JAK DUZE MACIE KREDYTY I NA ILE LAT?

do tej madrej, co pisze, ze ludzie z wlasna dzialalnoscia zyja na kredyt - jest roznica, czy bierzesz kredyt na swoj biznes (tym bardziej kiedy nie reczysz za niego majatkiem prywatnym) czy na wlasne prywatne rzeczy. znam ludzi, ktorzy maja kredyty na firmy, ale prywatnie ani grosza, a w razie bankructwa prywatny majatek jest chroniony. ale to inna bajka. w takiej sytuacji kredyt jak najbardziej. tylko, ze to nie jest sytuacja statystycznego kowalskiego.

1500zl miesiecznie na mieszkanie,kredyt 200000zl na 20 lat boimy sie,ale inaczej nigdy nie mielibysmy swojego mieszkania

my mamy duzo tego, rata hipotecznego 2500, 1 leasing-2200, drugi-3600, kredyt gotowkowy-rata 1500, ale spokojnie ogarniamy i jeszcze odkladamy, leasingi za pol roku sie koncza i auta beda nasze:) wiec bediemy wiecej odkladac:), kredyt gotowkowy do października i tez koniec wiec tylko hipoteka zostanie za max pol roku

a przy takich zarobkach - skoro tyle placicie i jeszcze odkladacie - nie lepiej bylo poczekac pol roku i kupic za gotowke?? przeciez tak to musisz jeszcze odsetki splacic...

ale leasingi i gotowkowy byly na 5 lat, wlasnie sie kończą

no ale majac takie wysokie zarobki wystrczylo chwile poczekac i i tak bys to wszystko kupila, a nie musialabys odsetek placic. wiec pytam: po co?

bo mamy cos w bliskich planch:) tylko ciagle przeklada sie troche w czasie

dla mnie paranoja...

wlasnie chcielismy te "drobniejsze" rzeczy wczesniej pozamykać, ale nowy biznes nam sie klaruje wiec kasa w gotowce jest potrzebna, to dlugi temat i nie na kafe:)

nie no jasne. ale zazdroszcze odwagi.

Dziunia-i ty w te brednie wierzysz?ona caly dzien na kafe siedzi i pieprzy 3 po 3

Nasza pani dyrektor :D

niby ja na kafe?:D ja jestem tu pierwszy raz od kilku dni chyba cos Ci sie pomyliło, albo to nie do mnie:)

Do ciebie tepa dzido :D wlasnie siedzisz od kilku dni i sadzisz farmazony

Dziunia pusta pałko czy ty wogóle interesujesz sie cenami nieruchomosci czy Twoja głowa słuzy tylko do ładnego wygladu? Odkładać sobie można a za pół roku czy za rok ceny idą w górę. Jeżeli coś jest w atrakcyjnej cenie to czemu tego nie kupić? Skoro ciebie nie stać na kredyt i liczysz każdą złotówę to się nie wtrącaj i tyle. W zyciu nie miałaś kredytu a piszesz najwiecej. I jeszcze zebyś dobrze pisałą a ty pleciesz bzdety 3 po 3. Zajmij sie w końcu tym dzieckiem a nie kafe.

tak sobie tlumacz:D sama siedzisz skoro twierdzisz,ze niby ja siedze, a ja slonko zrobilam sobie przerwe w pracy na kawkę:) pozdrawiam cie serdecznie

Ta cale zycie przerwa na kawke

ceny nieruchomosci ida w gore?? to chyba jakis zart :D. jesli kogos stac na splate kredytu rzedu 10 tys miesiecznie i jeszcze odklada, to zarabia minimum ok. 20 tys. miesiecznie. to po kiego ktos taki bierze kredyt na auto lub gotowkowy?? czyzby mu na pralke czy lodowke zabraklo??

Tak dziuńka recesja nie bedzie trwała wiecznie. Dzisiaj są ceny atrakcyjne owszem a za rok pójdą do góry. Tylko trzeba coś wiecej poczytać niz kafeteria i pani domu.

same bizmesmeny tu siedz an kafe. ELYTA. Siedzicie przed 20 letnim kinespoem i walicie swoje wypociny w osbslimaczona klawiature. przestancie ogladac seriali i wybierzcie sie do psychologa czym predzej- zyjecie nie w tym swiecie :):):):)

Jak juz piszesz o odkładaniu to weź kalkulator do reki i policz ile te 10 tysiecy trzeba odkładać. ponad 3 lata. A w tym czasie cena nieruchomosci się zmieni i zamiast 6 tysiecy za metr mieszkania trzeba bedzie dać 8. No rzeczywiście duza oszczędność.

chrzanisz jak potluczona. niedawno kupowalam mieszkanie, teraz zmieniam na jeszcze wieksze i recesja jak jest tak byla. i nie minie szybko, przynajmniej nie w tym kraju. a nawet jesli, to recescja nie tlumaczy kredytu na samochod czy gotowkowego ;).

poki co zamiast 8 tysiecy placi sie 6. i to nie od wczoraj.

Mówię ci tłumoku poczytaj coś więcej niż pania domu i kafeterię. Te 69 tysiecy masz teraz a zanim ktoś odłoży na to mieszkanie to cena niestety pójdzie do góry. Poza tym nie każdy moze ma ochotę gnieść się w ciasnym mieszkaniu. Jak ciebie nie stać na kredyt to po co się wypowiadasz?

Rozmawiamy o kredycie hipotecznym a nie samochodowym.

alez mnie stac na kredyt, tylko nie musze go brac, wiec mam bez kredytu. dlaczego niby sie gniesc w malym mieszkaniu?? przy takich zarobkach mozna wynajac duze mieszkanie czy domek i dalej odkladac. ceny nieruchomosci leca w calej polsce. nikt normalny nie kupuje teraz na szybko, bo sie boi, ze ceny wzrosna. sprzedajacy sa mocno zdesperowani - tyle moge powiedziec. rynek nalezy do kupujacego.

Wynająć duze mieszkanie zapłacić ok.2,5-3 tysiecyza wynajem i odkładać dalej po 10 tysiecy na mieskzanie przez 40 miesiecy. WIesz ile jesteś do tyłu na takim wynajmowaniu na czas odkładania? 100 tysiecy. No rzeczywiście bardzo duza oszczędność. Weź sie juz nie kompromituj.... Rynek teraz należy do kupujacego ale w przeciągu tego odkładania to sie zmieni? Pamietasz rok 2006? Płaciłam za metr mieszkania 4,5 tysiaca. Teraz w tej okolicy to 6,5. I cena na razie stoi. A za rok czy dwa pójdzie do góry.

ceny w calej Polsce sa rożne, ja w tamtym roku za 1m2 placilam 3700(podlaskie) gdzie ja za kwotę x mam 128m2, w Warszawie teściowa kupila 1 pokoj i kuchnię za prawie tyle, a zarowono ona jak i sklepowa z mojego miasta ma taka samą pensję

w 2006 generalnie ceny nieruchomosci byly wyzsze, a nie nizsze niz dzis. a nawet jesli kupilas za 4,5 i liczysz, ze dzis sprzedasz za 6,5, to uwazaj, zebys znalazla choc takiego za 4 ;). w 2007 byla gorka cenowa, od tamtego czasu ceny caly czas spadaja. ciekawe, co to za nieruchomosc, ze cena az tyle wzrosla. przypuszczam, ze to raczej twoja imaginacja. wynajem duzego mieszkania nie musi kosztowac tak duzo - zalezy gdzie wynajmujesz. znajomi wynajmuja 75 m2 w centrum krakowa za 600 zl - poszukali okazji i maja :).

Tak dziunia piernicz piernicz. Ha ha ah