Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po co jechać na wakacje jak i tak trzeba stać przy grach?

Polecane posty

Gość gość

Koleżanka wróciła z wakacji na morzem i strasznie się podnieść że fajna kwaterę mieli z aneksem kuchennym że dobrze że wzięli garnki bo zgotowali codziennie obiady:/ ją sobie nie wyobrażam jak można jechać odpocząć i gotować obiad dla całej rodziny. Już bym wolała nigdzie nie jechać niż stać przy grach. Wakacje raz w roku a ona nic nie odpoczela, robiła to samo co w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazdy uważa to za cięzką robotę, nie kazdy codziennie gotuje obiad :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keiti78Zg
nie kazdego stac z rodzina 3 czy 4osobowa by stołowac si e po knajpach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez mielismy fajny domek z aneksem kuchennym, ale obiady jedliśmy w smażalniach ryb itp itd wcale dużo nie płacilismy. Albo robiliśmy sobie grilla wieczorem. Sniadanka robilismy sami bo po co gdzies chodzic i wydac 20 zł na śanidanie skłądające sie z jajecznicy z 2 jaj i pieczywa + herbata. Ja lubie jeść śniadanie w piżamie, wypić sobie w spokoju kawe, zjesc kanapki, a kolację czasem lubię zjesć tuz przed spaniem. Co innego gdy sie jest w hotelu gdzie śniadanie jest wykupione itp ale obiadów gotowac by mi sie nie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na wakacjach y gier to najlepiej lubie flippery, ale drogie są, więc krótko przy nich stoję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w życiu, dla mnie urlop to właśnie ten czas kiedy odpoczywam tez od obowiązków domowych...szczególnie na wyjazdach. Sniadania jak najbardziej, wystarczy bułeczka z dżemem i musli z jogurtem ale pozostałe posiłki wolę już mieć podane, ale rozumiem...Moja mam tez lubi gotowac na wczasach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys byl tu taki temat
i jedna tam pisala jak jedli ziemniaki z jajem ale dzieci morze przynajmniej zobaczyly i dzieciom wszystko jedno co jedza. A potem dodala, ze woli na jedzeniu oszczedzic by nowy telewizor wypasiony kupic:O To przyklad takiej ukrytej biedy, na wczasach stoja w garach ale liczy sie, ze byli a potem jedza suchy chleb by sobie plazme kupowac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My sniadania/kolacje
gotowaliśmy(płatki na mleku,kanapki,grill). Obiady przewaznie na mieście (zestaw dwóch dań po 10-15zł) o był dobry. Czasami lepiej za granicę i wykupić z wyżywieniem. W Polsce nam kupa kasy poszła na nocleg,obiady,atrakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolalabym stac
przy garach aby wyjechać :) Niż wcale nie wyjechać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śniadanie to rozumiem raz dwa można zrobić kanapki z serem i szynką, bajecznie albo cos innego szybkiego ale żeby gotować obiad to dla mnie przecięcie. Nie przesądzają wszędzie można znaleść tańsza knajpie gdzie obiad kosztuje ok 15zł. A potem dzieci pamiętają tylko matkę stojąca przy grach. Bo oczywiście mąż sobie w tym czasie rządza drzemkę. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją już bym wolała nigdzie nie jechać bo co za atrakcją pół dnia spędzić w kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie z tym staniem przy garach?? Obiad się w pół godziny robi. A w knajpie nawet tańszej za te 15zł to wychodzi 60zł za 4 osoby, a porcje pewnie małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio robisz obiad pół dnia? Nawet ze śniadaniem, kolacją i sprzątaniem wychodzi jakas godzina pracy, a nie pół dnia. Poza tym śniadanie czy sprzatanie może zrobić mąż. Chyba, że wasi się mijają, to współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka - inka ..
Jako dziecko pamietam ze jezdzilismy na wakacje z swoimi słoikami:) . Nie było nas stać na restauracje to rodzice sami gotowali. Dla mnie i brata liczyło się ze bylismy nad morzem a to co tam jedliśmy było mniej ważne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z dziećmi moze inaczej ale jak jezdzilam sama z mezem na wakacje pod namiot atrakcja bylo gotowanie obiadu :) kupowalismy lokalne produkty by zjesc sobie np owoce morza, salatke itd.. nie wspominam tego jako stanie przy garach ale element wakacji :) teraz mam 2 dzieci i wole samemu zrobic obiad na wakacjach niz szukac kanjpy przyzjaznej dzieciom, denerwowac sie czy zjedza, czy pozwola zjesc itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne cyz obiad robi sie
pol godziny czy dwie godziny:O Obiad to nie tylko czas przyrzadzania posilku, ale zakupy, przygotowanie, posprzatanie. Dla mnie to stracony czas. Poza tym nad morzem akurat to sie je wedzona rybe badz ze smazalni, probuje sie tez czegos nowego, za granica warto poznac kuchnie regionalna. Jesli chodzi o mnie to absolutnie jestem przeciwna gotowaniu, ale jesli ktos ma do wyboru jedzie albo nie to pewnie, ze lepiej jechac i sie przemeczyc gotujac. I jeszcze dodam, ze dla mnie to straszne ograniczenie czasowe, nas calymi dniami nie ma, jezdzimy zwiedzamy a tak to co? na plaze, na obiad, cos zobaczyc i na kolacje. Takie troche to na sile i zero w tym luzu, ale jak pisalam kazdy niech robi jak musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POlacy wola gotowac podczas wyjazdu poniewaz ich zwyczajnie nie stac na obiad . Wlasnie wrocilam z wakacji. Porzadny obiad dla dwoch osob , 250 g dorsza grilowanego plus dobra salatka plus frytki plus piwo to przynajmniej 40 zl, na dwie osoby minimum 70-80 zl- zalezy od lokalu jeszcze( zaden wykwintny- zwyczajna duza smazalnia ryb) mozna zjesc taniej np jakis placek wegierski z salatka plus piwo i na dwie osoby wychodzi okolo 50 zl do tego dochodza lody gofry inne przyjemnosci Mnie same obiady dla dwoch osob kosztowaly 500 zl za 6 dni pobytu....a mozna przeciez pogotowac w domku spokojnie porzadne domowe obiady za grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze ? Niech każdy robi jak uważa :D Mi nic do tego. Ja osobiście kiedy jadę na wczasy to robię sobie i rodzinie jedynie śniadanie.I to coś co nie wymaga wiele zachodu - pieczywo,ser,wędlina,pomidor,ogórek itd. A pozostałe posiłki jemy na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktos zarabia 2 tys to taki wypad nad morze przykladowo 500 km samochodem plus jedzenie na miescie to ogromny wydatek niestety:(A juz z dwojka dzieci to masakra....Kazdemu gofra zapiekanke loda... POlakow zwyczajnie nie stac:( Natomiast dla takiego Niemca zjesc porzadny obiad za 15 euro w smazalni to nic.....Jestesmy biednym narodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt faktem, ze dobre jedzenie w knajpie to wysoki koszt właśnie ok 40-50zł na osobę, przy 4 to już kwota pokaźna a jedząc g.. po 10-15zł w barze czy fast foodzie wolę poświęcić godzinę na obiad w domku/apartamencie itp. gdzie zapłacę za obiad 20zl na 4 os i mam smaczne jedzenie domowe a nie 4x15 za g czy 200zl za wykwintne danie, jadąc na tydzień przynajmniej raz zawsze jadam w "barze" patrz pizza, kebab itp i raz w restauracji coś lepszego pozostaje 4-5 obiadów które gotujemy sami, latem gry jest gorąco je się zwykle mniej więc styknie mi kawałek mięsa i prosta sałatka z pomidorów co zajmuje 15-20min roboty, nie muszę jadać dwudaniowego obiadu z deserem nie z powodu braku kasy, czy czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie byłam na wakacjach na których musiałabym gotować. Wczasy zagraniczne wyłącznie all inclusive w Polsce jedzenie w knajpkach, smażalniach itp. Natomiast nie mam nic przeciwko jak ktoś gotuje bo go nie stać by stołować się codziennie z rodziną w knajpkach. Natomiast nie bardzo rozumiem osób takich jak np. moi znajomi a konkretnie mąż koleżanki który jadąc na wczasy zagraniczne wyszukał kwatery bez klimatyzacji twierdząc , że weźmie wiatrak:O Koleżanka się żaliła, a jest ich stać na wiele bo oboje dobrze zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne cyz obiad robi sie
biedny nie pojedzie i taka prawda. Jezdza ci co zyja na srednim poziomie i gotuja i co co na wyzszym i nie gotuja. Ja nie wiem, mam jedno dziecko i fakt troche sie w tych restauracjach zostawia, ale powiem szczerze, ze siedzenie i gotowanie na wakacjach byloby dla mnie frustrujace:( Kazdy ma swoj sposob na zycie, ale w zyciu nie uwierze, ze ci co gotuja obiady na wakacjach na cala rodzine nie robia tego z oszczednosci. Kazdy wolalby zjesc pyszna rybke na miescie niz sie pocic nad garami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja wolę jednak zjeść w domu, dzieci i tak po plaży szły spać więc to był czas na gotowanie bo cóż w tym czasie robić innego? spać z dziećmi? inna sprawa, dzieci nie lubią knajpowych jedzeń, jakbym miała im zamówić obiad a oni by zjedli tylko frytki to by mnie trafiło... nie z powodu wydanych pieniędzy ale tego że są nadal głodne :/ to samo tyczyło się hoteli z wyżywieniem, gdzie dzieci były głodne bo tego nie i tamtego też nie, nie o tej porze itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem was,co rusz tu taki temat. a my mimo,ze mamy pieniadze to wolimy cos zjesc na wczasach na szybko.I tez jemy normalne rzeczy,cos na szybko.W domu jemy zdrowo,wiec te kilka-kilkanascie dni nam nie zaszkodzi jak damy sobie luz z jedzeniem Kompletnie nie widze w tym nic zlego,zreszta to tez strata czasu wybrac sie do restauracji,czekac na jedzenie,w gwarze,w tlumie. poza tym mieszkamy w duzym miescie i jakos nie szalejemy na widok restauracji. A zreszta ja nie stoje przy garach,robimy cos wszyscy,na szybko,zjadamy i uciekamy zwiedzac,lezec na plazy,jezdzimy rowerami. Wiec nie widze w tym absolutnie nic zlego,przeciwnie,smieszy mnie ta banda w restauracjach,bo restauracje w sumie ogladaja tylko raz do roku i to na wczasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i na prawde nie wiem co wy ciagle to przezywacie takie tematy! Cos z wami nie tak,sloma z butow wystaje,bo nie kazdy robi sobie jedzenie w wlasnym zakresie z oszczednosci:D PIERWSZE SLYSZE! Wiecie co to znaczy aktywnie spedzic czas na urlopie?to nie znaczy siedziec po knajpach i jesc PYSZNA RYBKE,to mnie najbardziej rozwalilo. No ale kiedys czesc z was moze do tego dojzeje,bo dla was urlopy to tylko lezenie,obserwowanie ludzi i zarcie:Dsmutne,ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo na kafe jedzenie w restauracji jest wyznacznikiem luksusu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urlop w knajpie można spędzić bez wyjeżdżania z domu, w końcu prawie w każdym mieście dostępne są różne knajpy z kuchniami świata :D taki sam tłok, hałas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne cyz obiad robi sie
wiesz, takie wyciaganie slow z kontekstu zdania to troche jest nie w porzadku. Ja napisalam, ze my spedzamy aktywnie czas dlatego nie wracamy do wynajmowanego domu czy apartamentu zeby gotowac:O Nie podniecam sie tez jedzeniem z restauracji, bo jadam tak 5 dni w tygodniu i dla mnie to norma. Nie, nie wierze, ze ktos woli jak moja znajoma tluc sie 2km po to by usmazyc schabowe w domku jaki wynajmowala. Ale nie miala innego wyjscia, bo miala 500zl na jedzenie tylko i przekroczyc budzetu nie mogla. Czy to zle? nie, ale to nie znaczy, ze robila tak bo jej sie chcialo. A na wakacjach nad morzem polskim nikt chyba nie chodzi do ekskluzywnych restauracji:D co do tloku i gwaru to zgaduje, ze w markecie jest lepiej?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne cyz obiad robi sie
nie chodzi o urlop w knajpie, bo roznie dobrze mozna napisac urlop w kuchni:D Chodzi o to, ze jesc trzeba i ja wole zjesc na miescie na wakacjach w drodze podczas zwiedzania, ja sie zatrzymam w jakiejs knajpce a ty pojdziesz pichcic, strata czasu taka sama albo i wieksza nawet, bo jak ja bym miala zawracac na gotowanie obiadkow to dopiero bym tracila czas. Co do restauracji w miastach z roznych stron swiata to mnie nie rozsmieszaj:D Zjedzenie kuchni regionalnej w knajpce w innym panstwie to nie to samo co zjedzenie w polskiej restauracji. Bo tak to jedzac kebaba mozna powiedziec, ze probowalo sie kuchni tureckiej, jedzac pizze wloskiej, a jedzac nie wiadomo jakiego pochodzenia mieso z budy u chinczyka- chinskiej:D I tak, wiem sa ekskluzywne w Polsce restauracje tureckie, wloskie i chnskie- pisze zanim jakas bedzie probowala mnie obrazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy pisze ze swojej perspektywy, Ty musiałabyś zawracać,a ja i tak musiałabym iść do domu bo dzieci muszą się przespać, przebrać, umyć itd.. dla mnie siedzenie w knajpie to wielka porażka z 2 dzieci, idąc do pizzerii, czy nawet na kebaba w budzie będąc w domu mam problem by wytrzymali zanim podadzą jedzenie to co dopiero czekać na obiadowe jedzenie i upilnować dzieci z jedzeniem :D znacznie większy mam komfort psychiczny kiedy ugotuję w "domku" i wbrew opinii kafeterii nie chodzi o pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×