Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Linka22

Dieta MŻ. Zapraszam:-)

Polecane posty

Gość as126
Ja musze pilnować sie z piwem owocowym i fast foodami, uwielbiam to łączyc i wtedy tyje. AA mój wzrost to 158cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
as126 witamy Cie serdecznie, fajnie ze towarzystwo nam sie powieksza :)Ja jestem ze 2 cm wyzsza od Ciebie iiiii o matko marze o 55kg!!!!! :) ja waze 63 takze mozesz sobie to wyobrazic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as126
Ponad rok temu ważyłam 61 i powiem Ci że bardzoi zle i byłoi z tym, jak zaczelam dietke i cwiczenia nie moglam doczekac sie tego 55 , waga spadala powoli jak drugi tydzien widzialam 57 kg to myslalam ze juz nie spadnie a od 55 do 50 zlecialo bardzo szybko a to dlatego że coraz lepiej czulam sie z soba i traktowalam rower jako rozrywke siadalam i pedalowalam az zlecialo. Cale wakacje i do grudnia trzymalam, dostalam prace bylam zadowolona, potem zaczelam mniej ruszac jak w zime i tak duzo nie przybylo, wiem ze jak wezme sie porzadnie to zleci do 51 i bede zadowolona, a chce na wyjazd kupic kilka sukienek zeby czuc sie lepiej i isc do fryzjera. Jesli chodzi o wlosy to mam sredniej dlugosci i podcinam co jakis czas. Zima farbuje na ciemny blond a latem na platynowy i jest on fajny bo nie za bialy tylko taki pod naturalny u mnie wychodzi. Jesli chodzi o rodzenie ha to w sierpniu moja córka kończy 11 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as126
Chcialabym bardziej cwiczeniami sprawic zeby zniknal mi cellulit na udach i ujedrnic cialo. Jako dziewczyna nigdy nie mialam zadnego problemu ale po ciazy to juz wszystko dziala inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak to juz dziewczyny jest ze tylko niewielka czesc kobietek po ciazy nie zmienia sie a niestety pozostale z nas musza borykac sie z mnostwem problemow zwiazanych z wygladem...pamietam jak bylo wczesniej, narzekalo sie bo brzuszek lekko odstaje albo udko troche przygrube ale teraz z biegiem czasu mysle sobie ze wtedy to byla przesada, trzeba bylo sie cieszyc a nie narzekac bo jak przyszla ciaza to przytylam ponad 30kg...najgorzej bylo po urodzeniu juz bo w czasie ciazy tak bardzo sie nie przejmowalam tymi kilogramami (wazne bylo dla mnie wtedy zeby z dzieckiem bylo wszystko dobrze)...pozniej jak Ola sie urodzila uswiadomilam sobie ze waze o okolo 18kg wiecej niz przed ciaza...i zaczelo sie myslenie, troche zalamanie ze kiedys bylam szczuplutka, zgrabna, atrakcyjna bez rozstepow i tych innych rzeczy...zaczelam czuc sie fatalnie w swoim ciele, we wszystkim wygladalam zle, grubo, nie moglam sie z tym pogodzic i te wszystkie czynniki wkoncu wplynely na moja diete...ale mimo tego wszystkiego warto bylo zajsc w ciaze bo teraz moge cieszyc sie moim bobaskiem kochanym:-D juz kiedys to napisalam ale napisze raz jeszcze ze za nic w swiecie nie cofnela bym czasu (tu mam na mysli zajscie w ciaze):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak dokladnie tak to juz z nami jest, ja sie wlasnie wzielam za cwiczenia juz od ponad tygodnia systematycznie wieczorami, niedziela tylko dzien odpoczynku od dzis dalej cwiczenia, ale jakos sie nie zmuszam bardzo mi sie podobaja i juz sie wieczora nie moge doczekac szczerze mowiac, musze znalezc jeszcze jakies swiczenia na klatke piersiowa. dwie ciaze.... karmienie piersia niedlugo bo niedlugo ale nie duzo trzeba... no i dieta, czlowiek chudnie a piersi wygladaja coraz gorzej... ;/ zwlaszcza ze za duze to one u mnie nie sa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! witam nowa kolezanke! oj gratuluje tak szybkiego spadku wagi na diecie mz! tez chce zrzucic jeszcze 7 kg! wiem ze w 2 tygodnie to nierealne... ale oby szybko mi to poszlo bo juz od dwoch tygodni waga stoi na 67kg :( kiedys w szkole sredniej wazylam 55kg i wygladalam super! oj ile bym oddala zeby dojsc do takiej wagi jeszcze... ale moim celem jak na razie jest 60kg... jak to osiagne to wtedy sie zastanowie czy jeszcze zejsc kolejne 5 kg... ale wiem ze dieta i cwiczenia sa uzalezniajace. przynajmniej tak jest w moim przypadku... przed slubem na diecie mz schudlam 20 kg (tyle przytylam na antykoncepcji) i jak doszlam do wyznaczonego celu to wieczorami brakowalo mi tych wszystkich cwiczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tycia nie przejmuj sie ze waga stoi w miejscu to ponoc normalne, tak przebiega odchudzanie, bynajmniej tak czytalam, mi waga stala w miejscu ponad 3 tygodnie!! myslalam ze sie zalamie. a teraz ladnie leci az w szoku jestem:) i jaka motywacja dzieki temu przychodzi. Linka22 mi pisala jak bylam u skraju zalamania ze dobrze ze stoi w miejscu a nie rosnie! Takze teraz ja to pisze Tobie:) wytrwalosci!!! Linka22 i jak idzie dietkowanie? jakies grzeszki dzis juz zaliczone???? :) mam nadzieje ze nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as126
Hej, ja juz po cwiczeniach. I śniadaniu. Narazie jest ok oby do wieczora, też byłam w transie cwiczeń, lubiłam jak dziecko już wykąpane w domu porzadek a ja czas na ćwiczenia ha i potem czerwona herbatka i spac. Jakie wspaniałe uczucie było co rano mierzyć sie i widzieć mniej cm i zapisywałam sobie. Teraz waga nie działa ale po cm wiem ilke waże i wiem ile musze mieć w danym miejscu cm żeby ważyć 51. Dlatego będę mierzyć, jak narazie do spadek w biodrach 1 cm a w okolicy talii 2 cm. Zostało 3 cm w biodrach a 5 w talii i wejde w ubrania ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak narazie idzie bardzo dobrze...z rana wypilam kawke, potem czerwona herbate a o 9 sniadanie na ktore zjadlam kanapke z razowego chleba, odrobiny masla i plasterka szynki a na kolejny posilek o 12 byla porcja warzyw na patelnie...co dziwne czuje sie bardzo najedzona:-) Kiedys gdzies wyczytalam ze osobie ktora ma wage w normie trudniej jest zrzucic jeszcze pare kg...bo u osob otylych podobno szybciej waga ubywa podczas odchudzania nom bo jest z czego...takze chyba to normalne ze chudniemy powolutku albo stoimy w miejscu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as126
Tak jest ciężej też zmobilizować i trzeba mieć silną wolę żeby doprowadzić do końca dietę i nie wrócić do złych nawyków. Wiem że moje 61 kg zawdzięczam żarciu, bo ja wtedy nie jadłam tylko objadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie jak bylam w ciazy to stwierdzilam ze moge jesc co chce, ile chce i kiedy chce...obzeralam sie no i wyszlo 30kg wiecej...problem w tym ze zdobyc dodatkowe kilogramy jest prosciutko i przyjemnie a zeby pozniej sie tego pozbyc trzeba niezle sie nameczyc eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistka Beatuska Kwiatek Tak duzo nas bylo a zostalam tylko ja i Warga plus dziewczyny ktore dopiero co dolaczyly do nas. Jak to jest ze poczatkowo ma sie taki wielki zapal do dzialania a po chwili wszyscy uciekaja...mam jednak nadzieje ze wszystkie te dziewczyny zaczna spowrotem sie odzywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
A ja już jestem:) Witam Was wszystkie serdecznie:) Trochę leniuchowałam nad naszym polskim morzem, potem Francja, a potem cięzko było wrócić do rzeczywistości:) Ech, ja ja tego nie lubię:) Moja dietka była pod dużą kontora i nie odpuściłam jej sobie. Od tygodnia zaczęłam biegać, tak więc min. godzinkę rano jestem w ruchu, potem, skakaneczka i staram sie robić tez brzuszki, ale nie codzinnie- przynajmniej na razie. Marzę o tym, żeby np. bieganie stało się czymś naturalnym , do czego nie będę musiała się zmuszać:) Ja zrezygnowałam z chleba, tzn. raz na tydzięń jem kromkę pieczywa pełnoziarnistego, a tak to jem placki owsiane codziennie, na to szyneczkę, ogórek, pomidor, papryka, rzodkiewka. Nie wszystko na raz bo takiej góry do buzi nie włozyłam:), na obiadek wszamałam warzywa z patelni plus filet, jedna kawka, piję dużo wody i zielonej herbaty. Cieszę się, że już jestem z powrotem z Wami;) i fajnie, że się towarzystwo zbilansowalo- skoro niektóre sa tutaj mało aktywne, to fajnie, że są nowe osóbki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy z powrotem :) ja pewnie jakbym byla na takich wczasach to bym grzeszyla ile mozna :) ja dzis na sniadanie jajecznica jablko na obiadek sobie dzis pozwolilam a to tylko dlatego ze dzis cwiczenia mnie czekaja :) juz sie doczekac nie moge, no na obiad fasolka szparagowa w buleczce i 2 ziemniaki bez maselka. no i pewnie o 18 dzis wypije kefirek i koniec :) no i woda woda woda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie jedna osobka powrocila...moze reszta tez wypoczywa i niebawem wroci;-) Ja dzis zrobilam dzis tylko 100 brzuszkow niestety i nic wiecej mi sie nie chce...jadlam trzy razy bo jeden z moich posilkow mnie ominal:-) do kanapki o 9 i warzyw z patelni o 12 doszedl jeszcze maly jogurt naturalny przed godzina 18...na dzis to koniec mam nadzieje bo dla reszty zrobilam pizze i juz sie piecze, oby mnie nie skusila:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Ja o 17.30 zjadłam jabłuszko i jedną nektarynkę i też na dzisiaj już koniec. Wypiję kubek zielonej herbaty i może wcisnę szklankę wody.Jeszcze trochę poćwiczę i... byle do jutra:) Pogoda deszczowa więc biegać na razie nie ma jak, ale mam nadzieję, że szybko się to zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tam Linka22 pizza skusila? ja pizze mam jutro robic , mam nadzieje ze mnie nie skusi... ja o 18.15 wypilam szklanke kefiru i tez oby do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na szczescie nawet jej nie tknelam:-D wlasnie najgorzej jest wtedy jak sie ma pod nosem takie jedzonko, ale mimo to jakos przetrwalam. Teraz jestem juz w lozku wiec nie grozi mi jedzenie:-) ja wytrzymalam wiec ty Warga tym bardziej dasz rade...:-) uciekam juz i zycze wszystkim milej nocy, do jutra:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wlasnie biore za cwiczenia, troszke pocwicze i tez zmykam spac,do jutra dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez juz po cwiczeniach... syn popoludniu nie chcial spac wiec padl wieczorem duzo wczesniej niz zazwyczaj. troche w tym czasie posprzatalam, 60 min steppera i troche hula-hop. tak na poczatek 5 minut. nawet mi to wychodzilo :) z kazdym dniem troszke dluzej pokrece. ja za 2 tygodnie jade na wczasy... nie mam az tak silnej woli zeby na wczasach utrzymac diete... ale sprobuje moze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki z samego rana:-) choc moj dzien rozpoczyna sie juz od godziny 6 bo Ola tak wstaje:-D dzis wyjatkowo sniadanie zjadlam o 7 bo do 9 nie usmiechalo mi sie czekac...hmm moze i popelnilam blad z tym sniadaniem bo zjadlam kawalek tej wczorajszej pizzy...ale plusy sa takie ze byl to naprawde maly kawalek i z samego rana a nie wieczorkiem:-) zreszta na sniadanie podobno powinno jesc sie weglowodany...ale czy pizza do nich nalezy??? Ola juz poszla spowrotem spac wiec biore sie za brzuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyci Tyci Tycia ja juz kawe dawno mam za soba, taki ju moj los ze musze wstawac wczesnie i tez dosc wczesnie chodzic spac:-D ale Tobie zycze smacznego i przylaczam sie do zyczenia aby dzisiejszy dzien byl udany z dieta;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as126
Cześć dziewczyny, ja też przy kawie. U mnie też deszczowa pogoda ale ja taką lubię. Wczoraj tak mnie kusiło żeby kupić fast food ale przeszłam obok i nie zajrzałam. Jak się ciesze bo mam ciągłość zdrowego jedzenia. Ale jest ciężko. Wieczorem już nie cwiczyłam tylko wypiłam dwie czerwone herbatki, nie wiem ile ważę ale mierzyłam się i zleciał 1 cm ha. Dziś godzinka biegania i pół godziny cwiczen. Jedzenie- mam do zjedzenia winogrona, nektarynki , banan czyli dziś dzień owocowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Linka jak ja znam to wczesne wstawanie... na razie syn wstaje codziennie o 7... czasami sa dni w ktorych marze zeby sie polozyc wczesniej... i z tych planow wychodzi tak ze w lozku jestem ok 23:30. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×