Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama :)

Listopadowe Mamy - Listopad 2013.

Polecane posty

Dobrze że Amelka ma się juz lepiej. Musiała być zmęczona szpitalem że tak ładnie spala ;) Mój Misiek ostatnio budzi się na jedno karmienie w nocy. dzisiaj pierwszy raz jadł kaszkę bananową. Alez Mu smakowała, wtrąbił ją dwa razy szybciej niż zwykle je mleko. :-) Ola, a jak kąpiele Małej, dalej płacze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, mój Mały też tak ugniata język, a czasami paluszki wkłada tak daleko, że mam wrażenie że zaraz wywoła wymioty. A najbardziej mi się podoba jak podnosi rączkę, przygląda się jej i szybko wkłada do buzki. Robi to tak świadomie. No i w ogóle wszystko co się da wkłada do buzi. Oj szybko rosną te maluchy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata, niestety w kwestii kapieli nic sie nie zmienilo :(, ale widocznie nie mozna miec wszystkiego ;). do tej pory od porodu tylko 2 razy nie plakala podczas kapieli i nie roznily sie one niczym od pozostalych (te same "rytualy" itd.). Lenka ciagle wklada piastki do buzki i slini sie. maz zrobil nam dzis niespodzianke i wrocil wczesniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może basen pomógłby Małej oswoić się z wodą? U nas kąpiele są ok, poza tym ze wszystko w koło jest mokre bo Misiek zorientował się że jak macha nóżkami to woda pryska. Gorzej z ubieraniem, za każdym razem mala histeria. I to nie ważne czy to ubieranie po kąpieli czy zmienianie ubranka z pidzamki na "dzienne". Zawsze krzyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
you are on skype ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola - nasz Martinek tez mocno plakal przy kapieli dosc dlugo...Az tu nagle przestal i stal sie bacznym obserwatorem - nie wydaje sie przeszczesliwy, ale tez nie narzeka :-) Za to teraz rozplakuje sie zawsze przy ubieraniu pajacyka - niezaleznie od tego jak szybko staramy sie go ubrac!!! Spacery staly sie natomiast latwiejsze - do gondoli musialam go wkladac "na spiocha", inaczej byl ryk na pol miasta. Teraz tez nie jest za bardzo zadowolony, ale juz nie marudzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj wykapalam Lenke w wanience tak, ze miala buzke zwrocona do dna wanienki i nie plakala,ale ostatnio tez probowalam ja tak wykapac i plakala, wiec nie ma reguly ;). Agata, z basenem jeszcze poczekam, obawiam sie histerii ;) Floraska, Lenka spacery uwielbia, w zasadzie zasypia zaraz,jak poczuje swieze powietrze, a nawet jak nie zasypia, to przewaznie nie marudzi. wynik tsh dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że wyniki dobre. ;) Michała nadal meczy katar, jest dzielny i nie marudzi za bardzo. Po niedzieli jak nie przejdzie to pójdziemy do lekarza, bo to juz tydzień mija. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ile razy dziennie podajecie dzieciom kleiki/kaszkę? Raz dziennie to albo to, czy raz dziennie każde? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata - warto sprawdzic, czy to tylko katarek, czy cos wiecej... Jesli tylko katarek (oby!), to pewnie nic nie dostaniesz - mnie kazano robic inhalacje, wlewac roztwor fizologiczny i uzywac aspiratora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - no i trzeba cos podlozyc pod materacyk, zeby glowka byla wyzej, to ulatwi mu oddychanie. Dzieki temu rowniez ten katarek nie bedzie mu splywal glebiej, co zapobiegnie grozniejszej infekcji, np. zapaleniu ucha. My dzis chcemy wybrac sie obejrzec zlobek tu w poblizu - maja dzien otwarty. Mysle, ze od wrzesnia wroce do pracy,a Martino pojdzie do zlobka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podlozylismy pod materac taki specjalny wałeczek juz pierwszego dnia, Frida i sol fizjologiczna też ciągle w ruchu. Do tego nawilżacz powietrza i kropelki z eukaliptusa na pieluszce położonej w pobliżu łóżka. Dużo też układam go na brzuszku. Dzwoniłam tydzień temu do pediatry czy mam przyjść (bałam się że złapie coś gorszego w przychodni) to powiedziała ze jeżeli nie kaszle, nie ma gorączki to nie bo ona i tak mi nie da żadnych leków na katar. No ale jak minie tydzień to dobrze przyjść to sprawdzić, tak też zrobię. Dziękuję za rady ;) Mnie czeka szukanie nowej pracy, umowa w starej skończyła mi się z końcem grudnia 2013. Boje się ze nie znajdę nic dobrego, Mąż mnie pociesza że nie będzie tak zle, tym bardziej że on ma ogromne parcie na coś swojego. No zobaczymy jak to będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola cieszę się, że Lenka się "ustabilizowała" :-) Amelka za to po szpitalu znienawidziła kąpiele :-( jak tylko ją wsadzę do wanny zaczyna się ryk.. mam nadzieję, że jej to minie. Ma już taaaak rozpulchnione dziąsła, że mam wrażenie że na dniach wyskoczy zabek :P pcha wszystko do buzi, robi wodniste kupki. Dziś podczas jedzenia poszło aż poza pampersa po pachy :P Agata ja daję tylko w nocy i na noc mleko z kleikiem. W dzień rzadko. Dziś na noc mleko z kaszką jaglaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamy:) Bardzo sie ciesze ze Wasze skarby tak fajnie sie chowają. Lenka juz lepiej, Amelka tez... Super:) Agata moze Michas ma jakas alergie, stad ten katar? Trochę to juz długo. Wy juz od dawna podajecie kaszki i kleiki a ja Asi dopiero wczoraj pierwszy raz podalam łyżkę kleiku do pokąpielowego mleka. Nie wiem za bardzo jak to sie podaje. Na 210 ml dałam 6 miarkę mleka i jedna kleiku. Noe wiem czy to dobrze ale zjadła prawie do samego końca. Nie przejmujcie sie kapielami. U nas Asia bardzo lubiła i działały na nią uspokajająco aż tu nagle trzy dni z rzędu ryk niesamowity. Teraz znow uśmiechnięta w kąpieli. Juz tak nie płacze przez dziaselka, aczkolwiek wiem ze jej dokuczają bo rączki w buzi ma non stop. Gada sobie juz niesamowicie. Dluuugo i głośno. Wczoraj jak rozmawialiśmy z teściowa na skajpie i mąż Asię rozsmieszal to śmiała sie w głos jak szalona. Jest juz coraz fajniejsza. I cały czas ładnie spi (tfu tfu odpukać). Bez pobudki w nocy do 6-7 rano, czasem do 8. Pozniej jedzonko i znow drzemka do ok 10:), wiec nie narzekam. Dacie mi raz jeszcze wskazówki odnośnie tych kaszek i kleikow proszę? Moj mąż chyba wstydzi sie, krępuje wyrażać uczucia... Gdzie sie podziały te romantyczne czasy? Mam wrażenie ze odkąd urodziłam dziecko jestem tylko mama, uczucie gdzieś sie zapodzialo. Szczególnie teraz potrzebuję trochę uwagi, znow poczuć ze jest we mnie zakochany... Rutyna sie do nas chyba wkradła... Mam nadzieje ze miedzy Wami i Waszymi partnerami jest lepiej:) 5 marca mamy kolejne szczepienie. Muszę w końcu zrobic małej paszport, chciałoby sie juz do Polski. A jak tam Wasze samopoczucia?? Dajcie wiecej fotek maluchów:) Sesja Amelki czadowa:) Muszę powiedzieć ze Wasi mężowie/ partnerzy śliczne dzieci robią ;) Życzę fajnej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miś ka ja na 200ml wody daję 6mleka plus 2 łyżeczki kleiku kukurydzianego. Dziś dałam Amelii pół jabłka, aż jej się uszy trzęsły jak jadła :P My szczepienie mamy 4 marca. Super, że Asia taka radosna :-) Amelka dziś marudna była cały dzień przez te dziąsła. Teraz już śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie dawałam jeszcze Lence ani kleiku, ani kaszki. U nas ciągle problemy z brzuszkiem- co próbuję odstawić Delicol, to zaczyna się masakra. Mała dostaje też Sab Simplex. Poza tym nie skończyła jeszcze nawet 3 miesięcy, więc chybana kleiki/kaszki czas przyjdzie później, póki co chcę, żeby najpierw przeszły jej kolki, nie będę jej na razie jeszcze bardziej "obciążać" innym jedzonkiem niż mleko ;) Miśka- jak C***ięknie Asia śpi!!! Lenka coraz częściej wydaje odgłosy, zwłaszcza jakpatrzy na siebie w lustrze :D. Rano budzi się z uśmiechem, jest kochana. Dzięki temu, że wszystko powoli się u nas normuje, to i mój nastrój jest DUŻO lepszy, macierzyństwo zaczyna mnie wreszcie cieszyć. Na początku wszyscy (w tym mąż) mi się dziwili, mówili, że przesadzam z tymi wieczornymi "rytuałami", że nie powinnam jej zostawiać w łóżeczku jak marudzi, dziwili się też, że nie pozwalam zbyt długo nosić małej na rękach,a teraz przyznają mi rację :D. W końcu mała śpi w nocy, jest pogodna, płacze dużo mniej niż kiedyś. W końcu jest naprawdę super :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda, nie wykluczam alergii niestety. Póki co jesteśmy na bebilon pepti bo Mały prawdopodobnie ma alergie pokarnowa że nie zdziwilabym się gdyby miał alergie np na sierść, tym bardziej że mamy psa. Co prawda położna srodowiskowa mówiła że szansa na alergie na sierść w naszym przypadku jest taka jak na wygranie szóstki w totolotka. Trochę mnie to martwi bo będziemy musieli się wtedy wyprowadzić a chciałam jeszcze pomieszkać z tata. Co do kaszki i kleiku - ja na 150 ml daje 5 miarek mleka i dwie łyżki kleiku ryżowego albo 2 łyżki kaszki ryżowej bananowej. Łyżki takie stołowe. Kleik mu średnio smakuje za to kaszka, och znika w piec sekund. Moje małżeństwo jest dosyć burzliwe - dużo (i głośno) się kłócimy i równie intensywnie godzimy. Ale u nas tak zawsze było. Myślę że zachowanie męża może być związane z niepełnym przywyknieciem do sytuacji. Musi teraz serce podzielić na dwoje, tak samo jak swój czas i uwagę. Myślę że jego uczucie do Ciebie się nie zmieniło, a on musi sobie to ułożyć po prostu. Może sama spróbuj wyjść z inicjatywa i zorganizuj jakaś fajna kolację? Niby banal, ale działa ;) nie wiem czy macie z kim zostawić Asie? Jeżeli tak to może zaproś go do kina, teatru jak lubicie czy po prostu na spacer tylko we dwójkę? Jak nie możecie nikomu Asi zostawić to trochę trudniej coś zorganizować ale warto się trochę "natrudzić". Życzę powodzenia, uszy do góry ;) Kasia, myślisz że to juz zabki? Szybciutko. Nie dokuczają biednej dziaselka? Kurcze, niedawno wychodziła mi ósemka i myślałam ze mnie szlag trafi, a tu zaraz naszym dzieciom będą wychodzić zabki jeden po drugim. Olu, super czyta się Twój wpis, tyle optymizmu z niego bij****ardzo, bardzo się cieszę ze wszystko się układa, oby tak dalej ;) co do kaszek, też bym się wstrzymała z wprowadzaniem ich aż problemy brzuszkowe się skończą, tak jak mówisz, nie ma co obciążać jej brzuszka ;) A ja wczoraj się zresetowalam, spotkałam się z koleżankami z liceum. Pogadalysmy, powspominalysmy "stare" czasy, posmialysmy się i od razu mam lepszy stosunek do wszystkiego ;););) i postanowiłam się za siebie porządnie wziąć! Mój cel to schudnąć ok 5 kg do końca kwietnia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny . Moje maleństwo waży 7 kg , też dokuczają mu dziąsełka,ale tragedii nie ma . My oprócz kaszek i kleików jadamy już jabłko, marchewkę lub jablko z marchewką .. problemów z brzuszkiem na szczęście nie mamy :) taka ładna pogoda ostatnio,że spędzamy czas jak najwięcej na podwórku i przez to też Misiek bardzo dużo śpi :) nim się obejrzymy a nasze szkraby będą już biegać..pyskować itp...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, to prawda, że rosną nam maluchy :). Wcześniej nie sądziłam, że małe dzieci tak szybko się zmieniają i że tak szybko przestają być takimi "kurczaczkami" ;). Dziś miałyśmy bioderka, wszystko ok, nastęna wizyta za pół roku. W sobotę mam wychodne :D. Koleżanka ma urodziny i idziemy świętować wieczorem. Z jednej strony cieszę się, jak głupia, a z drugiej boję się, ale pewnie każda z nas to przechodzi ;). Mała zostanie z tatusiem, więc pewnie wszystko będzie dobrze, ale same wiecie, jak to jest. Nie wiem, czy już Wam o tym pisałam, ale Lenka ślini się przeokropnie, dziś założyłam jej już śliniak, bo wszytskie ciuchy ma mokre ;), pcha do buźki nie tylko palce, ale i całe piąstki do tego stopnia, że wywołuje u siebie odruch wymiotny... Mam nadzieję, że to nie zęby (chyba jeszcze za wcześnie?)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slinienie na tym etapie to norma, ślinianki mocno teraz pracują. Misiek też się tak slini, teraz juz trochę mniej ale jednak. I paluszki też wkłada głęboko aż ma odruch wymiotny. Dobrze jeśli dzieci wkladaja rączki a później inne rzeczy typu zabawki bo tak poznają świat. I nie należy im tego zabraniać bo później mogą wystąpić problemy ze stałymi pokarmami. Czytałam na forum że są dzieci które do 3-4 roku życia, a nawet i dłużej jedzą tylko papki bo nie tolerują pokarmów stałych, przy grudkach i kawałkach maja odruch wymiotny. Wiele rodziców przyznaje że raczej nie pozwalali dzieciom wkładać raczek do buzi w obawie o zarazki. Dobrze ze bioderka w porządku. My idziemy na kontrole za jakiś tydzień, może dwa. Goha, w jakiej postaci Mały dostaje marchewkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamy:) Jak najbardziej zgadzam sie z Agata. Zarazki zarazkami. Sa wszędzie. Poza tym czemu mam małej zabraniać wkładania rączek do buzi kiedy jej to pomaga na dziaselka... Wczoraj po południu była masakra. Tak jej te dziąsła dokuczaly ze aż piszczala biedna. Aż sie popłakałam... Jak jej dziąsła nie dokuczają to jest z niej dziecko-Anioł. Cały czas sie zbieram na rozmowę z mężem... Niestety nie mamy z kim zostawić małej. Umówiliśmy sie wreszcie na wizytę paszportową dla Asi, zaraz po szczepieniu, mam nadzieje ze nie bedzie bardzo marudzić. Moja niby najstarsza a wazy 5700 :) Jutro kończymy 4 miesiące:) 2 tyg temu odkryła nóżki i teraz non stop sie nimi bawi i gada sobie do nich :) cały czas fajnie spi. Po porannym jedzeniu zawsze musi sobie dospac do ok 10-11. Rzadko juz biorę tabletki. Zapominam o nich ale czuje sie niezle. A jak Wy sobie radzicie? Ola, jak samopoczucie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcheweczkę dajemy ze słoiczka po 4 miesiącu z Bobovity :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny. A mozna wiedziec czemu tak wczesnie zaczynacie podawac pokarm dzieciom? Moze sa jakies wskazania o ktorych nie wiem?? Ja zamierzam czekac do ukonczenia 6ego m-ca zycia, a do tego czasu karmic tylko piersia. Nasz Martino od jakiegos czasu spi od 20tej do 7ej rano - normalnie luksus!! Gorzej, ze zaczelam sie przyzwyczajac i ide spac razem z nim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ładnie Martino spi:) Ja tez jeszcze nie podaje nic oprócz mleka i herbatek. Jedynie miarka kleiku do mleka wieczornego. Tu rownież mówią zeby ze stalyminposilkami zaczekać do 6 miesiąca. Wtedy mozna zacząć podawać jedzenie w kawaleczkach, nie papki. Tłumaczyli mi to tak, ze dziecko bedzie ruszać buzka próbując premielic pokarm i pomoże to w ćwiczeniu mięśni buzi i bedzie miało tzw lekka mowę. Tak ze narazie tez sie nie spieszmy. Jeszcze troszke. Moze nie będziemy czekać aż do 6 miesiąca ale póki co noe ma pośpiechu. Teoretycznie juz mogłabym podawać sloiczki. Ale każdy rodzic sam sobie decyduje co, kiedy i jak. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedna Asia :( ucałuj ją mocno! Fajnie musi wyglądać jak rozmawia ze stópkami. Mój Misiek czasem podnosi nóżki do góry i je ogląda, ale jeszcze nie wyciąga do nich rączek. Nie mogę się doczekać tego momentu, to jest takie urocze, że och! Floraska, dzieciom na mm wcześniej wprowadza się inne pokarmy. Ja czekam do ukończenia 4 miesiąca, czyli jeszcze 2 tygodnie i też wprowadzę marchewkę, chwile później jabłuszko itd. Na razie Misiek pije mm i je kaszkę albo kleik ryżowy na mm raz dziennie. :) Moje samopoczucie SUPER! Zaczęłam ćwiczyć i czuję się po prostu rewelacyjnie. Jak nie ćwiczę przez 30-40 minut, to aż mnie nosi :) Nawet nie wiedziałam, że to może tak wciągać :)) Cieszę się, że lepiej się czujesz Madziu. Oby tak dalej :)) Dzięki Goha za odpowiedź :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata bardzo sie ciesze ze tak swietnie sie czujesz:) Przeważnie babkom po ciazy opornie idą ćwiczenia. Ja po ciazy wazylam 44 kilo, teraz mam 47-48 :) Moja wymarzona waga:) Ani mi sie śni cokolwiek zrzucać :) Michas jest piękny ! :) Jakie długie włoski ma:) Śliczny :D Zapomniałam wczesniej napisac ze niedawno dopiero dowiedziałam sie z polskiej tv ze nasze mleko aptamil to dokładnie to samo co bebilon... Fajnie, bede mogła kupować w Pl, nie muszę brać ze sobą. Juz sie nie mogę doczekac wyjazdu do Polski. Asia jeszcze nikogo z rodziny nie widziała. No i odpoczniemy sobie troszke z mężem, jak dziadki beda bawić:) Mam nadzieje ze szybko zrobią paszport i pod koniec marca polecimy. Dajecie jeszcze maluchom witaminę D? I czym kąpiecie i myjcie główkę? Ja używam tylko mydelka Bambino i pozniej mleczka nawilzsjacego nivea. Dobrze ze moja Siorka i szwagierka w pl maja foteliki i wozki, nie będziemy musieli sie gramolic ze swoimi do samolotu. Wiecie moze, macie kogoś kto wie jak to wyglada? Dojazd na lotnisko i lot zajmą nam ze 4 godziny, pozniej z Warszawy do domu kolejne 3... Nie wiem jak to bedzie.. Wlasnie mała mi zajada na śpiucha. Dopiero teraz odkryła ze zamiast całej piastki, moze do buzi brać kciuka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście samolotem nie leciałam nigdy, ale mam znajomą która leciała z miesięcznym dzieckiem i dobrze wspomina. Fajnie, dziadkowie też pewnie szczęśliwi że będą mogli zobaczyć wnusię ;-) Dziękuję za komplement ;-))) I zazdroszczę figury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MiśkaPyśka - ja tez chcialabym pojechac do Polski. Na razie przygotowuje sie do tego mentalnie ;) Tyle, ze najlepiej byloby, gdybym pojechala z Malym sama, to zostalabym na dluzej, bo przeciez maz musi pracowac. No i nie wiem czy sobie poradze - wolalabym wziac wozek, bo przeciez na lotnisku byloby wygodniej, zwlaszcza gdyby Maly chcial sie zdrzemnac. Oprocz tego kupilam sobie nosidelko - w ten sposob latwiej bedzie przejsc przez kontrole osobista no i wejsc do samolotu / zejsc. W Waszym przypadku te 3 godziny jazdy samochodem w Polsce to dlugo - moze bedziecie musieli zrobic przerwe po drodze, aby Asie nakarmic. A powiedz - ona ma obywatelstwo polskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata, ja też "nie zabraniam" Lence wkładania rączek, niech pcha ile wlezie ;). Też planuję zacząć ćwiczyć, bardziej dla własnego dobrego samopoczucia niż dla zgubienia kg, bo zawsze byłam aktywna, a teraz nie robię nic. Od jutra chyba zacznę ćwiczyć z Chodakowską ;) Miśka- nastrój dobrze, nawet bardzo :). Nie wiem, jak to się stało, że te dołki same minęły, ale ważne, że minęły i mam nadzieję, że już nie wrócą... NIkomu nie życzę takiego nastroju, straszne uczucie, zresztą sama wiesz :/... Cieszę się, że u Ciebie też już lepiej :), biedna Asia- ach, te paskudne dolegliwości związane z ząbkami... Witaminę D daję wciąż (Lenka 05.03. skończy 2 miesiące- o kurczę, to już jutro!!!!). Myję małą ciagle w Oilatum. Floraska- ja też tak miałam, że zaczęłam chodzić spać o tej samej porze, co Lenka :D, kąpałam się o 18 itd. :D Śmiałam się, że dziczeję, ale teraz już mi przeszło ;) W piątek mieliśmy gości, mała dała nam posiedzieć ;), wczoraj miałam wychodne z koleżankami, także chyba wszystko wraca do normy :). My zaczęliśmy myśleć o jakichś wakacjach zagranicznych, ale chyba w tym roku sobie odpuścimy, trochę się boję z takim małym dzieckiem jechać :/, chyba poczekamy do przyszłego roku, a tak bym chciała wygrzać kości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj (po imprezie piątkowej) ja wstawałam z małą, mąż spał, dziś on wstawał, a ja spałam do 10!!!!!!!!! Nie pamiętam, kiedy tak dłguo spałam :). Dziś Lenka pierwszy raz była nad morzem :). Pogoda cudna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×