kaszlu, co jakiś czas, to trzeba się przyjrzeć, co dziecko je, itp...a może dodatkowe badania zrobić..dla mnie normą jest dla małych dzieci, że tak 2, no max 3 razy w sezonie jesienno-zimowym może się zdarzyć coś poważniejszego z gorączką, osłabieniem... no ja też czasem słyszę, że dziecko nie ma nawet roku, jest w domu z matką, a już kilka razy w szpitalu, zapalenie płuc, itd, a jest jedynym dzieckiem, więc nie to że łapie od starszego, mieszkają na wsi świeże powietrze...no wiadomo że są też organizmy silniejsze i słabsze, ale coś dużo ostatnio tych słabych... Ksawi już jest duży i nie chce spać ;). Ja też chyba bym wolała żeby go nie kładli żeby jak część śpi miał okazję w mniejszej grupie się pobawić, no ale u nas nie ma gdzie wyjść z tymi które nie śpią, czasem jak przychodzę to siedzą przy stoliku i coś układają, itp. czasem leży, wczoraj podobno trochę spał... A jak się dziś w końcu przybrałam zrobić badanie oznaczeń tarczycowych, chodzi mi to po głowie od dawna...chyba ze 4 lata już nie miałam badane, no i wtedy to tylko TSH, a teraz zrobiłam rozszerzone badania 5 wskaźników, jutro wyniki...zobaczymy ;) A coś na dzień nauczyciela w grupie organizujecie? ;) My mamy robić laurki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mafifi
Czesc dziewczyny;) U nas standard październik i fifek krtań złapał normalka ehh ale coś mi malutka dziś kaszle więc do lekarza chyba jutro pójdę... No powiem wam że nudy nie ma non-stop coś , Synek to meega niejadek jest masakra ,ma lepsze dni ze coś je ale ogólnie mu wszystko podaje bo sam malo kiedy-o dziś play doh zjadł ,czasem ma takie pomysły ze głową mała ehh . Do przedszkola nie poszedł, jeszcze tego by mi brakowało ;) Mamy już (!) stały internet wiec po staram się tu częściej wpadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) maF, o jesteś ;). my krtań zaliczyliśmy we wrześniu ;) Na niektóre niejadki zbawienny wpływ ma przedszkole ;), wpływ grupy i panie już tam mają swoje sposoby ;) Albert nie jest niejadkiem, raczej tak średnio je, ale odkąd chodzi do przedszkola ma jeszcze lepszy apetyt, co mnie cieszy, bo jest nadal dość drobny. Ja to już bym z moim całe dnie w domu nie wytrzymała :D. No ile się można bawić, coraz zimniej więc spacerować, czy siedzieć na podwórku godzinami się już nie chce, a towarzystwa na stałe nie ma... A i tak od tej 14.30 w domu zdąży napsocić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej baby ;) migotko, migotko i jak wyniki?? mam nadzieje że dobre ;) my też mamy robić laurki :D więc widzę pomysł taki sam. co do krtani to powiem Wam że Ksawi dość często łapał w tamtym roku, teraz póki co spokój, ale podejrzewam że jak zacznie się grzanie w centralnym, suche powietrze to też złapie, ale a tfu :P oby nie :) maF, fajnie że jesteś, w takim razie jak masz już neta, to liczymy na częstsze pojawianie się tu :D no wyobrażam sobie że przy dwójce dzieci jest co robić a malutka spokojna? no jak kaszle to może warto pójść z nia do lekarza, w razie W :) jaką macie pogodę? u nas dziś pięknie, wybieramy się na spacery jak mąż wróci poszukać jesieni do przedszkola, dzieciaki mają coś przynieść, jedne warzywa, a drugie jakieś inne dary leśne :) Ksawery już wczoraj chciał pójść ale chłodno było, a dziś słonecznie pięknie więc mały że tak powiem relaks będzie :) lubię takie wycieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Witam ;) natka, ogólnie wyniki raczej ok :). tylko przeciwciała ATPO wyszły mi trochę podwyższone, ale chyba to nic takiego, czytałam że często są trochę podwyższone, a dopiero dużo ponad normę oznacza jakąś chorobę... może wy coś wiecie dziewczyny na ten temat? i jak byliście na wycieczce w lesie? ;) Albert ma jutro urodziny :). Ale imprezkę dla rodziny robimy 17 paźdz. w następną sobotę, jakoś mi się nie chce o tym myśleć ;) Wczoraj byłam 2 h godziny na treningu, poszłam sobie jeszcze na TBC, no i joga, ale wątpię czy ta joga będzie, bo właściwie tylko ja jestem zainteresowana, czasem ktoś jeszcze przyjdzie, a na następnych już go nie ma...w nocy ledwo się mogłam przekręcić z boku na bok ;), ale już teraz jak się rozchodziłam, to nie jest tak źle :D Ech trzeba będzie się na listopad zapisać do gina, pewnie badanie drożności jajowodu mnie nie ominie :O, no ale może jak zrobię jakieś badanie, to mi trochę lżej będzie psychicznie, bo i tak mi się to ciągle w głowie kotłuje dlaczego nie zachodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
dzień dobry ;) migotko, ja niestety nic nie wiem na ten temat... wszystkiego najlepszego dla Albercika,spóźnione życzonka ale szczere :D niech Wam zdrowo rośnie! duże przyjęcie robicie? jak tam zakwasy? :P ja dziś idę na zumbę ale myślę właśnie żeby jeszcze dodatkowo coś sobie zorganizować tylko nie wiem co hehe wiesz może lepiej się znowu przebadać żeby wiedzieć, a jak ewentualnie coś jest nie tak to leczyć, ja muszę prolaktynę zbadać w listopadzie, i z wynikiem do gina, zobaczymy czy spada.. ale jeszcze i tak wiem że nie jest dobrze, bo okres mi się spóźnia znowu, ale jestem przy 3/4 tabl więc nie ma się co dziwić. czytałam na necie, że też zależy od wysokości prolaktyny, niektóe kobiety brały całą i zachodziły szybko, inne musiały brać 2x dziennie i się nie udawało.. zobaczymy, śmieję się że nadchodzi zima, długie wieczory to trzeba się brać do ostrzejszych działań :D u nas dziś śnieg z deszczem, paskudnie, centralne załączone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, dzięki za życzenia :) imprezka dla najbliżej rodziny, czyli 22 osoby :D oj zakwasy były konkretne, ale żyje :D jak chodzisz jeszcze na basen plus zumba, to chyba wystarczy, no ale jak masz chęć, to czemu nie :) tzn. ja to właściwie jakiś badań laboratoryjnych po kątem ciąży nie miałam nigdy robionych, żadnych hormonów płciowych... gin mi mówił, matko to prawie rok temu było :O, jak ten czas leci...że jakby co, to najpierw HSG czyli drożność jajowodu i badanie nasienia męża...mówił mi że mi badanie hormonów nic nie da...oby miał rację, żeby chociaż hormony były ok...sama nie wiem..to TSH wyszło mi 2, niby spore, jak na zachodzenie w ciążę, ale tym się ne martwię, bo miałam niemal takie same, jak zachodziłam w ciążę... natka, powtarzam się, ale coś z ta prolaktyną masz ciągle niezbyt, a chyba jakoś dużo nie miałaś ponad normę?...może rozważ wizytę u innego gina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry ;) migotko, zapiszesz się na wizytę i zobaczysz co Ci gin powie, jakie badania zleci.. co do mnie, mój gin mi przepisał jedną tabl na dzień, a póki co nie doszłam do tej dawki, więc dlatego mam jeszcze wahania... dopiero przy dawce którą mam brać muszę widzieć efekt brania,dlatego mówię nie nastawiam się....ale chcę sprawdzić czy przy tym leczeniu co jestem, coś się polepsza :) a trzymam się mojego gina bo mu ufam, w pierszą ciąże zaszłam dzięki niemu, więc i teraz tak będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się bierze za małą dawke, to nie ma co liczyć na cud, trzeba dojść do tego co gin przepisał.... więc cierpliwie czekam :) i jestem dobrej myśli i Ty też bądź.. a może akurat zajdziemy w podobnym czasie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) natka, no tak, tylko ty już to chyba z rok bierzesz? nie to że się czepiam ;), tylko dla mnie to już długo. kochana masz rację, cierpliwość to podstawa:) jak tam się macie? my trochę przeziębieni, mały siedzi od wczoraj w domu i mnie też zaraził, heh...trochę roboty mam przed tą imprezką, a z małym gorzej idzie robota, no ale chorego dziecka na siłę nie wyślę do przedszkola. narobiłam naturalnych syropów od kaszlu i na wzmocnienie i się leczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotko, wiem wiem, ogólnie na prolaktynę brałam leki, bromergon mam od krótszego czasu no ale.. rozumie o co Ci chodzi, w sumie moja siostra też mi kiedyś mówiła żeby spróbować do innego, poczekam jeszcze do końca roku i zobaczymy ;) daje sobie czas jeszcze. w sumie nic mi, jak i Tobie, nie pozostaje jak czekanie i pozytywne myślenie :P damy rade, nie? u nas w sumie ok, póki co zdrowi jesteśmy, tylko przez tą pogodę ciekawa jestem ile jeszcze da się nam utrzymać ten stan hehe w tym tygodniu chyba sobie basen odpuszczę, teraz to takie zdradliwe wszystko, niby osusze małego dobrze, ale okres zimowy to wydaje mi się taki średni czas na basen dla takiego dziecka, choć wiem normalnie ludziska chodzą z dziećmi w takim czasie i jest ok, ale my przystopujemy, może z raz na 2 tyg... ja mam jutro zumbę i kosmetyczkę od razu, lubie raz na jakiś czas udać się na jakieś zabiegi :) aa bo wy imprezkę macie, to faktycznie z Albertem Ci ciężej przygotować a jeszcze przeziębieni jesteście :O oby wam przeszło do weekendu, kurujcie się kochani :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka, no jasne że damy radę :D, co mamy nie dać :) właśnie się zapisałam na wizytę go gina na 10 listopada, no zobaczymy. ja też się na serię badań jeszcze w tym roku nie nastawiam, ewentualnie to HSG... no ja nie mam przekonania do basenu w czas infekcji, to nie ma co na siłę, tylko się będziesz tym stresować. Ksawi chodzi do przedszkola od stycznia, to może już trochę odporności złapał i nie będzie mocno chorował :) a co będziesz robić u kosmetyczki? ja może się w listopadzie wybiorę, teraz trochę wydatków z imprezą urodzinową Alberta ;) dziś fitness odpuszczam schorowana nie jestem, wczoraj mnie trochę gardło bolało, dziś już nie czuję, tylko trochę kataru mam, no ale ciężko mi się oddycha, a jak się zmęczę to będzie jeszcze gorzej... Albert też właściwie tylko katar, no ale powiedziałabym że średni, czasem zakaszle, no ale chyba go potrzymam do końca tygodnia, niech się trochę wzmocni...i żeby na sobotę był zdrowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twarde babki jesteśmy, damy rade :D a u kosmetyczki to myślę jakieś zabiegi na twarz, zobaczymy co mi zaproponują, nie mam wybranych, zawsze coś tam innego próbuję i henna brwi :) raz na jakiś czas lubię chodzić że tak powiem "odświeżyć się" :P a wy do imprezki będziecie zdrowi i pełni energii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde dziewczyny ja nie wiem jak to jest, wieczorem się dowiedziałam, że mojego męża kuzynka w ciązy jest, ale to nic, ona nie chciała mieć dziecka, on też, zabawy, imprezki i takie tam, są rok po ślubie ona miała zastrzyk antykoncepcyjny na 2 lata o ile pamiętam, plus używali gumek... i bądź tu zdrowy.... jej mąż dzwonił do mojego ( dośc dobrze się zachodzą) i się żalił, jak to się moglo stać itp... ja nie wiem... wrrr popsuli mi humor heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) natka, ano wydaje się niemal niemożliwe...ale ja na to też mam swoje teorie, może mylne ;). hormony to u kobiety bardzo skomplikowana sprawa chyba do końca nie wiadomo, jak to będzie ze skutecznością antykoncepcji hormonalnej u danej kobiety, jak któraś ma tendencję że one jest potrafią szaleć, to może być różnie...poza tym myślę że sporo innych leków i nie tylko osłabia ich działanie i nawet o tym jeszcze powszechnie nie wiadomo...a gumki pewnie nie zawsze używali ;) skoro miała zastrzyk. no ja też do dziś się dziwie, jak to ludzie zachodzą od jednego razu...heh....albo ktoś sobie zaplanuje małą różnice wieku i bach za 2, 3 miesiące jak chciała jest w ciąży...a ja jak sobie pomyślałam że minęły kolejne urodziny Alberta, a ja nadal nawet w ciąży nie jestem, to dziwnie mi się zrobiło...no takie życie, nie można mieć wszystkiego od tak... a jak twoja siostra, udało się jej zajść? ale damy radę natka :) Albert dziś ma znacznie mniejszy katar, ja jeszcze trochę prycham ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mafifi
Hej. Ja tez przeziebiona a ze karmie to wiele nie wezme brr. Kapie mi cholernie z nosa, przez to kp strasznie osłabiona jestem..no ale malutka juz pomału nie chce być karmiona wiec pewnie do msc. Się odstawimy i będziemy tylko łyżeczka jeść :). No ja wam powiem,ze ja chciałam zajść w maju w ciążę i za zaszlam. Ale wiecie, taka płodność tez nie dobra bo później się człowiek boi co by gromady nie narobic :/ ;) Albercik sto latek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej :) migotko, z tym się chyba zgodzę z Tobą, hormony to hormony, z resztą w ogóle organizm człowieka to też taka niewiadoma, więc są i takie przypadki że tak się zabezpieczając można zajść w ciąże, ale powiem szczerze że jakoś to mnie tak zirytowało, bo tu człowiek się leczy, czeka i nic, a taki co nie chce to ciach i już... dobra ale się nie załamujemy, będziemy i my :P a moja siostra póki co nie zaciążyła, szwagier się śmieje że może znowu w listopadzie się im uda, to kolejne z sierpnia by mieli hehe oby mu się to udało :D maf, to kuruj się biedna, kuruj, a mała w nocy da Ci pospać przynajmniej? no ty z płodnością to ewidentnie problemu nie masz, obdzieliłabyś jeszcze mnie i migotkę :D ale tak jak mówsz na dłuższą metę to znowu też niezbyt ale co, najwyżej drużynę piłkarską założysz czy jakieś druhy haha mamy takich znajomych co mają już 5 dzieci i teraz kolejne w drodze, ale on już po 40stce, jej za 2 lata wybije, i mówi że masakra hehe co to będzie, 4 było planowane a tu już 6 niedługo się pojawi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hejka ;) maF, a jak mała je jedzenie stałe, też niejadek? no mi chodzi o płodność, że jak chcesz, to masz ;), a nie że jak nie chcesz, to też masz :D natka, oj to ci znajomi, to chyba mocno na bakier z antykoncepcją ;), albo po każdym liczą, że ich limit się już wyczerpał ;), a tu nie :D jeny 6 dzieci nie wyobrażam sobie ;) no normalne że cię to zirytowało, bo też nie ma co udawać że nic się nie dzieje, no bo jakby nie było się nam schodzi z tym... dziś Albert poszedł do przedszkola, sama nie wiem czy dobrze zrobiłam, katar ma malutki, ale jeszcze nie do końca jest ok, no ale ta impreza w sobotę, ciężko mi z nim coś więcej porobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) imprezka udana :), zamieszanie jak zwykle ostre, ale tak to jest jak ma się dużą rodzinkę ;) . Albert zadowolony :) ale chyba za rok już takiej oficjalnej imprezy nie będziemy robić, ale to jeszcze trochę czasu jest, zobaczymy ;) wczoraj cały dzień lało, a dziś też coś ciągle siąpi...brrr... natka, byłaś u kosmetyczki, na co się zdecydowałaś? ;) mnie to lekka infekcja złapała, właściwie 2 dni...Albert kataru nie ma, no ale kaszle, nie często, no ale jednak...i sama nie wiem, bo on tak od kilku tygodniu, ciągle jakby niedoleczony...dzieciaki braci mojego męża też kaszlące przyjechały, no taki czas teraz.... a jak u was pogoda? plany na dziś? my dziś w domu, nawet na krótki spacer nie ma szans przy tej pogodzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :D migotko, super że urodzinki się udały :D a do następnych macie jeszcze rok więc czas jest heh my urodzin nie robimy, jeśli ktoś będzie chciał to przyjdzie nie zabraniam, ale żadnych tortów czy przygotowań nie nie nie ;) wychodzę z założenia że dość się naorganizuje jak Ksawi pójdzie do podstawówki czy w dalsze klasy :P o ile sam będzie chciał no ale jak inne dzieciaki będą miały to wiadomo, ale nie ma co wybiegać tak dalego w przyszłość, na teraz wiem że 4 urodzinki skromnie spędzimy. a u kosmetyczki miałam oczyszczanie twarzy, peeling+ masaż , i maseczka, regulacja brwi + henna i wąsik :P tak zaszalałam hehe pogoda u nas paskudna :O zimno, wieje i pada deszcz także po szkole siedzimy w domu, niby na przyszły tydzień mówią jeszcze ciepło to może skorzystamy z ładnej pogody a u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, to poszalałaś u kosmetyczki ;). czyli zadowolona jesteś? oj u nas dziś też cały dzień padało, choć nie jest zimno, jakieś 14 stopni chyba było... powiem ci tak z tymi urodzinami, to z jednej strony jest fajnie, bo jest okazja się spotkać i raczej już nikt wymówek nie szuka ;)...no raz w roku coś takiego robimy...choć też zamieszanie spore, bo 20 osób w domu, to już trochę jest ;) no a z drugiej strony nie chciałabym takim oficjalnym przyjęciem nikogo przymuszać, bo też można interpretować że czekamy na konkretne prezenty...wolałabym żeby to wypływało z potrzeby serca, jak ktoś ma ochotę przyjść proszę bardzo, na luzaka na ciasto :)...pewnie wiesz o co mi chodzi... tylko że i w rodzinie męża i u mnie raczej czeka się na zaproszenie, oprócz dziadków nikt od tak sam nie przyjdzie...a nie wiem czy to jest dobre rozegranie sprawy, jak powiemy, że nie robimy przyjęcia, ale jak chcecie to przyjdźcie...bo może się zwalić 10 osób i trochę głupio tylko przy cieście siedzieć, sama nie wiem, chyba za bardzo się tym przejmuje ;) a mi się wydaje, że jak będzie starszy, to raczej będzie chciał gdzieś poza domem, więc raczej się wtedy nie narobię, tylko się zapłaci i ktoś zrobi ;), no chyba że moda się zmieni i będą znów w domu, no ale przecież dzieciakom, to dań gorących nie podaje, co najwyżej zimne przekąski i słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej ;) migotko, bardzo jestem zadowolona,za 2 tyg jeszcze idę raz, żeby to miało działanie takie jak ma, ale efekt super, twarz gładka, no aż miła w dotyku, na pewno jeszcze skorzystam z jej usług, znajoma mi ją poleciła i warto, fajne ma rabaty jak się do niej chodzi, więc 3razy tak :D widzę pogoda taka jak i u nas, ale patrzyłam na pogodę to u nas przyszły tydzień dość przyjemny mówia bo słonecznie a to już dużo hehe hmm... no właśnie to się kryje pod "jeśli macie ochotę to przyjdzcie" i tak jak napisałaś, choć u nas jak tak mówię każdy się zapowiada wcześniej więc jest czas na przygotowania, ale jak mówię że nie robię, to w między czasie się rodzice w któryś dzień zjawia, to w inny chrzestni czy rodzeństwo, więc w tym wypadku siedzieć przy kawce można, a i cukiernie mamy pod nosem, więc 5 min i jakieś ciasto na stole jest :P u nas nie ma problemu z tym że np czegoś nie robimy, nikt się nie dąsa czy nie myśli że nie zaprosiliśmy i fochy sprawia, mamy taką atmosfere, w tym roku męża brat jedzie do hiszpani na swięta, zjedzą wigilię , na pasterkę idziemy, i rano mają lot, wracają po nowym roku, powiem Wam że fajnie, też nie miałabym z tym problemu ale już u nas za późno na takie plany hehe co do urodzin to właśnie o to mi chodziło że choć poza domem ale coś trzeba pomyśleć i zorganizować :P jakie plany na weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) dla mnie powiedzenie takie jak chcecie to przyjdzie, brzmi poniekąd olewczo, tak na odczepnego...nie no u nas też nikt afery nie robi, jak się nie zaprosi ;). nie lubię urodzin robionych na siłę, gdzie czuć na kilometr przymus, bo i na takich bywałam...z kolei nie bardzo mi się widzi też proszenie dorosłych z dziećmi na jakieś kulki, ostatnio u bratanka 2 h tak staliśmy, drętwo ;) ano widzisz kosmetyczka ci się udała ;). a jaki zabieg oczyszczania twarzy miałaś? Albert złapał zapalenie spojówek z przedszkola :O...na szczęście lekkie, właściwie już mu przeszło, ropa mu się zbierał w kącikach oczu, tak poza tym to go raczej nie bolała, bo szalał ;). Także mam nadzieję, że w poniedziałek pójdzie do przedszkola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej ;) migotko, ja miałam peeling kawitacyjny :) bezbolesny, a efekty widać od razu, także jestem zadowolona. o widzisz zapalenie spojówek, i jak przeszło mu? u nas dziś piękna słoneczna niedziela, na 15 wybieramy się do kościoła a potem może plac zabaw i spacer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam się macie? :) zapalenie spojówek, to właściwie 3 dni i jak pisałam lekkie...no ale w sobotę zaczął kaszleć, w nocy mocno i kolejny 3 noce tak samo, w dzień też mocno, nigdy aż tak nie kaszlał :O...no ale pediatra powiedział, że gardło czyste, osłuchowo też i że chyba tylko wirusowa infekcja, zapisał syropki, które nic nie dają ;). No ale od wczoraj już na szczęście lepiej, dziś w nocy też już tak mocno nie kaszlał, ufff... Także jestem wkurzona tymi chorobami, niby nic poważnego, no ale męczące to, zachciało się przedszkola :P Ogólnie jakiś ten rok do d**y...tak sobie ostatnio myślałam...czekam już żeby się wreszcie skończył....chyba mnie pseudokoleżanka w grudniu urzekała, hahaha :D, jak mi taki paszkwil puściła i tak mi się nie farci...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej hej :) a my się mamy dobrze ;) póki co zdrowi odpukać, mamy piękną jesień słonecznie i ciepło :) mówisz że do was się kaszel przyczepił, teraz w powietrzu jest wszystko, ale już Albertowi lepiej? jak nocka Wam minęła? ja jak chodziłam do alergologa z Ksawerym co tą krtań tak łapał, to mówił że jak dziecko ma takie napady kaszlu w nocy, to otworzyć okno żeby dziecko pooddychało takim świezym powietrzem, może być nawet mroźne ale żeby pooddychać... tak samo nawilżać pokój, wietrzyć... mówisz że to przez przedszkole ? u nas w tamtym roku o tej porze choroby już były, a teraz odpukać, mimo że chodzi do przedszkola to cisza... zobaczymy dalej jak będzie ale w szkole u nas już były choroby, kaszle katary a my niby odporni oby tak dalej było :) hmm... pseudokoleżanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, to może będziecie mniej lekką zimę z chorowaniem ;), a może szczepionka faktycznie taka skuteczna :)...a może to że Ksawi już od stycznia chodzi do przedszkola. czasem też taki gorszy sezon się trafi, my w tamtym roku mieliśmy lait, to teraz się dzieje ;) u nas dużo lepiej, dziś już noc normalna, jeszcze kaszle, trochę kataru, no ale to już luz...właściwie to bardziej my się tym jego chorowaniem wymęczyliśmy ;), bo on to nawet jak w nocy mocno kaszlał, to nie marudziła, jakby przez sen, no a my stres bo praktycznie cała noc przekaszlana ostro... tak nam też pediatra mówił o otwieraniu okna, szczególnie przy tym krtaniowym kaszlu...wietrzymy to my konkretnie, bo ja lubię powiem świeżego powietrza w domu, nie przegrzewamy, bo mamy w dzień 21,5 stopnia, a w nocy 20,5 stopnia...także raczej suchego powietrza u nas nie ma..od środy już wychodzimy na spacery. no zobaczymy mam cichą nadzieję, że może w listopadzie będzie lepiej ;) o koleżance pisałam wcześniej...to historia już prawie sprzed roku, jak mi takie teksy puściła od tak, nigdy jeszcze mi nikt tak nie przywalił, do tego nie ma absolutnie żadnego powodu, bo jeszcze bym to sobie jakoś wytłumaczyła żebym jej czymś za winiła i w emocjach mi nagadała, ale nie, wręcz odwrotnie...no i gdzieś to we mnie jeszcze siedzi, choć wiem, że to stek bzdur, bardziej chodzi o to jacy ludzie potrafią być podli, a ja do niej wcześniej wyciągałam nie raz pomocną dłoń... jakiś taki chaos i niepokój mam w sobie już od dłuższego czasu...jak dzień mam lepsze samopoczucie, to dwa dni gorsze i na odwrót...chyba brakuje mi konkretnej zmiany. na myśl przychodzą mi tylko dwie albo praca, albo kolejne dziecko...póki co jedno i drugie nieosiągalne i mnie to frustruje :O...mąż też ciągle narzeka, jak to źle ma w pracy, no ale chociaż są tam też ludzie, których lubi i się z nimi dogaduje...mi też cholernie brakuje kontaktu z sensownymi ludźmi, niby mam przez net, no ale to nie jest do końca to samo, co spotkanie choćby raz w miesiącu...teraz jeszcze te choroby, musiałam spotkania odwołać, siedzenie plackiem...jakoś niemoc czuję w sobie, niby nic poważnego się nie dzieję, no ale nie jest ostatnio dobrze z tym moim życiem... no to ponarzekałam, sorry...ale na żywo to nawet nie bardzo mam do kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×