Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice stracili prace i dach nad glowa. Nie maja nic. Co robicie?

Polecane posty

Gość gość

Kryzys zjada po kolei... x Sytuacja wyglada nastepujaco: rodzice wraz z nastoletnim rodzenstwem traca mieszkanie, nie maja pracy. x A ja nie mam pieniedzy, zeby pomoc. x Co zrobic? Jedyne co przychodzi mi na mysl, to skoczyc z dachu. Co sie w takiej sytuacji robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubezpiecz się, a następnie upozoruj wypadek i się zabij. Rodzice dostaną kase z ubezpieczenia i po problemie.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakies inne propozycje? x Chociaz z tym ubezpieczeniem to nie wpadlabym na to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Moi starzy nie pracują, bo chleją. Ich życie, ich sprawa ja już od dawna przestałam mieć nadzieję, że znormalnieją. Nie wiem skąd biorą kasę jak żadne z nich nie pracuje. Pewnie pożyczają od kumpli od picia :-/ Nie utrzymuję z nimi kontaktu. Na szczęście nie mam rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjechalabym zagranice, tam szukala pracy i kase wysylala rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam o wyjezdzie zagranice. Z tym ze wowczas stoje przed nieciekawym wyborem.. 1 - zostaje w PL, mam tu wlasne zycie, mieszkam dalej z narzeczonym albo 2 - wyjezdzam, rzucam wszystko, probuje sama zagranica, nie majac nikogo Nawet nie wiem do kogo i gdzie mialabym niby jechac. A na to zeby wyjechac musialabym kredyt wziac. W UK tez juz nie jest tak latwo jak 6-10 lat temu. I wiem rowniez, ze musze podjac jakas decyzje, cos zrobic, bo sytuacja rodziny wyglada naprawde kiepsko. Z tym ze to nie jest latwe, bo rodzice tez nie sa do konca fair, tak jak i ja pewnie gdzies po drodze popelnialam bledy. Niestety ale tata nic w zasadzie nie robi, nie szuka pracy, nie stara sie poza... poza gotowaniem i sprzataniem w domu. Mama stara sie, cos z tego wyszlo na miesiac, ale teraz tez do konca nie wiem czy szuka pracy. Tata podpiera swoje zycie na umiejetnosciach mamy, a rodzenstwo to juz w ogole buja w oblokach. Zal mi mamy, ze tak ma.. X X Gdyby rodzina robila wszystko, aby sobie pomoc, to nie mialabym watpliwosci. A tak naprawde to czuje sie wykorzystywana troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz tutaj swoje życie , narzeczonego to o żadnym wyjezdzie nawet nie myśl , nie możesz nagle zrezygnowac ze swojego życia żeby utrzymywac doroslych ludzi , idz spokojnie porozmawiac z rodzicami , tata niech się wezmie w garsc i zacznie szukac na powaznie roboty , niech się zacznie zachowywac jak facet i glowa rodziny , mamie możesz pomóc w jakiś sposób szukac , mozna rozwiesic kartki że posprząta , ugotuje czy zajmie się dziecmi , jeśli zobaczysz że oni nie wykazuja żadnej inicjatywy żeby im się lepiej żylo trudno , ty za nich życia nie przeżyjesz i nie możesz byc za ich decyzje odpowiedzialna , pomagaj na tyle ile możesz ale o sobie nie zapominaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusia1755
nie maja renty zasikłow emerytury nic? ile pracowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasilek im przyznali, na kwote 450 zl na 3 osoby. Do emerytury jeszcze kilkanascie lat, rodzenstwo w tym roku ma mature. Pracowali 20 lat - dzialalnosc gospodarcza, ktora niedawno musieli zamknac, bo zbyt duze dlugi mieli wobec ZUS i US.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby uratowac mieszkanie musialabym wziac kredyt, kilkadziesiat tys zl. Ostatni dzwonek na taka decyzje, poki mam jeszcze zdolnosc dla banku. Miesieczna rata ponad 1 tys. Kredyt na kilka lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że jednak nie masz obowiązku im pomagać. Są zdrowi, sprawni, niech szukają pracy. Najwyżej będą jeść chleb ze smalcem, ale rachunki trzeba opłacić. A nastolatkowie nie pójdą na studniówkę, jakoś to przeżyją. Ja też nie byłam na studniówce i jakoś nie żałuję, szkoda pieniędzy. Dadzą sobie radę, nie martw się nimi. Skoro mieli DG to tacy głupi nie są. Matka może zająć się dzieckiem, sprzątać, iść na kasę, ojciec też może czegoś poszuka. A skoro sytuacja taka trudna finansowo to gówniarze też mogą iść do roboty gdzieś, skoro mają 18 lat to mogą już pracować, roznosić ulotki, myć auta. Szkołę mogą przerwać, nic się nie stanie, bo i tak teraz po studiach nie ma pracy, liczą się umiejętności i doświadczenie, a nie na magisterium czy matura. Mogą za kilka lat przystąpić do matury... Zresztą powiedzmy sobie szczerze, teraz pracy nie ma dla ludzi po studiach, to już lepiej iść do szkoły zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak.. z tym ze musze jedna rzecz zaznaczyc - zeby mieli dach nad glowa, to musialabym wziac kredyt na splate zobowiazan. Jesli go nie wezme, mieszkanie zostanie zlicytowane. To jest najgorsze.. jesli nie wezme kredytu, to na 100% rodzina zostanie bezdomna. Brac kredyt czy nie brac? Ponad 1100 zl raty kredytu miesiecznie przez 6 lat :O nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że nie zostaną bezdomni, dostaliby chyba jakieś mieszkanie socjalne od państwa. Może by się nauczyli w końcu szanować pieniądze. Ja bym nie brała kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sSami25
Szczerze mówić, to bym brała ten kredyt, to jednak rodzina, a Ty widać jesteś ostatnią deską ratunku. Nie umiałabym od rodziny odwrócić się plecami w takiej chwili. Po twojej pomocy mają szansę odbić się i na nowo coś działać, teraz pewnie są załamani, nie widzą sensu, może nawet wstydzą się prosić o pomoc. Twoja rodzina, to nie jest jakaś patologia, co żyła z zasiłków i przepijała każdy grosz, ale tworzyli biznes i po prostu podwinęła się im noga. Nauczeni doświadczeniem teraz mogą mądrzej działać, jednak to będzie trudne, gdy stracą dom. To może prowadzić do depresji, poczucia totalnej porażki i nawet mogą im przyjść do głowy samobójcze myśli. W rodzinie siła, możesz im pomóc, to pomóż. Tak ja bym zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma mozliwosci, zeby dostali mieszkanie socjalne. Po pierwsze w kolejsce czeka 5 tys. osob na socjalne, po drugie nie spelniaja wszystkich kryteriow, aby moc w ogole zaczac sie starac o takie mieszkanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dasz radę płacić ten kredyt 1100 zł co miesiąc przez 6 lat? Ile teraz zarabiasz, jaką masz sytuację finansową? I czy twój chłopak to wytrzyma? By musiał cię utrzymywać jakbyś zarabiała za mało. Teraz to nawet znaleźć pracę za 1100 jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że wyrzuciliby takich na bruk... Chociaż znając bezduszność urzędników to wszystko możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omninia
ile masz lat? i co teraz robisz, tzn czy stac cie na rate kredytu? bo nie sadze, zeby rodzina byla w stanie splacic kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy zaczela sie sypac firma, to oni rowniez zaczeli.. Z tym przepijaniem bylabym ostrozna, bo maja z tym problem. Tak od kilku lat. Jeszcze w miedzy czasie doszla choroba mamy - rak piersi, juz wyleczony. Z ich kondycja psychiczna nie jest najlepiej. I nie dzialaja najlepiej. Nie mam pewnosci, ze cos sie zmieni. A raczej obawiam sie, ze niewiele sie zmieni.. Pogubieni ludzie, a przez to i ja coraz bardziej pogubiona. O pomoc nie wstydza sie prosic.. nawet powiedzialabym, ze latwo im to przychodzi.. X Ale rodzina to rodzina. Wlasnie.. Ja nie mam sumienia powiedziec im NIE. Moze gdybym wczesniej byla stanowcza, to byloby inaczej. Czasu nie cofne, decyzji podjetych tez nie, jedyne co pozostalo to dzialac.. I wybrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omninia
ja bym kredytu nie brala, bo co bedzie za 2 -3 lat ich sytuacja znowu sie pogorszy....niech zamienia mieszkanie na mniejsze, albo sami sprzedaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sSami25
w takim razie bardzo trudna decyzja przed tobą, szczerze współczuję :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może być tak, że potem ty skończysz z ogromnymi długami do końca życia. Albo niech przyjdą mieszkać do Ciebie jeśli macie duże mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak odmówi i zrobią coś głupiego, to będzie mieć wyrzuty do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to niech cała rodzinka popełni zbiorowe samobójstwo :O wielu ludzi było w takiej sytuacji i jakoś dali radę, jakoś to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26 lat mam. Jaka jest moja sytuacja finansowa? Coraz gorsza. Czy bedzie mnie stac na rate kredytu? Jesli wyjade zagranice, to moze moze.. jesli zostane w PL, to musialby sie chyba cud wydarzyc. W Warszawie moglabym poszukac pracy. Ale z moimi kwalifikacjami ciezko to widze. Chyba, ze Vistula by mnie zatrudnila - natrzaskalabym im sprzedaz. Gdyby kazdy dorzucil 300 zl do kredytu, czyli mama tata siostra i ja, to moze dalibysmy rade. Sama? W Polsce watpie. X A narzeczony ma dosyc sytuacji, w jakiej wszyscy sie znalezli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli wzielabym kredyt, cos by sie stalo i nie moglabym splacac, wowczas nie wpadne w dlugi, bo beda mieli wtedy mieszkanie do zabrania. Wartosc kredytu wraz z odsetkami nie przekroczy majatku, ktory niby posiadam.. Nie biorac kredytu decyduje sie tak naprawde na wstepie na strate mieszkania, a biorac kredyt moge jeszcze uratowac te 2 pokoje. X Skomplikowana historia z mieszkaniem, nie chce sie wdawac za bardzo w szczegoly.. X Fakty sa takie jakie Wam otwarcie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to weź ten kredyt i będziecie go wszyscy spłacać, a rodzice i rodzeństwo będą żyć skromnie te 6 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sSami25 - tez zaczelam sobie samej wspolczuc.. wiecie jak zle na mnie ta cala sytuacja wplywa? Psychicznie siadam. A kazda decyzja jest taka ciezka.. Nie wiem co mam robic, naprawde. Od kilku ladnych tygodni sie miotam, a czas ucieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czemu tylko ty masz spłacać ten kredyt? czemu tylko ty masz ratowac rodzine? a rodzice? nauczysz ich że zawsze ratujesz im d*pe, to nigdy sie nie usamodzielnia! typowi alkoholicy - jakos to bedzie, niehc ktos inny sie martwi! ja bym sie odciela! dac wedke, a nie rybe! niech twoj ojciec szuka pracy na ochroniarza, sprzatacza, mama moze pilnowac dzieci, albo osoby starsze, siostra juz duza, tez moze isc na hostesse czy ulotki! a nie tylko TY TY TY TY i wszystko na twojej glowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×