Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość huncwocik***

PRACUJĄCE mamy kilkorga dzieci - jak Wy ogarniacie temat????

Polecane posty

Gość huncwocik***

Są tu w ogóle takie kobiety??? Ja mam 3 dzieci - 4 lata i 6 (bliźniaczki) i dopiero będę wracała do pracy zawodowej. Do tej pory było to nierealne. Myslalam, ze jak młodsze pójdzie do przedszkola, to czmyhnę od razu do pracy, ale gdzie tam. Wciaz choroby, wiecej w domu niz w przedszkolu, zresztą starsze córki tak samo. Ale ja juz po prostu dłuzej w domu nie wytrzymam :-O zwariuję, zgłupieję, zdziwaczeję, cokolwiek... M.U.S.Z.Ę. wyjśc z domu, musze z niego wychodzic regularnie codziennie, ubierać sie elegancko, zakładac obcas... A wiec pytanie z tematu - JAK wy to robicie, że godzicie obowaizki zawodowe z domowymi??? Kto pilnuje wam dzieci, gdy choruja itd....???? Pogadajmy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co ci powiem, że jak kaski wam starczy to wrzuć na luz i zajmij się dziećmi. Ewentualnie wróć sobie na 1/4 etatu dla własnego zdrowia psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik***
dzięki :-O czyli tak fatalnie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3 i jestem z czwartym w ciąży. Myślę że jak najmłodsze się urodzi i skończy 3 lata to poszukam jakiejś pracy na 1/2 etatu. Nie tyle dla pieniędzy co żeby wyjść do ludzi. Starsze dzieci będa już wtedy w szkole więc myślę że okres chorowania się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dałoby się tak, że jak np. dzieciaki by zachorowały to wtedy z mężem byście się jakoś dopasowali zmianami? Czy oboje macie pracę "poranną" i nie da się nic z tym zrobić? U nas jest ta wygoda, że pracujemy w jednej firmie. Jak jedno w pracy to drugie w domu i tak w kółko. Przypłacamy to minimalną ilością wspólnego wolnego czasu, ale cóż, ważne, że jakoś to wspólnie ciągniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik***
Ja też myślę o 1/2 etatu. Aczkolwiek z drugiej strony gdybym wracałą do domu razem z meżem, mielibysmy jednakowa ilosc zajec, a tak to ja z pracy zawodowej do pracy domowej bede szla :-O czasami mam dosc :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik***
tryczka, my z mezem zupelnie inne branze, ale praca w takich typowo "biurowych" godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz wrócić do pracy na pół etatu i poszukać opiekunki do dzieci, w razie choroby. Może to być nawet babcia. A może uda Ci się z mężem/partnerem podzielić tak pracą, że jedno będzie w domu, a drugie w pracy i tak na zmianę? Nie załamuj się, na pewno znajdzie się jakieś wyjście, nikt nie wymaga od Ciebie ciągłego siedzenia z dziećmi, odpocząć też czasem trzeba, rozwijać się i spełniać zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik***
Gościu, wiem, masz rację, ale czasami osłabia mnie to wszystko. Mąż ma powazna pracę, bardzo dobrze płatną, utrzymuje finansowo cały dom, moja pensja bedzie kilkakrotnie niższa :-O wiec wiadomo, ze jak trzeba bedzie brac wolne, ryzykujac nawet utrata pracy, to bede to musiala zrobic ja :-( A przeciez ja tez konczylam studia, tez mam zawod, fajny, ciekawy, tez chcialabym w tej dziedzinie sie rozwijac... Ale taki life, babski los, cholera :-O Mam moze dzisiaj czarny humor i wszystko wyolbrzymiam, ale 2 dzieciakow znowu chora, siedzimy w domu jak w wiezieniu doslownie, za oknem leje, ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapracowana5437
Zawsze możecie poszukać kobiet, które są w takiej sytuacji o tutaj www.daymynews.pl/?forum=ciazaporodmacierzynstwo sądze, że jakąś grupka powinna się znaleźć:) Może znajdziecie odpowiedzieć na nurtujące Was pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może spróbuj znaleźć sobie jakaś odskocznie, niech to będzie np. kurs tańca, językowy, basen. Czas, który poświecisz tylko dla siebie, aby odpocząć od domowych obowiązków. Pomyśl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokończę jeszcze: W pracy na pewno będzie Cie czekał dodatkowy stres i nie odpoczniesz. Będziesz myślała co się dzieje z dziećmi, jak sprawuje się opiekunka kiedy są chore. A tak to odpoczniesz, zrobisz coś dla siebie, dziećmi zajmie się mąż/partner i pełna sił wrócisz do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 4 dzieci, ale moje nie chorują. Pielęgniarka do mnie dzwoni jak jest bilans, albo szczepienia, więc mogę sobie spokojnie pracować, również z tego powodu,że dzieci nie mam z probówki i opiekę nad nimi mogę podzielić z mężem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan mąż nie jest w stanie zajmować się dziećmi? No sorry, ale po co godziłaś się na taki podział obowiązków? Nie rozumiem dlaczego to ty masz rezygnować ze swojego zawodu, a nie mąż? Nie możecie rozłożyć obowiązków na waszą dwójkę? Dlaczego tylko ty masz brać odpowiedzialność za to, co stworzyliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik***
Do: mogę wtracić słówko... nie wiem, po co w twoim głosie złośliwy i kpiący ton :-O Z tego co kojarze, twoje dzieci sa duzo starsze od moich. Moje tez nie chorowały w ogóle, dopóki nie poszły do przedszkola :-( Mój maż po powrocie z pracy zajmuje się normalnie domem - robi zakupy, bawi sie z dziecmi, sprzata, wiesza pranie itd... robi wszystko, co aktualnie zrobic trzeba. Nie lezy z piwem przed tv (tv zreszta w ogole nie ogladamy) Ale problem polega na tym, ze jego pensja jest 10-krotnie wyzsza od mojej, mamy 5-osobowa rodzine, duze mieszkanie, to wszystko trzeba utrzymac. Takze w naszym przypadku taka akcja, ze maz idzie na pol etatu i ja np. na pol, by wymieniac sie, jest po prostu nieoplacalna finansowo. Dlatego pytam - jak radza sobie kobiety w podobnej sytuacji do mojej. Dosc male dzieci i praca zawodowa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że przy pomocy rodziny, męża, instytucji w postaci żłobków i przedszkoli a przede wszystkim przy dobrej woli i chęci wszystko da się ogarnać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwojke
Moimi dziecmi zajmuje sie przedszkole, ja oraz maz. Sporadycznie, naprawde sporadycznie moja mama. Dzieci na szczescie zabardzo nie choruja. Czasem jakis katar, ale ogolnie narazie jest ok. (corcia niecale 2 latka, synek niecale 4). Ja pracuje 4 dni w tygodniu, dzieci sa w tym czasie w przedszkolu. W srody jestem z nimi w domu. W soboty i niedziele co 2 tygodnie maz jest z nimi sam, bo robie studia podlomowe. I tak czas nam sie kreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogę wtrącić słówko- jaka ty jesteś wredna suka ... aż żal czytać te twoje wypociny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co prawda mam jedno dziecko
huncwocik*** - rozumiem o czym piszesz . Mój mąż zarabia więcej i kiedy wrócę do pracy (mam jedno dziecko ok 2 l ) to w razie choroby dziecka tylko ja pójdę na L4 . Maż za L4 (nieważne na ile dni ) ma zabrana premie na 3 miesiące a jego premia to dla nas opłacone już mieszkanie . Dlatego w razie czego lepiej żeby to mnie zwolnili a on miał stała prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak was stać to wynajmij opiekunkę, jak ktoś już wcześniej pisał. Jak będą chore to będzie ktoś przychodził i nie będziesz brała L4. Moja znajoma tak robi i jest zadowolona. Jeśli oczywiście koniecznie musisz isc do pracy, ja bym została mając zapewnione dzieciom wszystko to co potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
huncwocik*** Tak. MOJE DZIECI ZAWSZE BYŁY W TAKIM WIEKU JAK DZIŚ Tożeś wymyśliła ;P Moje dzieci nie chorowały w przedszkolu, co tu napisałam,żeby Ci dogryźć? Jestem złośliwa, bo mam zahartowane dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe :)
No i widzisz autorko znowu pani mogę wtrącić słówko musiała ci dogryźć ze ty nie hartowałaś dzieci ehhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam hartowanie - ja mam dwójkę - jedno łapie wszystko jak leci, drugie prawie nic, raz załapało ospę i ze dwa razy rota, które przeszło tak łagodnie, że gdyby nie rzadsza kupa to bym nie zauwazyła,,,, a czy tylko powrót na etat wchodzi w rachubę? co z własną działalnością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdziele, ja nikomu nie dowalam. Pytanie w wątku brzmi: "jak Wy ogarniacie temat", to myślałam, że autorce chodzi o to,żeby właśnie mamy się wypowiedziały jak jest u nas. Ja w żadnym miejscu nikogo nie oceniałam, wmawiacie mi rzeczy, których nie powiedziałam. Debilne pomarańcze nigdy się nie zmienią :) Po cholerę zakłada się wątki, w których pytacie o rzeczy, których nie chcecie się dowiedzieć ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×