Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Homeland 2 Staffel jest ciekawwa. Games of thrones bardzo mi sie podobal. Breaking tez zaczelam ogladac ale jakos tak mnie nie poderwal. Polecam np The Killing , The Following. Ja ogladnelam wlasnie Reeper street i cooper(sa w podobnm klinacie). Ja w sumie ogladam tez fantastyke typu True blood czy Haven.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
House of Cards widzialamw tv chyba 3 odcinnki ale musze na spokojnie od poczatku luknac. Gerwazy moj angielski nie jest na tyle biegly , zeby ogladac w orybinale wiec ogladam przewaznie po polsku czy niemiecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyyyyy
Coconut, nie przepadam za filmami o psychopatach. Dexter to byl raczej wyjatek na mojej liscie. Jak dla mnie toten serial nie byl za bardzo inteligentnie napisany. Zdecydowanie wole takie seriale jak House of Cards :) Daje mu dwa kciuki do gory :) x Project Kruszynka, jakby to powiedziec, chwieje sie juz na ostatnich nogach i za chwile padnie :O :( Musze odszukac ten topik o rekonstrukcji pochwy po porodach :P bo to naprawde pomagalo na taki wisielczy nastroj :) x Zamiast tego, obecnie zajelam sie projektem "wiosenne wylaszczenie" :-D :P Musze zrzucic moje IVF-trowe 15kg i wrocic do formy w sporcie. Poki co idzie mi to jak krew z nosa ale jakos sie zmuszam. x Biest, nie wkurza Cie to Niemieckie dubbingowanie? Ja tego nie znosze :O Zreszta moj angielski jest jak polski wiec tak w zasadzie to mi latwiej po angielsku ogladac niz po niemiecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znow wladam dobrze niemieckim wiec ujdze. Ogladam czesto wersje oryginale z napisami. Zorientowalam sie juz dawno, ze twoj angielski jest dobry: :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Przede wszystkim gratulacje dla Mon cheri! Śliczna ta Twoja kruszynka, chociaż ona wcale nie taka malusia :) Gosiu, Tobie również gratuluję. Też jestem ciekawa, jak Ci się udało. Wiem, że byłaś biegła w stosowaniu naturalnych metod :) Gerwazy... ostatnimi czasy, jak widać, nie bardzo miałam ochotę pisać o sobie. Bo co tu z resztą pisać... Sama wiesz. Ale przyznaję, że mam ochotę zrzucić z siebie ciężar i trochę się poużalać :P Jakoś od czerwca ub. roku przestałam brać folik i inne suplementy, które bardziej lub mniej regularnie czasem stosowałam. I z miesiąca na miesiąc zaczęłam odczuwać coraz mniejsze rozczarowanie z powodu kolejnej @. Nie, żebym czasem nie miała nadziei, ale przestałam o tym na okrągło myśleć, jakbym pozbyła się obsesji. Liczyłam na to, że w ten naturalny sposób temat się z biegiem czasu rozwiąże wraz z menopauzą ;) Z powodów zdrowotnych od jesieni robiłam różne wyniki i pokusiłam się też o badania hormonalne. Byłam przedwczoraj z wynikami u endokrynologa. Zainteresował się, z jakich przyczyn robiłam również badania hormonów płciowych LH, FSH i estradiol (sama nie wiem po co.... miałam za darmo to zrobiłam dodatkowo i już :P ) Sprawa jest taka, że muszę usunąć guza tarczycy :O Więc lekarz przedstawił mi to w ten sposób: jeżeli jeszcze myślę o ciąży to mam się do niego zgłosić z mężem i jego wynikami nasienia zrobionymi w Invimedzie, guz jest łagodny, więc poczeka rok. Albo skorzystam ze skierowania do szpitala, które mi wystawił i szansę na ciążę przekreślam definitywnie. Bo po zabiegu przez conajmniej pół roku do roku nie wolno zajść w ciążę. Biorąc pod uwagę wiek - to byłby koniec jakichkolwiek szans :( Nie chcę już liczyć dni cyklu, monitorować, stymulować, wymuszać zbliżenia :( Ale myśl o tym, że świadomie przekreślam wszelkie szanse znowu przyprawia mnie o rozpacz :( Miło było myśleć, że trafi się jeszcze jakaś extra owulacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam dziewczyny za mile słowa. Cięzko mi pisać bo mdłości mam masakryczne przez cały dzień a w nocy wymioty.To był mój drugi cykl z clo i myślę że dla tego się udało ,mierzyłam też tem. i robiłam testy owu.Jestem na zwolnieniu bo trochę zaplamiłam i słabo się czuje bo pół nocy nie śpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tu bylo dosc stresujaco bo choc bylam w fazie dorastania nieproblemmowa nastolatka wlansie przez moj zwiazek byly w domu klotnie. Zabraniali mi sie z nim spotykac choc bylimsy juz wtedy dlugo ze soba... Szczytem bylo gdy moja mama przeczytala w moim pamietniku ze mialam swoj pierwszy raz....oj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laseczki. Zalorzylysmy na FB zamknieta grupe invitrianki i moze ktos chcialby dolaczyc? Sa tam fajne dziewczyny , dz8elimy sie rozymi rzeczymi jak fotki, przepisy, gadamy glowinie tez na temat invitro. TU jest maila do Kasi Admina bkate@poczta.onet.p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,witam:) Rachelko milo Cie czytac:)Paskudnie z ta tarczyca,nie dosyć,ze stres związany z operacja to jeszcze psuje plany ciążowe:(Nie wiem co bym zrobila .Co miesiąc sobie powtarzam,ze to już ostatni raz daje sobie szanse,ze już nigdy więcej...A z kolejnym cyklem znow zaczynam cos robic i marzyc,ze może tym razem szczęście się do nas uśmiechnie.Czlowiek a już zwłaszcza kobieta faktycznie jest tak skonstruowany,ze bez swiatelka w tunelu i szczypty nadziei nie może funkcjonować. Zycze Tobie pomyślnego rozwiązania sprawy.I wierze,ze kazda decyzja która podejmiesz okaze się ta wlasciwa i jak najlepsza dla Was obojga. Proszę tylko zaglądaj częściej jeśli możesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest fajny znalazłam nowy serial Detektyw i Boss taki bardziej polityczny.Obejrzalam Traume i nadrabiam Chicago Fire:P Jakie masz plany na weekend?Ja wieczorm ide przepuscic trochę grosza na ciuchy a później z przyjaciolmi robimy spotkanie organizacyjne przed wyjazdem nad morze.Grubo będzie bo stolik zamówili w Brazylijskiej a tam jest opcja,ze płacisz raz a jesz do upadłego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nIe jestem zwolenniczką i nie popieram starania się o dziecko w tym wieku, ale to moja opinia. Pomimo to życzę wam owocnych starań i spełniania się w macierzyństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. czterdziestki jeszcze staracie się o dziecko? Ja się bałam, że już po trzydziestce będzie już dla mnie za późno, ale skoro nawet w okolicach czterdziestki kobiety się starają o dziecko, to może jeszcze w życiu zdążę mieć dziecko... :) powodzenia Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Dziewczyny nie znacie mnie, ale ja za to często Was podczytuję. Mam za sobą długą drogę i wiele chwil zwątpienia, jestem po kilku transferach, laparoskopii, podczas której zniszczono mi jajniki i zostaje już tylko transfer z komórkami dawczyni. Do tej pory wszystkie procedury, leki, badania kosztowały nas ponad 100 000 zł. Nie żal pieniędzy, tylko tego, że się nie udało. Obecnie oczekuję na transfer z komórek dawczyni w Inviccie w Gdańsku z diagnostyką pgd ngs. Mam pytanie do Taidy. Czy miałaś hodowany zarodek do 5 doby, mimo, że był przebadany genetycznie w 3. Zastanawiam się, czy nie lepiej zrobić transfer zaraz po pgd, przecież w macicy ma lepsze warunki rozwoju, niż w sztucznej hodowli. Czy rozmawiałaś o tym z lekarzem? Poza tym, czy kazali Ci dopłacać za nacięcie otoczki, mimo, że i tak trzeba ją naciąć przed pgd, czyli powinno to być w cenie pgd. Może jestem małostkowa, ale widzę, że w trakcie wszystkich naszych starań ( to już 3 klinika) wiele opłat było pobranych niepotrzebnie, rozliczenia były mało przejrzyste, a niektóre procedury niepotrzebnie wykonane. Niektórzy cynicznie wykorzystują to, że człowiek odda dużo, aby doczekać się dzieciątka. Gerwazy! Jeśli jeszcze nie do końca spasowałaś, to może weźcie pod uwagę taką opcję: zbieranie jajeczek przez kilka cykli bez lub z małą stymulacją, mrożenie ich, jak będzie większa ilość - zapłodnienie (ICSI, IMSI) i badanie pgd ngs zarodków. Polecam Ci konsultację u profesora Łukaszuka w Inviccie w Gdańsku. W Polsce mam wrażenie, że jest jednym z najlepszych specjalistów i stosuje metody z Kolorado. Myślę, że by Ci się spodobał. Mnie on powiedział, że po 39 roku życia już 80% komórek jajowych jest wadliwych genetycznie z powodu wieku kobiety i to jest główna przyczyna niepowodzeń. Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej milii tak pgd ngs było robione w trzeciej dobie a hodowla do piątej. Rozumiem, że się nad tym zastanawiasz, a ja napisze zupełnie szczerze. Zależało mi na tym żeby, nie wiem jak to dobrze napisać, sprawdzić jak to tylko możliwe wytrzymałość zarodków. Takie testy dawały mi pewność, że ten podany da mi największe prawdopodobieństwo ciąży. Myślę, że powinnaś zaufać ich procedurze, oni słyną z tego że nie podają niczego na ślepo. Mnie natomiast zastanawiało dlaczego nie chcą zrobić tego pgd dopiero w 5 dobie. Zależało mi na tym jak pobrano mi moja własną jedną komórkę i zrobiono jej pgd właśnie dopiero w 3 dobie gdzie gdyby poczekano do 5 prawdopodobnie nie byłoby czego badać bo zarodek od początku źle rokował i właśnie w trzeciej dobie przestał się dzielić, a ja za pgd tej jednej komórki zapłaciłam dokładnie tyle samo ile za przebadanie np. 7 Zwróć natomiast uwagę na fakt, że jeśli dawczyni jest stymulowana tylko dla Ciebie to nie dostaniesz od niej wszystkich komórek, a tylko połowę. Ja się o tym dowiedziałam po fakcie. Potem zaproponowano mi, że mogę dokupić pozostałe. Tak też zrobiłam (koszt 4 tyś) tyle tylko, że jak bym to wiedziała to kupiłabym je od razu i teraz być może miałabym jakieś dodatkowe zamrożone zarodki, a nie tylko zamrożone komórki (chcemy mieć więcej niż jedno dziecko). Wiadomo przecież, że komórki rozmrażają się dużo gorzej niż zarodki. Co do opłaty za nacinanie otoczki to oczywiście ją poniosłam. Nie wpadłam na to co Ty, że jeśli robi się pgd to trzeba ją oczywiście naciąć. Zapytaj czy możesz zrezygnować z ah. ciekawe co C***owiedzą :) Powodzenia! I Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Taida, dzięki za info :-) My od razu wykupiliśmy wszystkie komórki dawczyni, zapłaciliśmy 4 tys. więcej, wszystkie zarodki będą od razu przebadane genetycznie, nadwyżka zamrożona - tak jest w planach, ale co z tego wyjdzie... Mi sam Profesor powiedział, że w macicy są lepsze warunki rozwoju zarodków niż w hodowli, więc się zastanawiam. W piątek porozmawiam o tym z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Taida33 Czy ta Twoja komórka, która przestała się rozwijać w 3 dobie po pgd ngs była prawidłowa pod względem genetycznym? Ciekawa jestem, czy dużo komórek prawidłowych genetycznie jednak przestaje się dalej rozwijać z innych powodów. Pozdrawiam Ciebie i Twoją córeczkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili Komórka nie była prawidłowa genetycznie. Miałam wątpliwości co do sensu tego że zrobili jej pgd bo sami przyznali, że w trzeciej dobie była już bardzo słaba i rozwijała się bardzo wolno. Jestem przekonana, że po prostu nie przetrwała by do piątej doby i tyle. Jeśli jest tak, że istnieje niewielkie ryzyko, że prawidłowa genetycznie komórka przestanie się rozwijać to faktycznie może warto zrobić transfer trzeciego dnia. Daj znać co powie prof. bo sama jestem ciekawa i widzisz bardzo żałuje że nam nie powiedziano o możliwości dokupienia komórek przed ich zamrożeniem. Teraz będzie i ryzyko, że się nie rozmrożą i koszty z drugim pgd. No ale już przestaje narzekać. Życzę Tobie żebyś jak najszybciej była w ciąży. Teraz to dla mnie stresujący czas bo na drodze do macierzyństwa miałam mnóstwo niepowodzeń więc każdy skurcz przyprawia mnie o dreszcze ale zarazem piękny bo wreszcie jak wszystko będzie dobrze zostaniemy rodzicami :). Na jakim jesteś dokładnie etapie? Dawczyni jest już stymulowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyyyyy
Witam miliii 🖐️ x Mi w Colorado powiedziano, ze wieku powiedzmy 42 lat statystycznie rzecz biorac 1 zarodek and 10 zaplodnionych jest genetycznie normalny. Oczywiscie bywaja w kazdym wieku wyjatki i odhyly w kazda strone. W wieku 44-45 lat dr. Schoolcraft powiedzial mi, ze moze 1 na 25 zarodkow bedzie genetycznei normalny. Zdaje wiec sobie sprawe z tych realiow i nie mam juz po prostu zludzen. Z moimi komorkami nie ma to wszytsko najmniejszego sensu :O x Komorka dawczyni to dla mnie jedyna szansa. Ale moj M nie pala checia do tego rowziazania a ja go nie chce przekonywac. Uwazam, ze to bardzo wazne, zeby taka decyzje podjac we dwoje i byc obydwoje do tego przekonani i stac za ta decyzja 100%. x Gdybym miala z kd skorzystac to pewnie wybralam sie wlasnie do tej kliniki i tego lekarza o ktorym piszesz. Po pierwsze dlatego, ze Taida miala tam dobre doswiadczenie :P ;), po drugie oferuja te badania genetyczne zarodkow (choc odbiegaja one of tych w Colorado w metodzie) noi dlatego, ze urodzilam sie w Polsce, w tej samej puli genetycznej co ewentualna dawczyni :-D x Wydaje mi sie, ze Invicta jeszcze doskonali swoja metode. Byc moze z czasem cos pozmieniaja. W CCRM w Colorado dokonano juz biopsji na 5000 embrionkach, maja wiec w tym duze doswiadczenie. Na podstawie tego doswiadczenia moga powiedziec ze zupelnie nie ma korelacji miedzy wygladem zaplodnionego zarodka a jego zdrowiem genetycznym. Zarodek AA moze miec bledy genetyczne, zarodek BC byc zdrowy. Nie ma reguly. Chocby z tego powodu warto testowac - po co transferowac zarodki, ktore i tak by szansy nie mialy? :O x Dr. Schoolkraft powiedzial mi rowniez, ze jezeli zarodek nie dotrwa do 5 dnia to z tego I TAK by ciazy nie bylo, nawet gdyby sie okazalo przypadkowo, ze byl genetycznie normalny. Oprocz tego, ze zarodek jest genetycznie normalny musi miec tez pewna energie i sile do rozwoju. Niektore (zlaszcza u kobiet 40 plus) niestety tego nie maja i obumieraja wczesniej (chociaz najbardziej czesta przyczyna sa wady genetyczne). x W Colorado testuje sie dopiero te zarodki, ktore osiagna stadium blastocyty, obojetnie czy nastapi to w 5 czy dopiero w 7 dniu. Do testu pobiera sie 3-5 komorek z czesci zarodka, ktora potem stanie sie placenta. W blastocycie to juz dobrze widac - czesc komorek tworzy grupke ktora bedzie dzieckiem (embryoblast), czesc znajduje sie tak jakby na brzegu, na obwodzie blastocyty. Ta czesc nazywa sie throphoblast i tylko na tym wykonywana jest biopsja. Oni nie testuja w 3 dniu poniewaz: 1. Nie ma sensu testowac zarodka o ile nie dojdzie do stanu blatocyty. Zarodek musi wejsc w to stadium zeby byla jakakolwiek szansa na ciaze 2. Gdy testuje sie w 3 dniu, to moze wystapic zajwisko mosaicyzmu. To znaczy ze jedna komorka bedzie zdrowa a druga niezdrowa. Zwieksza to mozliwosc falszywego wyniku. x W kazdym razie zycze C***owodzenia! Czekasz juz teraz na transfer czy dopiero planujesz wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyyyyy
Rachelko, ciezka sprawa :O x Doskonale rozumiem Twoje rozterki na temat staran. Czlowiek tak krazy wokol tematu jak kot dookola kielbasy zawieszonej wysoko na sznurku. Raz sobie mowi, ze sobie da spokoj bo i tak za wysoko a przy kolejnym okrazeniu zaczyna jednak podskakiwac bo a nuz uda sie dosiegnac? :O x Uwazam, ze z tarczyca nie ma zartow. Nie wiem w jaki sposob hormony uzywane do stymulacji przy IVF czy nieplodnosci moga miec wplyw na lagodnego guza. Powinnas jednak o to zapytac w Invimedzie jezeli tam jedziesz zrobic badania meza. Zapytalam w Colorado czemu wymagaja od kazdej kobiety 35 plus mamogramu? Oni odpowiedzieli, ze gdyby istnial jakis guz (wykryli juz u jakis 20 kobiet i praktycznie uratowali im zycie) to sama stymulacja do IVF nic jeszcze by nie zrobila, natomiast 9 miesiecy ciazy wyslaloby matke na tamten swiat :O bo w ciazy te hormony utrzymuja sie caly czas na wysokim poziomie i maja duzy wplyw na rowzoj ewentualnego guza. Na przyklad zgoogluj sobie Guliana Ranic. Mloda dziewczyna, byla w CCRM i wykryto u niej malego guza. Podeszla do stymulacji ale ze wzgledu na ryzyko dla niej, surogatka musiala donosic dziecko. W tym czasie guza usunieto i zaleczono. Teraz jest szczesliwa mama a moglo byc naprawde zupelnie inaczej :O x Pamietam, ze mialas dobra rezerwe jajnikowa, masz juz dwoje dzieci - uwazam, ze mialabys dobre szanse przy IVF. Moze warto by bylo choc raz sprobowac? Mozesz tez zamrozic zarodki i dopiero przetransferowac je po leczeniu tarczycy. x Daj znac co postanowilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie bierze grypa....oj matko czuje sie jakbym mnie ktos przepuscil przez maszynke. Obejrze zobacze czy mnie wciagnie. W sumie Coopera skonczylam... Pozdrawiam was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Taida O rozmnażanie jajeczek się nie martw, oni już mają wypracowane metody. Profesor mi powiedział, że jeśli same komórki jajowe są dobrej jakości, to mrożenie im nie szkodzi (mówił to w kontekście moich poprzednich nieudanych starań z komórkami mrożonymi dawczyni - 2 transfery, prawie 40 000 zł w plecy za 12 komórek i żaden zarodek nie przetrwał do zamrożenia!). Tyle, że będziesz musiała dodatkowo zapłacić za pgd. Ja jestem na etapie przejmowania estrofemu - mimo to rośnie jakiś pęcherzyk - niedobrze, nie powinien przy estrofemie, już się boję, że będą przez to jakieś komplikacje. Ja już jestem w 14 dniu cyklu, a dawczyni dopiero niedawno rozpoczęła stymulację, o ile to prawda, bo niewiele się można dowiedzieć - wszystko ściśle tajne ;-) Ale to jest dość duże przesunięcie jak sądzę, no i ten pęcherzyk u mnie... Średnio to jakoś wygląda. Ja jestem w Warszawy, ale dawczyni jest stymulowana w Gdańsku, tam też będzie transfer. Myślę, że dobrze, bo mam zaufanie do Profesora i myślę, że pod jego okiem jakoś lepiej to wszystko przebiega. W Warszawie byłam w dr Kunickiego - miły, ale widzę, że niechętnie coś konkretnego mówi, a ja wolę konkretnych lekarzy, a ten traktował mnie jak przedszkolaka, przez co miałam wrażenie, że sam niewiele wie :-) W piątek mam wizytę u kogoś innego. Nie wiem, czy tam można wysłać maila do profesora z zapytaniem, bo do niego mam pełne zaufanie. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie podczas konsultacji. Myślę, że naprawdę zna się na tym co robi i rzeczowo odpowiada na pytania. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowa kolezanke , wybacz :-) Witam cie. Ja akurat sie w kwestii koroek nie wypowoedam bo w tym kierunku nie zasiegalam informacji. *** Gerwazy zycze ci by ktores nocy natchnelo tego twego meza na dawczynie i sam sie zgpdzil. Kurcze wy tez tyle juz przeszliscie...ach **** Mon cheri a jak tam maluch? A co u wisiolkowej naszej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Gerwazy! Kurczę, myślę, że za wcześnie zrezygnowaliście. Też mam fajne życie, lubię je takie jakie jest i jestem mega szczęśliwa, ale sobie pomyślałam, że trzeba zrobić wszystko co się da, żeby później nie żałować, że się zrezygnowało, mimo, że były jeszcze szanse. Mój mąż też nigdy nie był jakimś wielkim orędownikiem posiadania dzieci, ale teraz widzę, że bardzo mu zależy, choć pewnie po części ze względu na mnie. Rozumiem Twojego M, z Twoimi genami Kruszynka by miała super poczucie humoru :-) :-) Poza tym mnie lekarka powiedziała, że sport przed ciążą ma super wpływ na krążenie i ukrwienie macicy, więc możesz ćwiczyć, a czerwone wino jak powszechnie wiadomo świetnie działa na endometrium :-) Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy mysle , ze to uczciwie z twojej strony nie naciskac na niego choc zdaje sobie sprawe , ze to pewnie nie latwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biest Mam nadzieje, że to zwykłe przeziębienie, a nie grypa. Kuruj się ze szklaneczka soku malinowego w towarzystwie twoich ulubionych seriali. I milii nie martw się tym rosnącym pęcherzykiem. Ja miałam dokładnie tak samo i dostałam jakieś dwa zastrzyki, które zlikwidowały moją owulację. Ja też jestem z Warszawy i robiłam w Ibnvicta Warszawa ale był niesamowity cyrk z przesyłaniem zarodków do Gdańska. Jeśli będzie następny raz to też zrobię w Gdańsku. Nie do końca zrozumiałam twój opis leczenia. Czy to znaczy, że miałas już jakieś transfery z kd, które się nie przyjęły, a jeśli tak to gdzie je robiłaś? Doktora R. też poznałam i nawet oglądałam katalog dawczyń ze wschodu. Bardzo dziwne przeżycie, a o lekarzu pisać nie będę bo dozwolona krytyka tez ma swoje granicę, a jako prawnik jestem wyczulona w tym temacie i boje się że pójdę za daleko :). Generalnie to zwiedziłam już wszystkie warszawskie kliniki leczenia niepłodności i może kiedyś napiszę książkę na ten temat. I Gerwazy myślę, że Twój M dojrzeje do tematu. Trzeba mu dać tylko więcej czasu, a być może takie czekanie i odwlekanie kd doprowadzi Was jeszcze do ciąży z własnej komórki. I Dobrej nocy dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miliii
Taida X Tak, miałam wcześniej dwa podejścia z komórkami od dwóch dawczyń z katalogu dr R :-). Oba nieudane, za każdym razem nic do zamrożenia, w sumie prawie 40 000 tam zostawiłam. Wierzę, że chciał dobrze, aczkolwiek sądzę, że generalnie za mało się stara. Ale w sumie to go nawet lubię ;-) X Profesor mi powiedział, że z tego banku ze Lwowa i z drugiego z Moskwy nie ma co korzystać, bo ich komórki są b. złej jakości i w ogóle nie ma z nich ciąż. X Wiesz, ja zanim przeczytałam Twoją historię tu na topiku, nie wiedziałam, że u nas są "zawodowe" dawczynie komórek. To dzięki Tobie trafiłam do Invicty :-))) X Ale całą przygodę z in vitro zaczęłam w Novum w 2010. Mam mieszane uczucia związane z tą kliniką. Myślę, że trafiłam tam na mało doświadczoną osobę, które tak naprawdę m.in. na mnie się uczyła :-( . Generalnie bardzo przykro się to dla mnie zakończyło :-((( ... Szkoda pisać... Ale może to jest tak, że dobrze jest tam, gdzie się w końcu uda :-) X Tak się cieszę, że niektórzy politycy i kościół przestali mówić o in vitro i "przerzucili się" na gender ;-))), bo jak zaczęliby się w to na poważnie mieszać, to obawiam się, że tak jak w Niemczech, nie możnaby badać genetycznie zarodków, korzystać z kd albo w ogóle wszystkiego by zabronili. Mam nadzieję, że zdążę być w ciąży zanim znów in vitro wróci "na tapetę" :-) X Pocieszyłaś mnie, że są jakieś zastrzyki, które zlikwidują owulację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milii mamy dosyć podobną historię. Ja też zaczęłam leczenie w Novum, u pani doktor L. Tez nie będę tego komentować. Ciekawe czy Ty też u niej? I Potem był ten katalog i jak już prawie wybrałam z niego jedną dziewczynę, która reklamowała się że jest lekarką i ma już zdrowe dziecko to znalazłam Invicte. Powiem Ci, że jestem przekonana, że mi też by nic nie wyszło z tych komórek z katalogu. One są stare, zamrożone pewnie lata temu, a twój przykład jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza. Zobaczysz teraz będzie nowa jakość :) Pamiętam jak doktor R był zdziwiony gdy powiedziałam, że znalazłam klinikę, w której będzie stymulowana dawczyni tylko dla mnie. Nie wiedział sam, że cos takiego już oferuje konkurencja. I z tym gender to się uśmiałam. Masz rację dobrze, że się na to przerzucili. Ja jak miałam transfer to właśnie była dyskusja na temat dzieci z bruzdą na głowie po IVF :). A tak poważnie to wcale bym się nie zdziwiła gdyby po dojściu pis do władzy kd i pgd zostałyby zakazane. I Dobrego dnia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam co piszecie i jedno co mi sie na usta cisnie to K***A MAC CZEMU MY WSZYSTKIE MUSIMY PRZEZ TO WSZYTKO PRZECHODZIC I JESZCZE NA KONIOWALOW TRAFIAC? Ja czuje sie okropnie. Goraczka mnie meczy ale mysle , ze jutro bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×