Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mieszkac z facetem i nie zwariowac? pomocy!!!!

Polecane posty

Gość gość
mam tak samo :O a najgorsze jest to ze zanim zamieszkalimsy razem, był typem sprzatajacego pedanta a teraz palcem nie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mio-mio trafilas w punkt! a sugestia odnosnie podzialu obowiazkow na te biezace i stale jest bardzo dobra. nie wiem tylko, jak uda nam sie to przeprowadzic. bo on np to, ze ja chce od razu zmywac naczynia, a nie po 2 dniach (wyobrazacie sobie jak wygladaja zaschniete resztki obiadu po 2 dniach...) to dla niego terror. teraz juz jest lepiej, ale na poczatku mowil, ze on nie czuje takiej potrzeby, ze te naczynia moga lezec i on nie bedzie sie zmuszal. moje proby przeforsowania tego zmywania odbieral jako ograniczenie jego wolnosci. mam plan, by z nim jeszcze raz porozmawiac na spokojnie. powiedziec, ze ja jednak potrzebuje ladu do szczescia. ze chcialabym zebysmy o niego dbali razem i jak on to widzi. i ze jesli mam wracac do domu, w ktorym bede sie dobrze czula, tam jednak musi byc porzadek... wiec jesli robi syf, to mimo tego, ze nie ma tego w planach, na swoj sposob mnie uniszczesliwia. i pytanie czy przyjemnosc niesprzatania jestt ego warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam z tym problem, ale mnie nie przeszkadza, że kogoś denerwuje moje zrzędzenie. Na początku się złościć, że cały czas się czepiam, teraz albo sam robi, albo jak przypomnę to grzecznie wstanie i posprząta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna metoda - nic nie mów. Kiedyś zrobiłam mu awanturę o niepozmywane naczynia. Potem nic się nie odzywałam nie zmywałam przez prawie tydzień. Na końcu zwyczajnie opieprzyłam, że miałam rację, w ogóle się nie ruszył i to śmierdzi, więc albo to natychmiast pozmywa i wyszoruje zlew albo ma wypieprzyć i biec po nowe talerze. Wiesz jaki mam zlew od tego czasu czysty? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziękuj jego mamusi, masz fleje, lenia i smroda, fujj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Bardzo ważne jeszcze z mojego punktu widzenia jest to, aby opierniczać tak, aby nie ranić i nie zniechęcać do dalszego starania...jak z dzieckiem kiedy się uczy (ale ich właśnie chcemy uczyć). Moja mama powiedziała, że moj ojciec nigdy nie widzial, ze coś odpadło, albo coś trzeba odmalować i powiedziała, że mężczyżni są próżni strasznie i dlatego trzeba "piać pod niebiosa chwalić" kiedy taki już się do czegoś zabierze, moja mam dokonała w ten sposób przemiany mojego ojca w tej strefie, ja to przetestowałam właśnie na gotowaniu, kiedyś palcem nie kiwnął,a jak kilka razy pochwaliłam, (również publicznie) jaka pyszna jajecznica, to w weekendy sam gotuje albo mu pomagam :) i chodzi dumny jak paw :) Zrobiłam to też w sprawie zarobków, ze jest tak i zaradny i męski w swoim dbaniu o rodzinę i efektem są 4x wyższe zarobki w ciągu 2 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, Aurotko, rozumiem Cię. sama nie należę do kobiet, które z siebie robią służących i zawsze uważałam, że o dom trzeba dbać razem. i byłam w stanie przymknąć oko na różne niechlujstwa, dopóki facet sam ich nie ogarnie. duże sprzątanie robiliśmy razem raz w tygodniu i było ok. ale do czasu. teraz jestem w ciąży, siły na sprzątanie mam mniej, a standardy mi wzrosły - za chwilę w domu będzie małe dziecko, które potrzebuje higieny, a dodatkowo będzie brudzić. i dlatego trzeba o wszystko dbać na bieżąco. i nagle stałam się straszną zrzędą. jakbym miała prosić faceta ( nawet miło i żartem) i zrobienie każdej rzeczy którą zauważam - brudne ciuchy, okruszki na blacie, puste opakowanie w lodówce itd. - to robiłabym to chyba bez przerwy. a z własnym zrzędzeniem czuję się fatalnie. z resztą niby dlaczego to ja mam uczyć dorosłego faceta porządku? dorosła osoba powinna sama być świadoma, co trzeba zrobić. rączek ani oczu mu nie odjęło przecież. strasznie mnie to wkurza i frustruje. a hormony ciążowe nie pomagają w opanowaniu. skończyło się na paru awanturach i niemal histeriach w moim wykonaniu, już myślałam, że się załamię. aż tu nagle mój mąż się zreflektował. może rozmowa pomogła, a może miał dość histerii - nie wiem. ale efekt jest taki, że w domu sprząta sam z siebie. oby mu tak zostało na dłużej. mam nadzieję, że i Twój się "naprawi", że dorośnie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi jest zal mojego faceta. uwazam, ze inna sytuacja ejst, gdy chlopak oczekuje, ze kobieta cos zrobi za niego, a inna, gdy jemu to po prostu nie jest do szczescia potrzebne. z jego perspektywy to wyglada pewnie tak: zyl sobie sam i bylo wszystko ok. byl balagan, potem sprzatal, potem znow robil sie balagan, nie zwracal na to w ogole uwagi. a teraz mieszka z jakas dziwna istota, ktora non stop cos chce. co wiecej, on sie zaczal starac i robic ze swojej perspektywy wiecej, ale to nie ma sensu, bo ona i tak jest niezadowolona i mowi, ze to jego robienie wiecej to w ogole o kant d**y i ze to zadla laska, ze wyniosl skarpetki do kosza na brudy. i co on ma teraz biedny zrobic? rzeczywiscie moje strategia jest beznadziejna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież sprzątanie nie musi być problemem. Nie możecie sobie wynająć na przykład pani do sprzątania? To nie kosztuje dużo ale przynajmniej nie będziecie się denerwowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze zależy jaki to jest rodzaj bałaganu. Mój facet to bałaganiarz (nie licząc tych p**********h naczyń). Po prostu rozrzuca wszystko - papiery, książki, ubrania. I to tak leży aż ja nie podniosę i w niego tym nie rzucę :P Też nie jestem bardzo porządnicka, ale taki bajzel jak on robi mnie zwyczajnie wkurza bo utrudnia mi poruszanie się bo tym tym mikro-mieszkanku. Mamy masę gratów, a on coś wyjmie (wypadnie mu przy tym masa rzeczy) i nie przeszkadza mu, że to leży. Odkurzać od trzech dni stoi na środku, ciekawe kiedy go sprzątnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
No na takie bezmyślne bałaganienie to ja też rady nie mam...ten rodzaj też mam w domu, moja znajoma załatwiła to w inny sposób, ale skutecznie...chowała każdy dokument, który się poniewierał tak aby nie znalazł...po jakimś czasie podrzucała w inne miejsce...robiła z niego wariata, tak, że zaczął bardzo pilnować rzeczy...a jak znowu coś wywali to tylko mówiła "pamiętasz jak nie mogłeś znależć tego zaświadczenia?" na co on szybko układał dokumenty ;)... skarpety z podłogi wywalała do kosza tak, że nie miał co potem zakładać, może to też jakiś sposób ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pprzerażona
Chciałam do niedawna zamieszkac ze swoim facetem. Widziałam co prawda u niego skarpetki tu i tam, kurz na tv, smieci na podłodze, koszulki prasowane przez mame, ale jakos do mnie to nie dochodziło. Ja cenie sobie ład i porządek i po przeczytaniu tego wątku jestem przerażona.... to zamieszkając z nim automatycznie mam przejąć role sprzątaczki, praczki i kucharki? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
no jeżeli masz teraz wersję Premium faceta to jak myślisz jaka będzie wersja Standard? :P A tak serio, to bardzo zależy też od faceta, część nie robi bo im sie nie chce, część nie została nauczona, cześć uważa, że to nie jest potrzebne...i jak do tego dodasz to czy chce to w sobie zmienić to będziesz miała odpowiedz jak to może byc po wspólnym zamieszkaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Maria Ma
autorko mam takiego samego "lenia-bachora" nic tylko z*****c w ten głupi tępy beret;]..życze wytrwałosci albo zmiany partnera bo chyba do konca nie wie jak zyc wsrod ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym powiedzial jak mieszkac z kobieta i nie zwariowac, moja potrafi odkurzyc o 2200, prac co dzienny( ja powieszam pranie), zmywac potrafi 2 razy dziennie ( ja oproznie zmywarke ) , mieszkamy w domu , nie w mieszkaniu. Ja naleze do porzadnych mezczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz poważny problem
Uczyniłaś z porządku w mieszkaniu swoją religię, zapominając, że to mieszkanie jest dla ludzi, a nie ludzie dla mieszkania :O Pedantyczny ład jest dla Ciebie priorytetem i oczekujesz tego samego od Twojego faceta, nie mysląc o tym, ze ludzie są rózni a związek to sztuka konsensusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MAM TO SAMO! Jak chce potrafi, jak musi zrobi! Ale lepiej gdy zrobię to ja! Ja uwielbiam porządek, staram się nie być upierdliwa, wrzucić na luz, ale ile można? Rzeczy na podłodze zamiast w koszu, naczynia po całym mieszkaniu, nic nie odkłada na miejsce a gdy się kąpie to nie wiem jak on to robi... ale zalewa wszystko :D nie da się wejść! Do tego chodzenie w butach bo czegoś zapomniał! Bluzy na krzeselkach, nie wiem jak do niego dotrzeć, były rozmowy, prośby, płacze i krzyki - już z bezsilności. Wszystko pomaga max na tydzień. A ja nie chce być zrzędą, nie chce go wychowywać, nie jestem jego matką, mało tego nie chce mieć dzieci i nikomu matkowac, chce partnera... nie oczekuje że będzie biegał z mopem 24/h ale robił podstawowe rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od faceta trzeba wymagac I byc konsekwentnym. Jak moj sie do mnie wprowadzal powiedzialam wyraznie ze obowiazki sa dzielone. I faktycznie jak sprzatmy to lazienka toaleta podlogi I odkurzanie sa na jego glowie, ja ogarniam pokoje I kuchnie. I to dziala juz kilka lat. Zdarza mu sie zostawic brud na koszule czy spodnie na fotelu ale wtedy zwracam uwage I sprzata. Zreszta jemu nie przeszkadza jak mu pokaze palcwm co ma zrobic, bo on jak Sam prZyznaje nie widzi cZasem co trzeba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irvinng
Czyżby zrównanie swojej dziewczyny do roli służącej, niepoczuwanie się do sprzątania po sobie i kreowanie się na upośledzonego, nieporadnego flejtucha, którego trzeba obsłużyć było domeną polskich facetów ? :o Oni powinni mieszkać na stałe z mamusią, która wszystko za nich zrobi, niech na kibel ich jeszcze podsadza :O Ale wy też kobiety nie przesadzajcie z tym chorobliwym sprzątaniem, co innego bezczelnie pozostawiony syf po sobie, a co innego przypierdalajcie się do błahostek typu pyłki kurzu czy chwilowo porozrzucane parę ubrań czy przedmiotów, dom jest do mieszkania nie do sprzątania i szkoda cennego czasu i nerwów na takie nic nie znaczące marności. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak wy
macie rację, faceci maja inne standardy dotyczące porządku. mieszkamy w małym mieszkaniu, więc bałagan szybko się robi. aby było przyjemnie i funkcjoinalnie po prostu MUSI być względny porządek. mnie najbardziej denerwuje to, że mój kochany nie szanuje mojej pracy. np posprzątam łazienkę, a on po sobie nie umyje toalety! ja chyba bym się ze wstydu spaliła, gdyby ktoś wszedł po mnie do takiej łazienki. u niego wszystko jest ok. wychodzi z założenia skoro, ja wszystko robię, to on nie musi, bo ja zrobię to lepiej. tylko wcale nie jest tak przyjemnie wrócić z pracy, ugotować obiad, posprzątać i poprasować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcę założyć bloga i zastanawiam się gdzie: może na bloog? Co myślicie? gdzie macie swoje blogi? a własna domena- warto? http://bloog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×