Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gaja_86

Clostilbegyt-czy pomaga zajść w ciążę 2

Polecane posty

Gość anulla85
Hej dziewczynki:) Czytam Was ale z racji że nie mam nic ciekawego do napisania- siedzę cicho;) U mnie dzisiaj 7 dc, @ się skończyła, w tym cyklu zainwestowałam w testy owulacyjne, w olej wiesiołka i siemię lniane bo w ostatnim cyklu nie zaobserwowałam śluzu płodnego..:/ Także mam nadzieję że będzie poprawa:) zastanawiam się też nad tym żeby pojechać na monitoring do lekarza, bez clo co prawda w tym cyklu ale żeby zobaczyć czy jest owulacja i jak pęcherzyki rosną. Ogólnie przerażają mnie te całe starania, znów wnikliwa obserwacja organizmu, znów liczenie , kalendarzyk... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulla w takim razie trzymam kciuki :) Jeśli masz tylko taką możliwość i wiesz, że lekarz Cię przyjmie to ja bym pojechała na ten monitoring... X A ja po tej laparoskopii już się całkiem pogubiłam, bo miałam krwawienie i nie wiem jak to brać, jak liczyć dniu cyklu, kiedy się starać i w ogóle... Jutro idę na zdjęcie szwów i mama nadzieję, że przy okazji zapytam gina co i jak i kiedy mam do niego przyjść, bo już normalnie mnie trafia z tym wszystkim :( W ogóle jakaś taka nerwowa dzisiaj jestem. Generalnie mam dość! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulla85
Tinka90 myślę że każda z nas w mniejszym bądź większym stopniu ma dość - a na pewno przychodzą takie dni kiedy nabieramy pesymistycznego podejścia. Życiu uczy nas i pokory i cierpliwości. To że się uda to bardziej niż pewne, tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość;) Hmmm wiesz ja się nie znam na tym całym zabiegu laparoskopii ale tak jak czytam to co piszesz to w sumie zabieg - tak jak zabieg łyżeczkowania po którym się krwawi, podobno po takim zabiegu łyżeczkowania też występuje owulacja ale ja zaczęłam cykl liczyć od pierwszej @. Teraz jestem po drugiej @. Przy trzeciej chyba wrócę do clo bo wtedy chociaż wiem że owulacja będzie w połowie cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka25
Anulla trztymam kciuki, ale masz racje ja w tym cyklu tez już mam dosć. Mieliśmy jechać do kliniki, ale w ogóle zapału nie mam ani chęci... Taki dołek mnie wziął konkretny... xxx MArzenka u mnie nic ciekawego, nie zasłużyłam coś na mojego bobaska, bo jeszcze go nie mam. Stwierdzone mam początki endometriozy, ale mój lekarz mi nic na to nie dał i musze iść na konsultację do jakiegoś innego. Poza tym wysyła nas do kliniki, ale do najbliższej mamy 150 km i tez jakoś sie zebrac nie możemy.... i jakos tak.... a i na hsg masz jechac nadczo. nic nie pic i nic nie jesc. Fajnie jak bedziesz znala swoj wzrost i wage... mnie o to pytali no i czy nie jestem uczulona na jakis tam leki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinka dzieki za wszystkie podpowiedzi dotyczace hsg. a wszystkie prędzej czy później zasłużymy na bobaska badzmy dobrej mysli chodz wiem ze to trudne bo sama mam dolki wieksze i mniejsze ale wiem ze wkoncu sie uda i wierze w to z calego serca. Pozdrawiam wszystkie i odezwe sie jak bede po hsg :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulla85
Ewelinka25 niestety , nie wmawiaj sobie że nie zasłużyłaś - to na pewno Ci nie pomaga a jeszcze bardziej dołuje, każda z nas zasłużyła żeby być matką - tylko nie każdej dane jest zajść w ciążę tak szybko. Widzisz ja mam już jedno dziecko- które kocham ponad życie- ale i tak czuje że nie jestem spełniona, że czegoś jeszcze mi brakuje.... Zawsze chciałam mieć tróje dzieci... Patrzę na moją siostrę która jest w 32 tc i na jej brzusio i dopada mnie czasami taka nostalgia że ja teraz byłabym już w 26 tc...:( Z pierwszy dzieckiem nie było problemów, o drugie staramy się już półtora roku...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinka dzieki za wszystkie podpowiedzi dotyczace hsg. a wszystkie prędzej czy później zasłużymy na bobaska badzmy dobrej mysli chodz wiem ze to trudne bo sama mam dolki wieksze i mniejsze ale wiem ze wkoncu sie uda i wierze w to z calego serca. Pozdrawiam wszystkie i odezwe sie jak bede po hsg :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iva_82
MarzenaK trzymam kciuki żeby badanie przebiegło pomyślnie:) ja mam hsg w przyszłym tygodniu, więc napisz koniecznie jak będziesz po. Ja narazie czekam na @ dziś mam 27 dc więc lada moment powinna być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezchmurneNiebo
Witajcie Nie udzielam się bo też nie mam o czym pisać. W 35dc miałam owulację (późna co nie), dziś 48dc i już zaczyna się plamienie. Jestem szczęśliwa bo sama od siebie miałam owulke i sama od siebie dostałam okres :) w sobotę mam lekarza więc mam nadzieję, że już będę wiedzieć na czym stoję, Bardzo też bym chciała mieć tą laparoskopię, wręcz marzę o niej :) może ją wybłagam. Bardzo się boję no tłumaczę sobie że każda to prawie przeszła :) xxx Iva - 3mam bardzo mocno kciuki, wiem że będzie ok i wkońcu dzidziusie się posypią :) xxx Ewelinka - słońce, a Ty jak żyjesz :) zgadamy się na fejsie :) xxx Krystynka - co się z Tobą dzieję? Skasowałaś ludzi z ovu, na gadu nie odpisujesz, tu się nie udzielasz - żyjesz? Odezwij się proszę. xxx Marzena - 3mam mocno kciuki, i koniecznie daj znać jak będziesz po :) buziaki xxx Anulla - a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka25
Marzenka trzymam kciuki i powodzenia zyczę :) Daj znać jak będziesz po badaniu :) xxx Anulla wiem co to za uczucie miejmy nadzieję, ze i w końcu do nas los tez się uśmiechnie :) xxx BezchmurneNiebo mi lekarz nie chciał dac skierowania na laparoskopie :( a też na pewno by sporo powiedziała :( Daj znać jak bedziesz po lekarzu, ale moze na fb, bo tam częściej jestem :) xxxx Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poniedziałek byłam na ocenie po Femarze i jest piękne jajeczko i ednometrium. Byłam w szoku jak to uslyszalam. Poprosilam od razu zastrzyk na pekniecie żeby na 100 % pękło i dostałam domiesniowo 2x 5000 Pregnyl. W poniedziałek jadę na drugą ocenę. Cieszę się że trafiłam na takiego Dr który podejmuje konkretne kroki i są efekty. Więc polecam Femarę bo zadzialala i widzę efekt, Femoston nie działa na mnie a po dwoch seriach Clo żadnej reakcji i sam Dr powiedział że jeśli po dwóch cyklach z clo nic nie ma to szkoda organizm męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja kochane muszę się pochwalić że moje -10kg zrobiło swoje i odblokowała mi się owulacja i @ :) dziś dostałam @ ale mam nadzieję że do niedzieli ją zakończę buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezchmurne mowisz poważnie -10 kg klaniam się nisko. A masz może gdzieś receptę na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinkowe super, że znalazłaś gina, który Ci pomógł i dobrał odpowiednie leczenie :) Teraz już może być tylko lepiej :* X BezchmurneNiebo 10 kg to sporo. Ile Ci to zajęło? Jestem pełna podziwu i szacunku :) :* X A u mnie nie wesoło... We wtorek już nie wytrzymałam i licząc na odrobinę szczęścia postanowiłam się zapisać na środę do mojego gina i... udało się! :) Więc wczoraj miałam wizytę, ale niestety mało pozytywne wiadomości. Gin powiedział, że przy takich wynikach jak mam, przy mojej reakcji na leczenie (występowanie owulacji) i z drożnymi jajowodami to ja już dawno powinnam być w ciąży, i że On już naprawdę nie wie co mi jest i nic innego nie wymyśli. Powiedział, że możemy się strać o in vitro, ale u nas nie ma takiej opcji i nigdy się na to nie zdecydujemy. No cóż... dostałam luteinę na wywołanie @, clo i zaczynamy od nowa... Ale już postanowiliśmy, że jeśli po dwóch, trzech cyklach się nie uda to decydujemy się na adopcję :) I to będzie nasze dziecko, może go nie będę nosić pod sercem i nie nie urodzę, ale razem z moim mężem go pokochamy, wychowamy i "urodzimy jego serce" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BezchmurneNiebo , jednym słowem - wow;) Powiedz nam jak to zrobiłaś...??? Ja standardowo odchudzam się od każdego poniedziałku... później od pierwszego dnia następnego miesiąca... ;)Ogólnie często się słyszy że zdrowe odżywianie, zgubienie nadwagi dobrze wpływa na starania, i jak widać odblokowuje owulację, czyli jednym słowem wszystko idzie w dobrym kierunku:) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tinka90 to piękne co piszesz a za razem smutne, ale nie poddawaj się :) "Podobno gdy Bóg zamyka drzwi to otwiera okna" :) Więc może ta adopcja jest właśnie tym oknem. Tynka ze słyszenia wiem że gdy kobieta odpuszcza sobie starania, skupiając się na adopcji, czy w kolejnym etapie na macierzyństwie-wychowywaniu dzieciaczka to bardzo często zachodzi w ciążę:) Tego Ci Kochana życzę:) Moja sąsiadka przez 3 lata się leczyła, nie mogła mieć dzieci, a lekarze rozkładali ręce bo nie mogli doszukać się powodu, aż się udało , zaszła w ciąże.. i taka płodna się zrobiła ze rok po roku kolejne dzieci rodziła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinkowe
Tinka nie chcę dawać ci zgubnych nadziei ale może warto poszukać innego gin. Mój pierwszy przez 4 cykle wmawial mi ze pco jest od podwyzszonego cukru ( a ja mam zawsze na niskim poziomie) i mówił że duphaston mi pomoże a co do czego przyszło clo i d**ek to badziewie i trzeba wyznaczyć plan leczenia i wprowadzać nowe leki. Co brałas dotychczas? Wiem ze każdy przypadek jest inny ale jak nie ten to inny lekarz. A u kogo się leczysz? Może poszukaj w okolicy kliniki zajmującej się leczeniem niepłodności. Ja zawsze powtarzalam wszystkim ze mam tyle miłości w sobie ze koniecznie muszę obdarować obce dziecko nią ponieważ nie wszystkie mają tyle szczęścia :) piękna decyzja tylko niestety mój M powiedział że pierwsze musi być nadze. Tinko a skąd jesteś, przypomnij mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulla, Balbinkowe dziękuję :* Anulla ten cytat to ks. Twardowskiego uwielbiam Jego poezję i chyba dałaś mi impuls, żeby sobie co nieco przypomnieć :) Ten cytat kiedyś koleżanka napisała mi w pamiętniku i dlatego tak dobrze go pamiętam ;) X Balbinkowe mam zdiagnozowane pco. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że clo działało, a po odstawieniu też miałam 2 cykle owulacyjne, poza tym dostaję luteinę na niski progesteron, aha jeszcze 2 zastrzyki pregnylu miałam, ale tylko 1 podziałał i tyle potrzebuję, bo reszta w normie a ciąży jak nie było tak nie ma. Badania małża też w normie... Ja mieszkam w Małopolsce do najbliższej kliniki leczenia niepłodności mam jakieś 100 km. Tylko, że ja jakoś nigdy nie miałam zaufania do takich klinik... Ale im dłużej myślę o tym co wczoraj usłyszałam, tym bardziej przekonuję się do odwiedzenia innego gina. Już nawet wyszukałam w necie potencjalnego kandydata ;)Tylko, że wczoraj gin mi powiedział, że żaden inny lekarz już tu nic nowego nie wymyśli :( Na razie daję temu "mojemu" 3 cykle, a potem zobaczę co powie inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane - stres i praca zrobiło swoje :) niestety jako tako po mnie tego nie widać, ale waga nie kłamie i spodnie hehe :) no cóż ale moje obecne jedzenie w pracy drożdżówek itp spowoduje plus kg :) wiec teraz od poniedziałku zaczynam robić zaś brzuszki hehe :) xxx w sobotę idę do gin, no ale mam @ więc nie wiem jak to będzie:) xxx Tinka - mam identyczne podejście jak Ty :) do 30 dałam sobie czas, więc jest jeszcze szansa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam bardzo daleko do Warszawy Gdańska a na Śląsk to już całkiem ale ja już poważanie myślałam o Bydgoskiej klinice Genesis. Tinka nie chcę mówić co powinnaś a co nie ale ten lekarz już rozłożyl ręce i nie czekaj na kolejna wizytę to bez celu. Masz nowego kandydata to walcz i jedz do niego. Tu stracisz trzy cykle a wyspecjalizowane kliniki niepłodności mają lepszy sprzęt i ogromną wiedzę z tego zakresu. Warto próbować teraz kiedy jest wiosna bo tak zleci czas i będzie jesień i przesilenia a wtedy poddasz się. Ja wierzę w Ciebie i Ukochanego. Walczcie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tinka90 ja bym nie kierowała się tym co powiedział lekarz, choćby dlatego że wg mnie są to tylko i wyłącznie jego przypuszczenia - "że żaden lekarz nic tu nie wymyśli", medycyna tak idzie do przodu, inny lekarz może mieć inne - świeższe spojrzenie, warto próbować żebyś kiedyś mogła z czystym sumieniem powiedzieć że zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy:) Wracając do cytatu Twardowskiego , to bardzo się cieszę że przywołałam miłe wspomnienia:) balbinkowe zgadza się , wiosna, lato zdecydowanie bardziej motywują, dają chęci i pozytywne spojrzenie na wszystko:) Musimy pozytywnie wykorzystać te miesiące:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tinka90 a dlaczego wykluczasz całkowicie ivf ? Przecież to nic złego- nie rozumiem.. Przecież to jest tylko metoda, która Nam pomaga jakiś krok do przodu.. może masz wrogość śluzu, być może Twoja komórka po clo po prostu jest pusta, bezwartościowa ( za mało estradiolu- badałas to kiedykolwiek ?? ) to nie jest tak, że jemy clo i są super komórki w środku, bo one mogą mieć 20 czy 22mm ale co z tego :/ trzeba się samemu doszkolić bo Ci ginekolodzy niestety nie chcą pomagać.. wiesz adopcja to nie jest takie hop siup... czeka się pare lat .. mam znajomą niestety nie może utrzymać ciąży ma super kochającego męża są już starszym małżeństwem starali się o dziecko 5latka jezdzlili dziecko nawet do nich juz mowilo mamo i tato, ale co z tego jak adopcja nie wyraziła zgody i koniec.. wiec to zycie jest nie sprawiedliwe a w dodatku jeszcze zagladaja ci do garow echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinkowe ja podjęłam decyzję o leczeniu tak na poważnie właśnie jesienią, więc ta pora roku chyba tak jakoś motywująco na mnie działa ;) Co prawda lekarz powiedział, że już nic nie wymyśli, ale skoro dał mi receptę i leki, które przepisał wystarczą na 3 kolejne cykle, to tyle popróbuję, nie mam nic do stracenia. X Anulla wiem, że medycyna poszła do przodu i lekarze też się mylą. Właśnie dlatego podjęłam decyzję, że zaciągnę rady jeszcze jednego lekarza, jeśli po 3 cyklach nie zajdę w ciążę :) X Gościu metoda in vitro przede wszystkim jest sprzeczna z moją wiarą, a to właśnie nią przede wszystkim kieruję się w życiu i nie zamierzam robić czegoś, co powodowałoby u mnie wyrzuty sumienia do końca życia. Podjęłam leczenie dopiero jakieś 6 miesięcy temu, toteż nie mam robionych szczegółowych badań dotyczących mojej płodności. Myślę, że lekarz do którego zamierzam się udać za 3 miesiące poinstruuje mnie co do kolejnych badań. Mam dopiero 25 lat i nie spieszę się, bo wolę wszystko dokładnie przemyśleć, poukładać niż działać na "hop siup". Zdaję sobie sprawę z tego, że adopcja dziecka nie jest łatwa i nie musi nam się udać, no ale gdyby ludzie przed podjęciem działań zakładali czarne scenariusze i mówili, że się nie uda, to niczego w życiu by nie osiągnęli. Jeśli się nie uda, to trudno, ale będę wiedziała, że próbowaliśmy. Dla mnie liczy się przede wszystkim to, że mam kochającego męża i ciepły dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny jestem już w domku po HSG wróciłam przed chwilą i powiem tak : nie jest to przyjemne ale ból do zniesienia chyba że któraś nie jest silna na ból to będzie mówić że to boli jak cholera. Ja ogólnie jestem bardzo zadowolona. Przyszłam dziś na 8:00 rano do szpitala oczywiście na Izbie przyjęć troszkę posiedziałam ale znośnie wszystko przebiegło. Potem położyli mnie w pokoju , przebrałam się w koszulę i kazali czekać. Wezwali po chwili na welfron i zaraz po tym miałam robione wstępne badania przez ordynatora. Po badaniach czekałam już na zabieg HSG. W międzyczasie odwiedził mnie mój gin./on jest cudowny wręcz/ przyszedł mi powiedziec że nie on będzie mi robił hsg tylko pośle kolegę, no i przyszedł po chwili młody i przystojny Pan Doktor. Zabrał mnie do pracowni RTG i tam się zaczeło , wsadził sprzęty i do zabolało potem wstrzyknął kontrast i to też poczułam jak się rozlewa mi po wszystkich jajowodach, cyk cyk zdj. i już od razu powiedział że jajowody drożne. Po wszystkich Pan doktor zaprowadził mnie do pokoju i kazał leżeć jeszcze 2 h. Po zabiegu przyszedł do mnie znów mój gin spytać jak się czuję i nedmienił oczywiście że już w tym cyklu mogę się starać o bobaska :-) no i teraz już jestem w domku. Trochę się rozpisałam hehehe ale jestem naprawdę zadowolona ponieważ dziewczyna która ze mną leżała na sali powiedziała że zaraz po tym hsg zaszła w ciążę więc jestem dobrej myśli że teraz musi sie już udać :-) To chyba tyle jak coś to pytajcie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elua
Hej dziewczyny. Mam pytanie do tych którym się udało po clo. Mi się też udało i to w 1 cyklu, jednak moje pytanie dotyczy badań prenatalnych: czy to jest normalna praktyka że w ciąży, która jest wynikiem stymulacji dostaje się skierowanie na badania prenatalne na NFZ? Dodam, że nie mam innych wskazań, tylko moja lekarka napisała na skierowaniu "ciąża po stymulacji owulacji" i zaznaczyła "Wyższe ryzyko wystąpienia wad monogenetycznych lub wieloczynnikowych" i powiedziała że po Clo jest to uzasadnione. Niby dobrze bo nie muszę za nie płacić, ale z drugiej strony martwi mnie to "wyższe ryzyko" urodzenia chorego dziecka... Proszę napiszcie jak to było u Was. Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BezchmurneNiebo byłaś u gin ? Co tam ? Coś się cisza zrobiła na forum . Co u was dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka25
Marzenka dobrze, ze przeżyłaś pozytywnie to badanie i cieszę się, ze Cie tak nie bolało... Bo ja jestem w miarę odporna na ból, ale u mnie była masakra... ale na szczęście już dawno zapomniało się o tym bólu, choć nie chciałabym go drugi raz przeżywać :) No i ekstra ze wszystko ok :) i jakie poczynania dalej? xxx BezchmurneNiebo widzę u Ciebie mnóstwo zmian :) xxx Tinka bardzo wzruszyła mnie Twoja wypowiedź... Ja też mówiłam męzowi, ze tyle dzieci nie ma domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezchmurneNiebo
Witajcie Niestety nie byłam u gina w sobotę bo miałam @. Cały czas jak miałam @ trwała raptem 2 dni i była bardzo skąpa. A teraz trwała 4 dni i normalnie lało się jak z kranu. Także zobaczymy co powie w tą sobotę - mam nadzieję że się do lekarki dostanę. Buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinka25 ten cykl teraz bez niczego, żadnych tabl, ale oczywiście z próbami zajścia w ciąże :-) Jeżeli natomiast nic nie wyjdzie a znów będę mieć z problem z dostaniem okresu w terminie to zjawić mam się u gin i będziemy działać znów z jakimiś tabl. Ponieważ w tym cyklu nie będę mieć sprawdzane czy jest owulacja to kupiłam sobie testy owulacyjne chodź nie mam pojęcia jak je mam stosować bo pierwszy raz je będę używać może mi pomożecie?? Dziś jest mój 11 dc. ?????? BezchmurneNiebo trzymam kciuki :-) Tinka jesteś wielka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane nie mogę nic napisać:( usuwa moje posty:(widziałam, że kilka minut temu był mój wpis a teraz już go nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×