Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie na wesele Czy byłybyście choć trochę ZŁE na moim miejscu

Polecane posty

Gość gość
Rozumiem, powinien tak zrobić... dzięki kafeterii przynajmniej wiem, ze jak coś to wszystkich pisać z imienia i nazwiska, zeby nikogo nie urazić :D. Może do czegoś się ona przyda i będzie mniej takich problemów jak w tym wątku. Bo szczerze gdybym ja pisała zaproszenia (a nie spieszy mi się bo jestem za młoda na ślub) to to pary z dzieckiem zapewne napisała bym zaproszenia dwa imienne, a do konkubinatu bez dzieci hmmm sama nie wiem... miałabym problem ;/. Zwłaszcza jeżeli druga osoba byłaby mi praktycznie nieznana. Autorka powinna sama ocenić, a da sie, czy zrobili to ze złośliwości czy z głupoty, pośpiechu, czy mają takie a nie inne preferencje/akceptowanie itp. i czy chce tam iśc czy nie. U mnie w rodzinie również nie akceptuje się takich związków ale jakby było w takiej sytuacji to pojęcia nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idąc waszym tokiem myślenia żony są bite itp., konkubiny NIGDY!.Tylko zony mają przesrane.Trzeba sobie jakoś osłodzić konkubinacik.Powiem krótko. mój ojciec ma konkubinę.Ta pani jest i będzie zawsze konkubiną, natomiast nigdy nie będzie w rodzinie bliższej i dalszej miała statusu jaki miała moja mama.Usiłowała na siłę usadowić się na prawach partnerki i zająć miejsce mamy, ale zawsze w podtekście jest to , że zgodziła się na konkubinat , aby mieć faceta.Nie została zaproszona na chrzciny i byłą obraza.Ale miała być najbliższa rodzina, a nie obca baba, z którą niewiele mamy wspólnego, poza tym, że daje tyłek mojemu ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lilaluiza - wybacz, ale straszny masz język jak na osobę głęboko wierzącą, powstrzymaj sie moze od takich fanatyzmów co? poza tym nie rozumiem dlaczego cenzurujesz g***t? to jakieś zakazane słowo? to tak jakbyś cenzurowała zoofilię, nekrofilię czy molestowanie... to samo. Co innego przekleństwo a co innego nazywanie zboczeń, których cenzurować potrzeby nie ma. Chyba, ze ten wyraz godzi w twoje sumienie, trochę to dziwne... ja sie za osobę super wierzącą nie uważam, wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę, natomiast staram się zachowywać z kulturą a nie jak w oborze rzucając takimi wyrazami na prawo i lewo... to, że ktoś żyje w konkubinacie nie znaczy, ze jest zły, to, ze nie chodzi do kościoła lub wziął rozwód również, ważne żeby umieć się zachować. Może nie powinnam moralizować, ale irytuje mnie takie zachowanie... to podchodzi pod fanatyzm, wiem co mówię bo sama mam taką rodzinę, częśc jest wierząca, ale normalna a część podchodzi po fanatyków, mniejszych lub większych... to nieludzkie. Każdy zasługuje na szacunek jeżeli nie wyrządza krzywdy drugiemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem osobą wierzącą
Dla mnie to jest brak kultury. A kim my jesteśmy ze mamy oceniac czy ktos jest rodziną czy nie. Znam wiele małżeństw które żyją jak pies z kotem i latami nie ma w tym żadnej miłości, i co z tego że są małżeństwem jak nic z tego nie wynika. A znam tez ludzi którzy z jakis powodów niechcą lub nie mogą wziąć slubu a mają wspaniałe relacje i są dobrymi,fajnymi ludzmi. Moze niech każdy spojrzy na własne życie i własną rodzine a nie ocenia innych. Troche tolerancji i szacunku a wszystkim bedzie sie żyło lepiej. Co to za katolik który świadomie i z premedytacją sprawia przykrość innym ludziom, a siebie stawia duzo wyżej niz na to zasługuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przepraszam, to kafe sama cenzuruje... mimo to nie podoba mi się styl pisania jaki prezentujesz. Można być katolikiem, ale ceni się osoby "życiowe" które nie podchodzą do człowieka jak do robota i rozumieją, że w życiu bywa różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę ze może ta rodzina nie przepada za autorką i dlatego tak napisali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się czepię uogólnienia o zonach ,że bite , zdradzane.Konkubina mnie się kojarzy z taką trzęsącą żuliettą z winem w ręce.Większość alkoholików ma konkubiny.Czyli idąc tym tokiem myślenia , na zasadzie skojarzeń(analogia do żon), każda konkubina jest tanią alkoholiczką godzącą się na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie była zła. To świadczy o chamstwie i braku kultury ze strony PM i tyle. Powinniście olać to zaproszenie i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym mi sie kojarzy konkubinat: Policjanci zatrzymali 35-letniego mieszkańca gminy Bolesław, który znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją konkubiną, synem oraz nad córką pokrzywdzonej z innego związku. ... Policjanci z Komisariatu VII zatrzymali 40-latka, który pobił swoją konkubinę, która nie dała mu pieniędzy na wódkę. Wściekły mężczyzna wraz z kolegą wynieśli więc z mieszkania kobiety telewizor ... - We wtorek po godz. 17 otrzymaliśmy zgłoszenie od pogotowia ratunkowego, że w jednym z mieszkań na Grunwaldzie znaleziono ciało - mówi Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego policji. 56-letni mężczyzna zmarł po ciosach zadanych ostrym narzędziem. W tej sprawie zatrzymano 47-letnią kobietę, to konkubina nieżyjącego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem już nie zakładałaś takiego samego tematu ;) ? Ostatnio był podobny temat - 7 letni związek z dzieckiem i zaproszenie Jan Kowalski z os.towarzyszącą. Zła bym nie była. Ale byłoby mi przykro. Nie rozumiem kompletnie ludzi którzy wręczają tak innym zaproszenie. 7letni związek to już coś , co innego dać takie zaproszenie osobie która ledwo co zaczeła się z kimś spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem problemu. Nie macie ślubu więc nie jesteście żadną rodziną. Więc niby jak mieli napisać, skoro jesteście ze sobą na zasadzie nastolatków z liceum tzn. "chodzicie ze sobą" i w każdej chwili możecie sie rozstać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowana zachowaniem!
powinni napisac Daniel Kowalski i Barbara Kwiat... ( czy jak tam macie na imie) z osoba towarzyszaca mozna zaprosic nastolatka lub osobe ktora nie njest w stalym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem scenariusz, że ktoś kto jest katolikiem, praktykuje, wierzy i chce żyć zgodnie z zasadami swojej wiary, bierze ślub z partnerem, bo ma to dla niego znaczenie ten sakrament - rozumiem to i szanuję. Wierzę, że są tacy ludzie, którzy czują jakąś wagę tego czynu. Wiem też że niestety, są tacy pseudokatolicy, dla niektórych ślub i wesele, to po prostu zaklepanie sobie partnera w takim jarmarczno-weselnym otoczeniu i pewna nobilitacja w swojej małomiasteczkowej społeczności - ona już jest żoną! ma męża! nieee.. ona nie będzie żadną panną z dzieckiem żyjącą na kocią łapę i w grzechu, bo co powiedzą ciotki, wujkowie,babcia i ksiądz?? trzeba się hajtnąć, no bo co ludzie powiedzą? a poza tym rodzice dają kaskę i basta! weselicho ma być, przy okazji zaprosi się ciotki, kuzynki i resztę dalszej rodziny, bo przecież ciotka Henryka to zapraszała na swojej córki ślub, więc trzeba się zrewanżować. Ale zrozumcie ludzie jedno, że po pierwsze: nie wszyscy są katolikami i nie wszyscy chcą ze swoim uczuciem iść do kościółka. Wystarczy im to, że są razem, kochają się, planują przyszłość, mają dzieci, a to że nie przysięgali w kościele wcale nie znaczy, że nie przysięgali sobie nawzajem i nie mają względem siebie zobowiązań, nie wszyscy przejmują się małomiasteczkowymi osądami. Nie każdy musi się też legalizować swój związek w urzędzie. niektórzy nie mają potrzeby, żeby to robić. Ale ich życie kompletnie nie różni się od życia małżeństw. Przykładowo w wielkim skrócie -- wracają z pracy, żyją wspólnym życiem, jedzą razem obiad, odbierają dziecko ze szkoły/przedszkola, jadą na zakupy, planują coś razem, w weekend odwiedzają rodziców albo jadą gdzieś indziej, odkładają oszczędności, wspólnie je wydają, czasem się kłócą, potem się godzą, wieczorami kochają się i zasypiają razem - czym różni się wasze życie małżeńskie kochane pseudokatoliczki, które uważają, że małżeństwo jest lepszym związkiem? ach przepraszam, zapomniałam, różnica jest taka, że one wieczorami nie onanizują się nad albumem ze zdjęciami ślubnymi, który uświadamia im dopiero jak ważny jest ich związek. Mówię specjalnie pseudokatoliczki, bo odezwała się tutaj osoba wierząca, zamężna, która swoją wypowiedzią zasługuje na prawo nazywania się katolikiem i na szacunek, bo szanuje innych i ich wybory życiowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilki z kafe!!!!! mężczyzna + kobieta + dziecko = rodzina!!!! kuźwa dociera to do was??? to wie nawet proboszcz mojej parafii!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dla mnie może przyjść na wesele z konkubiną równie dobrze, jak ze sprzedawczynią z warzywniaka-albo lubię konkubinę czy sprzedawczynię jako osobę i zapraszam ją imiennie odrębnym zaproszeniem albo zapraszam załóżmy brata z osobą towarzyszącą i wszystko mi jedno, czy przyjdzie z konkubiną czy ze sklepową, bo dla mnie to po prostu osoba, z którą on ma ochotę potańczyć tego dnia." Ale co do tego ma małżeństwo? Co ma małżeństwo do " lubienia" Znaczy jak cię ja cię nie lubię to zaproszę tylko twojego męża lub jego z osobą towarzyszącą w nadziei że przyjdzie nie z tobą a z koleżanką z pracy?Jak kogoś lubisz to zapraszasz samego mimo że jest w małżeństwie a jak nie lubisz to nie zapraszasz mimo że to zona tego co zaprosiłaś? Robisz tak? Czemu nie? Dajesz osobno zaproszenia tym co są w małżeństwie? Przecież to nie jedność- też można lubić albo nie. Jeśli zapraszasz brata z osobą towarzyszącą i on przyjdzie z konkubiną i jednocześnie piszesz, że świadomie się pod grzechem nie podpiszesz to jaki to ma sens? Gdzie tu logika? Czy jak na zaproszeniu napiszesz osoba towarzysząca to Bóg nie kapnie się że wiedziałaś choć wiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Czyli jednak g****iciel+ofiara+ich dziecko to rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko... a mało to patologii w małżeństwach?? tylko w konkubinacie to się zdarza :/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilki z kafe o kogoś zabolało.:D taka prawda to ,że macie dziecko nie sprawi magicznie ,że status konkubinatu będzie wieczny.Oczywiście małżeństwo też tego nie gwarantuje.Ale jednak konkubinat jest dla mnie taka prowizorką.W każdym momencie facet może odejść , ma mniej zobowiązań i kobieta zostaje panna z dzieckiem nieślubnym.Albo kilkoma.Takie tam bycie ze sobą bo wygodnie, bo żarcie podane , tyłek otwarty a jak się znudzi to pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Małżeństwo to jedno ciało, więc nie dam mu dwóch zaproszeń. Konkubina to nie rodzina, więc albo daję osobne zaproszenie jak koleżance, albo brat przyprowadza ją jako swoją osobę towarzyszącą, ale ja nie uznaję jej za żonę. Nikt nie namawia do braku szacunku. Ja szanuję każdego człowieka, niezależnie od jego grzechów. Jeśli nie zauważyłyście, to nie twierdzę, że autorka nie powinna być zaproszona na wesele, tylko, że nie powinna sobie uzurpować praw żony. Tolerancyjnym można być dla grzesznika, ale nie dla jego grzechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez sie ogarnij babo to juz twoj chyba 3 post i ciagle pytasz o to samo !!!!!!!!!widocznie nie jestes dla nich nikim waznym i dlatego napisali tak a nie inaczej !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Konkubent i konkubina też się nie kochają, tylko udają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a g****iciel i ofiara żyją razem? Kochają się? znam 1 taki przykład, że właśnie tak jest jak piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konkubent i konkubia często koc sie nawet bardziej niż osoby Twojegopokroju, droga Luilizo. Pozdrawiam. Jak dla mnie macie nierówno pod kopułką. Dzieki Wam doceniam środowisko w którym żyję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mireczkowataaa no to już w*********j do swojego bękarta ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Nie kochają się, tylko uprawiają egoizm. Miłość nie sprowadza człowieka na drogę grzechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak dla mnie macie nierówno pod kopułką." Mirka każdy może mieć swoje zadanie i swoje poglądy na życie . Nie podoba ci się coś to już Twój problem. Dla mnie konkubina mojego ojca to nie jest rodzina i nie będzie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mireczkowataa, fajna z Ciebie babka, czasem gdzieś widzę Twój komentarz i jesteś jedną z dwóch osób na kafe, które chciałabym poznać w realu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana1982
lilialuiza- czy ty jesteś z jakiejś sekty ?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lilialuiza - a co jeśli ludzie nie są katolikami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×