Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkkkkksss

Co tym sądzicie? Jestem roztrzęsiona

Polecane posty

Gość gość
Nie zachowuj sie jak ofiara. Jakoś jak go nie znalas to moglas zyc bez niego. Spojrz na to obiektywnie, czy jego zachowanie jest uczciwe wobec ciebie? Skoro sam nie umie sie okreslic? chcesz byc ta druga? Dziewczyno, dam ci rade, nie nadskakuj mu, daj mu wolnosc wyboru. Im bardziej bedziesz przyciskac, tym bardziej sie bedzie wyrywal. Zgodz sie na 2 tygodnie przerwy i sama przemysl czy warto w to wchodzic. Niech nie mysli, ze jest twoim oczkiem w glowie czy najwazniejsza osoba w twoim zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Haha. Zamglona chętnie bym to zrobiła :) Najlepsze jest to, że wczoraj zadzwonił ,że się nie spotkamy bo musi raz na zawsze załatwić z nią sprawe bo widzi, że jest mi smutno i się martwie kiedy ona do niego pisze ( ciągle pisała, ale zapewne jej odpisywał, przy mnie nie, ale na pewno kiedy był sam to tak). Ja powiedziałam, że jak chce, ale skoro wybiera spotkanie z nią niż ze mną to do mnie nie ma już po co przyjeżdżać, po 10 minutach był u mnie, zapytałam go: ja czy ona, nic nie odpowiedział, powiedziałam: odpowiesz? a on: " przyjechałem do ciebie, to chyba świadczy o tym, że Ty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
A potem po prostu napisał, że potrzebuje czasu. Że sam ma łzy w oczach pisząc mi to, że będzie tęsknił, że nadal jestem jego księżniczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mysli, ze moze ci bajki opowiadac, jak cie nazwie ksiezniczka....a ty w nie wierzysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Właśnie, przecież gdyby mu zależało to by mnie nie zostawiał, nie chciał przerw. Najlepsze jest to, że on pisze, że to dla mojego dobra, bo by mnie ranił myśląc o mnie i o niej. A po tygodniu samotności mu przejdzie i będzie tylko mój. A może on wrócił do niej ale nie chce mi tego powiedzieć? Mam miliony myśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mu na tamtej nie zalezalo, to by nie chcial przerwy na jakies nieby przemyslenia - no bo nad czym tu myslec? Ale jak sama widzisz i sama sobie z tego zdjaesz sprawe, to on ja niestety dla ciebie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Właśnie, sama nie wiem co robić. Nie wiem po co on komplikuje i pisze, i mówi bym poczekała zamiast wprost to raz na zawsze zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie każdy ma taką mentalność, że od razu z jednego związku ładuje się w drugi. Może koleś naprawdę potrzebuje czasu. Ale z drugiej strony.....jak się pojawia tekst "nie chcę Cie ranić" to raczej niczego dobrego nie zapowiada ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Właśnie o to chodzi, że dlatego mam mętlik w głowie. Nie wiem co on tak naprawdę czuje, czego chce. Pisze, że mu na mnie zależy, bym czekała, że nie chce bym była smutna, że będzie przez ten czas tęsknił, żebym odpisywała co u mnie, że jestem ważna, że cudowna, a przecież to zaprzecza temu co zrobił.Choć twierdzi, że robi to po to bo mnie ranił ( po tym jak powiedział do mnie imieniem byłej po prostu poszłam bez słowa, zabolało), a nie chce bo jestem ważna. Że chce wszystko poukładać by móc całe uczucie przelać na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, możemy jedynie spekulować, nic nie wiemy o nim. Ale Autorko - masz jakies wyjście? Żyj normalnie, swoim życiem, a z czasem się wyjaśni - albo na tak albo na nie. Niczego nie przyspieszaj, tylko miej na względzie, że może nic z tego nie wyjść, staraj się tym nie zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Dziekuję Wam za wsparcie. Aż łzy poleciały mi, że tyle wspaniałych nieznajomych osób chce mi pomóc, udziela rad, wsparcia. Nie wiem co zrobić, nie umiem sobie znaleźć miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znacie się tydzień i rozpaczasz ? znaczy widzieliście się dopiero 7 razy a ty już traktujesz go jak materiał na męża ? laska daruj bo pobiłaś szczyt głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Czy gdziekolwiek napisałam, że traktuje go jak materiał na męża?! Nie! Po prostu zaczeło mi na Nim zależeć. To dziwne?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak podeszłabym do tego ze spokojem. Ty wiedziałaś poniekąd czym ryzykujesz. Miał laskę i to ona go zostawiła, więc logicznym by się wydawał fakt, że on może do niej żywić jakiekolwiek uczucia nadal. Jako facet twardo przyjął jej decyzję i tyle. Odezwała się, więc ... namieszała. On po rozstaniu nie został pustelnikiem, szczególnie, że gdzieś padło, że ona sobie kogoś przygr*****a. No to on poznał ciebie, spodobałaś mu się i zdecydował się pospotykać. Owszem, mówił miłe rzeczy, to, że pokazał cię w domu świadczyło o tym, że nie ma nic do ukrycia. Oni znali jego przeszłość, wiedzieli, że tamto rozstanie sporo go kosztowało, więc tym bardziej dobrze cię przyjęli, jako kogoś, kto pomoże mu stanąć na nogi i być może da szczęście na nowo. No ale odezwała się ona ... powiem ci tak serce, nie sługa, niestety...nie da się ot tak - zapomnieć, przestać czuć i myśleć. Musisz zrozumieć, że może tak być, że zarówno ty jesteś ważna, bo wniosłaś w jego życie jakiś pozytywny akcent w trudnych dla nie go chwilach, ale i ona stanowi jakąś część jego życia, dość istotną, bo zakorzenioną od dłuższego czasu. Daj mu ten czas. Nie wieczność, ale ten, o który prosi. Jednocześnie daj mu do zrozumienia, że nie bardzo wierzysz już w happy end waszej historii, bo przy niej ty jesteś na straconej pozycji. To tak jak z chwastami. Zawsze rosną , nawet w suszy. Kosztem innych roślin, zagłuszą je, zniszczą, byle wybić się. Ona jest chwastem. Ty inną rośliną. Chwast tak czy siak pozytywny nigdy nie będzie. Wybór i tak po jego stronie, ale to, jak to zniesiesz zależy od twojego podejścia już dzisiaj. Skoro ci zależy i lubisz go, daj mu troszkę czasu, choćby z tego powodu, że nic nie ukrywał i miałaś świadomość tego, ze to tak może się skończyć. Po tym czasie o nic nie proś, tylko zamilknij jeśli on nie zamknie któregoś z rozdziałów. Jeden z nich musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Dokładnie tak jest, spędziłam z nim wiele czasu, wiem, że wszyscy wyzywają go tutaj od d*pków, od tego, że mnie wykorzystał. Ale patrząc obiektywnie, to on zabiegał o spotkania, przyjeżdzał choć ma do mnie długi kawałek, starał sie i przecież gdyby nie chciał nie zabierał by mnie do swojego domu, gdyby miała być to przelotna znajomość. Też przeżyłam kiedyś związek po którym nie umiałam się pozbierać, nadal coś czułam, więc poniekąd go rozumiem. Po drugie on sam powiedział, że wie, że jest zła, że źle go traktowała, ze nie może z nią wiązać przyszłości, ale, ze musi wyzbyć sie tego uczucia.Nie wiem czy mam pisać, czy się nie odzywac, co lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Dokładnie tak jest, spędziłam z nim wiele czasu, wiem, że wszyscy wyzywają go tutaj od d*pków, od tego, że mnie wykorzystał. Ale patrząc obiektywnie, to on zabiegał o spotkania, przyjeżdzał choć ma do mnie długi kawałek, starał sie i przecież gdyby nie chciał nie zabierał by mnie do swojego domu, gdyby miała być to przelotna znajomość. Też przeżyłam kiedyś związek po którym nie umiałam się pozbierać, nadal coś czułam, więc poniekąd go rozumiem. Po drugie on sam powiedział, że wie, że jest zła, że źle go traktowała, ze nie może z nią wiązać przyszłości, ale, ze musi wyzbyć sie tego uczucia.Nie wiem czy mam pisać, czy się nie odzywac, co lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że to boli, ale tak czy siak - nie masz wyjścia, musisz poczekać. Ważne tylko, żeby nastawić się na najgorsze, a najlepiej nie myśleć o tym. Wiem, że łatwo mówić, ale uwierz mi - nic na siłę. On jakąś decyzję będzie musiał podjąć, więc na razie głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Wy tutaj jedynie dajecie mi wsparcie, nie moge liczyć nawet na najlepszą przyjaciółkę, która chyba nią nie jest, bo wie, że jest źle ale nawwet się nie odzywa. Wy dajecie mi siłę, by to znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Autorko, myślę, że powinnać ochłonąć i pozostawić temat własnemu biegowi. Poczekaj tydzień, dwa, trzy, miesiąc Nie naciskaj, nie pokazauj, że Ci baaardzo zależy. Weź pod uwagę, że jeżeli bedziesz sie tak trząść, to może on to wszystkie zapewniena, może mówić tak tylko z dobrego serca, żebyś sobie nic nie zrobiła. Może jest dobrym człowiekiem i nie chce Cię skrzywdzić. Wierzę w to, że jesteś zakochana, ale znacie się bardzo krótko, a on dopiero 3 tygodnie temu zakończyć swój zwiążek. Nie możesz ani Ty, alni oin sam od siebie oczekiwać, że zapomni o tamtej dziewczynie. To nie jeste takie proste, tym bardziej, że ona cały czas o sobie przypomina. Daj sobie trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Najgorsza ta niepewność :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potraktuj to jako swoiste "zadanie" do wykonania - żyć normalnie nie myśleć o nim, bo w końcu on o sobie przypomni, więc spokooooojnie, będzie co ma być. Takim roztrząsaniem, co on myśli, co czuje itd niczego nie polepszysz, a wręcz przeciwnie. A do niego nie odzywaj sie, wmów sobie, że wyjechał, nie wiem, że go jakiś czas nie będzie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Niepowność zawsze bedzie. Nawet jak bedziecie razem, to nie masz pewności i gwarancji, że była nie bedzie się do niego odzywać. Może niekoniecznie bedzie chciaął wrócić do niego, ale może bedzie zwykłym psem ogrodnika, który sam nie zje i drugiemu nie da. Uzbrój się w cierpliwości nie myśl o tym. Bardziej stawiaąlbym na zauroczenie niż na zakochanie. Daj sobie trochę czasu, nie odzywaj się do niego pierwsza. Pozwól mu przejąć inicjatywę. Jeśli będziesz się narzucać, to tylko go zrasisz do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Wiecie co najgorsze? Że teraz ciągle czekam, czekam czy po pracy napisze, czy zmienił zdanie, czy zatęsknił. Także coś po 14 pewnie przejde tu załamanie nerwowe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Dziewczyno wrzuć na luz. Żaden facet nie zasługuje na takie nerwy, stresm, czy załamanie nerwowe.Ni etakie rzeczy ptrzed Tobą, więc wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Dzisiaj nad ranem już zrobiłam pierwszy błąd, napisałam pierwsza bo zawsze to on pisał kiedy był w drodze do pracy, a dzisiaj się nie odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Zuza dziękuję za mega wsparcie. Nie wiedziałam, że ktoś obcy może dać mi tyle rad i wsparcia. Nie wiem czemu, ale bardzo się tym denerwuje, aż brzuch mnie z nerwów boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Myślę, że naprawdę musisz wyluzowac, dla własnego dobra. A jak się okazę, że jednak wraca do byłej, to co? Nie możesz być tak uległa. Ok, napisałam mu- trudno, ale weź pod uwagę, że może dla niego to też jest ciężka sytuacja. z jednej strony- niby zakochał się w sobie i okazujesz się dla niego księżniczką, z drugiej strony jest była, z którą przeżył trochę czasu. Nie da się tego tak zapomnieć. Może kiedyś ją spotkasz, może gdzieś natkniesz się na jakieś zdjęcia jej i co zrobisz? Będziesz histeryzować? Nie mówię tego po to, żeby Cię dołować, tylko po to, żeby pewne rzeczsy uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Wiem, on dokładnie tak mi to wczoraj uświadomił powiedział, że mnie zna krótko, że z nią był 8 miesięcy, że wiele znaczyła. Że jestem jej przeciwieństwem, że to ze mną chciałby być, ale że nie ukrywa, że "coś" tam pozostało do niej, że w ten sposób wie, że nawet nieświadomie mnie rani ( przykładowo taką pomyłką imienia), a nie chce tego robić, bo nigdy nie spotkał kogoś takiego jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
No więc własnie, więc muszisz to uszanowac i dac mu czas. Ni emożesz wypisywać do niego, wydzwaniać, pokazywac, że jesteś zniecierpliwiona, bo zrazisz go do siebie, a on poczuje się zaszczuty. Jeśli sam upora się z tą sytuacją, to na pewno powie Ci jaką podjąc decyzję. Nie atakuj go pierwsza. Daj mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim111111
Chyba jednak wszyscy piszący, iż jestem zabawką mieli racje. Przecież gdyby mu zależało napisałby chociaż, a tu cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×