zle pokierowalem swoim zyciem

Każdy z nas ma , ale dlaczego przez te ludzkie słabości cierpią nasi partnerzy, przecież wystarczy szczera rozmowa i chęć zmiany.

upierasz sie a to nie jest tak:) to jest jak sraczka sciskasz tylek, wegiel ale i tak zaraz biegniesz do ubikacji masowanie br***a nie wystarcza

No to niewiem, ale i tak wydaje mi się że szczera rozmowa może dużo pomóc, nie mówię ze rozwiąże problem, ale robienie przed partnerem tajemnicy z zaistniałego problemu i udawanie że wszystko jest w jak najlepszym porządku niczego nie załatwi, tylko popsuje i tak na jeden problem nakłada się drugi:-(

wybacz ze pytam jaki twoj maz mial ogolny stosunek do zycia? opytmistyczny? pesmistyczny ? widzial ( po za toba w ktoryms momencie) sens?

Miał bardzo optymistyczny stosunek do życia, on nigdy nie widział problemu, ale miał naturę bardzo podatną na kolegów, tych niekoniecznie porzadnych, i tak koło się zamknęło. Dzisiaj jest wrakiem człowieka mimo dość młodego wieku:-9

A ja myśle że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla kolesi którzy rzucają swoją laskę tylko dlatego że mają jakieś swoje problemy:-(

reasumujac wszystko jest proste i nic nie jest proste:)

Znaczy chyba bardziej nie jest:-(

Życie jest ciężkie i stąd takie skłonności do nałogów, ale mimo wszystko uważam że to człowiek jest panem swojego losu.

jest panem ale czesto panem o slabej psyche a to przeskoczyc ciezko , chyba musi czlowiek dojrzec, musi w nim cos pec

Ale niektórzy nigdy nie dojrzewają, zatrzymują sięw pewnym punkcie i koniec:-(

nie wiem, kazdy kogo znam sie zmienia widzialem naprawde niezle przemiany choc i takie na gorsze o dziwo:) dlatego broda nie czyni medrca:)

Jestem pod ogromnym wrażeniem twoich słów:-):-)

Hazard też ma różne oblicza, można grać w barach w zwykłe maszyny, a można też regularnie chadzać po kasynach:-)

wszsytko dla ludzie ..lecz nie dla wszyskich

No właśnie niektórzy są wyjątkowo podatni na nałogi, wszystko można ale z głową, a jeżeli ktoś z czymś przesadza to już zakrawa na uzależnienie:-(

Wiesz co jest najgorsze w tym Elenko. to ze to naprawde zabilo chcec zycia we mnie. i mysle ze skazalo na dozywotnia samotnosc

Nie no, mam wrażenie ży ty sam się skazujesz na samotność, świadomie odrzucasz kobiety z którymi mógłbyś być być może bardzo szczęśliwy. Takie mam wrażenie.

Ja np powiedziałem swojej dziewczynie że nie możemy się już dłużej spotykać bo mam problemy z hazardem które mnie przerosły, musiałem tak postąpić bo nie potrafiłem normalnie funkcjonować:-(

moze i tak jest, ze odrzucam ...ale poki co bardziej czuje sie odrzucany :)

A wracając do tej osoby z którą się spotykałeś to czy ona w ogóle ma jakiekolwiek pojęcie o twoich problemach????

mowilem ale nie wiem czy zrozumiala

Rozumiem, może i zrozumiała, ale wiesz jak to jest, czasami człowiek nie dopuszcza do siebie pewnych rzeczy, szczególnie wtedy jeżeli dziewczynie zacznie zależeć.

No i wychodzę z założenia że to właśnie twoje problemy były główną przyczyną takiego stanu rzeczy, czyli nie dania szansy miłości????

Zakochanej dziewczynie nie wytłumaczysz:-) sama dojdzie do pewnych wniosków, ale to po czasie.

ale to raczej bylo uczucie jednostronne..ona szukala gdzie indziej :) pozniej sie dowiedzialem jak intesywnie:). no nic.... ciekawe ilu takich jak ja na tym swiecie glupkow:)

A ja uważąm że Elenka ma racje.

Ale dlaczego mówisz że głupków, ja uważam że ze nie głupków tylko osób szukających swojej drugiejj połowy:-)

Wierz mi że jeżeli kobiecie chociż trochę zależy to nie zdradzi.

dlugo zyje na swiecie a kobiet zrozumiec i tak nie umiem:) to raczej malo mozliwe:) widze, ze ktos tez zalozyl watek o hazardzie...jakas kobitka... hmmm to chyba przez zbyt dluga zime w polsce