Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dyskretnie

nie radze sobie z tym ze wyjechał za granice.....

Polecane posty

Gość Papi11
U mnie to samo . tamte wakacje sporo jeździłam rowerze miałam super nogi i ładny brzuszek. teraz też trochę ćwiczyłam żeby być w formie bo jadę do niego to muszę jakoś wygladac a pracować też będę więc kondycja powinna być na poziomie. boję się że długo w tej pracy nie wytrzymam i nie chce też darmo siedzieć bo to też kosztuje wówczas będę musiała wróćic do pl bo niestety zdrowia nie mam. ale czego się nie robi dla swojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuxdzjlk
mój narzeczony od lat wyjezdza do pracy w systemie 5 tygodni tam, 10 dni w polsce i generalnie polecam znalezienie sobie hobby, i to najlepiej nie jednego, ja np pracuje, kończe studia i mam sporo znajomych, rodzine plus codzienny kontakt z narzeczonym i naprawde da sie do tego przyzwyczaic że go nie ma. jedynie kiedy pojawi sie dziecko to nie chciałabym żeby juz wyjeżdzał. a tak da się wszystko poukładać, w sensie jak go nie ma zajmuje sie wszystkim tak, żeby jak juz jest spędzic razem maksimum czasu. tylko że u nas to sa którkie wyjazdy, gdyby miał wyjechać na pół roku to byłoby to za długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
dużo daje też to że ja np od dużo osób słyszałam że ten wyjechał za granicę i żonę zostawił ta wyjechała i potem już po związku i też to trochę rzutuje na moją reakcję .jak mówiłam najgorsze będą dla mnie weekendy.. niby wiem że mnie bardzo kocha przez te 4 lata mnie nie zranił nie zawiódł i ale i tak się boje papi a ty kiedy do niego jedziesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
W poniedziałek. wieczorem. choć mój wyjazd teraz wisi mi włosku. bo dziś się okazało że ze względu na zdrowie mogę nie pojechać. jestem załamana. bilet już kupiony itd zakupy zrobione. dzwonił mój do mnie to stwierdził że najwyżej on przyjedzie na tydzień. masakra NA TYDZIEŃ .!! prawie 4mies czekałam na to żeby spędzić z nim 3cudowne mies. a tu takie coś. :( teraz to się popłakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
obecnie od kilku godzin pojawił się u mnie jakiś spokój nie czuję już tęsknoty za nim ani żalu że pojechał nic. nie wiem dlaczego a jeszcze rano miałam to dziwne uczucie samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
a to coś poważnego z twoim zdrowiem???jeśli można spytać oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Może nie aż tak bardzo (problem z kręgosłupem) ale powiedziano mi że jeśli nie podejmę leczenia to może być tylko gorzej. a jak już będzie bardzo źle to mogę być sparaliżowana. taka niemiła pani doktor była więc nie wiem czy mnie chciała przestraszyć czy poważnie mam się bać. ale nie wyobrażam sobie że nie pojadę do niego. do tego czasu też byłam spokojna i nie czułam takiej tęsknoty najgorzej było wieczorami bo zawsze każdy wieczór z nim a tak sama w domu nawet nie mam do kogo buzi otworzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
oj znam to w domu mam złą sytuację rodzinną nie ważne ale też nie mam się do kogo odezwać bo każdy ma do mnie jakieś pretensje a znajomi również za granicą jedynie co mam to ok 21 20 minut rozmowy z nim i to ostatnio niecałe a wiadomo nic przez to nie można powiedziec a tyle bym chciałą... trochę ciężko wiem co musisz czuć na pewno jest ci ciężko tyle czekałaś a tu taka informacja i co zrobisz??? bo jednak spawy z kręgosłupem są poważne i jaką byś miała pracę tam u niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Czytając twoje wyp czuje się jakbym czytała swoje . u mnie także nieciekawa sytuacja rodzinną więc praktycznie jestem sama. hm powiem szczerze że nie wiem co mam robić. tak mi źle z tym wszystkim że nawaliłam. mój tam stawał na głowie żeby pracę załatwić . mieszkanie w miarę dobre. zrobił potrzebne zakupy , coś do pokoju też kupił. a tu nagle takie coś. praca w truskawkach ale to przez 3-4 tyg. potem już lżejsza praca na 4tyg na stojąco wiem potem dam radę. ale te truskawki :/ sama nie wiem. pani doktor wypisała tabletki będę je brać będę trochę więcej ćwiczyć i chce pojechać do niego. jeśli ból przejdzie to chciałabym próbować jeśli mi nie przejdzie to nie wiem. będę musiała wrócić do pl. tak mi wstyd. i głupio że on tak się starał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
to nie twoja wina nie zadręczaj się tym że to przez ciebie ... truskawki są męczące wiem coś bo sama na co dzień zrywam dzisiaj tylko mam wolna i mi jest ciężko a tobie będzie tym bardziej tylko że ja to w domu rwie to wiesz a to sobie odpoczne powyciągam a praca u kogoś już na to nie pozwala bo z tego co słyszałam trzeba ostro dawać jeśli chodzi o zbiory owocowe... rozsądnie by było nie jechać ale nie będe ci tego mówiła bo gdybym była w twojej sytuacji to bym pojechała ale to już jak się bedzesz czuła.... a wy ze sobą długo rozmawiacie wieczorami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Może nie byłoby źle. on już tam długo pracuje jest najlepszym pracownikiem bo bardzo ciężko pracuje pomaga i też nadgodziny bierze. więc mówił że będzie mi pomagać nikt mnie nie wyrzuci nikt nie będzie krzyczał ile uzbieram tyle zarobie. myślę że spróbować można. a rozmowy to różnie wyglądają. wcześniej mniej dzwonił trochę Pisalismy na fb. a rozmowy cóż trochę drogo ale powiedział że pieniądze nie sa najważniejsze i czasem dzwoni jak ma przerwę i wieczorem to niekiedy maksymalnie do 60min. ale przeważnie 20-30min. parę sms i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
męczące to jest ale jeśli się kocha to się przetrwa każdy problem myślę że kochasz swojego mężczyznę ja swojego bardzo i damy sobie radę:) jeśli poczują nasze wsparcie będą nas kochać jeszcze bardziej jestem dobrej myśli że wszystko ci się ułoży ja do mojego czasem pisze co u mnie choć mam chęć co pare minut :) też miałam jechać do niego ale raczej niestety nie jadę nie ma pracy :( ale trzeba życ dalej bo nie można przekreślić tylu lat razem z powodu jego wyjazdu bo na początku gdy mi to powiedział że jedzie to powiedziałam że skoro tak to ja nie chce z nim być głupie gadanie teraz wiem że mam na kogo czekać więc będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Też tak mówiłam. zresztą . kiedy się poznaliśmy mówił że pracował zagranicą. ale myślałam że to było i już nie wyjeżdża. potem powiedział że będzie musiał wyjechać. wówczas mi wytłumaczył że ma już tam jakieś mieszkanko pracę ma i tylko szef dzwoni i mówi kiedy ma być. pamiętam to uczucie łzy w oczach i takie myśli : boże kolejny raz trafił mi się facet który musi wyjeżdżać na zarobek. powiedziałam mu że nie sądziłam że tak będzie i nie chce takiego związku. ale przekonał mnie. zresztą tak bardzo go kocham i już nie wyobrażam sobie życia bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
to samo i u mnie. musimy się uzbroić w cierpliwość ale wiadomo tęsknota jest większa i silniejsza u mnie to idzie czasem z żalem że mnie tu zostawił no ale co tam... muszę zająć się sobą żeby mu szczęka opadła i by nie chciał już więcej tak daleko i na tak długo wyjeżdżać:))) ale i tak zazdroszczę ci że masz możliwość tam jechać i w ogóle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Może i tobie akurat się trafi taka okazja. ja nawet o tym nie myślałam że pojadę do niego. i miałam wrażenie że się załamie jak usłyszałam że wyjeżdża w połowie marca a wraca dopiero we wrześniu na mies. i potem jedzie na dwa mies. po chwili powiedział że chce żebym przyjechała do niego to byłam mega szczęśliwa że mi to w ogóle zaproponował . i nie odpuszcze i tak i tak pojadę do niego. mimo że nie wyglądam najlepiej :figura jest ok . fryzjer zaliczony ale przed samym wyjazdem wysypało mnie na twarzy bo hormony i słodycze robią swoje. eh wszystko się psuje ale u mnie tak zawsze jest że plany się krzyżują :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
oj u mnie tak samo miałam plany na jego imieniny już tort wybrałam grilla też zaplanowałam zrobić między czasie moje urodziny a inne wspólne plany na wakacje no ale nic troche mi ich żal... mi jak powiedział ze poszuka czegoś dla mnie bo teskni od razu sie mi miło zrobiło a potem cisza nic na ten temat wiec ja już nic nie wspominam i nadziei na zapas nie robie zeby sie potem nie zgasić i nie zdołować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
a jeśli mogę spytać o dosyć osobistą sprawę jak wytrzymałaś tak długo bez zbliżeń?? ja mam dość dużą chęć zawsze i nie wiem jak to przetrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Było bardzo ciężko. więc musiałam być że tak powiem " Samo wystarczalna" . mój nawet tak z żartem pytał czy mi wibrator kupić. bo ja czuje niekiedy większą ochotę niż on po prostu chce częściej i dłużej. ale można się przyzwyczaić. taka przerwa dobrze robi , zwiększa się apetyt .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
ja właśnie też od około roku jakoś mi tak odbiło że mogła bym ciągle ale fakt taka rozłąka dobrze robi może teraz będzie miał więcej sily na psoty bo ostatnio był wyczerpany a mnie nosiło:) nawet się śmiał że musi mnie łańcuchami pozwiązywać i na kłódkę bo ciągle mam ochotę i żebym głupot nie narobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
mi najgorzej było w ostatnie dni przed wyjazdem jego. miałam ochotę wielką. ale on zmęczony wówczas też pracował . miał dużo spraw na głowie. i też nie chciałam naciskać ale z drugiej strony szlag mnie trafiał że leży koło mnie i śpi a ja mecze się bo nie mogę przez to zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
ja też tak miałam ... kiedy mi się chce on zasypia bo jest zmęczony ja nie mogę spać przez to bo mnie szlak trafia a rano mnie budzi bo jemu się chce no i tak to jest ... no a ze mi też to nic nie mówie. ale mam nadzieję ze taka przerwa rozbudzi w nim trochę szaleństwa i w końcu się wyżyje za te kilka miesięcy samej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Na pewno zatęskni. mój może ochotę i ma ale brak siły albo czasu. ja czasem tego nie rozumiem bo niekiedy byłam zmęczona po całym dniu czy nawet coś mnie bolało to i tak miałam ochotę . i teraz kiedy pojadę do niego. będę dopiero na wieczór dwadzieścia parę godz jazdy więc zmęczona będę. to tylko wezmę prysznic i mogę działać. nie wytrzymam dłużej po prostu. taka jestem. więc powinien się cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
u mnie to samo choć jestem zmęczona to mogę i też trochę tego nie rozumiem kiedyś pracowałam fizycznie cały dzień spotkaliśmy się wieczorem i pierwsze na co miałam ochotę to na to chyba jestem jakaś nie wyżyta:) on też ma ochotę tylko właśnie mniejszą znaczy jemu wystarcza raz dziennie czasami na tydzień bo jest tak że kiedy mamy jakieś sprawy czy trzeba pomóc w domu to widzimy się tylko w weekend i a ja inicjuję kolejne razy a czasem i pierwsze bo już nie mogę, cieszę sie jednak że nie jest tak że nie lubi tego robić bo i tacy się zdarzają a bądź co bądź życie seksualne jest ważne bo to również działa na udane relacje między partnerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
u mnie zdarzały się przez to kłótnie. bo kończył dość szybko przeprosił i poszedł spać. albo siedział i pytał co się dzieje. nie chciałam mu mówić że mam nadal ochotę i nie czuje się zaspokojona. robiłam kwaśna minę i darłamsię o byle co. .. więc ma ciężki żywot ze mną. ale cieszę się że mnie kocha i nie ma zamiaru odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
wiesz że u mnie to samo?? mi też głupio mówić że jestem nie zaspokojona na tyle ile bym chciała czasami to jest tak że od razu przechodzi do rzeczy bez żadnej gry wstępnej wiem że stara się mnie zaspokoić próbuje wstrzymać swój orgazm no ale mi to nie pomaga i też chodze nabuzowana a czasami nie chce inicjować kolejnego razu bo po prostu mnie to trochę męczy że zawsze ja i tak to wygląda przez to już kilka miesięcy nie dochodziłam co znowu wpłynęło na jego męskie ego i też się tym trochę przejmuje... tak w ogóle to w naszym związku ja jestem bardziej szalona w tych sprawach mam ochotę w różnych miejscach ale mu nawet nie mówie bo wiem że i tak nic z tego i trochę kicha ale też ma ze mną ciężko bo miewam humory gdzie ostro przesadzam i wyżywam się na nim a on dalej ze mną jest nadal choć mówi że trochę mu czasami ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
mnie na razie nie będzie zmykam ćwiczyć będę około 21 jak coś:)) mam nadzieję że jeszcze zajrzysz bo fajna z ciebie kobitka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Ja czasem mam takie swoje fantazję erotyczne ale nie mówię mu bo nie wiem co by sobie pomyślał o mnie. Mi na początku nie mówił. zawsze spokojny itd. jak mu coś nie pasowało to trzymał to w sobie. ale widzę zmiany. ostatnio nawet podniósł głos podczas kłótni. na początku związku wszystko było idealnie. do czasu aż nie zrobił pewnej głupoty. to był początek naszego związku. ale od tamtej pory ma ze mną istny horror. na jego miejscu dawno bym zostawiła taka pannę. często się kłócimy oczywiście przez to że ja mam swoje humory bo to bo tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
ok. na pewno będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
również polecam ci zająć się czymś - czytanie ksiazek, kolezanki, pielegnowanie siebie co tam lubisz. jest ci trudno ale to da sie przezyc, my bylismy rozlaczeni pol roku i nie bylo wcale tak zle. bardzo zadko dzwonil bo nie mial takiej mozliwosci a do kompa nie mial dostepu wiec kontrakt byl sporadyczny - ale przetrwalismy. najwazniejsze milosc i zaufanie. nie sluchaj wyobrazni oraz podszeptow wrednych kolezanek, ja sobie wyobrazalam Bog wie co jak moj byl na wyjezdzie ale dla siebie, nie dzielilam sie tym z nikim, wyobraznia mnie ponosila, a jak przyjechalam do niego to zalamalam rece na to w jakich warunkach mieszkal i jak sam tu funkcjonowal. tak ze okielznaj rumaki i wspieraj go bo moje jemu jest tam ciezej od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
już jestem :) jednak wysiłek fizyczny dobrze robi człowiekowi czuje że żyje już zapomniałam jak to jest :) i na moment zapomniałam o rozłące no ale taraz miałam wolną chwilę i znów uczucie w brzuchu się pojawiło:( ale staram się je odgonić... no on mieszka z jednym kolegą stanu wolnego drugi jest żonaty i teraz znajomi którzy są małżeństwem mają dojechać oraz ojciec kolegi więc może tam nie nabryka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×