Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dyskretnie

nie radze sobie z tym ze wyjechał za granice.....

Polecane posty

Gość dyskretnie
ja postanowiłam że na czas jego nieobecności zrobie coś z sobą od wczoraj ćwiczę w końcu mam czas bo ostatnio sobie popuściłam złapie trochę słońca żeby mieć ładną opaleniznę może coś z włosami... zajmijmy się może sobą to nam szybciej zleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie! Tez zaczęłam ćwiczyc ide do fryzjera :) Trzeba odnowic kontakty poimprezowwać troszke i trzeba sie trzymać jakoś powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
dzięki i wzajemnie a twój kiedy wraca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
ale powiem wam szczerze że ja to za bardzo się martwię na zapas. tak sobie myślę że czeka mnie jeszcze dwie takie rozłąki jedna 2.5mies druga ok 4 mies. i koniec męki. potem już byleby zamieszkać razem i zacznie się nowe życie. wam widzę trochę łatwiej bo mimo to macie z kim spędzać czas. ja niestety nie miałam za bardzo z kim wyjść. ale trudno nic nie poradzę że nie mam żadnej grupy wsparcia. (jeszcze tylko tydzień muszę wytrzymać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potem już byleby zamieszkać razem i zacznie się nowe życie xxxxxxxxx kolejna idiotka chce zamieszkać bez ślubu i tyłek podawać na talerzu - a potem płacz, że "on się nie chce żenić"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też się boję, że sobie
Kafe jest głodna, bo posty zjada :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też się boję, że sobie
nie poradzę. Najgorsze,że nie wiem na ile : rok, czy na zawsze. Nie wyobrażam sobie życia ja tu z dziećmi, on tam. Dla mnie to tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest ciężko (5 lat za granicą) zmienił się strasznie, pieniądze go zmieniły, ludzie tam siedzący (ich opowieści), przyzwyczaiłam się do takiego życia, ale wiele się zmieniło, nie potrafimy razem żyć (jak jest na urlopach) bo każdy prowadzi swoje życie jak wraca to ciężko się przestawić.Pięć lat dużych upadków, bólu cierpienia ale dalej razem. Teraz będzie ciężko bo ktoś chyba ma mi coś za złe i zrobił straszne świństwo, powiedział coś co się nie wydarzyło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój zmienił się na lepsze :) Przedtem był powsciagliwy w uczuciach, teraz czesto mówi ze tęskni i ogólnie jest wylewny :) Za tydzień bedę mieć go aż na 10 dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Mój też się zmienił na lepsze. więc czasem takie rozłąki dobrze robią o ile nie sa zbyt często ani zbyt długo. ja również się już cieszę że za parę dni będę mieć swojego na całe 3mies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
to że chce się razem zamieszkać to nie znaczy że jest się idiotką... a tak w ogóle to też się boję że się zmieni że jak zobaczy ile kasy można tam zarobić to będzie wyjeżdżał ciągle. moi znajomi również powyjeżdżali za granicę została mi tylko jedna koleżanka trochę się czuje samotna .... powiedziałam mu że jeśli będzie tam wyjeżdżał co jakiś czas to ja nie chce być w związku na odległość bo dla mnie to nie związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
tak się trochę zastanawiam bo my się tak martwimy na zapas a co oni myślą czują i w ogóle ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ktos napisal,fececi za granica maja swoje zycie.niestety.mam kilka burdeli m.in w hamburgu,klienci to rowniez polacy tutaj pracujacy.mam tez 1 mieszkanie przy granicy polski,panowie czesto zamin wjada do polski lubia tam wpasc na numerek.malo ktory fecet wytrzyma za granica bez seksu.czesto sie to dzieje pod wplywem kolegow,w koncu jak oni chca sobie p******c to i jemu wypada bo w przeciwnym razie ma opinie pantoflarza.prowadze burdele od 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
nie wkładajmy wszystkich do jednego worka nie zaprzeczam mogą tak robić ale nie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadza sie ale lepiej trzezwo patrzec na pewne sprawy.ja wychodze z zalozenia ze czego oczy nie widza....a zreszta jesli te wyjazdy beda trwaly kilka lat i przez te kilka lat bedziecie na iles tam m-cy zmuszeni do abstynecji seskualnej to nie oszukujmy sie,preczej czy pozniej ktores z was skoczy w bok.mam swoje lata i znam zycie,Ty pewnie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez jeczycie glupie baby Przeciez mamy XXI wiek Wszechobecny internet telefony sms itd Moj ojciec jest 7 lat za granica a z mama na skypie gadaja codziennie po kilka godz wieczorem Nie robcie tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
być może dla niektórych to jęczenie mój tata zresztą też wyjeżdża odkąd pamiętam ale w gre wchodzą uczucia tęsknota brak tej osoby po prosyu jest trochę ciężko a jęczeć troche musze bo wtedy jest mi lepiej choć trochę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Makbet 111
no dokladnie.... to nie jest to samo , skype etc. nie zawsze da sie zwe wzgl na prace itp siedziec na necie co chwile.. i nie ma sie do kogo przytulic , odczuc bliskosci.. no i to rozmyslanie, co robi , a jak sie przyzwyczai do zycia beze mnie ? facetom jest o wiele latwiej tak mi sie wydaje. a ja jak idiotka spedzalam z nim cale dnie i nikogo innego teraz nie mam... tez sie probuje zajac soba, tanczyc, sport spacery , gotowanie, ale gdy usiade chociaz na 10min na kanapie cisza w pokoju , nie ma sie do kogo odezwac i mysli naplywajace do glowy,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
rozumiem cię.... kobiety są bardziej delikatne bardziej przeżywają takie sytuację tak myślę... żałuję że dwa dni płakałam za nim przy nim mówiłam żeby nie jechał że nie dam sobie rady itp. wtedy to był dla mnie szok że jedzie ale pokazanie mu że jest dla mnie aż tak ważny i że nie mogę bez niego żyć też nie jest dobre moim zdaniem. dla mnie najgorsze są wieczory wtedy jest mi smutno dużo o nim myślę jak to będzie ne umiem nie myśleć o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papi11
Ja także całymi dniami płakałam bo ciężko było. i też mam uczucie że on tego tak nie przeżywa jak ja. chodzi do pracy , ciężko pracuje . przychodzi zmęczony zje i pójdzie spać więc nie ma czasu na myślenie i tęsknotę. masakra. więc jemu czas szybciej płynie niż mi. jeszcze tydzień do spotkania a czas po prostu się dłużyy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
ale ty się chociaż z nim spotkasz już za tydzień a ja całe wakacje diabli wzieli rozumiem że trzeba z czegoż żyć ale to kosztem nas a ja tak nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
najgorzej będzie w weekendy będe się zastanawiała co robił gdzie poszedł :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Też mam z tym problem. że tysiąc myśli zaraz mam kiedy on ma wolne. a ty nie masz możliwości jechać do niego ?? jeżeli planujecie wspólne życie to chyba powinien pomyśleć też o tobie. ja wcześniej nie mogłam Wyjechać . ale od razu mi zaproponował że poszuka czegoś dla mnie. powiedział że jeśli ja nie przyjadę to rzuci to wszystko i wróci do mnie. więc jednak mu zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Makbet 111
Dyskretnie - dokladnie , mam tak samo,.., zaluje ze sie rozkleilam na lotnisku i na skypie pare razy , a on mowi ze przesadzam itp. mam wrazenie ze on ju zprzeszedl do porzadku dziennego..... no i co my mamy z tym zroobic heh ? tez tak mam , jestem bardzo podejzliwa i w weekendy zwlaczaa bede tylko myslala co on robi etc. juz tak mam, jak nie odpisze dluzej na mejla czy smsa odrazu mysle czybyl tak bardzo zajety...... weekendy sa wogole najgorsze, ilez mozna chodzic na zakupy czy spacery , wieczory , gdy wiem ze np on siedzi ze znajomymi tam a ja tu sama , dobijaja mnie bo sie b.samotnie czuje, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
mówił że poszuka wczoraj że nie wie gdzie ... jedynym ratunkiem są nasi znajomi tylko przyjadą do polski dopiero w piątek bo są na podróży poślubnej. to właśnie nasz znajomy załatwił mojemu prace i może też mi ale to się wszystko okaże jak przyjadą ma do nich zadzwonić i pogadać no i ja też, ale znowu nie wiadomo by było jak ze spaniem bo w tym mieszkaniu gdzie oni mieszkają to jak nasi znajomi tam pojadą będzie wolne tylko 1 miejsce a ma jeszcze pojechać tam jakis koleś co tam jeździ i już by dla mnie nie było i nie wiem jestem troche wkurzona że tak to szystko wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
nie wiem może się użalam nad sobą ale czymkolwiek się zajmę to i tak o tym myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
a wasi już długo jeżdżą za granicę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papi11
Tzn mój jeździ od 3lat. ale nie jestem aż tak długo z nim.jednak wcześniejsze moje związki wyglądały tak samo ja tu facet tam. i jedna rzecz mnie najbardziej cieszy że wreszcie będę miała go przy sobie cały czas i skończą się moje nerwy i podejrzenia . to chyba było najgorsze w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wytrzymalam tej rozlaki kazalam wroccic do polski i wrocil pracowal przez 3lata ale juz wkoncu jest tu caly czas i nie zalujemy jest ciezko finansowo ale zycie razem najwazniejsze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretnie
bo z jednej strony powinnam go wspierać i takie tam ale to uczucie takiej pustki nie pozwala mi. z drugiej strony oni są w takiej samej sytuacji bo my jesteśmy tutaj też możemy robić co chcemy i albo jednak w głębi serca też mają takie myśli tylko że nie chcą się do tego przyznać albo po prostu nam ufają i są spokojni o nas. nie wiem ja też nie posądzam go o jakoś zdradę ale no jest bardzo ciężko. właśnie od poniedziałku zaczęłam ćwiczyć a że parę miesięcy temu byłąm bardzo wysportowana łatwo mi będzie powrócić do tamtaej sylwetki chce go zaskoczyć jak przyjedzie może i wy też go czymś zaskoczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×