Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Polcia87

Romans z szefem starszym o 35 lat...

Polecane posty

Gość Polcia87

Witajcie=) Mam 24 lata, od pół roku pracuje w dużej korporacji jestem sekretarką w sumie drugą ręką szefa, za 4 tyg wychodzę za mąz... Mój szef ma wsumie już 60 lat ale jest bardzo zadbany przystojny atrakcyjny myślę że nie jedna jeszcze by za nim się oglądnęła. Szef zawsze mnie komplementował, był bardzo miły uprzejmy i życzliwy (żeby nie było że dawałam mu jakies oznaki typu kusa mini, czy głęboki dekold to nie da mnie) Wszytsko zaczeło sie jakieś 3 tygodnie temu zaraz po długim weekendzie majowym, Adam (tak ma na imię mój szef) musiał zostać dłużej poprosił mnie zebym przepatrzyła jeszcze parę papierków, zostałam po jakiejs godzinie skończylam i zapukałam do gabinetu... chciałam zwyczajnie sie pożegnać... chodż los chciał inaczej... =) Weszłam do gabinetu... szef poprosił żebym podeszła do biurka chciał mi pokazać listy które miałam nadać rano następnego dnia, popijał whisky zaproponował mi kieliszeczek ale odmówiłam spieszyłam sie do narzeczonego na umówioną randkę do kina.... chwycił mnie za rękę z słowami ..."od tego nie uciekniesz to jest silniejsze od nas..." moje ciało zadrżało serce biło jak oszalałe a nogi zrobiły mi sie jak z waty. Sytuacja potoczyła sie w sekundzie pocałował mnie.... po chwili przestał zapytał czy zostanę dziś z nim... chciałam tego, myśle ze nawet pragnęłam zmiany w moim życiu czegoś szalonego, pożądania adrenaliny w moim życiu... Nie opierałam się zaczełam go całować... to była noc moich snów , seks z Adamem to czysta przyjemnośc i doznanie jakie chyba nigdy nie miałam ( nie oceniajcie mnie za jakąś puszczaską!!!!) Jego ciało to ciało jakiegoś sportowca kurcze nie jeden 30-latek chciał by tak wyglądać... =) Sytułacja każdego dnia zachodzi coraz dalej wczoraj kochaliśmy sie na biurku, podczas lunchu nie potrafie powiedzieć nie to jest siniejsze ode mnie... nie wiem co myśleć co robić, co z ślubem? czy ciągnąć ten romans dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polcia87
w głowie mam myśl żeby nie przyjść po prostu do kościoła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e, tam, idź, w kościele też może być fajnie, wiesz, ciemny konfensjonał i te sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie potrafie powiedzieć nie to jest siniejsze ode mnie... g Ty chcesz po prostu tego romansu i nie zganiaj teraz, że to silniejsze od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ale jestem już 6 lat w zwiazku, 2 lata w narzeczeństwie znamy się jeszcze z liceum... Z Adamem nie czeka mnie przyszłośc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki szef taka sekretarka...
dziewczyno - po pierwsze to chyba jakies opowiadanie "erotyczne " znudzonej nastolatki( mysle jednak,że to prowo ) po drugie - zrobiłas tyle błędow,że az mi sie wierzyć nie chce iż ktokolwiek mógłby cię zatrudnić na takim stanowisku .... po trzecie - jesli rzeczywiscie kochałas sie z szefem raz czy dwa to jestes zwykła szmatą, która zdradza narzeczonego po czwarte - jaki romans? zostawisz narzeczonego dla szefa? a szef tego chce?zaproponowal ci cokolwiek? "wspolne życie"?! myslisz,ze bedzie sobie zawracal tobą głowe za miesiac czy dwa? buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×