Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to jest straszne po prostu

Brak warunkow mieszkaniowych i dzieci- mozecie mi to wytlumaczyc?

Polecane posty

Gość gość
Nie mamy problemów ze wspólnymi obiadkami, tłumaczeniem się, gdzie, z kim, i po co chcemy wyjść... - - - - - > to masz cudownych teściów. Moi teściowie to też rodzice jedynaka, i nawet jak gdzieś wychodzimy odwiedzając ich w weekend, to musimy określać godzinę powrotu, a teściowa jak nie ma telefonu codziennie, to się martwi czy się coś nie stało. i za każdym razem nie pozdrawia, a teść także :) Komedia!! Nie wyobrażam sobie mieszkać z nimi na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
Tomaszkowa zaloguj sie i po klopocie:) Nie wiem dlaczego ktos sie ciebie tak czepil, bo od poczatku pisalas, ze macie calkiem normalne warunki. malaga smieszy cie, ale jak dzieci beda siedzialy na dwoch metrach to uwierz do smiechu im nie bedzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje imię jest nudne
Autorko, w Polsce panuje bieda i nędza. Ludzi nie stać na własne mieszkanie i nie wierzą, że kiedyś będzie ich stać. Nie chcą zostać sami na starość więc produkują dzieciaki, wmawiając sobie - że fajnie jest mieszkać w czwórkę lub piątkę w jednym pokoju, w końcu liczy się miłość, ciepło i takie tam. A prawda jest taka, że gdyby tylko mogli to by się wynieśli do normalnego domu, gdzie każdy miałby swój kąt. W innych krajach jest nie do pomyślenia, aby rodzina żyła na kupie - jak w średniowieczu. Jednak w Polsce prawie nic się nie zmienia i wiele rodzin żyje w jednym lub dwóch małych pokoiach. Nie masz co tu pisać o tym, że ta sytuacja normalna nie jest, bo wywołasz jedynie agresję w tych, którzy tak mieszkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
naleza do mieszkania, ale one sa wspolne, pokoje/sypialnie z reguly nie powinny. Kazdy powinien miec swoj wlasny kat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszkowa
Ach, od tego wszystkiego dostałam globusa. Idę na dół do mamuni po sole trzeźwiące. tylko mamunia mnie tak rozumie i kochunia swoja córunię. Bogu dziękuję że dał mi takich bogatych rodziców, dzięki którym nie musze brać kredytu, mogę sobie u nich mieszkać i zajmować się dzidziulkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malaga jestes glupia czy po prostu udajesz? bylo porownanie do PRLu, to padla odpowiedz, ze norma bylo 8 metrow na glowe plus kuchnia lazienka i tym podobne ustrojstwa w Twoim przypadku jest jeszcze teraz calkiem dobrze, ale jak sie dziecko pojawi, albo dwoje to ta norma spadnie ponizej PRLowskiej, ktora i tak byla niska (bo krowa miala wiekszy przydzial niz czlowiek- tutaj logika zadziala, ludzie sa przeciez mniejsi od krowy:P ) ale te czasy to dla ciebie podejrzewam ze sf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( to ja pisalam o metrazyuw PRL). 8 m/os to byly normy budowlane, czyli pobozne zyczenia projektantow ( tzw M 4 to były 2 pokoje z kuchnia 45-50 m) i marzenie malzenstw. W praktyce do tego M4 w ktorym mieszkala rodzina z 2 dzieci, gdy ktores wzielo slub ,wprowadzaloz meza a potem wlasne dzieci, czekajac latami na "spóldzielnie" o ile bylo do takiej zapisane i wplacilo wklad. I ludzie zyli. Warunki mieszkaniowe to rzecz wzgledna- dam przyklad : Gdy mieszkalam z mezem i dziecmi za granica, firma zapewnila nam mieszkanie - na 4 osoby 4 pokoje+ wielki livin i 5 lazienek, bo kazdy swoją + goscinna , do tego obok mieszkanko dla sluzby , tez z lazienka. Takie byly standardy dla obcokrajowcow ( Tajlandia). Tymczasem ludzie zatrudnieni przez polska ambasade dostali na 2 osoby + dziecko 2 pokoje z 1 lazienka. Synek ich mial w szkole zadanie z rachunkow narysowac i policzyc pokoje i lazienki w mieszkaniu. Jak powiedzial, ze mają jedna, byla afera, ze synek uporczywie oszukuje nauczycielke, bo to przeciez niemozliwe miec 1 lazienke w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalogowałam się :) mam nadzieje, że dzięki Twojej radzie nie będzie ktoś już mógł się popisywać swoim talentem pod moim nickiem :) szkoda, że czytanie ze zrozumieniem nie jest jego mocną stroną :) ale muszę przyznać, że ostatnie zdanie "Bogu dziękuję że dał mi takich bogatych rodziców, dzięki którym nie musze brać kredytu, mogę sobie u nich mieszkać i zajmować się dzidziulkiem" jest w pełni trafione:) z tym, że moi rodzice do bogatych nie należą ale zapewnili mi warunki, których widać ludzie potrafią zazdrościć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem autorka ;)
Tomaszowa, ludzie wszystkiego zazdroszcza, sama pewnie wiesz. Mam bliskie grono przyjaciol, ktorzy wiedza, ze w zyciu roznie bywa i trzeba sie cieszyc tym, co sie posiada. A reszta znajomych i rodziny dalszej zostaje poinformowana "wszystko u nas w porzadku i jestesmy szczesliwi" i juz sie gotuja z zawisci. Wiekszosc czeka tylko na potkniecie czy jakis nieszczesliwy zbieg okolicznosci. Dlatego ja sie ciesze tym, co mam i staram sie tylko glupote tepic, mimo ze jak wyglada to w tym temacie, to walka z wiatrakami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ze Szczecina
chyba jak wiekszosc z Was,urodzilam sie i wychowalam w komunistycznej Polsce.lata 80 to moje dziecinnstwo.wiadomo,kto wtedy kombinowac nie umial,klepal biede az strach.z tego wlasnie wzgledu moi rodzice nie chcieli wiecej dzieci-jestem jedynaczka.wiekszsc znajomych moich rodzicow mieli po 2 lub 3 dzieci.koledzy z pracy mojego ojca czesto pozyczali od niego pieniadze,bo im do 1-go nie starczalo.pewnego dnia,jeden z takich kolegow odwiedzil nas z zona i 3 swoich dzieci,i tak na mnie popatrzal i spytal czy nie jest mi smutno,ze nie mam rodzenstwa,ja sie nic nie odezwalam ale za to moj ojciec jemu odpowiedzal,a raczej zypatal:Waldek,a czy tobie nie jest smutno,ze co miesiac pozyczasz ode mnie pieniadze bo ci na chleb nawet nie starczy?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
juz nikt Tomaszkowa sie nie podszyje:) Nie wiem dlaczego kogos tak ubodlo twoje mieszkanie:D Przeciez w domu duzym mozna spokojnie zrobic dwa oddzielne mieszkania. Ja na studiach wynajmowalam takie mieszkanie w domu, wchodzilo sie glownymi drzwiami i byly drzwi na parterze do mieszkania mojego i schody na gorze prowodzace do mieszkania drugiego. I drzwi do mieszkan byly jak w blokach tyle, ze sasiadow mniej:P a kazde mieszkanie mialo swoja kuchnie, lazienke i nawet balkon. Takze tak zyc to mozna spokojnie nawet jak sasiadka jest tesciowa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, ze na 3 osoby (2 dorosłych i dziecko) będę potrzebowała 4 pokoi na 100m. I takie właśnie kupiliśmy. Salon, sypialnia nasza, pokój dziecinny i gabinet/zamieniany okazjonalnie na pokój gościnny. 2 łazienki, spizarnia/pralnia. I w ten sposób mozna mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
ja tez z komunistycznej polki jestem jeszcze:P I moi rodzice mieli najpierw dwupokojowe mieszkanie, z mieszkania tego wchodzilo sie bezposrednio do duzej kuchni (mama do dzis ta kuchnie wspomina z sentymentem i taka duza tez sobie w domu urzadzila) i po bokach wejscia do dwoch pokoi byly. Jeden byl moj, drugi rodzicow. Jak mialam 6 lat to rodzice przeprowadzili sie do trzypokojowego i wcale nie wlasnosciowego i tam postarali sie o rodzenstwo dla mnie. Mama mowi, ze jakby nie dostali 3 pokoi to by nie chciala drugiego dziecka, bo to juz za ciasno by bylo. Kolezanki rodzice mieszkali w 2 pokojach malutkich (przedzielony jeden) i mieli czworke dzieci:O Jej ojciec naduzywal alkoholu. Dlatego uwazam, ze nawet za komuny mozna bylo zyc inaczej, a jak nie to ci co mieli rozum w glowie nie klepali dzieci na potege. Kto klepal? Tak jak dzisiaj- patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ula
a mieszkam z teściową, co prawda po sąsiedzku, XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX To ja ten tekst napisałam... Wiem, że trudno jest mieszkać choćby po sąsiedzku z teściami. Moi na szczęście mają swój świat i zainteresowania - żeglarstwo, turystyka rowerowa i teatr - oboje,wędkarstwo, ogród, historia , szachy- teść, kulinaria, literatura, dbanie o zdrowie i stan ducha w tym spotkania z koleżankami i przyjaciółkami- teściowa. Nie mają czasu na podglądanie naszego życia. Jesteśmy im wdzięczni, że nie mają czasu kontrolować naszych poczynań, ale jeszcze bardziej jesteśmy im wdzięczni za to, że nasze dzieci nie wracają ze szkoły z kluczem na szyi, zawsze czeka na nich ciepły obiad [często przeze mnie przygotowany], są dopilnowane, jeżeli jest potrzeba odwożone są na zajęcia pozalekcyjne. Oboje z mężem spokojnie możemy pracować. Ja wracam z pracy ok 15.30-16.00, przejmuję opiekę nad dziećmi, teściowie zajmują się swoimi sprawami, zazwyczaj przez następne 24 godziny ich nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest straszne po prostu dziękuję za radę:) na prawdę odzyskałam spokój :) moi rodzice mieszkają na piętrze a my z mężem na dole i właśnie jest jak piszesz... to są dwa oddzielne mieszkania jak w bloku z taką różnicą, że sąsiadów znam od urodzenia:) mamy na prawdę dobre warunki i nie wiem czemu miałabym z tego rezygnować skoro i nam i moim rodzicom to pasuje:) wkrótce robimy sobie jeszcze taras i będzie to miejsce tez na zabawki dzidziusia i relaks dla nas:) obok jest ogródek więc w przyszłości pewnie staną tam jakieś huśtawki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
Polski nie polki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale sobie poprawiacie samopoczucie, nieszczesliwe życia mowicie sobie? "nie jest tak żle, bo inni siedzą w jednym pokoju" no to pójdę waszym tokiem: jak mozna sobie robić dzieci mieszkając w bloku kretynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ula
A ja chętnie bym wróciła do naszego, starego, dwupokojowego mieszkania. Ciasno było, ale swojsko. Nasz nowy, duży dom to już nie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Miecia
Co jest złego w tym, że ktoś dostał od rodziców dom czy mieszkanie? To jest rodziców obowiązek, żeby dzieci materialnie wyposażyć na dorosłe życie. Moi rodzice byli biedni, ale ciężko pracowali i każdemu swojemu dziecku zapewnili własny dach nad głową. Mówili, że im było ciężko, to przynajmniej nam będzie łatwiej, a my nie będziemy czekać na ich śmierć, żeby jakiś majątek dostać. Kocham ich niezmiernie i mają moją dozgonną wdzięczność. Prawda jest taka, że jak masz już własny dach nad głową, to właściwie już o nic nie musisz się martwić. Co do wypowiedzi autorki. Oczywiście, rozmnażanie się bez opamiętania przy braku warunków nie jest najmądrzejszym postępowaniem, ale musisz zrozumieć, że przy dzisiejszych cenach mieszkań i niepewnej pracy, mało kogo jest stać na duże mieszkanie, szczególnie w dużym mieście. Nie wiem, czy wiesz, ale wynajęcie pokoju w warszawie to 800 zł i to daleko od centrum miasta. Wynajęcie mieszkania to przynajmniej 1500 zł (i to cena sprzed roku czy dwóch). Cena mieszkania w Warszawie to każda powyżej 400 tyś. Masz takie pieniądze? Rata kredytu to jakieś 1700 zł. Ja mam własne m i problem z głowy, ale moi znajomi lat 30 i więcej (samotni) nadal wynajmują pojedyncze pokoje, nawet nie mieszkania, bo na mieszkanie ich nie stać. Wszyscy wykształceni, po studiach, pracują, ale zarabiają grosze. Gdyby ludzie chcieli czekać z posiadaniem dzieci aż będzie ich stać na trzy pokojowe mieszkanie, to dawno staliby się bezpłodni ze starości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
jak masz warunki to niewazne czy w bloku czy w domu:O Chodzi o to zeby sie nie cisnac. Nrobic dzieci na 30 metrach to nie sztuka, bo to byle patologia potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
Panna Miecia zgadzam sie z toba i nie. Zgadzam sie co do cen wynajmu, bo sa strasznie wysokie i nie wiem dlaczego. Ja moje wynajmuje i biore za nie 550zl plus oplaty (Wroclaw i to normalna dzielnica, strzezone osiedle) oplaty to czynsz, prad i media wedle uznania(bo kablowka internet na najemce tylko idzie). Najemca placi jak sie pytalam za wszystko 950-100zl w zaleznosci od zuzycia pradu i mowi, ze to okazja i bedzie tu mieszkal do smierci jak pozwole:D Znajomi mowia, ze sie w glowe puknac powinnam, bo takie mieszkanie to za 2 razy tyle plus oplaty wynajmowac powinnam. Jednak ja uwazam, ze nie bede na kims zerowac, bo sama pamietam okres wynajmu:O Jakas mam empatie w tym kierunku. Jesli zas chodzi o rozmnazanie sie to ok, zgadzam sie. jakos sie mnozyc musimy, ale naprawde musza tylko ci co maja najmniejszy metraz? przyklad dziewczyny co ma mieszkanie malusienkie i dwojke dzieci chce, a innych co maja 2 razy tyle i sie zastanawiaja nad drugim, bo nie chce sie kisic. Moim zdaniem to kwestia rozsadku. Moze jakbysmy byli mniej rozsadni, biedni mnozyliby sie na styk to rzad by bardziej zadbal o to by ich zachecic. A tak to nie ma co sie martwic, bo zawsze licza, ze taka malaga i jej podobni podniosa statystyki mimo, ze warunkow nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
bardziej rozsadni- znowu koryguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Miecia
Gdyby nie to, że ja dach nad głową dostałam od rodziców, to nie byłoby mnie stać na wynajęcie mieszkania, o kredycie na kupno własnego nie wspomnę. Z resztą nikt nie dałby mi kredytu przy moich zarobkach i pracy na kontrakt a nie na etat. A gdybym już to mieszkanie wynajęła, to nie stać by mnie było na utrzymanie dzieci. Albo jesteś bardzo młoda i wydaje ci się, że jak już dorośniesz, to będziesz milionerką, albo jesteś bardzo rozpieszczona, albo brak ci kontaktu z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyna ze Szczecina
ale pieprzysz, to teraz nie stać na mieszkanie, wtedy wystarczyło wpłacić wkład i po kilku latach w spółdzielni mieszkaniowej dostawało sie mieszkanie, weż teraz mieszkanie, spłacanie na 40 lat i dobrze jak masz dobrze płatną prace. Za komuny zarabiałam średnią krajową i ten sam zakład, a teraz zarabiam najniższą krajową. Oto p********a solidarność z lat 80 do czego doprowadziła. To teraz ten co kradnie, oszukuje to ma, w naszym kraju uczciwy człowiek nie ma racji bytu. Jak ja nienawidzę obecnie tego kraju, tych kłamców, oszustów. Zgroza, żebym ja pracowała za najniższą krajową i z moje podatki szły na sukienkę dla tuskowej za 6 tys. Mnie pracująca nie stać, kupuję w ciuchu. Niech z********a tuskowa do ciucha, a po drugie niech ją chłop utrzymuje, a jak nie chce jej utrzymywać to niech bierze rozwód i do zamiatania ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
ja jestem rozpieszczona czy mloda? nie czytasz w takim razie tego co pisalam. A ile masz lat. Tak jak malaga w wieku studencim? Bo wtedy to i mnie na nic stac nie bylo:O Milionerka nigdy pewnie nie bede, ale to do czego sie dochodzi w zyciu zalezy od nas samych, wiec albo zakasa sie rekawy do pracy albo narzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest straszne po prostu
fakt, ze za komuny bylo lepiej:P wszyscy prawie mieli prace, jakies pieniadze tyle ze polki w sklepach puste. Teraz polki pelne, ale nie ma kto kupowac:O Ja powiem tak szczerze, ze powodzi mi sie nawet w miare, zlodziejem nie jestem, ale tez uwazam, ze za komuny sprawiedliwosc wzgledem pracy i zarobkow byla wieksza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
półki w sklepach były puste ale przed upadkiem, bo wcześniej kilka lat wszystko było,a to były tzw. zagrywki polityczne, aby pokazać, ze należy obalić ustrój, bo sobie nie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja nienaiwdzę teraz tego złodziejskiego kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wy glupio pitolicie. PRL zly i najgorszy. Ludzie kochani: tylko ze ten PRL wybudowal wszystkie bloki w ktorych mieszka teraz ponad polowa spoleczenstwa, wybudowal szkoly, w ktorych ucza sie wasze dzieci, ten PRL dawal ludziom normalna prace i nie bylo ogloszen typu "jestem glodny - szukam pracy" albo wyzysku robotnikow, nie bylo "hobbystów" grzebiących w koszach jak dziś, człowiek pracował 8 godzin, nie 12 lub wiecej. Aha i czemu w PRLu nawet ludzi z niższych warstw spolecznych stac bylo na duze mieszkanie ? No czemu: bo to mieszkanie wyczekali, potem placili sam czynsz, a nie zadne kredyty i inne ciulstwa. A dzis czekanie do usranej smierci na mieszkanie spoldzielcze mi nic nie da. a wy nabieracie sie na medialną propagadnę, nie widzicie tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy sie rozejrzec na znajomych rodzicow, na sasiadow jakis mielismy. A dzis ludzie maja studia i nic po nich. Tak nie powinno byc. Kazdy powinien miec szanse pojscia do pracy(czy po studiach czy bez nich) i dorobienia sie w PRZYZWOITYM czasie dachu nad glowa bez kredytu, ale to nie mozliwe. A takie debilki jak autorka zakladaja takie tematy i pluja sie na wszystkich dookola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×