Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Left

Tak rodzi się frustracja

Polecane posty

Gość Left

Cześć. Chciałbym podzielić się z Wami moim problemem. Może razem dojdziemy do czegoś co pomoże mi rozwiązać tą niełatwą sytuację. Zacznijmy od tego, że mam 34 lata. Żonaty jestem od ponad 10. Mam fajną, ładną i zadbaną żonę. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie seks. Staram się żeby było fajnie ale jest kilka problemów, które sprawiają, że tracę ochotę na jakiekolwiek igraszki. Po pierwsze, żona nie uznaje gry wstępnej. Jej gra polega na odwróceniu się do mnie plecami i czekaniu na to aż zagrzeją Jej się nogi :/ Następnie, gdy przechodzimy do konkretniejszych rzeczy, Ona odpycha mnie lub przyciąga do siebie tak abym omijał Jej sutki. Brzuch też odpada bo twierdzi, że ma łaskotki. Niżej mogę zejść tylko na chwilę bo też nie czuje się komfortowo. Oczywiście jakiekolwiek akcje palcami odpadają. W tym czasie zaciska kurczowo nogi. Rozluźnia się dopiero po chwili. Zapomniałem... Kark, uszy i plecy też odpadają z powodu gęsiej skórki :/ Po dwóch minutach już chce się kochać. Po takich atrakcjach jestem gotowy na seks tylko teoretycznie bo sprzęt działa ale jestem spięty z nerwów jak jasna cholera :) Teraz tak... Seks wygląda tak, że zaczynam powoli i bez pośpiechu ale żona pogania mnie od samego początku. Narzuca tempo może nie bardzo duże ale , powiedzmy średnioszybkie. Po kilku minutach , kiedy zaczyna mi się podobać chcę zmienić pozycję. No i tu zaczynają się schody. Najlepsza pozycja dla żony to JEDNA pozycja. Jakiekolwiek przekręcanie się nie bardzo wchodzi w rachubę gdyż : - boli Ją kręgosłup - boli ją cała reszta - cierpnie - pozycje są nienaturalne Od tyłu odpada bo ją boli Głębsze ruchy odpadają bo ją boli Pozycje, w których możemy się bzykać to - klasycznie - na jeźdźca - na boku Próbowałem już naprawdę wielu rzeczy ale żona jest oporna na naprawdę wszystko. Aaa... Po 15-20 minutach dochodzi i zaczyna przyspieszać, żebym skończył. Widać, że seks nie sprawia Jej już przyjemności. Udaje, że się dobrze bawi a ja widząc to nie bardzo mogę skończyć. Trwa to czasami 40 min, czasami godzinę. Żona przeczy JAKIMKOLWIEK doświadczeniom jakich nabyłem w życiu. Seks przestał mnie cieszyć już lata temu i gdyby nie moje wysokie libido, z chęcią przestałbym go uprawiać w ogóle. Robię to bo zmusza mnie do tego mój organizm :/ Teraz tak. Z higieną u mnie nie jest źle. Nie omijam codziennych czynności takich jak prysznic czy mycie zębów. Lubię się też czasem psiknąć perfumami. Raczej o siebie dbam. Jeżeli chodzi o wygląd to od lat uprawiam sport i mam sylwetkę szczupłą i wysportowaną. Żona twierdzi, że uwielbia seks ze mną, jak ją prowadzę itp a ja, kiedy o tym pomyślę, zbiera mnie na mdłości. Cierpliwość straciłem lata temu. Piszę jedynie po to aby poradzić się damskiej części "publiczności" Może wy coś wymyślicie bo mi brakuje już pomysłów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedna rada poszukaj kochanki , która spełni Twoje oczekiwania , problem stary jak świat , zona ktora przypomina w łozku kłode. Ja tez bym po godzinnym posuwaniu spasowała , nie lubie takich maratonow. Co nie znaczy ze nie lubie pieszczot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×